Treść opublikowana przez Amer
- Hellblade
-
Rainbow Six: Siege
Czy dobrze rozumiem, że zgodnie z tym co piszesz największy sens obecnie ma zakup zwykłej/gołej/podstawowej/smutnej wersji gry? Bez tych wszystkich edycji, których namnożyło się tak dużo, że nie idzie ogarnąć. Od dłuższego czasu planowałem łyknąć grę w wersji na X'a, ale ilość tych wszystkich wydań skutecznie mnie od tego odstraszała (no i ta perspektywa, że trzeba będzie zbierać wszystko od nowa). R6Siege ogrywałem od premiery na PS4. I fakt, pamiętam, że ciułanie kasy na kolejnych operatorów było wybitnie ślamazarne, ale przy systematycznym ogrywaniu dało się uskładać 50K w okresie pomiędzy kolejnymi dodatkami.
-
Hellblade
O widzisz, od kilku dni zmagam się z myślą "kupić czy nie kupić", a swoim postem rozwiałeś moje wątpliwości momentalnie. Taj więc kasa zaoszczędzona na coś zdecydowanie bardziej wartościowego, a ze swojej strony mówię "dzięki!"
- Rainbow Six: Siege
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
- Far Cry 5
- Far Cry 5
-
Far Cry 5
I tak przez ponad 20 minut. Niektóre motywy lekko naciągane (przesadne czepialstwo), ale generalnie warto rzucić okiem. Swego czasu coś podobnego pojawiło się przy okazji nagoniki na Dead Rising 4. Tutaj postawić się nie będziemy (bo przecież to kolejny Far Cry, woooo, kosztował pieniądze i w ogóle ), ale... w sedno. I żeby nie było miałczenia - tak, dwójka była dość ujowa IMO (nudna, źle zbalansowana), jednak tu skupiamy się wyłącznie na przywiązaniu do detali.
-
Far Cry 5
Z tym, że widzisz Wredny - w tekście zaznaczyłem wyraźnie, że chodzi tu wyłącznie o doznania estetyczne, które zapewnia gra. To co serwuje w tej materii theHunter odpowiada mi zdecydowanie bardziej i o tym właśnie napisałem. Ale tak - zawsze (lub zazwyczaj) musi trafić się jakiś forumowy cwaniak, serwujący heheszki dla poklepujacej go po ramieniu braci, ktoś specjalizujący się w tekstach typu "dzieciaku". Ciekaw jestem czy byłby wyrywny by zwracać się do mnie w podobny sposób w realu. Generalnie odcinam się od tego typu syfu, zresztą nigdy nie wypowiadałem się tutaj (i nigdzie indziej) w podobny sposób. I nie, to nie jest (jak to nazwałeś) "rozżalenie", bo póki co nie dostałem ku temu żadnych powodów. Niemniej przez wzgląd na fakt, że sam nie zaczepiam nikogo, nie wciskam w pysk swoich racji i nie latam nad głową jak głośno brzęcząca mucha, to zwyczajnie nie życzę sobie podobnych podjazdów. Z mojej strony EOT (tym bardziej, że pozbyłem się już gry, a o niej właśnie traktuje ten topic).
-
theHunter Call of the wild
U mnie soundbar i volume rozwalony na ostro. I serio, przy każdej jednej sesji z grą zachwytów nie ma końca (a natłukłem już jakieś 45h). Cała strona AV współgra tutaj idealnie i sprawiania, że momentalnie przenosiny się do świata gry. Nie raz podskakiwałem wystraszony gdy po dłuższej ciszy natura (niekoniecznie zwierzęta) postanowiła zaserwować mi coś niespodziewanego. Ja ogrywałem multi na zasadzie "zapolujmy razem", ale jest naprawdę spora liczba wyzwań typu "kto pierwszy wytropi i upoluje dwa jelenie szlachetne" lub cokolwiek podobnego.
-
theHunter Call of the wild
Oczywiście. Bierz bez gdybania bo gra jest naprawdę rewelacyjna, śliczna i udźwiękowiona na perfect. A jesli podobnie jak ja nie miałeś wcześniej do czynienia z symulatorami polowań, to będzie to dla Ciebie coś zupełnie odmiennego i - tu skłonny jestem odgadnąć - dobrego zarazem. Także przez wzgląd na tę świeżość właśnie.
-
theHunter Call of the wild
Panowie, nie znudziło Wam się jeszcze? U mnie praktycznie bez zmian czyli mega wkrętka, mega zachwyt, mega fun. Wczoraj miałem możliwość sprawdzenia kooperacji po raz pierwszy i pomimo sceptycznego nastawienia (bałem się, że biegając po lesie w towarzystwie, uleci ten niepowtarzalny klimacik osamotnienia i obcowania wyłącznie z naturą) gra ponownie zaskoczyła mnie na plus. Złaziłem się z bratem przeokrutnie, ale polowanie okazał się bardzo owocne (wpadło kilka ładnych sztuk). To był jego pierwszy kontakt z theHunter i wszystko wskazuje na to, że od razu podłapał bakcyla - głowa nisko, uszy nastawione i powolne stawianie kolejnych kroków. Nie mogę się doczekać powtórki. O i jeszcze taki okaz - śliczniutki, prawda? Dziś naszła mnie jeszcze myśl, jak dobry dałoby się stworzyć horror (z elementami strzelania) oparty o podobne założenia (tropienie po postrzale itp). Polowanie na potwory - wilkołaki i inne takie. Gdyby gra powstała na tym samym silniku... Lekko podkręcona grafa, sztucer w łapie + kilka pestek w kieszeni, środek ciemnego lasu, krzaki trzaskające za plecami. Odpływam troszkę (tak, wiem), ale naprawdę z miłą chęcią sprawdziłbym coś takiego. Zwłaszcza w kooperacji właśnie.
- Far Cry 5
- Far Cry 5
-
Get Even
Kusi, kusi, no i w końcu skusiła. Udało mi się już z nią uporać nawet i mówiąc szczerze jestem mocno rozdarty jeśli chodzi o podsumowanie tej przygody. Największe wrażenie wywarło na mnie udźwiękowienie, ale o tym było już mówione milion razy. Podobnie jak o grafice, która jest chyba jednym z najsłabszy elementów GE. Nie, nie "chyba" - na sto procent. Cała reszta broni się naprawdę skutecznie, a fabuła ostro miesza pod kopułą. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji pograć i nie odstrasza go pachnąca topornością i masą ograniczeń mechanika, to ze swojej strony zdecydowanie zachęcam do spróbowania. Szanse na rozczarowanie są w takiej konfiguracji naprawdę znikome.
-
Xbox One: komentarze i inne rozmowy
Oj chyba nie bardzo. Powoli kończę grę, a śladu jej obecności nadal brak. Pierwszy raz spotykam się z czymś takim. Edit: miałeś rację, dzięki.
-
Xbox One: komentarze i inne rozmowy
Panowie, takie pytanko, z którym nie bardzo wiem gdzie uderzać (więc jestem tu): Zacząłem ogrywać dziś Get Even (wersja cyfrowa), a mimo to konsola nie pokazuje mi żadnych informacji o osiągnięciach, postępie itp. Gra siedzi na HDD, ale tak jakby jej nie było. Gamercard mówi zresztą to samo. Ktoś, coś?
- A Way Out
- Far Cry 5
-
Far Cry 5
O proszę, ale zgrabnie mi dejebałeś, chylę czoła, naprawdę. A pomijając ten cwaniacki ton (który zapoczątkowałeś): nie wiem i nie odpowiem (w Carsy nie grałem). Chcąc zgadywać powiedziałbym, że prawdopodobnie tak, bo FC5 to zwyczajnie marna gra. Napompowana obietnicami, popychana przez potężny marketing i rozpoznawalność marki. Natomiast autentycznie dobrej zawartości jest tutaj niewiele. Czyli podobnie jak z wrażeniami, których ten tytuł dostarcza. IMO rzecz jasna.
-
Far Cry 5
Do zakup FC5 nakłoniła mnie bardziej ciekawość niż nadzieja, że będzie to naprawdę dobra gra. Oczekiwań nie miałem praktycznie żadnych, tym bardziej, że forma tej serii jest w moich oczach bardzo nierówna - solidna część czwarta (trójki nie widziałem, więc nie szczekam), marny Primal i umiarkowany FC2, z którego obecnie mało co już pamiętam. Spędziłem z tą grą blisko 6h i - mówiąc szczerze - więcej już nie dałem rady wysiedzieć. Fakt wywalenia 220zł lekko swędzi, ale na żadne kolejne odslony FC już się nabrać nie dam... Z kwestii, które autentycznie mi się w tej grze podobały (w trakcie tych kilku godzin) wymienić mogę muzykę oraz klimat (choć zdarza mu się zaliczać okropne spadki formy). Nowa mapa też bardzo na plus, podobnie jak przemodelowany system levelowania. Gra przygniata ilością contentu, który oferuje, jeśli jednak weźmiemy to wszstko pod lupę, bardzo szybko pojawia się pierwsze "ale"... O zdecydowanie większości bolączek już pisaliście - napastujacy nas do usrania przeciwnicy doprowadzali mnie do szału, który później ochoczo podtrzymywała fatalna SI i spora dawka glitchy. Sama oprawa (i optymalizacja) gry także jest bardzo nierówna. Grałem na XOX, a mimo to nie było mowy o żadnych zachwytach lub chociażby efekcie "wow" (nie licząc filmowego wprowadzenia jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywki). Powtarzalne modele NPC to kiepski żart. Las? Pff, obecnie ogrywam również theHunter i mogę Was zapewnić, że odczucia jakie dostarcza ta gra (mając na uwadze wyłącznie aspekt estetyczny) są nieporównywalnie lepsze. Chociaż nie powiem - początek FC5 to oczywiście mocne uderzenie - wszytko jest mroczne, gęste i trzyma za gardło. Niestety "ciężar" ten bardzo szybko się rozcieńcza i... zaczyna się wędkowanie (całkiem spoko w sumie), użeranie z głupotą naszych kompanów, polowania, odpierane atakow stałe wkur@#*@# zwierząt itp. Czyli w zasadzie FC do jakiego Ubi zdążyło nas już przyzwyczaić. No serio, nie podobało mi się to kilkugodzinne doswiadczenie. Nie potrafiłem się wciągnąć bo szereg bzdur stałe odciągał mnie od głównej historii. Gra już znalazła nowego nabywcę i szczerze mam nadzieję, że przypadnie mu do gustu dużo bardziej niż mi.
-
State of Decay 2
UE będzie do wyrwania w pudle czy tylko Marketplace?
-
A Way Out
Nie wierzę by którykolwiek z graczy nie znalazł na liście znajomych przynajmniej jednej osoby chętniej do ogrywania AWO. Tutaj ten coop naprawdę wymaga współpracy (synchronizacja, komunikacja, wspólne dokonywanie wyborów), więc IMO gra z randomami mija się z celem.
-
Get Even
To cyfrówka, więc zdecydowanie bez szans na opcje "kupisz, przejdziesz, puścisz dalej" Niemniej dzięki! Obadałem kilka recenzji i... zdania są mocno podzielone w sumie, oceny końcowe także. Muszę chwilkę pogdybać i mocniej zgłębić temat. Ta (rzekomo) wciągająca fabuła kusi mnie jak cholera.
-
Get Even
Panowie, rozdarty jestem - gra jest do wyrwania za 5 dyszek obecnie ale jakoś brakuje mi impulsu by kupić (choć chodzi mi po głowie od kilku dobrych miesięcy). Co mnie odstrasza? To nieszczęsne strzelanie, o którym naczytałem się wieeeelu negatywnych opinii.