rkBrain

Mam nadzieję, że będzie można obsługiwać te maszyny, W SA fajnie jeździło się wózkiem widłowym. Teraz sytuacja wygląda znacznie ciekawiej bo nie rozchodzi się o to kiedy będzie na PC tylko o to czy w ogóle będzie.

Szału nie ma bo to wszystko już było w poprzednich częściach. Niech pokażą gameplay albo pierwsze 10 minut gry i mają 10 milionów pre-orderów załatwione. Na mnie największe wrażenie zrobił ten składany dach w samochodzie. Oby więcej takich interakcji.

Na pewno z początku będzie pełno błędów. Przy tak złożonej grze nie da się wszystkiego sprawdzić.

Czy ktoś mi może wytłumaczyć za co jest tak wychwalane Bioware? Spotkałem się nawet z opiniami, że jest to najlepszy developer na rynku. Grałem w Dragon Age. Grałem w Mass Effect. Obie te produkcje mają pieczołowicie wykreowane, złożone światy ale jest jeden problem... Gameplay. Wszystko jest jakieś drętwe, począwszy od lokacji a skończywszy na postaciach. Wszędzie jest pełno przedmiotów a nie można ich podnieść. Mamy całą masę postaci ale większość z nich nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Pomniejsze lokacje są puste i nieciekawe. Można poświęcić sporo czasu na eksploracje i nic nie znaleźć. Walki niby są złożone ale strategia nie ma żadnego znaczenia. Co z tego, że napakujemy wojownika pod względem defensywy aby walczył na krótki dystans skoro wszyscy przeciwnicy i tak rzucą się na maga, który w taki pojedynku nie ma szans. Gracz nie ma żadnej kontroli nad rozmieszczeniem postaci na polu walki. W Mass Effect z kolei walka sprowadza się do napieprzania czym się tylko da bo do końca nie wiadomo o co chodzi. Przeciwnik stawia jakąś barierę ale nie wiadomo jak ją zniszczyć. Niektóre zdolności, jak np. przegrzanie broni, mają tak dziwne reprezentacje wizualne, że nie wiadomo czy dosięgnęły celu. W powietrzu idzie jakaś fala uderzeniowa i nic z tego nie wynika. Do tego sterowanie trzema postaciami na raz. Walki są chaotyczne, nie dają żadnej satysfakcji i w dużej mierze opierają się na szczęściu. W wielu sytuacjach postacie nie wypełniały wybieranych przeze mnie komend. Atakowały inną postać niż tą, którą zaznaczyłem.

Jakim cudem powstaje druga część? Widać znane nazwiska zrobiły swoje. Poszedłem do kina bez zastanowienia i potem żałowałem wydanych 14 złotych. Inni pewnie też tak zrobili. Widziałem większość filmów akcji z tymi aktorami ale Ependables nie zrobił na mnie żadnego wrażenia. Słabe dialogi, słaby scenariusz, słabe sceny akcji. Schwarzenneger i Willis pojawiają się dosłownie na 2 minuty. Stallone cały czas wygląda jakby mu się chciało srać. Wiem, że przeszedł jakąś operację ale aktor, który nie może pokazać emocji to nie aktor. Tym bardziej aktor pierwszo-planowy. Jedynie Statham daje radę ale on jest bardzo dobrym aktorem. Jeta Li jest stanowczo za mało. W ogóle cały ten film to jakaś pomyłka. Pomysł był dobry ale wiek już nie ten. I skąd się tam wziął Terry Crews? Przecież to jest aktor komediowy i nie potrafię wymienić żadnego innego filmu akcji, w którym zagrał.

I to jest problem współczesnych gier. Jedno nie wyklucza drugiego a jednak rezygnuje się z wielu rozwiązań. Wszystko po to, żeby mniej rozgarnięty gracz za szybko się nie zniechęcił do dalszej gry. Nie zmienia to jednak faktu, że model jazdy czy strzelanie w starych GTA to już archaizm. W tej chwili elementy te nie sprawiają żadnej frajdy a spędza się przy nich większość gry. Też chciałem kupić ten zestaw na Steamie. Jednak niedawno odpalałem GTA 3 i po godzinie grania dałem sobie spokój. To już nie to samo co 10 lat temu.

Tu nie chodzi tylko o grafikę ale również o model jazdy i strzelanie. Po ograniu GTA IV nie ma już szans, żebym wrócił do poprzednich odsłon. Do tej pory dziwię się gdy ktoś pisze, że VC czy SA są najlepszymi częściami zupełnie olewając tą najnowszą. Owszem, były to najlepsze gry z serii dopóki nie pojawiło się GTA IV, które pod względem wykonania i detali pozostawia daleko w tyle całą resztę. Nie mówiąc już o fabule i innych elementach.

Jak na razie DS jest mocno naciągany. Do tej pory nie wyjaśniło się skąd się wziął na Ziemi pierwszy Marker i kto go do cholery zbudował. Na razie wiadomo tylko tyle, że dzięki Markerom głupsi ludzie fiksują a ci inteligentniejsi budują kolejne by, dzięki przemianie w nekromorphy, zjednoczyć się w całość. Oczywiście o to kto je będzie kontrolował i w jakim celu wykorzysta walczą dwie frakcje, czyli Unitlodzy i Ziemski Rząd. O ile Unitolodzy to totalne świry i w ich przypadku nie trzeba nic tłumaczyć, tak zupełnie nie rozumiem po co Ziemskiemu Rządowi cała masa placówek z tym badziewiem. The Sprawl był 12 placówką a nie wiadomo ile ich w sumie było. Może nawet i 100. Mamy już 2 gry z serii i całą masę filmów i komiksów a w dalszym ciągu cała otoczka fabularna sprowadza się do jednej wielkiej rąbanki bo nikt nie wie o co tak na prawdę chodzi.

No właśnie ja też nie zauważyłem jakiejś różnicy. Ogólnie gra nie robi szału pod względem grafiki. Mam nadzieję, że chociaż single player na będzie wyglądał lepiej. Mój numer jeden ze wszystkich bugów to latarka silniejsza od światła słonecznego. Jak zobaczyłem gościa po środku parku, który latał z tym badziewiem podczepionym do pistoletu i mnie oślepiał w biały dzień to myślałem, że pęknę. Co to ma być?

Aha, nie ma to jak solidny argument BF3 zajeżdża syfem, bo musisz mieć włączoną przeglądarkę żeby to odpalić Tutaj chodzi o sam fakt. Niedługo będziesz z lodówki odpalał gry bo ma wyświetlacz i przyciski. Jak sama nazwa wskazuje przeglądarka internetowa służy do przeglądania internetu a nie do odpalania gier. Po za tym cały ten interface jest równie czytelny co sam twitter. Wszędzie nasrane jakimiś niepotrzebnymi informacji a jak się czegoś szuka to nie wiadomo gdzie jest.

Czy ktoś mi może wytłumaczyć po kiego (pipi)a grę uruchamia się w przeglądarce? Co za debil to wymyślił? Teraz nie wiem czy z moją przeglądarką jest coś nie tak bo przez godzinę nie udało mi się dołączyć do żadnej gry. Albo pojawia się komunikat "Game is full" pomimo tego, że w grze znajduje się 16 na 32 graczy. Albo "Launching is currently disabled". Albo "Couldn't found the game". O świetności tego pomysłu świadczy fakt, że ni cholery nie wiadomo gdzie są ustawienia grafiki czy przycisków.

@rkBrain Hint: używanie pada miast klawiatury nie sprawi,ze postać będzie szybciej biegała Nie powiesz mi chyba, że WSAD jest wygodniejsze od gałki analogowej? Mi chodziło o przemieszczanie a nie o bieganie. Te wszystkie skoki, kładzenie się to jedna wielka katorga jak dla mnie jeśli chodzi o granie na klawiaturze.

Czy da się grać na joypadzie od Xboxa 360 czy znowu o tym zapomnieli? I nie gadajcie, że na joypadzie się nie da grać bo na myszce w ogóle mi nie szło. Strzelać i tak nie umiem a tak będę się chociaż szybciej przemieszczał. Z resztą i tak zawsze strzelam wszystkim w plecy.

Czy twórcy zdążyli coś zrobić z tym koszmarnym designem postaci czy już zabrakło czasu? Nie wiem kto zatwierdzał te projekty ale przydała by mu się wizyta u okulisty. Przecież te zbroje (czy co to w ogóle jest) są dużo za duże.

Najlepsza gra tej generacji jak dla mnie.

http://www.ultima.pl/elder_scrolls_iv_oblivion_5th_anniversary_edition/i10628/ Szykuje się kolejne wydanie Obliviona. Moim zdaniem jest to kolejna próba wyciągnięcia kasy. Oblivion to gra z 2006 roku i nie zachwyca już w żadnym aspekcie. Słaba animacja, niedopracowany system rozwoju postaci, niezbyt wciągają historia. Grafika też już się zestarzała. Wystarczy zobaczyć zamieszczony filmik. Z resztą zaraz wychodzi Skyrim, więc jaki jest sens kupować poprzednią grę?

Jak nie. Wystarczy chyba odpalić płytę z Windowsem przy starcie i wybrać backup dysku C.

Diablo to bezsensowna siekanina, która starcza na jakiś tydzień grania. Nie wiem kto czeka na tą grę ale ja na pewno nie. Gdybym miał 15 lat to może zainteresowałbym się tym tytułem. Nie kręci mnie kupowanie wirtualnej zbroi za ciężką prawdziwą kasę. Rozgrywka jest schematyczna do bólu i szybko zaczyna męczyć zamiast bawić. Nie zrozumcie mnie źle. Diablo to świetna seria ale brakuje jej głębi. Fenomen Diablo polegał na przeniesieniu formuły hack & slash z tekturowych plansz do świata wirtualnego i na tym opierała się cała jego magia. Od poprzedniej części minęło jednak ponad 10 lat i oczekiwania graczy się zmieniły. Przy The Elder Scrolls czy Wiedzminie nowy Diablo wypada słabo. Sam się dziwie, że ten gatunek gier ma się jeszcze dobrze.

To samo co przy Bayonetta, chociaż w tej grze widzę więcej sensu. Takie zestawie kompletnie dwóch różnych światów może być ciekawe.

Taaa... Najśmieszniejsze jest jednak to, że wiele osób wychwala joypady Microsoftu. Porównaniu z DualShockiem Xbox Controller wypada naprawdę słabo. Co z tego, że triggery mają lepszy profil skoro wciśnięcie ich kilka razy pod rząd jest uciążliwe a praktycznie tylko one nadają się do strzelania. Może dzieje się tak bo przyciski te stawiają zbyt duży opór. Bumpery trzeba wciskać całym palcem co jest mało intuicyjne i po prostu niewygodne. Oddanie szybkiej serii strzałów za pomocą bumperów jest dość uciążliwe. Nie wiem jak sprawują się gałki w nowym modelu ale w klasycznym joypadzie są one mało precyzyjne. Podobnie z resztą jak w Sixaxisach. Chodzą ciężko i czasami, ale bardzo rzadko, potrafią nie wrócić do miejsca centralnego. W DualShockach montuje się inne gałki i one są już znacznie lepsze niż te oferowane przez Microsoft. Pomijam już ich dziwne rozstawienie bo to wynika już z kwestii patentowych. Krzyżak montowany w starych modelach nadaje się tylko do selekcji broni itp. bo jakichś skomplikowanych sekwencji ruchów nie da się na nim wykonać. Podsumowując. MS bardzo długo zwlekał z wypuszczeniem tego nowego joypada a i tak nie jest on najlepszy. Moim zdaniem DS jest praktycznie joypadem idealnym. Nigdy nie czułem żadnego dyskomfortu przy graniu. Właściwie jedyna wada DS to triggery, z którymi ja osobiście nie miałem żadnych problemów chociaż mocno pocą mi się ręce.

Zmiana statystyk przedmiotów wraz z rozwojem postaci to totalna głupota. Nie wiem kto podrzucił ten pomysł ale tak tak bzdurnego pomysłu już dawno nie widziałem. Czy ktoś wie jak wygląda levelowanie postaci w Skyrim?

Tak samo genialny OST jak ten z Mirror's Edge. Nie wiem jak wy ale ja po obejrzeniu tych wszystkich filmików mam ogromne oczekiwania. Właściwie to DE może okazać się najlepszą grą w jaką kiedykolwiek grałem. Przynajmniej na to w tej chwili wygląda.

To w takim razie mam ich nie przechodzić...? Wolę walczyć z przeciwnikami, z którymi mam szansę wygrać i dostać słabszą nagrodę niż pół dnia szukać zlecenia, które będę mógł w stanie wykonać. Skalowanie ogólnie jest dobrym rozwiązaniem jeśli weźmie się pod uwagę różne czynniki. Niektórzy przeciwnicy nie powinni się zmieniać wraz z rozwojem bohatera. W Obliovionie zostało to pominięte i na najwyższych poziomach zwykli rabusie nosili złote zbroje. Skalowanie nie wyklucza również predefiniowanych mocniejszych przeciwników czego również nie wzięto pod uwagę w poprzedniej części. Największą bolączką Obliviona był system rozwoju postaci. Z początku wybierało się główne zdolności ale wzrost statystyk wymagał rozwijania zdolności pobocznych, których przecież nie chcieliśmy używać. Dzięki temu często dochodziło do absurdalnych sytuacji, w których gracz musiał sukcesywnie obniżać poziom trudności bo przeciwnicy z poziomu na poziom stawali się silniejsi niż nasza postać. Trzeba było zrezygnować z biegania lub skakania jako główne zdolności, żeby za wcześnie nie zdobyć nowego poziomu doświadczenia a tym samym mniejszych bonusów do statystyk. Podsumowując. Utworzona przez nas postać wraz z kolejnymi poziomami stawała się słabsza w stosunku do przecinków, których spotykaliśmy na naszej drodze. System zawarty w Oblivionie był strasznie pokręcony i nie do końca przemyślany. Mam nadzieję, że zostało to poprawione. Pieprzycie jak potłuczeni. Wspominałem o tym w komentarzach do ostatniego newsa ale zostałem zminusowany. Wirtualne książki w TES zawierają bardzo bogate słownictwo i są stylizowane na język staroangielski. Osoba z bardzo dobrą znajomością języka zrozumie ich sens ale ze zrozumienie całości tekstu nie jest już tak łatwo. Ja też bym wolał zagrać w polską wersję ale bez dubbingu. Z drugiej strony polscy tłumacze traktują swoją pracę jak jakąś ujmę na honorze czy wielkie wyzwanie. Tłumaczą wszystko jak leci nawet rzeczy, które ewidentnie powinny zostać niezmienione. Chcą pokazać, że są wstanie to zrobić chociaż nie ma w tym żadnego sensu. Summa summarum wolę już zagrać w angielską wersję niż potem śmiać się na każdym kroku jak np. przy czytaniu nazw przedmiotów w Diablo II.

Ja obejrzałem The IT Crowd. Świetny serial komediowy. Jak wszystkie brytyjskie produkcje jest mocno przerysowany i absurdalny. Szkoda, że tylko 3 sezony są genialne a każdy ma jedynie po 6 odcinków. Ostatni 4 sezon nie był już tak dobry jak poprzednie i nie wszystko było śmieszne.

Ja bym postawił na: OUTLAND/Odległy ląd (Sean Connery) http://www.filmweb.p...4%85d-1981-8277 Tak. To ten film. Dzięki.