Zwyrodnialec

Yap, jak chcesz dobre wyzwanie, to przejdź sobie God Of War 1 tak jak ten typek na God. Pokonał klony, bez upgrade'ów i nie używał nawet magii, ani Rage of the Gods. Lepszy od shinobiera.

Rzucaj w nich czerwonym granatem, jeden jest na pewno w beczce. Wtedy odwracają się do ciebie plecami i strzelaj z TMP w pasożyta. Ewentualnie można użyć też granatu odłamkowego, efekt ten sam. Weskerem i Krauserem jest o tyle łatwiej, bo Killer 7 Weskera szybko kładzie każdego sub-bossa, podobnie ręka Krausera, zmiata wszystkich. Leonem też da się zrobić, ma najsłabszy arsenał, ale jednak Riot Gun nieźle sobie radzi.

Prezentacja światów. http://konsolowisko.pl/news/6980-epic-mickey-prezentacja-swiatow#lastComment

http://gamersyde.com/news_dead_rising_2_welcome_to_fortune_city-9676_en.html 2 trailery w HD.

No jak dla mnie z recenzji z obecnego numeru, to tylko seuqel Monkey Island jest godny wydania kasy. Co do Mafii 2 to wstępna ocena nie szokuje, ale ja tam wierzę, że gra sprosta moim oczekiwaniom, a więc musi trzymać wysoki poziom fabularny i przede wszystkim głównych misji.

Warto przede wszystkim dla Lost in Nightmares. Można zobaczyć, jak mógłby wyglądać RE5, z klimatem pierwszych części. Strzelania jest tu bardzo mało i mamy tylko jeden typ przeciwnika. No i mamy jeszcze świetną walkę z Weskerem. Desperate Escape to już ten sam styl rozgrywki znany z RE4 i 5, gdzie mamy dużo strzelania. Szkoda tylko, że oba dodatki są dosyć krótkie. Można je skończyć w jakieś 3h oba, a więc szybciej niż Separate Ways z RE4 (tamten był na jakieś 5h). No i są jeszcze dodatkowe postaci do Mercenaries np Barry z jedynki, lub Excella.

Skoro wszystkie misje są na jedno kopyto, to Ural chyba dopiero zaczął grać po misjach u Bonnie i tych dla West Dickensa.

W Polsce może tak jest, natomiast na świecie Microsoft i Sony razem wzięte mogą dopiero konkurować z Nintendo.

Myślałem, że coś nowego, a to stare jest. Jeszcze zanim się skurwili.

A czego od tej gry oczekiwałeś, slashera? Będzie skakanie, jeżdżenie na desce, skradanie i walka. To taki mix kilku gatunków.

Taka sama jak w każdej innej części. Czyli przeskok na pewno jest odczuwalny, Kratos zadaje mniejsze obrażenia, natomiast sam jest jeszcze bardziej wrażliwy na ataki.

Ja zdecydowanie najpierw zagram w DS2, jakoś celowniczki mnie nie jarają, poza Residentami. :] Chociaż w Extraction podobno więcej jest eksploracji niż strzelania.

No zobaczymy co z tego wyjdzie, oby tylko nie zerżnęli pomysłów z SH2, bo już przed premierą będzie wiadomo, jak gra się kończy. Poza tym nie wierzę, by dali radę choć trochę zbliżyć się do genialnej dwójki.

Jeśli to działa, to przyda się na chaos mode. Bo przynajmniej ja do tej pory używałem serpent gorgon do zamiany w kamień.

Że ktoś odchodzi to normalnie, niektórzy mają inne obowiązki (rodzina, praca), niż pisanie do gazetki o grach, albo masę innych powodów. Ale najgorsze jest w tym wszystkim to, że osoba odchodząca nie ma możliwości pożegnania się i dopiero wszystko wychodzi na jaw, gdy przejrzy się stopkę redakcyjną, bo każdy o tym milczy.

Wykorzystuj, że ganado sami giną od swojego dynamitu, co jeszcze bardziej powinno ułatwić grę. Resztę porad NEMESIS US dobrze opisał.

Irving to jedna z najgorszych postaci jakie przewinęły się przez serię RE, nikt nie będzie już o nim pamiętał przy następnych częściach. Chociaż walka z nim była chyba najlepsza w RE5. Szkoda, że ta gra nie ma za grosz tego klimatu, który jest w dodatku Lost in Nightmares, dobra jest tam scenka z pianinem :]. W ogóle powrót do posiadłości z jedynki jest zajebisty i fajnie jest pozwiedzać jeszcze raz te lokacje, jak np jadalnię. :]. Przeciwnikiem jest jakiś mutant, który kojarzy mi się trochę z Pyramid Headem z SH2 i dzierży ogromną kotwicę, łyka sporo amunicji zanim padnie, a tej jest bardzo mało. Dobrym patentem jest wabienie jego klonów pod opadające sufity z kolcami. Zabrakło kogoś takiego w podstawowej wersji.

O jakiego kurdupla chodzi? O Salazara? Bo ten był w czwórce.

RE4>RE5 W RE5 z miejscówek chyba tylko plemienna wioska nad jeziorem i ruiny przypadły mi do gustu. Najsłabszy jest zdecydowanie statek i beznadziejna ostatnia lokacja W RE5 nie czuć w ogóle mocy shotguna, momentami trzeba oddać po kilka strzałów w jednego majini by padł. Przerzucanie tuningowanych broni na wyższy poziom trudności to kolejne nieporozumienie. Ograniczenie miejsca w inventory tak samo. Chcę nosić więcej broni, niestety trzeba gdzieś też pomieścić amunicję. Sheva debilny bot który przeszkadza i przez którego najwięcej razy trzeba powtarzać grę (bo przynajmniej w moim przypadku jeśli ktoś ginie to tylko ona), też zabawy nie umila. Sceny z wiadomo kim są żałosne, a tak w ogóle jest jedną z brzydszych kobiet w grach jakie ostatnio widziałem. :]

Tu masz odpowiedź Ściery, dlaczego nie ma Szarej Strefy.

Kratos bawi się z Midasem. http://www.gametrailers.com/video/exclusive-king-god-of-war/702048

Przy tym co do tej pory pokazano, niewiele jest z tego pierwszego trailera, a szkoda, bo robił wrażenie. Jak na razie grze brakuje tej dynamiki.

Okładka z gangsterami nie może być słaba. 9/10

W GT TV pokaz i wywiady z nowego God of War. http://www.gametrailers.com/episode/gametrailers-tv/98?ch=2&sd=1 http://www.gametrailers.com/episode/gametrailers-tv/98?ch=1&sd=1

Ponad 3 minuty katowania zombiaków. http://www.gametrailers.com/video/sdcc-10-dead-rising/702115