Jestem po zdobyciu space jumpa.
Plusy i minusy na tą chwilę:
+ sterowanie. Gra się bardzo przyjemnie. Chociaż drugi skok jest trochę mało responsywny, ale to może wina moich Joy conów.
+ design światów. No fajny jest.
+umiejętności. Dobrze zaprojektowane. Nowe umiejętności są bardzo spoko, szczególnie jedna, zapożyczona z innych platformówek, m. in. Hollow Knighta.
- EMMI. Jak dla mnie sztandarowi wrogowie tej części i walki z nimi to najbardziej irytujące elementy gry. Dobrze, że nie są długie.
- wykorzystanie umiejętności. Co z tego, że są fajne skoro nie mam satysfakcji z używania ich i zanim dostanę kolejną to zapominam o poprzedniej? O takim speed boosterze potrafiłem zapomnieć na wiele godzin.
- Bossowie. Z jednej strony są zbyt często ( bo między nimi jest mało eksploracji) a z drugiej są, jak dotychczas, nudni. Daleko im do Chykki, Thardusa, albo do Bossów z Metroid Fusion z Nightmarem na czele.
Szkoda mi tej serii, bo aktualnie Hollow Knight ma więcej cech metroida, za które pokochaliśmy serię i to on idzie w kierunku, w którym powinna iść seria. To czego chcę od kolejnej części to większa dowolność eksploracji, większe poczucie zagrożenia i zagubienia, większa frajda z nowych umiejętności i opcjonalność bossów i umiejętności. Tym bardziej, że Metroid nigdy nie stał fabułą i nie musi to być liniowa gra ( w Dreada nie raz gram nayebany a i tak idę jak po sznurku). Połączenie tych dwóch tytułów mogłoby być moją grą dekady.
Na tą chwilę daję hiszpanom czerwone światło.