krupek

Też o tym myślałem właśnie, ale Ci murzyni nawet z ryja wyglądają jakoś dziko. Nie wiem, czy oni potrafiliby drzwi od takiego Gold Gym otworzyć, a jakby były automatyczne to rzucaliby w nie kamieniami.

Ja bym na Twoim miejscu oparł dietę o tłuszcze i białko, skoro masz duży apetyt.

Ja odczuwam znaczną poprawę w funkcjonowaniu tarczycy, odkąd regularnie suplementuje d3 i podporządkowałem dietę. Chłopy, a Wy bierzecie samą d3? Dużo się naczytałem, że o wiele lepsza jest ta MK2.

Może rozcięgna podeszwowe Ci szwankują, spinają się, czy coś.

Ja biorę d3 do wspomagania tarczycy.

https://www.youtube.com/watch?v=VX8msgwF_nQ A patrzcie tego, 455 kg w siadzie. Skubany afroamerykanin.

Zna ktoś sklep internetowy, gdzie dostanę spodnie do koszuli, slim, ale nie z kantem i będą podane wszystkie dokładne wymiary? Coś takiego jak są w sieciówkach typu Reserved, czy Zara. We wszystkich sklepach są na mnie za krótkie.

Najlepiej D3 + MK2, najlepsza wchłanialność. Ja kupuję 100 tabsów od Ostrovit za 24 zł ze sklepu SFD.

A tak jakoś straciłem wenę i chęci. Na razie zostaję, dziękuję za troskę, doceniam. Żeby nie było, że offtop: Zjadłem dziś ryż z kurczakiem i warzywami, czyli dzień jak co dzień od poniedziałku do piątku, 2 razy dziennie. Dla odmiany czasem kasza lu schab.

Z długim wybieganiem też nie mam problemu... ale w okresie letnim, gdy mogę po południu biegać w lesie lub nad morzem, bo po mieście to jest pedał. A po ciemku to się nie zapuszczam w nadmorskie tereny, bo mnie zwierzyna dzika zajedzie. Co do butów, to ostatnio kupiłem Pegasusy II na black friday w Nike Store. Za(pipi)iste są, poprzednie miałem Kalenji, też model z górnej półki, ale różnica jest ogromna.

Nie, a co?

Nie no, wiem, że w jakieś interwały, czy coś trzeba się bawić, ale mnie to w sumie sprawia większą frajdę, niż jednostajne bieganie.

To co wtedy menele będą pić? Ciężko mi sobie wyobrazić obdarciucha pod Żabką z jakimś Pale Ale w ręku, czy co tam teraz na topie jest.

Nie zapuszczam się w takie dzielnice, więc małe prawdopodobieństwo.

Oni nie muszą jeść. Ich organizm adaptuje powietrze jako budulec.

Pamiętam te płatki z reklam na amerykańskim Cartoon Network.

https://www.youtube.com/watch?v=BME81_5s1RM To je murzyn, tego nie ogarniesz.

Kozacko, serio, gratulacje. Trenujesz jakoś interwałami, czy coś? Ja celuje w złamanie 40 minut na maj przyszłego roku. Nigdy nie zszedłem poniżej 46 minut. Przez zimę wzmacniam się, do końca grudnia jeszcze też masowo, a od stycznia wytrzymałościowo już.

Widziałem. Nadal trzymałbym za portfel przechodząc obok Ciebie.

Chociaż talerz, albo kettla kup sobie do domu. Mało miejsca zajmuje, a dużo możliwości. Trochę mnie nie było i średnio pamiętam, ale Frosti to był ten alkohokik, tak?

Ja bym chyba dziś nie zjadł nawet pół miski płatków, na rzyganie by mnie brało.

A pił ktoś tego jabłkowego Jim Beama? Ja kiedyś w UK piłem cynamonowego Jacka i tego się przełknąć nie da.

Dostałem Orienta na 18 urodziny i używam do dziś, czyli prawie 7 lat, model za jakieś 450-500 zł. Wiele razy mi spadł i nim (pipi).łem o coś a trzyma się bardzo dobrze. Wymieniana raz bateria i pasek.

Łyknąłem cały sezon ostatnio, mega luźny klimat, choć fabuła tak naprawdę o niczym, nic konkretnego się nie dzieje. Fajnie się ogląda, głównie przez scenki, humor dość sytuacyjny. No i klimat rapsowy się aż wylewa.

Czekałem na pierwszego obrońcę profanacji. O losie, z kolo pijo.