Treść opublikowana przez Bzduras
- Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
-
The Ascent
Przecież masz taxi w grze. Tak samo z nawigowaniem, ktoś chyba mówił, że go wkurza niedokładny marker misji - góra na d-padzie i mamy ścieżkę podobną do tej z Dead Space,która pokazuje, gdzie lecieć dalej.
- Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
-
Microsoft Flight Simulator
Liczyłem na face appa samolotu z wyszczerzonymi w uśmiechu zębami Srogi zawód.
-
Cyberpunk 2077
Nawet jeśli nazywasz się Pupcio Belucci z tych Beluccich i twoja siostra to Monica to nie odpalaj tej gry na amatorze, nie warto.
-
Patronite.pl
Ja swój hajs na patronowanie mocno okroiłem, jak Łapusz czytelnikowi tak czytelnik Łapuszowi.
-
NieR: Automata
Wezyrio, jak Cię lubię tak w temacie Niera naprawdę ZM
-
W co byś sobie zagrał/zagrała?
I do tego *also available on PC wedle słów Karakama
-
własnie ukonczyłem...
Niewiele, byliśmy młodsi, pełni życia, energii i z nadzieją patrzeliśmy w przyszłość to i gierki inaczej smakowały. A żeby trochę przerwać tę ciekawą rozmowę, która jednak bardziej pasuje do Konsolowej Tęczy, to skończyłem dwa dni temu The Ascent. Opinie są podzielone, od skrajnie zabugowanego gówna którego lepiej nie dotykać obecnie kijem aż po sztos giereczkę, za którą warto by było dać nawet mityczne trzy i pół bomby, Osobiście jestem pomiędzy tymi dwoma skrajnościami, jednak ze wskazaniem na ascentoentuzjastów. Weszło mi jak złoto, strzelanko w lekkim sosie RPGowym z - na szczęście, bo niektórzy tyle szczęścia nie mieli - bez rozwalania rozgrywki robalami. Goty nie zgarnie, ale bardzo miło zapamiętam cyberpunkowe pifpafy, dam 8/10 i jeśli kiedyś twórcy dorzucą new game plus to wrócę na kolejne 16 godzin do tej szpili. Nie spodziewałem się po niej wiele i dlatego tym bardziej miło się zaskoczyłem.
-
W co byś sobie zagrał/zagrała?
Fabuła była jaka była, za to gameplay pozostał w serduszku. To postanowione, po kruku z Death's Door będzie metalgirowane
-
W co byś sobie zagrał/zagrała?
Ech, algorytm jutubka podsunął mi pod nos "Sins of the Father" i chyba po powrocie z pracy zainstaluję sobie MGS V Teraz już przynajmniej nie będzie rozczarowanka. gdy wiem dokąd to wszystko zmierza. Ale takie skradanko w Afganistanie pod kartonem, mmmm
-
NINJA GAIDEN: Master Collection
Mimo tego, co napisałeś ja jednak wolę RE z kolekcji.
-
NINJA GAIDEN: Master Collection
A ja się nie zgodzę. Zanim kupiłem kolekcję próbowałem ogrywać Razor's Edge ze wstecznej i niestety, ale 720p bardzo kaleczyło moje oczy. Gdyby jeszcze był jakiś mocny antyaliasing to spoko, ale zębiska na każdej teksturze kłuły w oczy i serduszko. Z kolei RE z kolekcji wciągnąłem noskiem na raz i miejscami wyglądało to jak rzecz sprzed generacji, a nie dwóch. Chyba po prostu jest to kwestia zmysłu estetycznego, ale dla mnie rozdzielczość i klarowny, ostry obraz wygrywa z deszczykiem. A juchą oczywiście mazia się tak samo jak w wersji ze wsteki, może po prostu na tym filmiku koleś nie striggerował tego efektu w tym miejscu?
-
The Ascent
Weź mnie popraw jak się mylę, ale w polskiej wersji mówi to samo - wpadnij później, wypiejmy i pośmiejemy się z tego incydentu Skończyłem wczoraj, mocną ósemeczkę wlepiam - bawiłem się wybornie od początku do końca i jeśli kiedyś pojawi się New Game Plus to poleci na replay moim dokokszonym maderfakerem.
-
Death's Door
Zdążyłem wczoraj pograć godzinę i nie zawiodłem się, Oniryczny klimat, prosty, ale nie prostacki system walki, ciekawe lokacje, ciekawi bossowie, kruktagonista jest mega. Interakcje z NPCami są świetne, a wszystko ładnie podlane bardoz ładną grafiką i wspaniałą muzyką. Oj, będzie granko.
- Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
- Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
-
PSX Extreme 288
Też dostałem numer z prenumeraty dzisiaj, ten z Patro był wczoraj.
- Xbox Game Pass - gry w abonamencie
-
The Ascent
U rusznikarza, wchodzisz w skróki i wybierasz. Musisz mieć wyekwipowaną broń, dla której skiny są dostępne, żeby ją zmienić.
-
The Ascent
Padem, jak pan Twin Stick Shooter przykazał.
-
The Ascent
Trochę tak, a trochę nie. Robale owszem, są. Tłumaczenie jest skopane, to prawda. Jednak te bugi, na które natknąłem się ja były na tyle błahe (znikające skórki broni po restarcie gry, jeden opis misji wyświetlał napis "placeholder" i raz zniknął mi znacznik celu misji, którą miałem zaraz za rogiem i w jednej sesji zgliczował się dźwięk rozwalanych boxów z lootem), że przez 15h granka ani trochę nie wpłynęły na moje postrzeganie tej gry. Kilka niedociągnięć jest, patch się przyda, jednak można śmiało grać i przejść gierkę już teraz. A że generuje ogromne pokłady miodu to tak też żem uczynił i dzisiaj ostatnia misja pęknie (c00rwa, co tam się dzieje ). Jeśli ktoś chce poczekać na łaty to spoko, bo z nimi pewnie gra nabierze jeszcze większych rumieńców i rozumiem chęć grania w skończony, dopracowany tytuł. Za to pierdolenia, że "miał być hit słaba gra uuu żółte na meta" bez choćby liźnięcia tematu nie rozumiem i w mojej bajce zakrawa to o kretynizm.
-
The Ascent
Jakbyś spróbował zagrać to pewnie sam byś ocenił, no ale po co się męczyć. Meta już wydało wyrok, a Rozi jest jego egzekutorem i elo. Kurde, nawet mi Cię żal
-
własnie ukonczyłem...
Psychonauts - za chwilę wpada dwójka, więc nie mogłem zostawić pierwszej części samej sobie i w końcu zebrałem się w sobie, żeby ją przejść. Bardzo przyjemna platformówka z schaferowym designem i humorem w nietypowym settingu. Sam pomysł na oparcie całości o odwiedzanie różnych zwichrowanych umysłów i zaprojektowanie na tej podstawie miejscówek do platformingu to bardzo oryginalny i klawy pomysł, dający spore pole do popisu każdemu w zespole. Muzyka, design, projekty miejsc, przeciwnicy w nich występujący - wszystko tutaj ma swój unikalny twist i sznyt, a najbardziej w pamięci wryła mi się konspiracja z pewnym mleczarzem na czele Nie da się odmówić twórcom tego, że przelali naprawdę morze swojej kreatywności na płytkę (czy też gigabajty - grę ogrywałem na Steamie ze względu na wygodę, wyższą rozdzielczość i 60 klatek), a pływając po tym akwenie nie raz i nie dwa parsknąłem śmiechem. Platforming jest zrobiony przystępnie, ale skillowo i grę ukończy każdy, kto choć raz w życiu przeszedł jakąkolwiek platformówkę 3D, za to znajdźki i zbieractwo potrafi doprowadzić do zgrzytania zębami i maksowanie tego tytułu zostawię dla profesjonalistów od skakania, ja jestem za cienki w uszach i w padzie. Nasz dzielny bohater, sprawiający wrażenie jedynego zdrowego psychicznie w tym całym pierdolniku, przez całą grę zdobywa coraz to nowe zdolności psioniczne, co naturalnie przekłada się na wachlarz możliwości, jakim dysponujemy w trakcie rozgrywki. Jest lewitacja, pyrokineza, telekineza, chowanie się w tarczy, niewidzialność... no sporo rzeczy. I rzeczy te są wplecione w rozgrywkę bezbłędnie. Zagadki czasami potrafią zabić ćwieka, a gdy już wpadnie się na rozwiązanie takiej łamigłówki to człowiek sam łapie się za głowę, jakie to proste w swej abstrakcyjności było. Minusy? Trochę archaiczna oprawa i świrująca kamera. Zrzucam winę za te wady na rok 2005, w którym gra wyszła i nie czepiam się dalej, bo nie wypada. Bardzo oryginalna i dobra produkcja, polecam. 8+/10
-
Microsoft Flight Simulator
Cały czas latałeś bez trymu? No to teraz dopiero się zacznie imprezka