XM.

Wątpię, że się sprawdzi bo na przestrzeni 10 miesięcy wydają trzy dlc, nie miał by kto i kiedy przygotować nowej mapy. Byle też nie było potworki z misji w klasztorze z jedynki. Właśnie - dla mnie jedna z niewielu wad dwójki to po świetnym klasztorze w jedynce zrobiono odpowiednik tego zajęcia, tym razem w winnicy który jest chujowy pod każdym względem.

Te katanę jak zdobędę raz to już potem od początku gry będzie w kolejnych przejściach? W ogóle szkoda, że w grze jest praktycznie jeden strój, takie pole do popisu tu było..

Tak, też to zauważyłem, że nóż jest op. Ok, czyli polecacie po prostu przejść sobie grę, dopasować, zdobyć katanę i wtedy polecieć najwyższy? To teraz może sobie najłatwiejszy wezmę żeby przelecieć bez walki i męczenia z nią związanym.

Jest jakiś easy way na najtrudniejszy poziom trudności? Jakaś dodatkowa, niezniszczalna broń albo cokolwiek co polecacie?

Szkoda, że nie pokusili się na po prostu dwa potężne dlc jak do w3 z jakimś nowym wycinkiem mapy. Chodzą natomiast słuchu, że w przygotowaniu jest remake/remaster jedynki i obsralbym się z zachwytu jakby to była prawda - trochę podciągnąć grace, 4k60 i chętnie wrócę na 200h.

W sumie to spoko zagrali, że po skończeniu gry wchodzisz sobie w menu i patrzysz co jest wymagane do innych zakończeń. Faktycznie to w sh2 remake były zjebane i jak komuś nie wchodziło mimo teoretycznego robienia co należy można było się zdenerwować.

Co za przyjebane zakończenie, chuja tłumaczy, trzeba grać dalej. Do tego ostatnia godzina i zabitych że 150 wrogów, kosmos - kto na to pozwolił.

Pod szkole zaczyna się slasher, ilość walki to przegięcie - byle prosta to paru wrogów których nawet nie ominiesz bo korytarzowy charakter to uniemożliwia.

Szkoda oczu, do tego loadingi na pół dnia.

Skąd to?

Kurwa ta gra nigdy się nie skończy - mam 20h i 53% w menu ps5. Na plus . Motyw z łapa i zamiana bohaterki w śnie, od razu mi się zaczęło grać lepiej i fajny eksperyment, choć może nie koniecznie pod ip SH.

A, to w sumie się nie czepiam bo jaranie się każdym gównem, a takim szczególnie, to tylko objaw chujowego gustu, jest GIT.

Baaardzo dobra gra - fajne starcia z przeciwnikami czy bossami (zwłaszcza na początku, gdy jesteśmy bardzo słabo,) fajne bronie, strzelanko, muzyka, piękna grafika (akurat kupiłem OLEDa i był piękny pokaż czerni w tej grze), super lokacje, do tego ciekawe lore, no kurcze udana pozycja. Zrobiłem jedno przejście w 20h i bardzo mile się zaskoczyłem bo właściwie prócz słabej fabuły i wielu pytań nie mogę się do niczego przyczepić i jeśli jest to jakiś team B to super sprawa i czekam na nową grę/sequel od zespołu.

Przeszedlem Cronosa, wbiłem w shf i po 5h jest to niesamowity zawód i poraz kolejny utwierdzam się w przekonaniu, że Shermac robi krzywdę branży polecając takie gry. Nie ma tu nawet jednej rzeczy dobrze zrobionej - od systemu walki, przez warstwę dźwiękowa, graficzna (mgła jak z remasterow sh na PS3), koślawej animacji, pustych przestrzeni, głupich zagadek (na najwyższym poziomie wydają się po prostu nielogiczne momentami), braku nakreślenia drogi naszej podróży, niepotrzebnego ograniczonego inventory który zmusza do latania co 5 minut do shrine'a w celu wymiany na doświadczenie czy też zniszczalnosc broni - po co, na co takie mechaniki? Etapy w tej świątyni/śnie to porażka. Jest to klon soulsow i to w najgorszym tego słowa znaczeniu i nie dajcie się przekonać w tym temacie, że jest inaczej. Zaorac, jak Silent Hill to w 2025 liczy się tylko bloober i trzeba czekać na remake 1 i 3 czy też po prostu modlić się o nową grę z serii od nich.

Niesamowity miesiąc, niesamowity rok, a to nie koniec wysypu. Teraz Cronosik granh, a zaraz shf, ts2, ng4, kirby, już nawet nie będę próbował platynowac gier w które gram tylko kiedyś do nich wrócę. Ngr już był, ale daje dla skali

Niesamowite, gigantyczne wydanie

Musiałem wysłać na terapię dwóch funkcjonariuszy po chujowej akcji. XD fajne jest to doglądanie jak przeżywają misję, w ogóle brefing przed misja, ile czytania, słuchania zgłoszenia MEGA KURWA

No twarze to momentami PS2, strasznie wyglądają.

Też gram - cudowny tytuł. Ilość opcji zabawy zespołem, hub z zatrudnianiem - mega.

Wszytskie sezony bardzo fajne, zwłaszcza 4 i 6 prócz jebanego gówna 5 i tej wkurwiajacej baby

Po co mają otwierać - oni jeszcze zarabiają na wysylce, a większość popierdoli a i tak zamówi.

Nie da się wyłączyć tego zjeba?