Jakim

Ja dziś skonczyłem na The Boss Extreme pierwszy akt w 1:17h bez alarmu i zabójstwa nikogo;p Strzałem coraz mniej i przede mna bossowie- zobaczymy czy uda się zdobyć range Big Bossa.

PSN ID: JakimPL postać: Jakim

w empiku taka jest cena za mgs4.

Jesli "budowanie" tego silnika zajęło im masę czasu, a kolejne cześci będa powstawac na trochę ulepszonych wersjach starego to owszem może i doczekamy sie trzech Finali. Chcę jednak zaznaczyć że FFX powstał w około rok po premierze PS2 a ówcześnie gry na Ps2 programowało się równie uciążliwie jak teraz na Ps3. Z tego co czytałem to w japonii nowy final ukaże się na gwiazdkę. Usa pewnie w okolicach kwiecień- maj a my wakacje- co daje juz ponad 2 i pół roku od premiery konsoli.

lukajta http://www.gametrailers.com/player/35307.html#comments_top

Yeti nie powiedziałem że nie czekam na Versusa. Robi go team od Kingdom Hearts- serii która uważam za jedną z najlepszych na poprzedniej generacji konsol, tak więc Versusa uważam za nadchodzący mega hit. Jednak równie dobrze mógłby ukazac się pod zupełnie inym tytułem. Co innego normalny numerowany Final Fantasy.

no wiesz ficek- ja osobiscie uwazam ze XI byla pelnoprawnym tytulem. Tak wiec mamy FFX, FFXI, FFXII i dodatek FFX-2. Powiedzmy ze to sa 4 tytuly.

Oj Ficek- ja nie traktuję Versusa jako pełnoprawnego Finala- tak samo jak nie traktowałem X-2. W tym tepie tworzenia gier cięzko sobie wyobrazić takiego np Final Fantasy XV jeszcze na ps3.

Stealth można kupic po przejściu gry... za niecałe 400 000 DP ;p

Oglądałem to wczoraj i średnie wg mnie. Gdzie tam poczucie strachu albo zaszczucia? Krwi jest sporo ale doprawdy- nie ma tu nic czego nie widzieli byśmy w innych "mięsnych" produkcjach. Jesli z francuskich horrorów/dreszczowców(?) to Haute Tension bije ten tytuł na głowę.

CQC okej ale fizycznie, wytrzymałościowo i ogólnie technicznie Ocelot nie był tak doskonałym żołnierzem jak Snake. Stąd moje zdziwienie po obejrzeniu końcówki. Możliwe że ma to jednak związek z tą ręką Liquida ale Big Boss sam mówi że to był tylko sobowtór (doppelganger) liquida, a skoro tak to mógł ewentualnie przejąć jego świadomośc. Technikę może i mógł mieć w głowie ale ciało fizycznie nie nadążało by w tym momencie za umysłem. Stąd niezła bzdura w Matrixie gdzie Neo uczy się karate poprzez umysł.

Hmmm w sumie mi cos przypomniałeś. Skoro Ocelot "wszczepił" sobie świadomośc Liquida i tak naprawde pozostawał cały czs samym soba to jakim cudem walczył na równi ze Snakiem tą samą techniką z tą samą siłą jakby naprawde byli bliźniakami. Ocelot nie miał prawa umieć tego wszystkiego co Snake.

Fajnie, bo po MGS4 to chyba nowego Finala oczekuję najbardziej na tę konsolę. Killzone 2 nawet nie stoi przy tym. Jak na E3 nie pokazą juz grywalnej wersji to w ogóle wątpie aby ten tytuł ukazał się na Ps3. A juz z zasadą 3 finale na generację to chyba nie ma szans w ogóle.

To klepanie w ten trojkąt to niezłe przegięcie. Jest trudniej niż w poprzednikach. Koncówkę to chyba nogą klikałem.

No, z tym ratowaniem to lekka przesada. Mógł go odepchnąc jakos i przez to by staranowany a nie że powstrzymac kilkuset tonowy okret.

nie

Ta, a już w szczególności jak masz rodzeństwo, które przechodzi grę razem z tobą ale powiedzmy jest akt w plecy. Ja zaczynam grać- instalacja bo brat wcześniej grał w swoim akcie. Brat zaczyna- znowu instalacja bo ja jestem akt dalej. Nieporozumienia i największa techniczna wada tej gry.

Fabuła cześci drugiej była opisana w jednym z Psxów. w tym z recką Myszaqa.

Tak też myślałem że najpierw wyjdzie standardowa trzynastka a versusa przełożą na jakiś inny termin. Fajnie by było jakbyśmy doczekali się jakiegoś finala (w ogóle jakiegoś jrpg) na ps3 na tej generacji konsol.

No taką taktykę przyjmuję. Albo po cichu z prądu ich nożem razić ale to by za długo trwało.

huh 16 godzin. Nie nacieszyłeś się grą Ja 16 miałem po trzecim akcie.

Ja próbuje z Big Bossem teraz. Najwyższy poziom trudności, zero śmierci przeciwników i zero alarmów. Do tego te 5 godzin, jednak myśle że lekko da rade. Najdłuższy z tego co pamiętam był akt 1, potem 2. Pierwszy akt idzie przejśc w trochę ponad godzinkę skipujac oczywiście wszystkie scenki. Gorzej z przedostawaniem się po cichu. Jeszcze okej by było jesli można by było wszystkich uśpić ale kurka- nie można kupywac nabojów usypiających od Drebina:o. Pozostaje nam je wszystkie znaleźć i oszczedzac jak jasna cholera.

nie ma. Ja zawsze wyłączam konsolę bezpośrednio z gry.

Wg mnie nie ma żadnego sensu grac w tegop mgsa jesli nie grało sie w poprzednie cześci. Ba, nawet jeśli się grało ale nie tak jak Kojima sobie tego zyczył- czyli zgodnie z premierami w tej kolejności, to nie poczuje się dokładnie tego, co czuje sie właśnie po takim graniu. wg mnie osboby, które na siłe zaliczaja teraz poprzednie mgsy nigdy nie poczują tego, co starzy gracze wychowani w sumie można powiedzieć na Mgsie. Jak grałem w jedynkę to ledwo angielski kumałem i ze słownikiem rozkminiałem wszystkie kwestie chłonąc klimat i chłod bazy Shadow Moses na Alasce. Juz wtedy Snake urósł do miana super żołnierza i legendy i potwierdził to kilka lat później w MGS2 będąc po czesci postacią drugoplanową, bohaterem i niedoścignionym wzorem w oczach młodego Raidena jak wcześniej Big Boss dla każego żołnierza. Osobiście NIGDY nie narzekałem że gramy Raidenem. NIGDY. Pokazano nam postać Snake'a z zupełnie innej strony. Strony legendy. Mgs3 pokazuje nam poczatek serii- mamy Big Bossa jako głównego bohatera. Czegóż chciec więcej- jesteśmy w skórze najlepszego żołnierza który stąpał po śiwecie. kojarzony z czarnym charakterem serii pokazuje nam zupełnie nowe oblicze i aż trudno go nie zrozumieć. Tego co zrobił w przysżłości, że wystąpił przeciw USA. W koncu wielke oczekiwanie na premierę MGS4- ostatniej cześci sagi (podobno) wiemy że Snake jest stary i umiera. Każdy z nas, kto wychował sie na tej serii, jak już wcześniej wspomniałem tak jak "powinno się grać" czuje sentyment do starego bohatera, który był z nami przez tyle lat. Mogę się założyć że żaden z nas nie chce jego śmierci, nie chce końca tej historii. Końcówka serii jest tym czym miała być. Można zarzucić naciąganie faktów przez Kojime, ale wydarzenia podane są w taki sposób że wybacza się wszystko co "niemożliwe". Ja cholernie cieszę się z końcówki. Doprwdy- godne zakończenie najwspanialszej Sagi w historii gier wideo. Najwspanialsze pożegnanie najlepszego bohatera, który nigdy nie istniał.