mushabelly

Jak downgrade graficzny Wiedźmina ;). Ostrzegam przed taką ilością batonów. Działają mocno wiatropędnie :). Jeszcze same gazy to pół biedy ale to co po tym mixie idzie to jakiś V gaz.

Kupiłem batony na tydzień. Jest 16, a już 8 poszło. Szkoda że nie mam sklepu pod nosem bo tak to bym 1-2 kupił i nie było by problemu. Olimp gladiator- różne smaki, wiadomo że dobre. Olimp Matrix kokosowy w białej czekoladzie - bardzo smaczny. Nutrend 85g pistacja z czymś - też bardzo smaczny. Mniejsze Nutrendy też smaczne. Levrone wanilia-karmel - też ok. Warrior crunch słony karmel - bardzo dobry. Generalnie to wszystko dobre. Nie za słodkie. Niektóre lekko gumowate ale w ogóle mi to nie przeszkadza. Nawet bardziej mi taka konsystencja pasuje.

Można sporo spalić ale trzeba by zapierdzielać ostro + restrykcyjna dieta. Tylko czy jest sens? Na wakacjach raczej nie będziesz diety przestrzegał tylko cieszył się życiem. Zależy jeszcze co chcesz na tych wakacjach osiągnąć .

Nie rezygnuje całkowicie. Mam w kapsułkach. Mam Knockout 2.0, guaranę też mam ( rzeczywiście kopie ale nie ma takiego uczucia niepokoju jak po kawie ). Chcę na jakiś czas odstawić kofeine bo pogarsza pamięć. I tak w ketozie najlepsza przedtreningówka to węglowodany:).

Sporo tego jest. Nie wiadomo co wybrać. Poprzeglądałem skład i w sumie lepiej samemu sobie zrobić. Jak na razie mieszam sobie takie coś. AAKG i cytrulina po 10g. Tauryna 1-3g, kreatyna, ALCAR, b-alanina, przeciwutleniacze do tego. Smaczne to to nie jest ale coś tam działa. Tylko leniwy jestem i nie chce mi się tego ciągle mieszać.

Jakąś przedtreningówkę bez kofeiny byście polecili?

Najlepszy burger w Warszawie?

Jak szpitale mają przynosić zysk to tak jest. Oszczędzają na czym się da.

Lekarze i ogólnie ochrona zdrowia mało wie odnośnie żywienia. Taki dietetyk szpitalny to śmiech na sali. Oczywiście nie każdy jest taki ale to wyjątki. Te wafelki to ile węgli mają? Wyglądają smakowicie. Nie są za słodkie?

Białka to zawsze mało. Te minimum 100g staram się żeby było. Szejki i właśnie batoniki pomagają. Tłuszczu to zależy. Teraz jak nie redukuje to i 300g zdarza się przekroczyć.

Kupiłem sobie znowu kilka betonów białkowych. Idealne do ketozy. 10 wziąłem i połowę zjadłem od razu. Myślałem że tym razem się opanuje. Ale były o wiele smaczniejsze niż zwykle słodycze. Dodatkowo świadomość że nie aż tak syfiaste jak zwykłe. No i najważniejsze że nie tak słodkie. Mam tylko nadzieję że mnie nie zczysci po tych alkoholach w nich zawartych bo jeszcze na miasto muszę iść.

Coś muszą wymyślać. Ja od 2 lat nie kupiłem samego cukru. Jedyna forma to bardzo okazjonalnie w słodyczach.

W Biedronce przypadkiem zobaczyłem że mają Noggery. Z 10 lat ich nie jadłem, a to jedne z moich ulubionych. Dobre były ale zapamiętałem je jako jeszcze lepsze. Chociaż może to wspomnienia ulepszyły ich smak.

Nie piłem w ketozie ale podobno łatwiej się upić to uważaj. Znowu muszę pomarudzić. Dziś ładuje węgle. Myślałem że będzie wspaniale. Że jakich to wspaniałości nie pojem. Wszystko bez szału. Pieczywo, naleśniki, hamburgery, nawet chipsy, batony i czekoladę kupiłem. Słodycze za słodkie. 1/4 tej słodkości co jest by spokojnie wystarczyła. Chyba się przezuce na węgle bezpośrednio po ćwiczeniach. Jakiś ryż i starczy. Albo czasem żelki, a może nawet gainer tylko.

Chyba lepiej alko.

Jak się kupi paski do glukometru i zadzwoni na infolinię podając numer LOT to powinni przysłać glukometr. Można też kupić sam numer na OLX. Ostatnio po około 20zł były. Albo starszy glukometr kupić ( z nim paski do ciał ketonowych nie działają już, mimo że ma tą funkcję ), zamówić na numer seryjny keto paski. Poczekać aż przyjdą, wtedy dzwonić na infolinię że paski nie działają i powinni przysłać nowy glukometr. Generalnie nawet jak mamy kilka glukometrów to firma nie chce więcej niż raz przesłać keto pasków, Można spróbować na innych członków rodziny podać.

Chyba po prostu przepracowanie ( w robocie, nie na siłowni ). Deload na pewno nie zaszkodzi. A i częściej ładowanie węglami będę robił. Już z 8 tygodni bez ładowania. Jakoś zapomniałem, a i ochoty na nic nie było. Najlepsze jest to że minimum 4000kcal dziennie zjadam. Nic nie tyję. Wczoraj pół słoika masła orzechowego poszło. Chyba też za dużo nabiału jem, tak mnie te camemberty wciągnęły.

Deloadu to dawno nie było. No i jakoś tak mam że na redukcji lepiej się czuję, a teraz na plusie jestem. Chyba jakiś kompleks grubasa mi został.

Mam podobnie. Odkąd się batonów z Olimpa najadłem to nie mam ochoty na słodycze. Czasem coś upiekę ale to bardziej z ciekawości albo sobie twaróg/jogurt grecki/mascarpone z erytrytolem zjem. Ale to rzadko. Za to na owoce mam parcie straszne. Maliny, borówki, jeżyny, jagody to mógłbym wiadrami jeść. Do tego śliwki i ulubione mango. Jeszcze w lidlu mają różne dziwactwa owocowe i dodatkowo kuszą. Winogrono niestety odpada bo za dużo węgli. Z kolei warzyw nie chce mi się jeść. Zmuszam się codziennie żeby coś jednak było. Ostatnio to po prostu zwykłą sałatę na sucho zjadam żeby było z głowy :P.

Akurat wyjazd 3 tygodniowy się szykuje więc chcąc nie chcąc będę musiał odpocząć. Chyba że z obciążeniem ciała coś poćwiczyć:).

Jak się rozklei to lepsza wentylacja będzie ;).

Gra ktoś z was może na 75 calowym ( albo i większym ) tv? Baaardzo luźno się nad jakimś zastanawiam. Generalnie nie mam dużych wymagań. Nierówne podświetlenie, nienajlepsza czerń, nawet jakiś przepalony pojedynczy piksel mi nie straszne.

Ale mi się nic nie chce. Ani ćwiczyć ani nic. Ćwiczyć, ćwiczę bo jeszcze jako tako się czuję po wysiłku ale zebrać się w sobie to masakra. Jakąś rhodiole i ashwę biorę już jakiś czas. Poza tym multiwitaminę z minerałami. Jakby delikatna poprawa jest po tym ale bez szału. Myślałem żeby jakiś booster teścia zacząć brać ale jak poczytałem to wyszło mi że lepiej samego teścia. Chociaż po 30 jestem to jakiś efekt powinien być. Eh dobra. Wyżaliłem się i jest lepiej. Trzeba zapierdalać dalej.

Ja wrzucam zrobione od razu do zamrażarki na 15-30min. Ładnie wszystko zastyga, nic nie opada. Już nie pamiętam dokładnie proporcji, a przepis niestety gdzieś mi przepadł. Chyba proporcje 1:1 były. Na silikonową foremkę do lodów średniej wielkości coś koło 2 łyżek kakao i 2 łyżek ( sporych ) oleju. Jak za mało słodkie to może spróbuj mniej kakao dać. Ostatnio robiłem sobie awokado blendowane z kakao i mi się za dużo sypnęło. Raptem o pół łyżki. Dosypałem sporo słodzika, a i tak było gorzkawe. Swoją drogą polecam takie awokado. Jeszcze parę malin na górę i prawie jak nutella. Na upartego można w foremki naładować. W sumie to może właśnie dać awokado żeby zagęścić taką czekoladę? Nie powinno być go za bardzo czuć. Niezły mix 3x super food by był :).

No niestety słodzika trzeba walić sporo. U mnie idzie erytrytol. Stevia odpada bo daje dziwny posmak. Będę robił coś takiego http://thecoconutmama.com/coconut-oil-chocolate-bars/ tylko słodzik zmienię. https://mywholefoodlife.com/2014/02/13/3-ingredient-chocolate-bars/ To w sumie to samo tylko z małymi zmianami. Są też przepisy z masłem kakaowym. Fajny zapaszek daje, można białą czekoladę z tego zrobić. Tylko masło ciut drogie. Jeszcze to jest dość fajne ale bez oleju kokosowego https://www.tasteaholics.com/re(nene)es/low-carb-keto/low-carb-chocolate-bar/ no i i tak trzeba kupić czekoladę piekarniczą. Nie wiem czy nie prościej kupić sobie 99% czekoladę z internetu :), a olej kokosowy zjeść na sucho albo do jakiegoś szejka dorzucić. Co do oleju kokosowego to trzeba uważać bo Azjaci pozbawiają go najważniejszego MCT i taki zubożony sprzedają na Europę. W Polsce jeden znalazłem, który wydaje się być nie oszukany ale cena też niezła 73zł za 800ml + wysyłka.