Nemesis

Karma to suka

Reagując będziemy jedynie podsycać ich ego. Niech krzyczą, niech piszą, my płyniemy dalej. Zawsze to bonusowy rozgłos, a nuż ktoś, nawet pojedynczy przypadek zdecyduje się na zakup pisma, i, być może, pozytywnie się zaskoczy a biedny Prezes będzie mieć o jedną wysyłkę do realizacji więcej) Naprawdę, szkoda czasu na wchodzenie w polemikę z osobami nieznającymi PSX Extreme jako pisma i mocnej społeczności.

Tylko czekać, aż się mr. Pump-keen odpali na socjalkach.

Pozdro dla prowadzących ten szalony event) Maciuś Zabłocki chyba zrobił cardio za nas wszystkich, gnał, gdzie tylko coś się działo, zawsze czas, zawsze na posterunku. Pan Muszyńki - lider dyskusji i spoiwo na wszelakich panelach, super robota. I podziękowania dla tego, który to wszystko sprowadził do Odessy i sprawił, że to miejsce wczoraj tętniło pasją do gier, pasją do PSX Extreme. Long Live Prezes!

Takich cudów to nawet Kojimbo nie wyśnił. Banner z grą zniknął z PSS, spróbujcie wbić po wyszukiwarce, po Silksong nie ma śladu.

Ktoś może już kupić wersję PS5?

W 2026 chyba na Switcha, a reszta ma być dostępna szybciej.

I jeszcze puszczą fizyczne wydanie na starcie. Jak tu się nie jarać?

To Snake Eater i górę wziął jednak sentyment i jako klientowi daje mi to przyzwolenie na krytyczne podejście, jeśli gra w oczywistych aspektach (wydajność na PS5/PS5 Pro) niedomaga. I tak dałem im kasę, prawdopodobnie ostatni raz. Przeczekam nawet remake oryginalnego Silent Hilla.

To nie oznacza, że pozostanę bezkrytyczny na lenistwo twórców. Ta historia była wyłożona na tacy, gotowy silnik graficzny - więc, no siłą rzeczy, miałem takie podejście do autorów remake'u: Spoiler A cena do małych nie należy, więc mam jebane prawo wymagać dopiętej na ostatni guzik jakości.

Ostatni raz kupiłem remake od Konami na premierę.

Zasnąłem wczoraj na trzecim epizodzie. Hawley może i ma pomysł i wizję, ale niepotrzebnie przeciąga część scen.

Gra, co by nie pisać/mówić, wygląda, gorzej z działaniem na PlayStation jeśli wierzyć ostatnim donosom. Deltę zamówiłem w pre-orderze, ale czuję, że skończy się na jednym przejściu i po prostu schowam ją do szafeczki z gierkami. Smutne, że deweloperzy nie chcieli nagrywać dialogów od zera, lub dopisać kilku świeżych wątków, dzięki którym scenariusz stałby się bogatszy. Czekam tak czy siak, oryginał to jedna z moich gier życia.

Wierzę na tym świecie tylko dwóm "leakerom" - Schreierowi i Dusk Golemowi. Resztą podpina się pod "nieoficjalne źródła" i bazuje na tym, co leży w naszej świadomości jako graczy - np., że remake Veronici powstaje i to wiemy wszyscy, bo widzimy, co robi Capcom w tej kwestii, odtwarza jedną grę po drugiej z dwu-trzyletnim odstępem.

Spoiler Dzieci bawiące się w dorosłych wyszły komicznie. Hawley, świadomie lub nie, przedstawił syntetyków jako gorszą wersję człowieka o odebranych resztkach powagi. Porównajmy teraz kultowych "sztucznych" charakterów: Bishopa, Asha i nawet Andy'ego, którzy dobrze wypadli jako syntetyki wyprzedzające ludzkie możliwości. Tutaj momentami czuje się jak na wycieczce do zoo, z Obcym w roli podziwianego okazu, na szczęście przez widza w tym wypadku. Reszta serial (czyli w sumie cały) do utylizacji. Oby Disney przerwał to "widowisko" - koniec transmisji.