Treść opublikowana przez ciwa22
-
Temat ogólny.
Wzmacniam kandydatury Darkstalkers 3 oraz Discworld Noir. Saturn: Virtua Fighter 1 - jedna dwóch przełomowych dla gatunku gier (wraz z Street Fighter 2) Virtua Fighter 2 Fighting Vipers Last Bronx Manx TT Panzer Dragoon Clockwork Knight 1,2 Sega Rally Die Hard Arcade Golden Axe: The Duel Nights Into Dreams X-Men vs Street Fighter X-men: Children of the Atom Saturn Bomberman Cyberbots: Full Metal Madness Fatal Fury 3: Road to the Final Victory Quake 1 Sega Touring Car Championship Sega Worldwide Soccer 97/98 Sonic 3D Blast
-
Temat ogólny.
Sorry, nakręciłem się.
-
Temat ogólny.
Zdrowy z ciebie wariat. RE1 klasą samą dla siebie. Potem coraz więcej strzelali. PSX: Tekken 2 Vigilante 8 Vigilante 8: Second Offense Street Fighter Alpha 3 Street Fighter Alpha 1 Tekken 1 Tekken 3 Quake 2 Resident Evil 1 Resident Evil 3 Silent Hill Galerians Aconcagua Ultimate Mortal Kombat 3 Klonoa Nightmare Creatures 1 Final Fantasy 8 Dragon Quest 7 Destruction Derby 1,2, Raw Rival Schools ISS Pro Evolution 2 Cool Boarders 3, 2001 MTV Snowboarding/MTV Pure Ride Sled Storm Bloody Roar 1,2 Crash Bandicoot 1 Primal Rage Micro Machines V3 Micro Maniacs Xenogears Valkyrie Profile Breath of Fire 3,4 Saga Frontier 1,2 WWF Wrestlemania Warzone Smackdown 1,2 Klonoa Poy Poy 1,2 Garou Densetsu: Dominated Mind Real Bout Fatal Fury Dino Crisis 1,2 Alone in the Dark 4 Emperors New Groove Bloodlines Broken Sword 1,2 Discworld 1,2 Atlantis: Lost Tales Sheep Dog Wolf Kurushi Gekido: Urban Fighters In the Hunt Metal Slug Soul Blade V-Rally 1,2 Driver 1,2 Amerzone X-Men Mutant Academy 1,2 Porsche Challenge Street Fighter EX Plus Alpha 1,2 40 Winks Lost World: Jurassic Park CTR Rage Racer Ehrgeiz Twisted Metal Rogue Trip Guardian's Crusade Fear Effect 1,2 Parasite Eve 1 Bomberman World Alundra Tomb Raider 1,2,3,4 Bushido Blade 1,2 007: Tommorow Never Dies Lomax Akuji the Heartless Alien Trilogy. Ressurection Exhumed Ark of Time Parappa the Rapper Boku no Natsuyasumi Capcom vs SNk: Pro Aztec: the Curse in the Heart of City of Gold Civilization 2 D Myst Riven Dead or Alive Echo Night ECW: Hardcore Revolution Front Mission 3 Guilty Gear Heart of Darkness Tenchu 1 Incredible Crisis Jackie Chan Stuntmaster Jumping Flash Kensei: Sacred Fist Libero Grande LSD Little Big Adventure Medievil MGS Mizzurna Falls Mortal Kombat Mythologies: Sub-Zero Moto Racer 1 Total NBA 97 Need for Speed 1 No Fear Downhill Mountain Biking Pandemonium Point Blank Racing Lagoon Rally Cross 1,2 Rapid Racer Samurai Shodown 3,4 Overboard Spiderman 1 Star Wars Episode I: Jedi Power Battles Star Wars: Dark Forces Team Buddies Theme Hospital Vampire Hunter: D Vib-Ribbon Wargames
-
Platinum Club
Singstar (#56) - Śpiewać zawsze lubiłem, ale czy umiałem? Tak średnio, mogę pokazać na materiale jeśli kogoś to nie interesuje. Kiedyś darmowego Singstara bez kawałków dostawało się z którąś aktualizacją PS3, a jako fan płytek o śpiewaniu/nuceniu/mruczeniu z PS2 postanowiłem się wciągnąć. Nakupiłem trochę kawałków z psstore plus płyty z numerami Abby oraz z Krainy Lodu i bawiłem się przednio w towarzystwie rodziny oraz przyjaciół, jak za starych dobrych lat z odsłonami z PS2. Jeśli podciągnąć gierkę pod gaming to dla mnie dycha maksymalna. Cóż począć? Nic. Ufff dzbanuchy to inna para kaloszy. Na PS3 uzyskać maksymalny wynik za WYŚPIEWANY kawałek to nie lada wyzwanie i osobiście mi się to nie udało, a trofea bezlitośnie tego wymagają. Raz odśpiewać na perfekt. 20 razy uzyskać tytuł Singstar. 300 sekund vibrato (po takich akcjach gardło wymagało regenracji). Do tego grind 300 w coopie o 400 w ogóle zaśpiewanych numerów. Grind ogarniałem naturalnie, po prostu śpiewając sobie od czasu do czasu przez kilka lat, ale w przypadku perfekta za piosenkę to jechało się z tym... Potrzeba słuchawek, mikrofonu, laptopa i braku choćby namiastki godności, więc nie będę się zagłębiał w szczegóły. Po latach trochę honoru odzyskałem, bo pomagałem to wbijać kumplowi i wyćwiczyłem na perfekt "Daddy Cool". Wyćwiczyłem na perfekt... mruczenie "Daddy Cool" ale to zawsze progres. A 300 sekund vibrato? Kiedyś pomagał "I Want to know what love is" Foreignera ale ostatnio ogarnąłem, iż Kurt Cobain rewelacyjnie (dużo szybciej) nauczy cię wibrować w numerze "Lithium". Wiecie w którym momencie? W refrenie (wytłuściłem, kiedy można wibrować). Najpierw jest: Jeeeeeeije Jeeeeeeeijeeeeeeeeeeeee Jeeeeeeije Jeeeeeeeeijeeeeeeeeeeeeee Jeeeeeeeeijeeeeeeeeeeeeee Jeeeeeeeeijeeeeeeeeeeeeee Jeee Może to wszystko wygląda jakbym przebrnął przez to śpiewająco, ale to jest naprawdę ciężka platyna, a po odłączeniu (tradycyjne podziękowania dla kochanego Sony) możliwości ściągania cyfrowych utworów ze store'a na PS3 (np tego z linka) może się okazać bardzo wymagająca. W moim przypadku to było 8/10, ale teraz to nawet dziewiątkę bym wlepił. To moja najrzadsza (0.44%) platyna, ale raczej nieadekwatna do innych hardkorów, bo w Singstara gra dużo kobiet oraz dzieci, które platyn nie wbijają. Jestem przeziębiony, proszę - życzcie mi zdrowia. Dzięki.
-
Temat ogólny.
@Kmiot Panie Kmiocie, wpłacę 50 polskich złotych na podany przez Pana numer konta za ogarnięcie 256 opcji. Pozdrawiam. N64: Super Mario 64 Mario Kart Conker Perfect Dark Mario Party Diddy Kong Racing Mario Golf Marrio Tennis WCW/NWO Revenge Zelda: Ocarina of Time 1080 Snowboarding PSX? Saturn? CDN...
-
The Best of Czwarta Generacja.
Megamany to obiektywnie świetne gry, ale nigdy mi jakoś nie podchodziły. Gundam Wing na SNESa - sztosik. Szkoda, że poleci.
-
Zakupy growe!
Wszystko zaczęło się od kozackiego No Fear Mountain Biking z PSXa.
-
The Best of Czwarta Generacja.
Ajajajajaj Zaczyna się robić grubiutko. W przypadku 26, 30, 36 i 54 zadecydował ślepy los. Last Blade 2 powinno chyba jednak reprezentować piątą generację.
-
The Best of Amiga, ćwierćfinały.
W Syndicate grałem trochę na SMD. Wbrew pierwszemu wrażeniu wydawał się klimatyczny, przemyślany, głęboki. Taki typowy hidden gem.
-
Platinum Club
Sonic & All-Stars Racing Transformed (#55) - Uwaga! Ten tekst całkiem bezpośrednio nawiązuje do postu z 35 strony tego tematu o platynie numer 36, która dotyczyła Sonic & Sega All-Stars Racing - kapitalnych wyścigów gokardowych wykreowanych przez Sumo Digital na licencji popularnego szybkonogiego jeża. Pisałem tam, że ta gierka to pełna 9tka, ale platyna dosyć łatwiutka i fani Segi wbili i płakali, że "co tak łatwo?". No to Sumo wzięło sobie do serca... Ale najpierw o samej kontynuacji, która jest tytułem gokardowym z najwyższej możliwej półki. Dokładnie tak! Śmiało może stawać do wyścigu o prymat z takimi tuzami jak Mario Kart czy CTR. W tej grze jest wszystko czego fan gatunku ścigania się zwierzątkami może sobie zażyczyć (poza rotacjami w rosterze, które niektórych mogą zasmucić - wyleciał np Ryo Hazuki): grafa, muza, zakręcone "żyjące" trasy, boost and drift, kapitalne poczucie speedu, dopałeczki, olbrzymi content singlowy, prawilny mutli, niewiele i łatwe do odbębnienia trofea multi (), przegięte czasówki i nowość w serii w postaci śmigania samolotem i łodzią, w które transformują się w razie potrzeby nasze gokardy. Patent na wzór znanego i szanowanego Diddy Kong Racing z N64 i DSa. Nie ma się co więcej produkować - 10/10. A dzbanuszki? Czy płaczący fani upadłej Segi zostali wysłuchani przez Sumoków z Digitala i dostali hardkor jakiego oczekiwali po łatwiutkiej wazonowo pierwszej części? Ba! Tak bardzo, że twórcy musieli wypuścić DLC, które gliczowało najbardziej hardkorowy dzbanek za pokonanie wszystkich duchów na wszystkich 20 levelach bo bez tego, to byłaby prawdopodobnie platyna na 10 poziomie skali forumkowej! Trofeum YOKOZUNA wymaga pobicia wszystkich 20 czasów na każdej z tras co jest jest zadaniem możliwym ale mega wymagającym. Musisz niemal perfekcyjnie ogarnąć każdy zakręt, wiedzieć co, gdzie jak przyśpieszyć i zwolnić - mordęka generalnie, ale jest glitch ułatwiający i musisz wymasterować jedynie jedną z tych 20 tras i wpadnie YOKOZUNA. Szkoda i nie szkoda. Mi pobicie czasu na tej jednej, podobno najłatwiejszej trasie zajęło 4 dni prób...Do tego dochodzą jeszcze tony contentu, przejście całego story, a gra trzeba przyznać sama w sobie jest całkiem trudna, i jak to w przypadku kartingu z dopałkami bywa - mocno losowa. Ja tam kocham gatunek między innymi właśnie za ten aspekt, ale podobno jestem w mniejszości. No nic, z tym glitchem dla słabych ( też skorzystałem) to co najwyżej 8/10, ale po ogarnięciu i tak czułem się jakbym latał... jeździł oraz pływał. Poczułem się tak jak kiedyś - kiedy otrzymywałem zasłużoną platynę za dobrze wykonaną robotę w fantastycznej gierce dla dzieci.
-
Temat ogólny.
Proszę o pozostawienie Głupiej Dzikuski w należnym jej oraz jej ludowi spokoju. Świetna oprawa audio wizualna oraz zagadki w plarformówce to była wyższa pólka gier tamtego okresu.
-
Platinum Club
Lego Jurassic World (#54) - Przez ostatnie 20 parę lat świat zdawał się rozwijać. Kroczyć do przodu. Ludzie rodzili się, wpadali, a potem umierali. Wysyłano sondy na Marsa czy innego Wezuwiusza, odbywały się wojny, wesela, imieniny czy innego rodzaju imprezy okolicznościowe. Stefce zdarzało się pokłócić ze Staszką o cenę baleronu w mięsnym itp itd. Ale dominujący na tej planecie gatunek zdawał się nie dostrzegać jednej, kluczowej dla losów wszystkiego co istnieje kwestii. Chodziło o sprawę wagi nawet nie państwowej, nawet nie międzynarodowej, nawet nie planetarnej, nawet nie międzygwiezdnej. To była sprawa wagi totalnej, absolutnej. Świat oraz kosmos zdawały się być ślepe na tę niezaspokojoną, aczkolwiek wyczuwaną przez wszystko co żyje gdziekolwiek oraz w jakiejkolwiek formie, potrzebę. POTRZEBĘ OBCOWANIA Z GAMINGOWĄ WERSJĄ ISLA NUBLAR OPRACOWANĄ NA PODSTAWIE WYDARZEŃ Z PIERWSZEGO FILMU. Tyle lat pustki... Tyle lat oczekiwania, a z pomocą przyszły dopiero... klocki Lego... Wcześniej grałem tylko w Lego Batman, podobało mi się - całkiem interesująca formuła, ale po co grać w coś więcej? PO LICENCJĘ JotPe! Na kupę triceratopsa! Lego to zrobiło! Po tylu latach. Lego znalazło sposób! Jesteś na tym lądowisku przy wodospadzie. Pamiętacie o które lądowisko mi chodzi? I stamtąd możecie wybrać sobie dżipka z logo Parku i kierowcę, którym może być (nie)poprawny marzyciel John Hammond, seksowny matematyk Ian Malcom, nadgorliwy pasjonat Alan Grant lub Robert Clever Girl Muldoon i jedziecie sobie przez bramę przy akompaniamencie ty ty tyn, ty ty tyn, ty ty tyn, tyn tyn, tyn tyn na spotkanie z Brachiozaurem, a potem wizytę w Visitor Center, a potem w zagrodzie Raptorów, a potem wybieg dla chorego Triciego, charającego Dilofiego i niszczącego ogrodzenia, z których zeszło napięcie - TiReksiego. Najbardziej solidne 8+/10 w 2019, chociaż zastanawiam się, czemu nie wyżej, pewnie dlatego, że to Lego, a ja trochę wyrosłem. Najprzyjemniejsza wazonowa podróż przez cztery filmy ( zdecydowanie nie przeszkadza mi, że nie ma piątego) kultowego uniwersum ever? Monstrualnie prawdopodobne. Postępy fabularne do spółki ze znajdźkami, zadaniami pobocznymi i kilkoma dzbankami smaczkami łechtającymi narządy rozrodcze koneserów przygód ludzi i dinozaurów na wyspie należącej do Kostaryki, to jak zakładam standard w tasiemcach od Lego i gierkach video w ogóle, ale czy się nudziłem? Z pewnością nie. To satysfakcjonujące do granic zajebistości 3/10, o którym będą kiedyś wnuczkowie dziadkom opowiadać. Jest jeszcze drugi motyw muzyczny (ten bardziej charakterystyczny) - ej, chodźcie zanucimy go razem. Leci mniej więcej tak: Tyn tyn tyt ty, Ty ty ty tyn tyn ty.
-
Platinum Club
Dead or Alive 5 Ultimate (#53) - Gdzie w dzbanki grają, tam platyny lecą. Postanowiłem pójść za ciosem z Ulicznego Wojownika i podjąć się platyny w kolejnej wersji tej samej gry. Padło na drugą wersję skillowego killera z PS3 czyli znanej i szanowanej przez każdego (kto pograł w to dwoma rękami) serii. Swoją drogą, DOA5 jak i wcześniejsze odsłony cyklu to świetne bijatyki. Wracając do tematu. Tym razem chronologia jest następująca: DOA5, DOA5 Ultimate, DOA5 Last Round. Podstawowe DOA5 to 10/10 jeśli chodzi o poziom trudności platki, a wazon z ubiciem 100 typa na survivalu to najtrudniejsze co mi się zdarzyło ever w trakcie przygody z trofeami. Uff, ale to były emocje jak wbiłem, ale pisałem już o tym dawno temu. Omawiana DOA5 Ultimate to nadal świetna ale dzbankowo już nie tak angażująca przygoda. Trochę to ugrzecznili, ażeby każdy (nie)szanujący się amator wirtualnych rozkoszy mógł pochwalić się na forach dla inceli, że też sobie wbił. Nie ma już 1000 walk online, żebyś mógł otrzymać tytuł "DOA5 to moje życie" (teraz jest 100 walk), nie trzeba kończyć survivalu na najwyższym poziomie trudności - magia gdzieś uleciała. Z kolei magia samej gierki pozostała, choć po odejściu ze stanowiska konesera koleżanek z pracy, seria stała się trochę niepokojąco bardziej mroczna. U niego zawsze było wesoło, podskakująco, japońsko, ninjowato i w ogóle cool. Poziom trudności to może nawet 5/10, bo trofeum Unchallenged Champion, które wymaga zrobienia combosów jedną postacią miało kilka trudnych rzeczy, ale napięcie porównywalne z tym w spodniach fanów Kasumi, gdzieś się ulotniło. W platynowych bijatykach powinien być jednak jakiś skill czy przesadzony grind, żeby była satysfakcja z tego, że przegrywasz życie ze złodziejami czasu jakimi są gry. Sama gierka jednak jakością stoi, więc po odjęciu połowy punktu za pójście w trochę mroczniejsze klimaty otrzymuje w pełni zasłużone 8+/10 - gierka rządzi. Jak to mówią: Gdzie ludzi pompują, tam brzuchy puchną.
-
Platinum Club
Street Fighter 4 (#52) - Historia to jest dopiero samica psa. Lubi zataczać koło, lub przynajmniej zataczać je prawie że. Moja pierwsza platyna ever odbyła się z powodu Super Street Fighter 4 łamane przez Arcade Edition łamane przez Ultra. Super/Arcade/Ultra to jedna platyna. Ale podstawowa core'owa wersja gry posiada swoją własną - mniej grindową online, z mniejszą ilością triali dla każdej postaci itp itd. SUPERSF4 to powód dla którego kupiłem Playstation 3. Jarałem się jak osoba pozbawiona dobrych manier ziemniakami pokrojonymi w paski. Czuć było w powietrzu renesans fajterów. SF4 dawał nadzieję na powrót gatunku na należne mu miejsce w gamingowej hierarchii z czasów piątej generacji. Kiedy zakupiłem PS3, królowały już późniejsze wersje gry, więc w 2012 na nich się skoncentrowałem. Platyna była mega ciężka dla average fightero playera ale po 3 miesiącach męk - podołałem. Po latach nawinął się trochę przypadkiem podstawowy SF4 i jakoś przyszła ochota na powrót do chwały. Wbrew pozorom, gra ma kilka niewątpliwych atutów w porównaniu do bardziej obładowanych contentem "następców" np tryb gallery. Lubię też muzę z intra - Exile zrobił to dobrze - nakręcał nutą do tego, żeby na kogoś napaść z padem w ręku. Jakość produkcji, to 9/10 pomimo tego że Vega ( taki szlachcic z Katalonii, pewnie nie znacie) jest tu bardzo bity tierlistowo. Owianych legendą hc combosów z practice jest mniej, są (moim zdaniem) też łatwiejsze, ale znajdzie się kilka takich, które mimo wcześniejszego rozbratu z Super/Arcade/Ultra Edition mogą napsuć krwi np. "nóżki" płatnego zabójcy Gena. Online to standardowy grind, 500 rozegranych jechałem normalnie, bo było z kim grać. Konkretnie to z takim jednym Zangiefem, który dawał mi do wiwatu, szczególnie długością paska energii. Grając Vegą musiałem być bliski perfekcji, że ubić tego Ruska. Ale to takie luźne rozkminki fana gatunku, nie czytajcie nawet. Nie ma się tym co przejmować. Prócz tego w Super/Arcade/Ultra trzeba było wbić jedną rangę w rankingu każdą z postaci. Tutaj tego poskąpiono(?) W każdym razie to nadal ciężka platyna dla poniżej przeciętnego fana gatunku. Polecam raczej koneserom, bo na te timingi to trzeba cierpliwości. 9/10 w forumkowej skali prawdziwego/kosmicznego skilla. Dobrze, że wróciłem. - Soak in your own blood? - Bloody High Claw.
-
Platinum Club
Angel of Darkness taki dobry?
-
Temat ogólny.
Najlepszy Streets of Rage (mainstreamowo) to cześć druga.
-
The Best of Amiga, runda 2.
Amiga Mini w drodze.
-
The Best of Trzecia Generacja, półfinały.
Warto wspomnieć też o epickim Goldberg vs Raven z DabljuSiDablju (też zapowiadał Mike Buffer). Tym razem ubijemy skakanie po grzybkach z rozpędu. Głęboko w to wierzę.
-
The Best of Amiga, runda 2.
Całkiem fajne niektóre z tych gierek np Moonstone (którego już z nami nie ma). Takie jest jednak ludzkie życie, więc cieszmy się póki świeci słońce.
- Forumkowy Giveaway, kliknijcie suba i dzwoneczek.
-
The Best of Amiga, runda 1.
Kurczę, zapomniałem zagłosować! I obejrzeć gameplaye. Przeszła bijatyka, którą lobbowałem? Niech ktoś napisze, bo boję się sprawdzić. EDIT: Obejrzane. Całkiem fajne niektóre z tych gier na Amigę. Szkoda, że to komputer.
-
The Best of Trzecia Generacja, ćwierćfinały.
Został mi tylko Sknerus, a i też po znajomości, bo bardziej lubię/kojarzę pierwszą cześć.
-
Temat ogólny.
Earthworma.
-
Temat ogólny.
Jedynka podobno ma to coś, ale skończyłem tylko ją na SMD.
-
Temat ogólny.
SMD był popularną konsolą W Polsce od około 93 roku. Wymieniałem sobie gierki u dwóch lub trzech handlarzy. Część z nich była piracka, ale raczej nikt wtedy o tym nie wiedział. SNES jak mówicie, najczęściej widywało się w dziale konsolowym w Secret Service.