Treść opublikowana przez ciwa22
-
Alone in the Dark
Alone 2 i 4 klimatem kosiły mocno - szkoda, że reszty nie było na Plejstacji. Uwielbiam.
-
Street Fighter 6
Sagator to już nie Shadow. Lilly jest spoko tylko czemu nie nazywa się Juanita? Latorośl Hawka i Julii zasługuje na imię stricte meksykańskie/hiszpańskie.
-
Yerba mate
A gdzie to takie coś z flagą Srebrzystych można dostać, bo na sam widok mi wzdrygnął subtelnie?
-
Temat ogólny.
Nie, gdyż uprawiam ten zacny sport sporadycznie, od czasu do czasu. Wojny konsolowe to nie moje klimaty, gdyż jestem koneserem... konsol. Nie moja wina, że ostatni xbox wygląda jak pc, drogi użytkowniku.
-
Temat ogólny.
Wiem, że hity hitami ale czy z czasem głosowanie na pewniaki nie stało się dla was zdeczka nudne, drodzy użytkownicy?
-
PSX Extreme 300
Zajebongo covery.
-
The Best of Wszystkie Czasy, Grande Finale!
- The Best of Wszystkie Czasy, półfinały.
Spoko finał.- Platinum Club
GRASS CUTTER - MUTATED LAWNS (#71) - Kiedy ja oraz paczka moim przyjaciół byliśmy dziećmi, następnie nastolatkami często dzieliliśmy się marzeniami na temat tego jaka praca za granicą jest dla nas najfajniejsza. Jaką chcielibyśmy podjąć kiedy będziemy już dorośli. Większość oczywiście marzyła o pichceniu/kelnerce/zmywaku ale ja podchodziłem do sprawy nieco bardziej ambitnie - chciałem kosić trawniki na szwedzkich polach golfowych. Nie ukrywałem też, że szczytem moich ambicji była nie tyle sama Szwecja co w ogóle kraje uznawane powszechnie za te skandynawskie. Chciałem kosić w Szwecji, chciałem kosić w Norwegii, chciałem kosić w Danii, chciałem kosić w Finlandii, no i wreszcie chciałem też kosić na Islandii. Moje marzenia nie do końca się ziściły ale po latach zagrałem w pewną grę... Indorek o koszeniu trawników z przeszkadzajkami i rzutem z góry. Brzmi przepysznie i takie jest w istocie - stara szkoła skilla, która łączy w sobie krótki czas na podejmowanie decyzji (co do następnych ruchów koszących) z logicznym myśleniem. Jest to połączenie nad wyraz koszące/smakowite. Poziomów jest około 70, mózg ci się odradza kiedy w to śmigasz, zaczynasz po prostu pięknie i czysto myśleć, pomimo tego, że na co dzień jesteś graczem. Oprawa graficzna jest urocza (zawiera w sobie subtelne smaczki) mimo, że nieco umowna, fajnie odstresowująca klimatycznie. Muza to trochę beka, bo chyba dwa kawałki na krzyż ale ten tytuł robił 1 facio - wybaczcie mu. Nic więcej nie trzeba dodawać (ale dodam) - mój premierowy PS4owy indyczek okazał się niemałym hitem - 8/10 bo bardzo pomysłowo-skillowa jest ta gierka. Tutaj niestety trzeba zdołować - platyna może nie z gatunku "za 20 sekund wpadnie tylko poskacz chwilę tymi frytkami", natomiast z wora "pograj se z dwie godziny jak chcesz w tę gierkę to wbijesz mi platynę, dzięki". Nie przepadam za aktualnymi trendami ułatwiania gdzie dla dzbanuszków, nie trzeba nawet gry przechodzić. Tę przejść to kawał roboty, a wymasterować to jeszcze większy kawał roboty. Gdybym to zrobił (a zrobiłem w około 30H angażujących uwagę gracza treningów) i dostałbym za to platynę (a dostałem prawie, że za nic) to czułbym, że skosiłem (wspomniany wielokrotnie w tej grze) trawnik jak trzeba. Mimo wszystko tytuł jest kapitalny, natomiast o platynie napisałem o 5 zdań za dużo - 2/10- PSX Extreme - numer Zerowy
Cześć, Roger. Czy recenzje PSXowych klasyków będą popełniane przez dzieci? Pozdrawiam.- Zakupy growe!
News o amerykanizacji przygód Paczy Mamy z kolegami to dla mnie gamechanger życia. Gierkę mam od lat ale nie było jak ograć bo krzaki. Info miesiąca - dzięki Pinger.- Soul Calibur 2
Jutro turek w 6tkę online o 16, zapraszam.- Zakupy growe!
Zazdraszam gamingowego Sons of Anarchy. Platynowałbym.- Platinum Club
MORTAL KOMBAT X (#70) - Trochę zaskoczka, że ten tytuł się tu znalazł, ale to zasługa od lat rozpieszczającej nas wszystkich usługi Playstation Plus oraz grupki internetowych przyjaciół, bijatykowych zapaleńców, którzy raz na jakiś czas grają turnieje w przeróżne ale przede wszystkimi tanie/darmowe i powszechne bijatyki. Gdyby nie te czynniki to na ten moment (pomimo starań) niechęć do obecności dżonów rambo i innych predatorów w grach z serii MK wzięłaby górę nad sentymentem do tej zasłużonej marki. Stało się inaczej, a do mortalowego contentu single player zainicjowanego jeszcze za czasów PS2 to mam słabość jak stąd do Rejkiawiku. Zacząłem więc grać. Story po świetnym doświadczeniu z poprzednika prezentuje się tylko nieco słabiej i generalnie trzyma formę. Nowe postacie całkiem zgrabnie (wreszcie!) wpasowały się w klasyczny roster i można nawet powiedzieć, że są interesujące. Wymiana pokoleniowa, która spotkała część głównych bohaterów przebiegła w sposób udany ze wskazaniem na Jackie Briggs. Grafika i muza to wysoki poziom, krypta (tryb w którym odblokowuje się extrasy za walutę z gry) chyba w najlepszej z dotychczasowych wersji (są nawet mini zagadki). Dużo trybów walki online plus tak zwane wieże jako singlowa forma zabawy to kolejne zalety tego fajtera. 3 style gry do wyboru dla każdej z 24 podstawowych postaci i z reguły klimatyczne, chociaż miałem wrażenie, że czasami monotonne kolorystycznie, arenki dopełniają pozytywnego odbioru całości w przypadku gierki. Z minusów to tradycyjnie pokraczna animacja niektórych ciosów, stojąca daleko w tyle za japońską szkołą oraz... przesadna brutalność... Tak, twierdzę, że nie podoba mi się brutalność w MK Konkretnie chodzi mi o fatale. Czasami są przekombinowane, stanowią swositą lekcję anatomii ale podaną w groteskowy oraz niesmaczny sposób - jakieś wyrywanie śledziony przez głowę, nerek przez odwłok itd. Albo to po prostu ja zmiękłem na starość lub grafika zrobiła się zbyt realistyczna, a wolałem taką bardziej plastyczną bądź umowną jak za dawnych lat - ok, boomer. Niby wszystko jest ok ale brakuje tej grze jakiegoś pazura - bardzo dobry, acz nie wybitny Mortal jak w sumie przeczuwałem przed konsumpcją właściwą. 8 zjedzonych przez głowę nerek/przewodów pokarmowych/płuc/śledzion itd na 10. Trofea są wymagające. Przede wszystkim czasowo. Uspokajam normalnych ludzi - to jednak nie poziom MK9 Prawilna zawartość którą od lat serwuje nam Netherrealm w swoich kolejnych produkcjach robi swoje. Zaliczenie story, 50 wież różnego rodzaju, wykonanie określonej liczby fatali/brutality, zagranie każdą wariacją postaci, dużo "zabawy" w trybach online oraz grind levelu postaci i pięciu frakcji do których możesz dołączyć, to zajęcie na minimum kilkadziesiąt godzin. Do tego jeden z dzbanków online przy odrobinie pecha wymaga czekania ponad miesiąc na możliwość wbicia. Najbardziej czysto skillowa rzecz to moim zdaniem wykonanie każdą postacią 10hit combo. W przypadku niektórych fajterów wystarczy odpalić specjalny atak zwany X-Rayem, ale część wymaga trochę treningu i wykucia wcale niełatwego kombosa, wobec czego bardziej wrażliwi na timing gracze mogą mieć problemy. O trofkach z dlc jedynie napomknę, bo mocny wstyd się czuło kiedy wybierałem alieny czy leatherface'y, żeby dobić klasyczne 100%. Chyba pierwszy raz poczułem się źle, poczułem się brudny... Formą pokuty było wywalenie z dysku wersji XL zawierającej predatory i zostawienie sobie nieskażonej pokrakami premierówki. Cóż, czasem życie jest jak Mortal - pełne bólu, brutalności oraz zwątpienia, co nie znaczy, że nie warto żyć, bo warto. Trudne to jak 6/10.- The Best of Wszystkie Czasy, 1/8 finału.
Bardzo szanuję, wręcz podziwiam jak w ostatnich tygodniach te głosowania mnie "doświadczają". Zasada mniejszego zła wjeżdża jak poebana ale fajnie, że mogę być tu i teraz i to po prostu poczuć. Aktualnie najbardziej dały do myślenia Wormy z GTA, wreszcie mogłem oddać głos na GTA i chyba największy mindblow w historii (z mojego punktu widzenia) czyli dowolny Uncharted vs pecetówka. Jednak pozostałem wierny konsolom mimo, że przez głowę przeszła myśl... Lepiej nawet nie pisać, bo to śmieszne jak żarty Drejka, a mamy sobotę i wszyscy się weselą, cieszą oraz wypoczywają. Po co to psuć?- Sega Mega Drive mini 2
Wincej MEGA CD - marzę o fullsecie- The Best of Ósma Generacja, Grande Finale!
Plebiscyty dla każdej z konsol to fajna sprawa. Z drugiej strony chyba nie ma sensu powtarzać plebiscytów oz udziałem gierek na stacjonarki Sony - poza tym bomba. Czaicie top 32 na Jaguarka? Ale będzie głosowane- Cyfrowe zakupy growe!
Chciałbym, żeby ten temat nazywał się "Pogram w zakupy cyfrowe!". Wtedy dalibyśmy do zrozumienia pudełkowcom, że nie wstydzimy się grać w cyfrowe wersje gier, ba, odczuwamy z tego powodu pewnego rodzaju dumę.- Platinum Club
DEAD OR ALIVE 5: LAST ROUND (#69) - Chyba nikomu nie trzeba uświadamiać jak ważna dla historii rozwoju ludzkości jest liczba 69. W tym wypadku nie jest inaczej - sprawa ociera się o tę najwyższej rangi, jeśli chodzi o status ważności. Wraz z liczbami 17 oraz 53 stanowi swoisty przepis na platynową nirwanę, której doświadczyć mogą jedynie najbardziej rzetelne w nabijaniu wazonów persony. 17 stanowi bardzo wymagający początek, inicjację wielkiej podróży, drogi ku spełnieniu ostatecznemu. 17 znamionuje siedemnastą platynę w ogóle, wywalczoną w waniliowej wersji Dead or Alive 5 (PS3), która powstała w 2015 roku na moim profilu gamingowym. To była trudna sprawa, ale nie chcę do tego wracać, bo po co? Mimo, iż korci gdyż (od czasu do czasu) lubię się powtarzać. 53 to rok 2018 i wazon zaaplikowany drugiej wersji tej wybitnej gry czyli Dead or Alive 5 Ultimate (PS3). Pisałem o niej na 56 stronie tego tematu wrzucając przy okazji fotki pana Tomonobu Itagakiego, który tej gry nie tworzył Do osiągnięcia bram raju brakowało mi właśnie trzeciego z ogniw świętej triady w postaci Dead or Alive 5: Last Round, która została dostarczona na początku tego roku i opatrzona (nieplanowanie!) etykietką 69. Gra to idealna (w przeciwieństwie do wanilii) kopia poprzednika pod względem dzbanków, więc nie ma o czym rozmawiać w tym temacie, jednakże cel okiełznania tej zacnej trylogii miał dużo głębsze, niemal mistyczne podłoże, gdyż przyniósł mi najzwyczajniejsze w świecie hektolitry szczęścia. Fotkę poniżej ochrzciłem nazwą Triada Rozkoszy. Ona ulepiła mnie jakby na nowo. Tchnęła we mnie nowe życie. Jedni za cel swojej egzystencji uznają pasjonowanie się śmierdzącymi skarpetkami, inni nie widzą niczego zdrożnego w zakładaniu rodziny, jeszcze inni realizują się w zawodzie testerów leków i chwała im wszystko za to. Mnie ukontemplowała zakończona ostatecznym sukcesem oraz eksplozją radości (za którą stoją wspomniane święte znaki w liczbie trzech) pogoń za Triadą Rozkoszy i gorąco życzę wam wszystkim abyście i wy mogli wznieść się na wyżyny własnych możliwości i mieli okazję choćby skosztować owoców absolutu szczęścia z drzewa wazonowego poznania. Ocena gry to już 9/10, poziom trudności identyczny jak w przypadku Ultimate bo i wazony identyczne czyli 5/10. Więcej takich niezwykłych wyzwań aby twe/me życie miało wybitny posmak, bo w tym właśnie celu nasze święte stopy stąpają po tym padole.- The Best of Ósma Generacja, Grande Finale!
Przekonałeś mnie. Głos poleci na mniejsze zło.- The Best of Ósma Generacja, Grande Finale!
Ładnie mnie dojechaliście ale przynajmniej odpadł Retarded.- WWE Smackdown
Na konsoli nie jest wyreżyserowany i to jest piękne w gamingowych wrestlingach, chociaż na żywo tez lubiłem pooglądać Ravena i paczkę wymoczków- Cyfrowe zakupy growe!
Nie potrafię dbać o konsolową tradycję na sprzętach, które nie są już do końca konsolami. PS4 mi zwisa, nie czuję mięty, dostałem od kolegi. W tym przypadku już nie ma ceremonii, po prostu gram w gry, niestety . Poza tym dzisiejsze pudła już tak nie kręcą. W retailu wolę zakupić coś na PS1 lub SMD (Z Chin).- Cyfrowe zakupy growe!
Wy z mamusią przy obiedzie, ja na storze hajs ostatni... Shotgun Farmers Back in 1995 AER: Memories of Old Panzer Dragoon: Remake Batman: Arkham Knight: Season Pass Capcom Arcade Stadium: Cyberbots: Fullmetal Madness Powered Gear: Strategic Variant Armor Equipment Pirate Ship Higemaru Section Z Cieplutkie pozdrowionka.- Zakupy growe!
"Ballada o Bocie" była olbrzymim krokiem w stronę pełnego profesjonalizmu. Świetny numer. - The Best of Wszystkie Czasy, półfinały.