Skocz do zawartości
View in the app

A better way to browse. Learn more.

Forum PSX Extreme

A full-screen app on your home screen with push notifications, badges and more.

To install this app on iOS and iPadOS
  1. Tap the Share icon in Safari
  2. Scroll the menu and tap Add to Home Screen.
  3. Tap Add in the top-right corner.
To install this app on Android
  1. Tap the 3-dot menu (⋮) in the top-right corner of the browser.
  2. Tap Add to Home screen or Install app.
  3. Confirm by tapping Install.

Kmiot

Senior Member

Treść opublikowana przez Kmiot

  1. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    No z trzecim bossem miałem drobne problemy, przynajmniej za pierwszym podejściem, bo się trochę zamotałem i nie wiedziałem nawet gdzie strzelać xd Miałem w zapasie dużą apteczkę i astronautę, ale to nie wystarczyło (pół ostatniego paska bossowi zostało). Cóż, przynajmniej przekonałem się, jak działa ten rekonstruktor, bo wróciłem do życia, jednak już bez astronauty i apteczki, więc przyszłość nie zapowiadała się kolorowo. No, ale wiedziałem już czego się spodziewać po bossie (gdzie strzelać xd) i się jednak udało. Co skill, to skill. Grało się tak dobrze, że w sumie z rozpędu zrobiłem też czwarty biom, chociaż do bossa podchodziłem z tak czerstwymi malfunctionami (jak to jest w polskiej wersji? awarie?), że nie wiem jakim cudem, ale Muzykalnego Hrabiego Drakulę rozniosłem. Miałem -20% Protection i dostawałem obrażenia przy szybkim przeładowaniu, więc musiałem się hamować, by odruchowo nie reloadować. Na szczęście brońka sporadycznie wyciągająca HP z przeciwnika odrobinę to wyrównała i w sumie no stress. Tera piąty biom, ale to już jutro. Aktualizacja czeka na zainstalowanie, ale NIE TERA, nie? (wyłączyłem automatyczne aktualizacje). Pytanko do tych, co są już minimum w czwartym biomie:
  2. Lubię pooglądać CS-a na wysokim poziomie, więc nie rozmawiasz z byle BAMBIKIEM!
  3. Jasne, trochę nieroztropnie przypisałem grom MOBA cechy, o których myślałem w kontekście gier MMORPG, ale wszystko i w każdym przypadku rozbija się o świadome użytkowanie. Tak jak pisałem, to tylko luźna, nieugruntowana i niepoparta osobistym doświadczeniem opinia wstępna, być może jakiś zaczyn szerszej dyskusji. Żadna prawda ostateczna. Ja ogólnie jestem w tym temacie elastyczny i gotowy do ewentualnego "naprostowania". Wiem, że na forum to będzie dla niektórych rzecz nie do pomyślenia, aby ktoś miał ochotę poczytać opinię ludzi lepiej obeznanych i był gotowy zmienić zdanie, niż upierać się betonowo przy swoim. No, ale zaryzykuję, że ten szok nikogo nie zabije.
  4. Może trochę odpłynę w opinii, bo w sumie osobistych doświadczeń nie mam, ale trudno, leci: MOBA to już nie tylko gatunek, ale zupełnie inna kategoria gier, poboczna branża wręcz. Ludzie w to grający często są po prostu uzależnieni i nie przeszkadza im, że przepalają setki godzin na pewnego rodzaju życie zastępcze. Nawet chyba trudno byłoby znaleźć kogoś, kto lubi gry MOBA w ogólności, bo ten "gatunek" nie pozwala na ogrywanie kilku tytułów jednocześnie. Gracze zazwyczaj przywiązują się do jednej (góra dwóch) pozycji i młócą w nią bez opamiętania. Nie są przy tym zainteresowani "tradycyjnymi" grami, bo wszystko podporządkowują swojej ukochanej MOBIE-narkotykowi. Tak samo trudno w ramach odrębnego gatunku liczyć gier mobilnych. One powstają w innych celach i mają inny target. Ludzie grają w nie dla zabicia czasu, często w jakieś idle clickery, endless runnery, albo w coś o nieskończonej pętli po prostu coraz silniejszych przeciwników (aby przypadkiem nie udało się gry "ukończyć", bo wtedy użytkownik może pomyśleć, by odejść), tolerują przy tym wyskakujące co chwilę reklamy, mikrotransakcje i radość dają im kolejne skórki oraz kosmetyka. To inne branże, nie tylko gatunki. Użytkowane świadomie są niegroźne i żaden szanujący się gracz nie wymieni MOBA/mobilki wśród ulubionych gatunków. Ale te gry powstają w innym celu, z innym zamysłem i ich sukces (albo porażka) jest inaczej rozliczany. Tak jak mówię, pewnie odleciałem nieco, ale to tylko taka luźna rozkmina obserwatora z boku.
  5. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    profilaktycznie odpaliłem konsolę z uśpienia i nadal jestem w 3 biomie, więc zostawię ją odpaloną, bo zagram dopiero za jakiś czas xd Tylko jeśli uważasz się za TWARDZIELA, który się nie popłacze, jeśli po zgonie będzie musiał zaczynać grę od początku (pozornie, ale jednak). Założenia mogą budzić wątpliwości, ale sam gameplay to czysty jak złoto miód.
  6. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Ale co, nagły update wymusi mi zamknięcie gry w połowie runu (jestem aktualnie w trzecim biomie)?
  7. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Oj, spierdalało się parokrotnie, strategiczny odwrót żadnym wstydem xd A w walkach z tym kozakiem to najlepiej się sprawdza ciągły ruch i trzymanie dużego dystansu. Na bliskim bije, na średnim doskakuje, ale na dalekim zazwyczaj musi się przespacerować i skrócić odległość, więc jest czas w niego ładować. Oczywiście łatwiej powiedzieć, niż zrobić, gdy czasami arena roi się od mniejszych przeciwników, ale po oddaleniu jest chwila spokoju by sobie z nimi poradzić (bo bydlak musi się przejść) i u mnie ta strategia póki co się sprawdza w miarę skutecznie, nawet w pomieszczeniach z gwiazdką. A propos pomieszczeń z gwiazdką, to wczoraj śmiało wbiłem się do takiego w drugim biomie i w ramach komitetu powitalnego miałem tego teleportującego się aliena + pustynnego żuczka, więc wiem jak to jest obsrać bieliznę. Tym bardziej, że śmierć w tej grze potrafi boleć, oj potrafi xd
  8. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Jak chciał spierdalać z powrotem, ale ktoś mu drzwi zamknął xd Panika gaming. Tego dziada to w miarę możliwości na dystans trzymać, bo w zwarciu bije mocno.
  9. Ok, sprawnie poszło zbieranie danych, bo Panowie sumiennie dopilnowali swojego i na nikogo nie trzeba było czekać, więc fanty już czekają gotowe i prawdopodobnie już jutro pójdą w świat. Dla porządku dodam jedynie, że Dante w ramach bonusu dobrał sobie steelbook GoW:J, natomiast Kotlet połasił się na Vanquisha z PS3. Przez chwilę zastanawiałem się co zrobię, jeśli obaj zechcą ten sam fant bonusowy, ale wtedy najpewniej zastosowałbym zasadę "kto pierwszy się zgłosił". To tak na przyszłość, gdyby była podobna sytuacja. Swoją drogą to już druga wygrana Dantego, więc trzeba przytemperować jego farta i oczywiście cooldown na 5 kolejnych giwałejów. Kotlet standardowo na 3. Do następnego mordeczki.
  10. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    Też tam byłem i też się wycofałem, zakładając, że jeszcze nie mogę śmigać po tego typu powierzchniach (podobnie jak w pierwszym biomie w czymś w rodzaju zbiorników wodnych). Nie wiem czy słusznie, ale trudno, stało się już.
  11. No tak, ale akurat te Castlevanie są podzielone na poziomy i pozbawione backtrackingu, więc mnie nie nabierzesz. Takiego SotN nie trawisz? Albo tych z DS-a?
  12. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    No, ja dzisiaj złomotałem drugiego bossa. Przygotowałem się metodycznie - znów wyczyściłem pierwszy biom, ponownie rozjechałem nawet pierwszego bossa (łatwo), bo miałem kostkę z artefaktem do zdeponowania, a o ile pamiętam, to mechanizmy do tego są tylko w komnatach zaraz za bossami. Potem drugi biom, który chciałem sobie zostawić już na jutro, ale tak komnata za komnatą, przeciwnik za przeciwnikiem i jakoś zleciało xd Na bossa startowałem z ponad 200% HP, dwiema apteczkami (mała i duża), figurką astronauty i dojebaną giwerą. W sumie mogłem z nim iść na chamską wymianę ciosów i pewnie i tak bym wydolił, ale podszedłem do sprawy ambitnie, a ostatecznie zużyłem tylko małą apteczkę (trochę profilaktycznie, bo dałbym radę i bez niej). Chyba nieźle, jak na pierwsze podejście i nieznajomość jego ataków. Chyba się wyrabiam, ale trzeba zachować pokorę xd No i trzeci świat przytłacza monumentalnością. Lubię. Jutro wracam do gry, o ile mi rest mode nie wyjebie do tego czasu xd Zajebiście się pyka.
  13. No nie trawisz, ale jednak trochę tych gier FPS przeszedłeś, więc nas nie nabierzesz. Gatunek na tyle szeroki, że zapewne jeszcze niejedną pozycję tam znajdziesz, która Ci podejdzie. Nie dramatyzuj ;] Brzmi jak dobra gra. To skrót z jakiegoś tytułu czy tylko Twoja fantazja? Zaskoczenie, że ktoś może nie trawić metridvanii (a w związku z tym m.in. Metroida i Castlevanii, nie wspominając już o pozostałych sztosach), ale argumentacja w sumie mogłaby mnie przekonać, gdyby nie fakt, że sam metridvanie uwielbiam i nie jestem obiektywny.
  14. No żeby powkurwiać Wiktora. Przecież to widać od razu.
  15. No tak, co jak co, ale na różnorodność wśród indyków raczej trudno narzekać. Co najwyżej na mało różnorodną bibliotekę indyków na PS3, gdzie indie-gierki w pewnym sensie dopiero zaczynały raczkować i siłą rzeczy aż takiego wyboru tam nie ma.
  16. @Wiolku amatorze, ale proszę Cię usuń to i nie wołaj zwycięzcy, bo będzie wiedział o wygranej zanim jeszcze obejrzy losowanie.
  17. No już przy okazji poprzedniego losowania u Bzdurasa doszliśmy w sumie do wniosku, że nie ma sensu się zbytnio napinać co do nieskazitelnej sprawiedliwości w losowaniu. Konkretnie chodziło o dobór postaci, aby były "równe". Czy to w bijatyce, czy jakichś wyścigach, czy czymkolwiek. Można wystawić do walki dwóch takich samych fighterów, ale można też się zdać na randomowy wybór i polegać na balansie rostera od samych twórców. Druga opcja chyba ciekawsza, a szczęście w losowaniu postaci to nadal szczęście w losowaniu w ogóle, więc to nie tak, że ktoś z premedytacją daje komuś fory. Dodatkowo może to stworzyć sytuację, że postać skazana na porażkę jednak wygrywa z pozycji underdoga i robi się ekscytująco. A z drugiej strony wylosowanie dobrej postaci to jeszcze nie wygrana. Ja jestem opinii, że póki wszystko odbywa się w ramach randomu i prowadzący nie ma wpływu na wynik losowania czegokolwiek to całość nadal jest kwestią szczęścia i jest dopuszczalne. Dlatego Bzduras wykluczył jedynie postacie całkowicie OP, a resztę zostawił przypadkowi. Nie ma co zbytnio kombinować i komplikować. To tak na przyszłość, gdybyś coś rozważał ;]
  18. Widzę, że koniecznie chciałeś wkurwić Wiktora, bo był już chyba na limicie (co ten stary odpierdala, niech se sam wylosuje). No i te profilaktyczne, robiące nadzieję losowanie 2 i 3 miejsc bardzo hojne z Waszej strony, ale tym razem nie będzie niespodzianek w postaci dodatkowych egzemplarzy, więc czym prędzej rozwiewam wątpliwości. Gdyby za każdym razem była niespodzianka, to nie byłaby już niespodzianką ;] Oczywiście pierwsze miejsca każdej z grup zgarniają odpowiednie fanty, niewylosowana reszta musi się pogodzić z losem, ale na pocieszenie nie dostają cooldowna, więc zawsze coś. Natomiast szczęśliwców zapraszam do zgłaszania się na PM (wraz z ewentualnym wyborem nagrody bonusowej). Dziękuję @oFii Wiktorowi za ogarnięcie losowań i za fakt, że nie było to w formie chińskiej bijatyki, bo przy tylu uczestnikach to nie wiem czy w dwóch godzinach byś się wyrobił. Losowanko zwięzłe, ale posiada ten niezaprzeczalny urok osobisty, gdy zaangażowane są w to bliskie osoby. Jeszcze raz dziękuję i fajne skarpetki.
  19. A jakiego gatunku Ci najbardziej brakuje? Może ktoś podsunie jakiś indie-tytuł, który zadowoli Twoje wysublimowane oczekiwania ;]
  20. To. Również bez entuzjazmu patrzę na elementy tower defense w grach. Sam nie wiem, jakoś mnie założenia tego gatunku nie grzeją. Jeszcze jako jedną ze składowych to pewnie mógłbym z lekkim bólem przełknąć, ale gry ściśle tower defense szybko znikają z mojego radaru. Wiesz, w ten sposób to można tłumaczyć każdy nielubiany gatunek. Doceniam w grach dobrą fabułę, ale nawet najlepsza na świecie opowieść będzie miała problem z przekonaniem mnie do zagrania w visual novel. Chodzi właśnie o wytknięcie gatunku, który w ogólności do nas nie przemawia, nawet jeśli w sobie zawiera pewne elementy dobrze zrealizowane. Umówmy się, chyba nie ma na świecie gracza, który gra bez bólu we wszystkie gatunki. To nawet trudne do wyobrażenia. Zbyt szerokie spektrum. Można sobie urozmaicać gatunki, ale pewne wewnętrzne niechęci do gatunku trudno ominąć. Nie jest to niemożliwe, ale zawsze takie próby są pełne wątpliwości. I nawet taki otwarty na eksperymenty i neutralny gracz jak Ty znalazł przykłady gatunków, których założenia do niego nie przemawiają ;] To samo. U wspomnianego szwagra na PC uwielbiałem point&clicki, bo nie wywierały na mnie presji, nie wymagały zręczności i rozluźniały. Potem gatunek obumarł, a gdy wrócił, to tego typu rozgrywka zaczęła mnie nudzić. Na PS3 przeszedłem odświeżone dwie pierwsze Monkey Island, dałem się parę razy rozbawić, ale ekscytacji większej nie czułem. Potem próbowałem z odświeżonym Day of Tentacle i kompletnie nie zażarło. Człapanina i klikanina. Od tamtego czasu w zasadzie gry z tego gatunku spadły z mojego rowerka zainteresowań. To prawda, że ChoM może zniechęcić graczy preferujących rogaliki, ale dzięki temu jest łatwiej tolerowane przez tych, którzy rogalika chcą spróbować, polizać. Ta gra to świetny pomost między gatunkami, dużo wybacza i jeśli komuś spodobają się elementy rogalowe, to moze potem śmielej uderzać w gatunek. To też zawsze cenna nauka, chociaż określanie Rise of the Tomb Raider TPSem, to łaskawe spojrzenie. To raczej action-adventure z niewyróżniającym się elementem strzelania. Horrorów też z zasady unikam, ale nie dotyczy to tylko gier, bo jako gatunek filmowy również mnie nie przyciąga. W ostatnich latach zrobiłem tylko jeden wyjątek od reguły i był to Alien Isolation. Absolutnie nie żałuję, rewelacyjna gra. Trochę też, ale jednak czasami lubię wbić w ten gatunek (jeśli setting mnie przyciąga). Tylko muszę sobie go ostrożnie dawkować i pomiędzy kolejnymi tytułami przegryzać kilkoma grami o bardziej zwartej strukturze. Kiedyś mi nie przeszkadzały i lubiłem sobie od czasu do czasu ukąsić ten gatunek, ale ostatnio coraz częściej mnie one męczą i się niemiłosiernie dłużą. To powinny być gry na optymalne 3-4 godziny (i w adekwatnych cenach). Nie wykluczam, że wrócę, jak na radar wpadnie jakaś perełka, ale obecnie również unikam gatunku. Choć według mnie to nadal lepsza opcja niż Visual Novel, jeśli twórca ma pomysł na świetną, przewrotną fabułę. W sensie: jeśli mam dwie polecane gry z mocną fabułą, to prędzej bym zagrał w zwięzłego walking sima, niż visualną novelkę. Pamiętam Kąciki Wyścigowe w PE i te precyzyjne "ustawienia samochodowe", by uszczknąć z okrążenia 0,1 sekundy. Szanuję zajawkę, ale siedzenie w suwaczkach i jeżdżenie na okrętkę zostawiam innym. No pewnie nie Ty jeden. Wielu nawet nie wie o istnieniu gatunku rogali, a co dopiero o odróżnianiu podgatunków. Te gry dotychczas była zazwyczaj słabo eksponowane, ale mam wrażenie, że coś się zaczyna w tej materii zmieniać (najpierw Hades, teraz Returnal). Niektórzy dopiero nieświadomie się zderzą z gatunkiem w tym drugim tytule. Akurat Braid jest klawą grą zręcznościowo-logiczną. Obecnie pewnie już nie robi takie wrażenia, ale przed zalewem gierek indie to była czymś. Wiadomo, kwestia potrzebnych nakładów na stworzenie gry. Czyste kalkulacje. Żadne odkrycie. Wolną przestrzeń starają się wypełnić wszelakie indyki, ale tam też coraz więcej chłamu, przez który trzeba się przebić. A i te gry zaczynają pożerać czas oraz zasoby. Pierwszy Darkest Dungeon zaatakował nagle, z kapelusza i pozamiatał. Dwójka ogłoszona już bodaj dwa lata temu wciąż powstaje i chyba końca nie widać.
  21. No tak, ale kiedyś gry nie były na tyle rozbudowane i czasochłonne, wiele z nich dało się przejść przy jednym posiedzeniu, wiec trudno to porównywać. Obecnie byle indie-rogalik prezentuje podobne wyzwanie. Nie rób sobie tej krzywdy Mistrzu. Obecne indyki kryją prawdziwe perły gamingu i warto w nich częściej pobuszować. Oj, w Commandosy akurat się grało u szwagra i miałem pewnego rodzaju szajbę na ich punkcie, choć w samej grze sobie niespecjalnie radziłem (za to pierwsze dwie misje znam praktycznie na pamięć). A szajba polegała na tym, że w tym czasie wykupiłem chyba wszystkie rodzaje pism branżowych, które pisały coś o Commandosach. I czytałem te artykuły wielokrotnie. Pojebane. XD Nie no, menadżery to taka trochę strategia, więc unikam tego rodzaju gier opartych na wyłącznie klikaniu w kafelki i obserwowaniu efektów. Bijatyki tak, ale slaszery są znacznie bardziej wyrozumiałe i w większość da się grać "z doskoku". Nie rezygnuj z nich. W ogóle brakuje mi w tych czasach większego urozmaicenia w niektórych gatunkach. Piłki nożne to obecnie Fifa+PES, koszykówka tylko NBA2K, hokej to nie wiem czy jakiś w ogóle świeży wychodzi. A kiedyś można było stworzyć osobny gatunek tylko z tytułów traktujących o footballu. Fifa, ISS Pro, Actua Soccer, Viva Football, Liberogrande, Michael Owen Soccer (pamiętam, bo piłkarze przekomicznie biegali, gdy ich skierować "w górę boiska", polecam obejrzeć gamaplay xd), a to tylko tytuły wymieniane z pamięci, bo było tego szrotu więcej i wszystkie te paździerze się testowało. Pewnie, że inne czasy i inne nakłady (czasowe oraz finansowe) konieczne na stworzenie tytułu, ale jednak trochę żal, że jedynym tytułem, który od lat próbuje przełamać dominację Fify/PESa jest arcadowy Tsubasa. Choć to może zbyt buńczuczne określenie.
  22. Trochę mam z tym przypadkiem podobnie, jak z rogalikami. To znaczy lubię czuć jakiś progres. Permadeath ma swoje zalety (nic innego tak nie buduje napięcia), ale do mnie nie trafia - mogę stracić jakiś postęp, ale nie chcę zaczynać od zera. Do tego lubię, gdy survival ma jakąś warstwę fabularną, choćby mało imponującą (Subnautica) i nie uciska gracza limitami czasowymi, pozwalając mu grać we własnym tempie. Wtedy survivale potrafią dać dużo frajdy i czystego, satysfakcjonującego gameplayu. To bywa bardzo niedoceniany gatunek. Nie zamykam się na ten typ gier, ale starannie dobieram tytuły.
  23. To fakt, próbowało się dosłownie wszystkiego. A w razie czego za tydzień wzięło się na giełdzie trzy inne tytuły. No ale już wtenczas dało się zauważyć, że "ten gatunek, to chyba nie moja bajka". Dobra, dobra, już nie wypominaj. Kiedyś zagram i skończę (wierzę). Planuję na Switchu, choć ekscytacji nie czuję. No bardzo prawdopodobne, bo forum ma już swoje lata i trudno wpaść na coś zupełnie NOWEGO, ale nie chciało mi się namiętnie kopać w archiwum (przejrzałem tylko pierwszą stronę działu) i poniekąd dopasowywać do ewentualnego starego topicu. Najwyżej ktoś to zrobi za mnie. Z drugiej strony dział nie ugina się pod naporem nowych tematów, więc uznałem, że może się go uda pchnąć na nowe tory.
  24. Zabawne, bo też sobie uświadomiłem jakiś czas temu, że symulatory samochodowe to zdecydowanie nie mój gatunek. Ale to już ten poziom, że nigdy mnie jakoś specjalnie nie bawiły. Za czasów PSXa te wszystkie podjarki Gran Turismo 1/2 mnie omijały. To znaczy doceniałem ich niezaprzeczalną jakość, ale nigdy nie czułem motywacji, by w nie grać. Lubiłem sobie pośmigać w TOCA 2, jednak wciąż bez zobowiązań, by robić tam karierę. Colin 1 i 2 były namiętnie grane na kanapowych popijawach, jednak wciąż bez spektakularnych dokonań solo. Wniosek był i wciąż jest jasny: nie trafiają do mnie symulatory wyścigowe. Jeśli wyścigi, to tylko tylko w wersji arcade. Wszelakie gokarty (Speed Freaks, CTR, Toy Story Racing, Mario Kart), ale także Burnouty czy niektóre Need For Speedy. Wipeouty też ZAWSZE, bo to absolutne kosy. Po prostu ustawianie typów zawieszeń, mechanizmów różnicowych i przełożeń skrzyni biegów zostawiam typom, którzy uwielbiają się babrać w statystykach. Ja preferuję pełną dzidę, spust w podłodze i prosty progres w tej dzidzinie.
  25. Kmiot odpowiedział(a) na Square temat w PS5
    No niby tak, ale one są dość charakterystyczne i zazwyczaj znajdują się w takim "ślepym zaułku" z posągiem, więc po pewnym czasie łatwo je rozpoznać. I w 9/10 przypadków to czysty secret room bez przeciwników. A nawet jeśli trafi się tam jakiś kozak do ubicia, to w moim przypadku zawsze aktywny był teleport, więc można było w krytycznym momencie stamtąd spierdolić w podskokach i nie podejmować walki (ale też rezygnować z lootu).

Configure browser push notifications

Chrome (Android)
  1. Tap the lock icon next to the address bar.
  2. Tap Permissions → Notifications.
  3. Adjust your preference.
Chrome (Desktop)
  1. Click the padlock icon in the address bar.
  2. Select Site settings.
  3. Find Notifications and adjust your preference.