Patricko

Matrix się tam niby resetuje, a Trinity magicznie ożyje i znów będą ratować ludzi od ucisku maszyn [emoji14] Albo pojawi się nowy przeciwnik, bo niby pokój z maszynami był.

Mam nadzieję, że Laurence też się zdecyduje.

Pubg dostał cross playa, ciekawe kiedy pora na Destiny. Możliwość grania raidów pomiędzy ps i xboxem to byłaby świetna sprawa.

Było było. Praktycznie w każdym jest catch up włączony dla ai.

Dobre te simsy, można skarpetki nawet dopasować do felg.

Najlepszy. NFS. Ever!

Nie mówili oficjalnie przy E3, że gameplay dla wszystkich będzie na Gamescomie?

Tutaj też nie będą, strasznie kiepsko to wygląda. Nie wiem w ogóle po co pchają na siłę ten multik, który jest tu zbędny. Ewentualnie mogli dać jakiś osoby tryb związany z coopem albo coś w stylu trybu zombie z CoD'a, ale jakieś pvp się tu ewidentnie nie sprawdza.

Musi być z nich niezłe stado potulnych baranów, co EA krzyknie to robią z uśmiechem na ustach. Criterion pewnie miał swoją wizję i EA się w pewnym momencie nie spodobała. Może chcieli Undergrounda przywrócić, a tutaj trzeba serwować kupsztale.

Po tym jak usłyszałem plotki o Miami i latach 80tych to pomyślałem, że w końcu NFS którym warto się zainteresować i bardzo duży powiew świeżości. Do tego uwielbiam takie klimaty więc w to mi graj. Następnie zobaczyłem ten trailer i jedyny powiew jaki poczułem to śmierdzącego bąka ze strony EA. Wiedziałem, żeby zbyt wiele nie oczekiwać. W ogóle to studio Ghost dość długo się trzyma, Criterion chyba znacznie szybciej odsunęli od NFSów?

Teraz pozostaje pytanie ile będzie mikrotransakcji i czy znowu będziemy ulepszać samochody jakimiś durnymi kartami.

Tia, zapał momentalnie opadł. W dzień Pro Street, a w nocy NFS 2015...

No i po latach 80tych...

Prezentacja jednak dzisiaj o 15:00: https://www.ea.com/en-gb/games/need-for-speed/onetime-37-qrx

Podobno Miami lata 80. Jeśli rzeczywiście będzie taki klimat to w końcu NFS, który mnie naprawdę zainteresuje. 15.08 o godzinie 15:00 ma być oficjalna prezentacja.

Pisałem Ci już że można zmienić na 30 i nawet 60 minut [emoji6]

Dopiero teraz obejrzałem, bo odciąłem się kompletnie od informacji. Nie ma co, ale od zawsze mówię, że F1 + klasyczny tor + deszcz (a najlepiej zmienny) = genialne widowisko. Tutaj wychodzi szczęście, spryt no i umiejętności kierowcy. Mercedesy pokazały, że w trudnych warunkach ledwo zipią, Hamilton mega fart, że w ogóle do mety dojechał, a brak info dla Bottasa, że Hamilton przed chwilą wyleciał na pierwszym zakręcie to też spore niedopatrzenie. Vettel dał pokaz, myślę że jakby były ze 2 kółka jeszcze to by doszedł Maxa, który w tym całym zamęcie był największym szczęściarzem. No i punkcik dla Robcia również bardzo cieszy. Nie wiem czy w tym sezonie zobaczymy już coś lepszego, ale jeśli tak to będzie grubo. Taką F1 chce się oglądać, nieprzewidywalną!

Czy ja dobrze rozumiem, że katastrofa to wina amerykańskiego szpiega? [emoji1787]

Kierwa już zdjęli. Co się tam odjaniepawlało?

Halo można wyłączyć w opcjach, ale tylko tą pionową kolumnę.

Tylko TV Pod, w ustawieniach minimalnie zwiększyłem fov jeszcze.

Kiedyś robił już podchody pod Destiny, ale stwierdził, że nie da rady 2 gier ciągnąć na taką skalę.

Możesz ustawić żeby konsola zapisywała ostatnie 60 minut nawet. Odpalasz ręcznie nagrywanie i jak dojdzie do końca to masz info i puszczasz następne.

Serial mistrz, ale liczę że jednak będzie troszkę więcej hackingu, a mniej wydumanych spraw. Pierwszy sezon był ekstra pod tym względem, ale potem odpływali coraz dalej. Wiem, że taki był zamiar, no ale przez cały sezon Elliot był rzadziej przy kompie niż w jednym odcinku pierwszego.

Coś odyebał po wyścigu czy mówimy o tej sytuacji? Bo jeśli o samą sytuację chodzi to oczywiście jego wina, spóźnił hamowanie, nie ogarnął pewnie markera i dał dupy. O dziwo nie płakał jakoś mocno przez radio, więc pewnie zrozumiał że jego wina i lepiej siedzieć cicho. Nie pałam do niego jakąś wielką sympatią, ale poza tą akcją chyba nie zrobił nic tak głupiego w tym sezonie, przynajmniej nie przypominam sobie? Kanada to raczej zupełnie inna para kaloszy, bo tu są zdania podzielone. Szczerzę to bardziej całe Ferrari daje kolosalnie dupy w tym sezonie niż sam kierowca.