Treść opublikowana przez ogqozo
-
Pieprzenie
Bardzo wiele to mówi. Można łatwo założyć, że kolesiow się nie chce i tyle, ma wszystko gdzieś. No co, ma już 60 lat. Niejeden z tych "zagubionych" aktorów (Johnny Depp, Seagal, Travolta) nie ukrywa specjalnie, że nie podchodzi do tego ambicjonalnie, ot, na życie trzeba zarobić to grają. Pewnie też trochę przypadek, w sumie długo by mówić, czemu tak to wyszło, że nowe "Szklane pułapki" to chyba jakieś padaki, a np. "Mission Impossible" się ludziom podobają. Czasami aktor nie przewidzi, czy dany film będzie dobry czy nie. Ogólnie jednak w wieku 60 lat to raczej już mało kto faktycznie daje radę. Może to nieunikniony los.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Hell or... "Aż do piekła" leciało w kinie normalnie (w NH bodaj 3 tygodnie) we wrześniu. Co do "Wilderpeople" to jest film indie, i to z Nowej Zelandii, ściąganie takich rzeczy czasem ma sporo trudnych wymogów. Włącznie z tym, że tłumów na salach się nie ma co spodziewać. Na razie pojawił się w Brytanii we wrześniu, w grudniu ma być w Danii i na razie tyle, nawet w USA tak naprawdę nie wszedł do dystrybucji - podejrzewam, że w przyszłym roku trafi z czasem do kin. "Co robimy w ukryciu" też jakoś rok po premierze festiwalowej zaczęło się pojawiać w większej ilości krajów, nie wszystkich, ale w dość wielu. Miał mini-renesans w 2012 z "Looperem" i "Moonrise Kingdom", były to mniejsze role i może mniej wymagające, ale kasy przecież za to mniej, niż za takie szajsiwo klasy C prosto na DVD, gdzie jego nazwisko jest największą atrakcją.
-
Premier League
No w różnych okresach nazywałem na pewno Sissoko, Janmaata i Wijnalduma najlepszymi piłkarzami Newcastle. Ale tak stricte zeszły sezon? Mam wrażenie, że połowa goli Newcastle padła dzięki Sissoko. Ok, może 1/3. Albo coś. Wystarczy je zobaczyć i trudno powiedzieć, że dosłownie "nic nie wynikało", jeśli mamy z tego akcje albo i gole. Jego motoryka, możliwość pchnięcia tego szajsu do przodu, dobre wyczucie podania, które zagrozi... Ile było akcji, że nic, Sissoko dostaje piłkę i bach, jesteśmy pod polem karnym jakimś cudem. Zwłaszcza ma to znaczenie w okresie Beniteza. Inni mówią, że jego beznadziejność zrzuciła wręcz Newcastle z ligi, ok, na pewno wiele by mu można wytknąć, ale myślę, że ci fani przesadzali, jak to mają w zwyczaju. Opinie były różne, także pozytywne. Półfinał i finał Euro to też nie nic, bo pokazują, że no jak widać w odpowiednim kontekście... Nie jest tak, że Sissoko to jednowymiarowy amator przypadkiem tyle lat grający w klubach czołowych lig. Nie chodzi mi o to, że się nauczy grać w tym wieku. Ale może być w lepszej formie fizycznej. Być może, kto wie. A raczej tego szukają Spurs, kogoś, kto przebojem wedrze się pod bramkę, a przy okazji nada się do intensywnego pressingu i kontrpessingu, który Pochettino wręcz wprowadził w Anglii niczym Bona ziemniaki, a teraz dał się wyprzedzić Kloppowi i być może Guardioli oraz paru innym.
-
Premier League
Jak zawsze konfabulacje. Ja tyle pisałem, że grał dobrze w Tuluzie i Newcastle. W sensie, no kurde, nie był najlepszym piłkarzem Newcastle? Cokolwiek sensownego się rodziło w Newcastle, to głównie za sprawą jego skilla (w każdym razie gdy był kontuzjowany Townsend, czyli zazwyczaj). Na Euro to były tu teksty w stylu "wow taki niedobry piłkarz a może grać w reprezentacji Francji", których oczywiście nie podzielałem w tym kontekście. Nie lubię takich wypaczeń, że niby jarałem się kiedykolwiek jakimś transferem dosłownie. Zawsze część wypala, a część nie. Na dziś np. Mchitarjan nie wypalił no i co z tego, no nie powiem, że to była nieprawda, że był najlepszym piłkarzem Bundesligi, tylko że prawda że był, a w tym sezonie w mniej wymagającej lidze jednak nie wypalił, bywa. Mchitarjan był też rozczarowaniem (ok, nie że w ogóle nie grał, ale w skali do oczekiwań) w Dortmundzie, aż nagle nie był. W United też może za rok wypali, albo za dwa. Stefan Savić przez prawie rok nie grał w Atletico, a potem przekonał, wyszedł na finał LM i teraz gra regularnie kosztem innych, jak Alderweireld (którego Atleti mogło mieć) czy Gimenez. A w Anglii, choćby Dejan Lovren niedawno był fatalnym transferem. Teraz już nie, choć transfer przecież był w przeszłości. Tak że ja nie mam nigdy wielkich oczekiwań. Tutaj zwłaszcza mnie zdziwiło, że Sissoko jeśli grał, to na prawym skrzydle. No rozumiem ideę, ale to jednak nieco zaskakujące. Z Manchesterem City dość nieźle zablokowali ataki tą stroną, nie wyglądało to tak źle jak dla mnie. No ale jak już mówimy ściśle... Sissoko zagrał w lidze 327 minut, to jest jakieś 3,5 meczu. Z Manchesterem City wygrali 2-0, a Sissoko zebrał raczej dobre opinie (co mówię, by nie było, że tylko ja tak uważam). Potem zagrał z WBA no i w sumie nie pamiętam, co tam grał, to było półtora miesiąca temu. I to by było tyle, potem jakieś ogony grał czy coś. Oczywiście trener na pewno ma swoje powody, ale też nie jest tak, że grał bardzo dużo.
-
Primera Division
Ktoś uważający się za lepszego, mądrzejszego - typowy arogancki (pipi) - odpisałby zapewne po prostu konkretnie na temat, o ciekawej kwestii, że "wstawił nogę a nie trafił" to nie faul, ja dowiedziałbym się więcej o piłce, wszyscy by byli zadowoleni. Okropność. Na szczęście mamy skromne uniżone osoby, które odpisują tyle, że Jarek debil meczu nie oglądał. Przyznam, że czasami czytając temat zastanawiam się, czy nie włączyłem dialogów Franciszka z Asyżu, ale co zrobić. Czytam różne historie ze świata i oczywiście wiem, że ludzi w pewnych okolicznościach irytuje do stopnia mordowania nawet oddychanie, co poradzić. Nic więcej jak robić to, co się uważa. Gdyby temat nazywał się "wyzwól tłumione emocje wyżycia się" to nawet byłoby dla mnie dziwne pisać posty, które nie są wyłącznie o tym. Ale pisałem o piłce nożnej (przy okazji zaznaczając coraz większą ilość razy wyraźnie po polsku, że wiem, że jesteście mądrzejsi i lepsi, serio wszyscy to wiemy, nikt z tym nie dyskutował tu nigdy - nadal nie przekonuje). Mój błąd, ale zawsze się człowiek czegoś nauczy. No więc piszę, że tak, jesteście lepsi i mądrzejsi, tutaj pełna zgoda, a przy okazji przepisy FIFA od lat mówią, że to i to - ja wiem, że ty z tego tylko wyciągniesz wniosek, że Jarek debil się wywyższa, i pewnie większość tyle wyciągnie, ale muszę zrobić tyle, co mogę, czyli przedstawić punkt widzenia który uważam za wart rozważenia, a kto wyciągnie jakie wnioski, to jego sprawa.
-
Primera Division
Koleś pisze, że nie było faulu "bo wstawia nogę ale nie trafia", zwróciłem tylko uwagę, że to jest definicja faulu i cały czas się takie rzeczy gwiżdże. Jedyna odpowiedź to oczywiście Jarek debil, Jarek wie lepiej itp. No niech każdy uważa co chce, o czym świadczy ta sytuacja. Ok, sędziowie też debile, ja dowiedziałem się czegoś nowego od kolegi jak zawsze i już wiem, idę dalej i tyle, normalna sytuacja, niesamowite że można mieć kwas o coś takiego. (pipi) każdy temat musi być CW. Hejt z pisania o przepisach gry w piłkę w temacie o lidze piłkarskiej. Ok, czaję.
-
Primera Division
A więc dzisiaj się dowiedzieliśmy, że jak ktoś "wstawia nogę, ale go nie trafia" to nie jest faul. Ciekawa interpretacja artykułu 12, która wydawała mi się mało popularna wśród sędziów lig Europy.
-
Primera Division
Real Madryt to Lipsk Hiszpanii, a Zidane kontynuuje najlepszy start w historii świata. Ostatnio jak sprawdzałem był chyba 2 czy 3 punkty przed dotychczasowym liderem Guardiolą, jeśli chodzi o punkty po danych meczach, a od tego czasu Real tylko wygrywał. No ale niemożliwe, żeby czyjaś definicja grania dobrze w piłkę była subiektywna czy podważalna, więc wychodzi na to, że to wszystko największy fuks w historii. Aha, i "wydrukowany" karny gdzie był normalny faul na Vazquezie gdzie w każdym meczu nieraz taka sytuacja jest i się gwiżdże faul, nigdzie nie słyszałem nawet żeby ktoś się czepiał, dopiero z tego tematu się dowiedziałem, że jednak tak naprawdę nie było. Zawsze można się czegoś dowiedzieć. https://streamable.com/zogw No tak patrzę z tej i tej strony i no kurde. Niech każdy oceni sam, jak ewidentnie tutaj wydrukowano, kwestia opinii jak widać. Czekamy. Na szczęście już jutro w meczu Atletico-Osasuna zobaczymy jak wygląda prawdziwy dobry futbol. Tak przynajmniej się domyślam bo trudno się konkretnie od mądrych dowiedzieć, kto gra dobrze, ale lubię dobry futbol to zostanę przy Atleti. Tym razem powinni nawet wygrać. Słyszałem, że wobec urazu Filipe Luisa ma pojawić się na lewej Sime Vrslajko, dobry piłkarz, ciągle myślę, że z czasem się wkręci w ekipę, na razie zagrał jeden mecz na prawej i Atletico wygrało 5-0, dawno temu. Stefan Savić przez cały zeszły sezon prawie w ogóle nie grał, a proszę, pod koniec przekonał, został wybrany na finał i teraz jest podstawowy.
-
Europa League
No Dżeko też jak widzę beznadziejny tak samo jak w Serie A. Co za brameczka. https://streamable.com/kv41 I to ujęcie na twarz Tottiego łezka w oku. Patrzę, że nie gra dużo w tych sparingowych rozgrywkach (średnio 45 minut), a i tak 5 goli (jednego więcej ma jeno Aduriz, który gra całe mecze). Strach pomyśleć, co by grał, gdyby dorastał choć do pięt Bacce...
-
Pokemon Sun & Moon
> kup nowe Pokemony > graj Abrą, Caterpie i Pikachu jak zawsze
-
Champions League
W sumie Renato Sanches, Rui Patricio i Nani też cienko grają, a i Lewandowski na ostatnie 10 meczów miał udane 2,5. Być może przedwczesny finał Euro był zaklęty.
-
Champions League
Które wszystkie rekordy? Na razie słyszałem o liczbie straconych goli. Nie pobiją rekordu zdobytych punktów, bo ten wynosi 0. Ani strzelonych goli, bo ten wynosi 0. Jeśli chodzi o różnicę goli to wydaje się możliwe, że też go nie pobiją, musieliby przegrać siedmioma golami z walczącym o pietruszkę Sportingiem (który nota bene będzie miał kilka dni po tym meczu najważniejsze spotkanie sezonu, czyli mecz z Benficą).
-
Dostawca internetu.
Pechowiec. Nie no teoretycznie T-Mobile się zarzeka, że limitów nie ma, ale furtka w regulaminie jest. Jakbyś codziennie siorbał np. kilkadziesiąt GB (czyli ile, dwa odcinki serialu?) to do końca nie jest jasne, czy i kiedy ci nie ograniczą, patrząc na opowieści ludzi z takiego typu ofertami (ale nie znam nikogo, kto by już faktycznie wziął tę najnowszą). W Orange jest bardziej sztywno podane, kiedy masz limit po którym mogą ci obciąć, na ten moment w maksymalnej opcji to bodaj okolice 500 GB. Umowy na najlepsze warianty zazwyczaj na 2 lata. Tak czy siak będąc "heavy userem" bym traktował to jako ryzyko. Gwarancję streamowania 4K bez ograniczeń to jednak raczej tylko kabel, prędzej bym się spodziewał że w którymś momencie założą światłowód niż takiego rozwoju LTE, ale kto wie. Niedawno prawie nikt nie miał światłowodu a teraz już jest lub w trakcie budowy dostęp dla kilku milionów ludzi. Nawet nie wiedziałem, że coś takiego robią aż w Olsztynie. P.S. Zacząłem myśleć, czemu w sumie takiego LTE nie mam, przecież nie gram online itp., i sobie przypomniałem, że przecież w weekendy mam cały dzień włączone po 10 meczów. Tak, to chyba zjada dużo transferu.
-
Dostawca internetu.
Blant z tego co wiem to założenie LTE "nieogranicznego" jest obecnie wszędzie takie, że jednak po pewnym limicie prędkość ci spadnie do np. 1, 2 Mb. Aczkolwiek relacje ludzi, kiedy dokładnie to następuje w jakim pakiecie, są dość różne. Niektóre bardzo zadowolone, inne przeciwnie. Wygląda na to, że w najlepszych wariantach (T-Mobile) nadal się to sprowadza do "jak uznamy że trzeba ci obciąć predkość, to obetniemy". Wiele osób tego nie odczuje (ja mało używam internetu i pewnie bym takie coś sobie kupił gdybym mieszkał w jednym miejscu). Ale w kontekście oglądania regularnie streamów 4K brzmi to raczej jak ryzykowna opcja. Pytałeś się w tepsie, czy nie zamierzają na twojej ulicy założyć światłowodu w najbliższym czasie?
-
własnie ukonczyłem...
Wow, nie wiedziałem że wyszło w końcu w Europie. Będzie dopisane do listy do przejścia za 5 lat jak skończę gierki z DS-a (o ile nie zamkną do tego czasu sklepu internetowego czyniąc z konsoli cegłę a nie retrogranie). Uwielbiam tę serię. Co do wersji na DS-a to już pisałem po premierze na forumku wszystko. Ludzie narzekają jak widzę nadal na sterowanie, podczas gdy taki paralityk jak ja jednak przeszedł spoko grę na 100% perfectów, więc skoro każdy ruch był wykrywany to nie wiem, w czym problem, może po prostu ludzie coś źle robią którzy tak mówią. Dla mnie to było fajne, angażujące bardziej niż wciskanie A, bardziej przypominające granie na instrumencie.
-
Pokemon Sun & Moon
- "Gram" na razie ze 2h, a chyba z 70% czasu były jakieś cutscenki i dialogi. Nigdy chyba nie było tyle czczego pier,dolenia.- Z tymi loadingami i przejściami to prawda. Nawet przejście przez płotek do kawałka terenu który normalnie widać (obok szkoły na początku) wymaga loadingu. Przejście przez bramę do szkoły zresztą też. Tłumacząc na język dobra: - Wreszcie jest najważniejsze, czyli F A B U Ł A - Pod względem płynności rozgrywki gra zbliża się do GOTY legend forumka jak Bloodborne, Pillars of Internety i Wiedźmin 3.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
No w danym momencie mogę robić rzecz A albo rzecz B albo rzecz C itd., bardzo rzadkie, wyjątkowe i totalnie (pipi)nięte, niedotyczące innych ludzi zjawisko. Idź se pozaglądać w zakamarki.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
No właśnie w sumie fakt spędzania dnia jadąc tam i z powrotem wydaje mi się bardziej bolesny niż wydanie kasy. W domu tyle pracy i tyle gierek... Jeez, jestem typowym 30-latkiem. W Brytanii to pewnie Dillinger gra co 2 tygodnie więc już nie szpanuj. W sumie chyba uwielbiam tę kapelę, doszedłem niedawno do wniosku że w sumie wszystkich ich płyt mi się słucha z wielką przyjemnością, ale z jakiegoś powodu nigdy nie byłem fanem na tyle, żeby sprawdzać ich koncerty, a wiadomo, że od lat uważa się ich za jedną z najlepszych, najbardziej szalonych kapel koncertowych. Hm, może dlatego, że w sumie nie umiem zanucić z pamięci żadnej ich piosenki, poza "Stranger's candy, takes you where you wanna be" z jakiejś starej EP-ki.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
No Koval teraz będzie cały czas takie kawałki wrzucał jakie to zaje'biste koncerty są w UK, a my Polaczki będziem szczeźli. Za dwa dni Cavalery - Roots. 140 zł. Niby jedna z moich ulubionych płyt, ale kurde, nie chce mi się już tak jeździć do Warszawy. Może odpuszczę. Chociaż następny koncert typu "nie możesz przegapić Jarek" chyba dopiero w lutym, gdyż pożegnalny Dillinger Escape Plan.
-
Serie A
Tymczasem słynny wychowawca talentu stulecia Suso i były członek karuzeli trenerskiej w Interze (5 meczów i wylot) Gian Piero "Wenger" Gasperini ma niezłe wejście do Atalanty. Bogini wygrała 5 meczów z rzędu i tak jakby włączyła się do walki o drugie miejsce. Dzisiejszy mecz z Romą był naprawdę dobry, a w drugiej połowie chyba Roma opadła z sił, broniła się głęboko i Atalanta zaiste raczej zasłużenie wygrała. To intrygujący przykład, który teraz będzie wzorem, na co stać tę ekipę. To już nie tylko Alejandro Gomez (choć dziś bardzo udany mecz, był nie do upilnowania jak zawsze). 19-letni Franck Kessie coraz lepiej pokazuje, czemu cała Europa się nim interesuje. Intrygująco wyszkolony defensywny pomocnik, bystry, z techniką, który zdobył też 5 goli. Większą niespodzianką jest chyba 22-letni stoper Mattia Caldara. Bardzo dobre występy, a do tego 3 bramki (dziś nawet walnął nogą nie z rożnego, a więc nie czekał na to aż tyle, co Glik, choć uderzenie kolosa to nie było). Od kiedy Caldara zaczął grać, Atalanta w 7 meczach straciła tylko dwa gole - wolnego Edera i teraz karnego Romy, nota bene wywalczonego po pięknym zagraniu jak zawsze nędznego Dżeko. Także Galiardini zbiera bardzo dobre opinie. Tak że - nie tylko Gomez. Gwiazdą sezonu w Serie A na razie jest zapewne nawet nie Dżeko ani Caldara, ale Andrea Belotti. Ale jak tak dalej pójdzie, to kto wie, najwyższą średnią ocen w "Gazzetcie" może mieć Łukasz Skorupski... dziś niby puścił 4 gole, ale bynajmniej nie było tak, że się nie nabronił.
-
Primera Division
Co za desperacja z prostym stwierdzeniem faktu, że potęgi się męczyły z Rumunią mdr. 1. Jarek pisze: od kilku lat nikt nie pokonał Rumunii więcej niż jednym golem, jak Polska wygra to będzie sukces. 2. <Polska wygrywa, jest sukces> 3. Kanabis: hehe zapisuję to sobie do listy kompromitacji Jarka, kompletny brak rzeczywistości i manipulacja elokwentna jak polityk. Denerwujące jest tylko to, że resztę tych bzdur już tłumaczyłem, bo trochę mnie mierzi powtarzanie bzdur jakby nigdy nic, a ty dalej swoje je powtarzasz bez żadnego wzięcia argumentów pod uwagę. Dodatkowo powtarzając, jacy to nie jesteśmy wcale jak politycy populistyczni, my mówimy nie o (pipi)e Maryni, tylko wielce do rzeczy i zgodnie z rzeczywistością. A Ragusy przyklaskują, bo też po to żyją. Stowarzyszenie Płaskiej Ziemi się nabija jacy to inni są nienaukowi i humory buzują, bo wysilać się nie trzeba, a efekt (z ich perspektywy) ten sam. Ja swoją drogą przecież cały czas wam przytakuję. Tak, Real gra beznadziejnie w piłkę nożną, tak napisałem. Tak, Rumunię pokonali wszyscy rywale w ostatnich latach po 5-0. Tak... cokolwiek Hendrix konkretnego chciał zmasakrować, trudno to było odgadnąć z jego wyliczanki niezwiązanej z tematem. Ale na pewno tak jest. Tak, Zidane wszystkie mecze Francji na mundialu wygrał sam. Zawsze piszę to samo, że niech każdy uważa jak chce, ustosunkuje się jak uważa i to świadczy o nim. Wszystko to jest w najbardziej aroganckim stylu, źle mi idzie uczenie się szacunku do innych na poziomie jaki wy prezentujecie.
-
Primera Division
Kanabis ja się zawsze chętnie dowiaduję nowych rzeczy. Od kolegów Ludwa7 się dowiedziałem głównie, że można "być jedną z najlepszych drużyn" w sporcie polegającym na graniu w piłkę nożną, ale jednocześnie debilem jest kto twierdzi, że owa drużyna "gra jedną z najlepszych piłek". Nie ma w tym żadnej sprzeczności, czysta masakracja kompromitacja. Mogę się domyślać w ciemno, że chcą w jakiś sposób przekazać, że te mecze Realu im się estetycznie mało podobają (którą opinię nie do końca podzielam, ale nie dziwiłaby mnie, kwestia gustu), jednak nic nie poradzę, że nie piszą tego, tylko... te bomby prawdy jakie piszą. Z kolei od ciebie dowiadujemy się po raz czterdziesty, że ogór głupi, a Glik wolej, co naprawdę wszyscy od dawna wiemy bo i małpa by na to wpadła, każdy twój post jest o tym. Ostatni raz jaki pamiętam, gdy napisałeś coś konkretnego na forum, to wykłócałeś się że Zidane jest najlepszy "bo ciągnął całą Francję przez całe mistrzostwa samodzielnie". Oczywiście było to w 100% obiektywnie prawdziwe, masakrujące konkretem bez żadnej politycznej retoryki, ale... powiedzmy, że już można się stęsknić za jakimiś dalszymi dawkami trafności. Mam czasem takie jazdy, że może na forum jest już wystarczająco tematów służących po prostu do tego, żeby trafnie przypominać światu, że X czy Y jest głupi bez konkretnej treści, ale być może masz rację, że jestem tu w błędzie. Akurat jestem takim debilem skompromitowanym, że generalnie zakładam, iż wyrażając swoją opinię emocjonalną z definicji ma się rację, nie mniej czy więcej niż kto inny wyrażający inną opinię. Pisząc więc, że te posty są do kitu, akurat więc serio masz rację. Zapewne zaiste powinny nie powstawać.
-
Metallica
No zgrałem sobie. Płyta brzmi nieźle. Tym razem nie trzeba będzie aż tak czekać, aż jakiś koleś nagra na YouTube samemu, jak St. Anger, albo na wersję Guitar Hero - "Hardwired..." brzmi ok. Tyle, ok. Nadal trochę puszkowo. W wolniejszej piosence "Now That We're Dead" uderza to bardziej (w sensie: uderza mniej), niż w tamtych singlach. Aż sprawdziłem, czy nie mam włączonego equalizera z podwyższonymi wysokimi tonami. Co do całej płyty to jest dużo długich kawałków, posłucham to powiem. Jednak Metallica ma talent do robienia chwytliwej muzyki, a kawałki słuchane jeden po drugim robią lepsze wrażenie, niż jako single gdzie człowiek myśli "heh, nic wielkiego się nie wydarzyło". Solówki Hammetta i te momenty, jak włącza się do harmonii druga gitara, albo jak perkusja "przyspiesza dwukrotnie", po 30 latach nadal dają jakiś pierwotny zastrzyk przyjemności.
-
Primera Division
No Real zawsze gra bez pomysłu i wogle nędza, wiadomo, a przy okazji od kiedy przyszedł Zidane (już prawie rok), zdobył 8 punktów więcej niż Barcelona, przegrał całego dwa mecze, z czego jeden w wygranym dwumeczu w LM. Nie wiadomo, skąd to się bierze, przecież tłumaczą, że to jest złe granie. Zespół jest świetnie przygotowany do ważnych meczów, gra z dużym zaangażowaniem, rozumie co się dzieje na boisku i zawsze potrafi strzelić więcej goli niż rywal, obojętnie jak ułoży się mecz i kto tym razem jest w jedenastce, a kogo brakuje. Jak to się nazywa? Czekaj, sprawdzę w słowniku. A, tak. "Granie źle w piłkę nożną". No każdy ma swoją definicję.
-
Primera Division
Ty niedawno pisałeś, że Argentyna wcale tak bardzo nie odstawała od Brazylii, także się za bardzo nie rozpędzaj z tym sugerowaniem, że to znowu ty miałeś rację. Myślę, że nie ma żadnej ścisłej definicji "grania dobrze w piłkę", tak że oczywiście mówiąc, że wśród najlepszych przykładów jest zdecydowany lider najsilniejszej ligi świata i triumfator Ligi Mistrzów, tak samo "ma się rację", jak twierdząc, że sto razy lepsza jest Almeria czy Bytovia hehe debilu oglądasz mecze ty w ogóle. Jeden może używać przykładów co przez to dokładnie rozumie, drugi tylko osobistych pojazdów, ale rację mają w tym samym stopniu.