ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda stronę główną forum
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Champions League
Widzę, że po latach tyle zostało nadal z historii, że kobieta zawaliła. Czemu nie chociaż Ebebenge? Bo że ktoś taki jak dyrektor sportowy Mazurek wyszedł ze sprawy z czystą reputacją i absolutnie nikt go nie obwinia to w sumie jasne, fajny koleś, ma fajną fryzurę to co mógł mieć wspólnego ze złym wykonywaniem swojej pracy. Ebebenge w ogóle byłby idealny na kozła, teraz jeszcze można by na niego rzucić wszystkie transfery na te sezon, które już uznano dość gromadnie za nieudane. Wcześniej "go" broniło, że przecież Legia w ostatnich latach ściągnęła wielu dobrych piłkarzy z Polski, często odsprzedając z dużym zyskiem, ale teraz idealny moment, by uznać, że jednak kaplica i wywalić, a fani się pocieszą.
-
własnie ukonczyłem...
Gra zbiera bardzo skrajne opinie. Ale jak tania na dwie godzinki to się z czasem spróbuje. Grafika, jak sądzę, ma na celu minimalizację kosztów, by jednak nadal móc opowiadać filmowym językiem. Kojarzy się z That Dragon Cancer czy Sunset.
-
Europa League
West Ham z taką ilością kontuzji, jaką mieli, to ekipa w najlepszym razie drugoligowa. Prędzej bym się zastanawiał, że jednak Rumuni zagrali wyrównany mecz z Austrią Wiedeń. Zresztą, "same wpadają"... Jak się akurat trafi mecz, że wychodzisz na 2-0 ze stałych fragmentów, gdzie masz stały fragment i kotłowaninę, po prostu się dobrze układa akurat tym razem i gol, a zaraz 3-0 po fatalnym samobóju. Do 45. minuty jakże miażdżące 1-0. Gol z akcji pod koniec meczu. Czy ja wiem czy tak samo wpadało... A po tym opisie powyżej to bym pomyślał, że to był mecz typu Dortmund-Legia.
-
Champions League
Ciekaw jestem, ile będzie kosztował bilet na taki... wyjątkowy mecz. Bo KTOŚ będzie na stadionie - są sponsorzy, chłopcy do podawania piłek i chyba ich rodziny, delegaci klubowi, przedstawiciele mediów... razem nawet kilkaset osób. Kilka z tych miejsc na pewno jest elastycznych, do oddania w ramach jakże bezcennej przysługi. Ciekaw jestem, czy np. właściciel Legii może sobie usiąść czy stanąć gdzieś i oglądać taki mecz, czy nie. Kiedy ostatnio mieliśmy zamknięty mecz w LM - CSKA Moskwa kontra Manchester City - to jakaś grupka fanów nawet wbiła się na stadion. Klub mówił, że oni im nie pozwalali. Ale jakoś weszli i byli, nawet z piwkiem.
-
Reprezentacja Polski
Powoli zbliża się mecz z Danią - za półtora tygodnia. Rozesłane zostały powołania. Wielkich zmian nie ma. Jedyne zaskoczenie - zamiast Bartosza Salamona pojawił się w obronie Paweł Dawidowicz, który odszedł z Benfiki do 2. Bundesligi. Ale ja ciągle w niego wierzę, że zrobi karierę. Korzystając z większej ilości graczy, Nawałka powołał też znowu Peszkę oraz nowość - Damian Dąbrowskiego, który od dawna był na celowniku, ale miał kontuzje. Jest to defensywny pomocnik z Cracovii.
-
Beyond Good & Evil 2
W sumie na ostatnie dwie konsole Nintendo już wychodziły na start gry specjalnie robione przez Ubi, nawet przez Ancela. Od czasu do czasu mają taką jazdę, żeby któremuś kultowemu developerowi dać kasę na nieopłacalny projekt, który jakoś tam rozsławi ich konsolę - ostatnio Bayonetta 2. Nie brzmi to jakoś niemożliwie. A może jest tak jak zawsze, czyli coś tam robią, ale nie wiadomo czy coś z tego będzie.
-
Champions League
Niektórzy mówią, że bez kiboli na meczach "by chodzili", ale to wcale nie znaczy, że w faktycznej sytuacji by wydawali regularnie pieniądze, zamiast akurat mieć obiad. W Polsce skojarzenie z futbolem jest jakie jest, i nie wiem, jak widowiskowy, radykalny i przesadny ruch musiałyby wykonać władze Legii, żeby ot tak się to zmieniło. Zniechęcić jest znacznie łatwiej, niż zachęcić. Myślę, że to normalne podejście jakie mieli, czyli powolne działania ewolucyjne mające na celu zmianę podejścia. I raczej tak było i może nadal jest, chociaż wiadomo, że ostatnio w kraju raczej ludzi się zachęca do, hm, niekłębienia w sobie negatywnych męskich emocji, więc na tle całego kraju, to nawet kibole Legii są coraz grzeczniejsi. Działania jakiejś tam grupy to jeszcze nie dowód, że absolutnie nic się ogólnie nie zmienia. Przejrzałem fora fanów Legii co byli na meczu i wychodzi na to, że raczej zaiste część osób śpiewała "BVB Jude" (oprócz podobnej przyśpiewki), więc raczej odwołanie nie wygląda, jakby miało szanse powodzenia.
-
Champions League
Pewnie klub mógłby robić więcej, by zapobiegać takim trudnym do zapobieżenia przypadkom, że ktoś coś robi, coś krzyczy. Ale cóż, mecze z Realem są rzadko, wyjątkowa okazja historyczna. Mecze ligowe są zawsze, ze 20 każdego roku. A na nich już niekoniecze "zwykli ludzie zapełnią stadion". To może nie być opłacalne walczyć z własnymi kibicami, żeby spełniać "standardy europejskie". Ostatecznie to głównie dzięki stałym fanom Legia ma budżet i może walczyć o Ligę Mistrzów każdego roku.
-
Gry, które się nie zestarzały i do dziś są miodne
Mario 3 średnio mi się podoba estetycznie, ale miód sterowania w tej grze jest zatrważający. Sam nie wiem, czemu inne platformówki nie mogą tak zrobić, włącznie z nowymi "2D" Mario.
-
Hearthstone
Hearthstone to gra karciana. Skill głównie nie polega w niej na tym, co się wydarzy w danym ruchu, ale kalkulowaniu prawdopodobieństwa różnych rzeczy, z czego większość jest na tyle rzadka, że może być opłacalna albo nie dopiero na przestrzeni wielu meczów (to tak a propos wspomnianych talii kapłana - KIEDY ci wyjdą odpowiednie karty w kolejności, to mecz wygrany. Ale to za rzadkie, by wiele osób tym grało). To nie tak, że bez Yogga turnieje Hearthstone'a do 3 zwycięstw mają w sobie nagle więcej "skillowości", niż wybieranie mistrza świata w futbolu po serii karnych do pierwszej pomyłki. Ale może fajnie im tak myśleć. Yogg był fajny nie po prostu dlatego, ŻE był losowy, tylko JAK. Jeśli ma się sam rozwalić i zatrzymać całą karuzelę szybko, to element losowości jest jeszcze większy, niż teraz, za to spada i przydatność karty, i zabawa. Casual czy pro, po co mam grać kartę, która często za 10 many rozwali siebie i tyle? Ani mocne ani efektowne. Wcale nie był wsadzany "do każdej talii", to nie był żaden dr 10. Był wsadzany tylko do kilku, ale teraz będzie pewnie do żadnej. Yogg jest teraz dużo bardziej losowy i słabszy. Jeśli będzie często się zabijał, to w rezultacie nikt, kto chce wyjść ponad 20 rangę, nie będzie go używał. Tutaj nie wiem - zobaczymy w praktyce, jak bardzo, ale na pewno jest to nic więcej jak osłabienie. Po prostu osłabili go, bo ludzie narzekali na niego, rozumiem. Tyle że uważam to za raczej odbierające mi zabawę (sorry, fun - castuję spelle). A że turnieje... no zawsze można było pójść w kierunku wykluczenia kart z turnieju, zamiast zabierać sens używania Yogga milionom, bo turnieje na 100 osób tracą. Ta zmiana, wbrew opisowi Blizzarda, nie ma zaś większego wpływu na turnieje niż na codzienną grę - na lepsze czy gorsze, ma taki sam. Jeśli Yogg pozostanie na tyle silny, żeby go używać na randze 19, to pozostanie też na tyle silny, by używać go w turniejach. Hearthstone to gra oparta na powszechnej wymianie wiedzy i talie przeciętnego gracza, jeśli chce czasem wygrać mecz, nie różnią się specjalnie od turniejowych. Dlatego niemożliwe jest zmienić kartę tak, by tylko w jednym z tych obszarów zmiana była bardzo odczuwalna. Ban konkretnych kart na turnieje taki by oczywiście był. Inne zmiany, tak jak mówię, raczej nic grze nie ujmują, a powinny dodać różnorodności, bo jak pisze Blizzard, to były takie "karty dobre na wszystko". Szarży dawno już nie widziałem, ale zawsze, gdy widziałem, to były te męczące talie czekające aż dobierze 30 kart i mnie rozwali w jednym ruchu, więc jak dla mnie też spoko.
-
Gry, które się nie zestarzały i do dziś są miodne
I ty serio chcesz powiedzieć, że to jest obiektywne stwierdzenie każdego nie-debila, a nie twoja fantazja, że ludzie którzy by dzisiaj zobaczyli Heroesy Trójkę by uznali, że to jest wspołczesna gra? To nie jest kwestia nierozumienia czegokolwiek, to po prostu zabawne stwierdzenie. Tym lepsze, jeśli naprawdę sądzisz, że to nie jest kwestia sympatii do tej gry tylko serio nikt nie zauważyłby, że Homm 3 to gra sprzed 15 lat. Ja trzymam się bliżej jakichś realistycznych interpretacji "niestarzenia" i zakładam, że jest to gra, która nadal sprawuje się dobrze po wielu latach. Wiesz, tak jak człowiek, który "się nie starzeje" tak naprawdę się starzeje, bo ludzie i gry zawsze się starzeją, tylko chodzi o to, że dana osoba dobrze się trzyma, nadal jest aktywna i atrakcyjna itp. I tak, jest to kwestia subiektywna, bo dla każdego to będą inne gry które się nie zestarzały. P.S. Wolę Dis(nene)les. I tak, szybciej bym pomyślał o nich, że to bardzo dobry indyk z 2016 roku. Nigdy, ale już szybciej.
-
Champions League
Tak. Pamiętny gol Grosskreutza w doliczonym czasie ostatniego meczu (a może to była 87. minuta?) wyrzucił Napoli z tej grupy. Ale to były świetne mecze. Taki posmak tego, czym może być znienawidzona przez kibiców w internecie (bo nie ma prawdziwych mistrzów i meczów typu Basel-Łudogorec) Superliga. Jednak to było 3 lata temu, inny trener, w jedenastce ledwie kilku tych samych graczy - Mertens, Callejon i chyba Albiol. Napoli Sarriego jest jeszcze fajniejsze, choć nie jestem pewien, na ile mocne. Ale to jak Dortmund, jedna z tych ekip, których obecności w czołówce naprawdę się chce. Barcelona po wprowadzeniu jedenastego zawodnika od razu zaczęła inaczej wyglądać. Właściwie to już po Gladbach, chociaż ten remis City im daje nadzieję. W tej kolejce trzy niemieckie ekipy straciły prowadzenie - a ostatnia przegrała 0-1. Specjaliści od Ligi Mistrzów. Atletico zagrało na tle Bayernu lepiej, niż przeciw PSV - było wyraźnie lepsze. Z kolei PSV jedynie zremisowało z Rostowem, który dostał bęki w Monachium. PSV ma potencjał pomęczyć największych, ale trochę mało magii z przodu. Ogólnie jednak sporo świetnych meczów, które można jeszcze nadrabiać długo, Liga Mistrzów dziś zapewniała poziom, przez większość czasu.
-
Champions League
Vidal to jeden z kolejnych kandydatów na najbardziej bezczelną akcję, po której piłkarz natychmiast patrzy na sędziego i macha "nie nie, tak naprawdę nic nie zrobiłem". Uwielbiam te momenty.
-
Champions League
Gol z karnego, mecz już skończony, do tamtej pory mecz mocno niemrawy, ale co niektórzy będą cisnąć z tymi golami Milika ile ich to już wbił. Ale ogólnie to Napoli kolejny raz gra jedną z najlepszych piłek, jakie widać we wszystkich okienkach. Aktywnie, ofensywnie, niemało skilla, ładne koszulki. Czekam na ich mecz z jakąś potęgą, będzie ciekawie.
-
Champions League
Już myślałem, że się trochę zmęczyli, bo na początku naprawdę napieprzali w City. A tu taka oto bramka. Ech, nie ma słabych drużyn, każdy wynik jest możliwy, obojętnie z jakiej ligi ktoś przychodzi na mecz. Nota bene zabójcza atmosfera na stadionie, te mniejsze kluby mają naprawdę frajdę jak już rzadko grają w LM.
-
Champions League
No cóż, brawurowa decyzja trenera żeby wyjść w ustawieniu 4-3-2 nie wyszła najlepiej. Spodziewam się tutaj zmiany pustego miejsca na Turana. W starciach z obroną Gladbach ten wątły atak na razie nic prawie (choć gola prawie wbili i tak, nie pamiętam kto najlepszą setę zmaścił). Obrony pewnie też by się więcej przydało na Raffaela bo nieco hasa. Ogólnie nic wielkiego, ale to Gladbach, nie zdziwię się jak od na przykład 66. minuty zaczną grać kaplicę i przegrają 1-4.
-
Champions League
Raczej wyrównany mecz w Gladbach i raczej zasłużone prowadzenie. Hazard w dobrej formie w ogóle ostatnio, a zaczynał sezon na ławie. Zaspoilerowałeś mi Atleti, dopiero teraz strzelili. Zgłaszam posta. Ogólnie to Bayern coraz mniej sobie radzi w tym meczu.
-
Champions League
Tylko Basel znowu żałośnie, to chyba serio koniec średniej półki dla tej ekipy, z taką grą w rankingu szybko polecą. Nie nadążam za hiciorem, a w sumie Bayern też żwawo. Ha! Mousa Dembele z Tottenhamu jest przez jedno "s". Zmieniło się to jakoś jak był w Fulham jeszcze.
-
Champions League
Nawet nie włączyłem tego meczu z szoku co gra Celtic, a widzę że Bułgarzy też chcą udowodnić, że w Lidze Mistrzów nie ma słabeuszy.
-
Champions League
Celtic ładnie ścisnął City. Ale tylko 1-1, oczywiście City gol z rożnego. Tak mi się wydaje.
-
Pozycjonowanie strony
Nie no w sumie fakt, przecież z czołowej pozycji po wpisaniu "biuro księgowe Warszawa" na pewno nie przybędzie więcej klientów i co za tym idzie kasy.
-
Hearthstone
Trochę zaskakująca taka rychłość tych zmian. Tak, wiem, regularni gracze chcieli tego dawno temu. Ale no nie wiem... mi nie przeszkadzało, choć w sumie dla meczyków ok, bo dużo częściej przegrywam z tymi kartami, niż ich sam używam, prawie w ogóle. Poza Yoggiem, no jak dla mnie szkoda Yogga, bo tak naprawdę staje się bardziej losowy i potencjalnie wkurzający. Po coś jednak się robiło talię, że masz 20 zaklęć i starasz się ich rzucić wystarczająco wiele przed rzuceniem Yogga i możesz spodziewać się z dość dobrą szansą pewnych wydarzeń. A teraz - albo się nie zabije i będzie tak, albo się zabije i wszystko w ciul. Znam wielu, którym się to spodoba, ale jak dla mnie ta karta była zaiste, jak tłumaczyli się aż do wczoraj twórcy, generatorem sporej ilości zabawy w grze. Co do Elise i Reno. Szczerze, to bardzo mało ich widuję ostatnio. Fakt, gram głównie areny, ale nadal. Oba stały się raczej rarytaskiem. W tej grze liczy się powtarzalność i zdarzenia mające dużą szansę, fajniejsze efekty osiąga wojownik dodając sobie cały czas pancerza czy paladyn mający dużo kart leczących, niż jeden Reno. Elise sam używam, ale rzadko dochodzi do tego, żebym zobaczył małpę w akcji. Tylko jak ja gram powoli, przeciwnik gra powoli, a i wtedy w mniej niż połowie przypadków jest taka sytuacja, że małpa ma sens.
-
Gry, które się nie zestarzały i do dziś są miodne
Co za bzdury. Jeśli komuś się dobrze gra w grę, w którą mi się źle gra, to ma nie po kolei w głowie. W rzeczywistości przyjemność można czerpać tylko z Theme Hospital a nie jakiegoś MGS-a. Aż musiałem sprawdzić, co to Kensei, w życiu nie widziałem na oczy.
-
NBA
Wydaje mi się, że ze "starej epoki" jest tylko 38-letni Dirk, który w ostatnim sezonie był jeszcze w dobrej formie. I tyle, to ostatnia gwiazda, która pamięta przełom wieków. Dla niektórych też 38-letni Paul Pierce i paru pomniejszych. Potem najstarszymi będą już LeBron, CP3, Wade, Carmelo, Dwight Howard (który w sumie już gra jak staruch od paru lat) i tak dalej.
-
Champions League
Dzisiaj drugi hicior fazy grupowej, czyli Atletico-Bayern. Obie ekipy są dość znane od lat. Za sprawą powrotu do zdrowia Boatenga, Robbena, Martineza czy Ribery'ego, Bayern może wręcz wystawić najbardziej podobną jedenastkę do tej, która wygrała LM 3 lata temu. Jestem wręcz zdziwiony, że Francuz jednak żyje i znów czaruje. Ale Robben coś nie działa, więc raczej zagrają 4-3-3, z zaskakująco bramkostrzelnym ostatnio Joshuą Kimmichem, który w weekend uratował im perfekcyjny bilans zwycięstw w doliczonym czasie. Atletico pewnie "mecz walki" jak zawsze. Dobry będzie też mecz S.S.C. Milikoli-Benfica. Orły pozbyły się największych talentów, ale nadal mają kolejne, jak prawy obrońca Nelsinho, skrzydłowy Gonsalo Guedes, stoper Lindelof czy odrzut z Barcy, 21-letni Alex Grimaldo, który wydaje się grajkiem o niezwykłych możliwościach. Patrząc na pierwszą kolejkę, raczej faworytem jest tu M.L.K. Napoli. Ciekawostka to mecz Arsenal-Basel i starcie dwóch Xhaków na środku pomocy. W końcu Bazylea ma receptę na angielskie kluby jak mało który średniak, przegrywając tylko jeden mecz na ostatnich 8. Już teraz mają przewagę 13 punktów nad wiceliderem w lidze! Ale w LM tylko zremisowali u siebie z Białorusinami, po niewyobrażalnie słabym meczu (trzeba to zobaczyć, by uwierzyć, że to Liga Mistrzów), co skłoniło fanów do myśli samobójczych. Więc dziś to raczej Arsenal będzie mógł czuć żenadę, jeśli nie wygra wysoko. Barcelona zagra w Gladbach, które po porażce 0-4 z City pewnie też będzie wychodzić na mecz z miękkimi nogami. W lidze Gladbach gra dużo lepiej, ale można zawsze liczyć na niemieckie kluby, żeby pokazały porażkowość wysokiej klasy w LM. Jedyny dobry news dla nich, to że wrócić do składu ma ich najlepszy gracz, Raffael.