Treść opublikowana przez ogqozo
-
Primera Division
No ciężka sprawa, jak wiadomo z tego tematu Real gra zdecydowanie gorzej od wielu drużyn, a tu kolejny mecz, gdy mają przewagę, tworzą więcej sytuacji niż rywal, wygrywają i umacniają się na pozycji lidera. Tymczasem lepsze drużyny goli nie strzelają, a tracą. Ignoranci. Przed nami mecz o drugie miejsce. Barcelona-Sevilla, różnica ledwie punktu w tabeli, mimo że Sevilla nie wydaje mi się aż tak mocna. A jednak - póki co są w stanie wyciskać 0-0 albo 1-0 z każdym mocniejszym rywalem. Słabiaków zaś też często pokonują cudem, by wspomnieć absurdalny mecz z Leganes. Dziś do gry wraca Sergio Escudero, który po cichu jest jednym z głównych napędów ekipy, nawet bardziej niż Mariano. Zapewne w środku zagrają N"Zonzi i Iborra. Główną nadzieją na tworzenie okazji zapewne jak zawsze będzie Franco Vazquez. Ach, gdyby ktoś grał w Barcelonie tak, jak Vazquez w Palermo i Sevilli, ależ by miał mamony. Barca zagra raczej jak zawsze, licząc na siłę magicznego tercetu Mascherano-Sergio-terstegeN.
-
Premier League
Wimmer ładną bramką podsumowuje świetną pierwszą połowę. Okropny mecz całej obrony Tottenhamu, tylko gonią piłkę.
-
Premier League
Ok. Chelsea wygrała 5 meczów z rzędu. Do zera. Chelsea strzeliła teraz najwięcej goli w lidze. Straciła mało. Jest liderem. Conte wygrał tyle meczów, co Mourinho... wliczając zeszły sezon. Aż strach pomyśleć, co by było, gdyby wszedł na forumka zawczasu i dowiedział się, że Kante i Matić nie mogą grać w jednej jedenastce oraz innych tajników gry trójką w obronie. Dzisiaj zbatorzyli rywala przez 90 minut, jak zapewne nikt nie byłby w stanie grając dwa razy w tygodniu. Mourinho powinien ogłosić: to ja, nie awansując do LM, położyłem podwaliny pod ten obecny sukces. Mimo wszystko, to 5 meczów, nie 50, jak można by pomyśleć wchodząc na stronki futbolowe w Anglii. Ledwo co tytuł miał już zapewniony Manchester City. Teraz Chelsea. Ale to dobrze, że zamiast zera w tym sezonie może być kilku ciekawych pretendentów do tytułu. Liverpool naciera pasjami i niemalże nie daje rywalom okazji. Arsenal ma wielu spośród najlepszych piłkarzy w lidze. Dziś, już o 13, mecz Arsenal-Tottenham. Spurs zremisowali z trzema słabymi rywalami pod rząd. To złe wieści. Zespół się męczy w ataku. Jutro wróci Harry Kane, ale pewnie nie będzie na siłach na 90 minut. Nadal nie ma Alderweirelda czy Lameli, co znacznie ogranicza możliwości Spurs. Sforsowanie duetu Koscielny-Mustafi będzie raczej trudne, z kolei Vertonghen i Dier pod naciskiem Alexisa Sancheza łatwo nie będą mieli. Dlatego wydaje mi się, że większe szanse na wygraną ma Arsenal, chociaż jest to dobry mecz, by Spurs mimo braków pokazali, co umieją. Nie tak, jak z City, ale zawsze coś. W razie porażki, zaraz będziemy słyszeć teksty o "Wielkiej Czwórce", jestem pewien. Tak że, Harry, musisz. O 14.15 Liverpool rozgromi potęgę Watfordu i zostanie liderem po raz pierwszy od, argh... nie pamiętam, kiedy.
-
Serie A
Hicior na dziś to mecz Napoli-Lazio. O Lazio niedawno wspominałem. Szkoda, że kontuzjowani są De Vrij oraz Lukaku, niemniej gdy Felipe Anderson jest w formie, wszystko wydaje się możliwe (ok, drugie miejsce wydaje się możliwe możliwe). Za to z kontuzji wrócił Biglia. 3-5-2, w ataku odrodzony Immobile oraz Keita. Napoli na szczęście postawiło na Mertensa, nie Gabbiadiniego na szpicy. Zieliński i Diawara w pomocy, a więc juniorowo.
-
Premier League
Nawet nie zauważyłem, że na koniec Middlesbrough wyrównało mdr. Mecz był kompletnie jednostronny i nie zapowiadało się, że jest sens oglądać doliczony czas. Oczywiście, było widać zmęczenie, z Barcą grała chyba taka sama jedenastka. Pierwsza połowa a druga to ogromna różnica. Aguero w pewien sposób rządził na boisku, ale w pewien zaliczył koszmarny mecz, naprawdę wypadałoby zdobyć więcej bramek na jego miejscu. Valdes nawet chyba nie miał jakoś bardzo wiele obron, żeby ten wynik wyrobić. Aguero w pewnym momencie zaczął płakać nad własną niedolą, denerować się, powinien wylecieć z boiska... Fatalny wynik dla Man City. Jutro mogą być na 4. miejscu.
-
Hearthstone
W kontekście tego co pisałem nie było to akurat ważne, choć tak konkretnie oczywiście może być. Nawet bez tego jest to karta, od której dupa będzie boleć niczym od bomby światła. Ogólnie kapłan, zgodnie z zapowiedzią, dostał kilka wyglądających zbyt mocno rzeczy, a przecież kapłan ze smokami już teraz jest tak naprawdę całkiem przyzwoity i z ich dodatkiem może gnieść suty od grudnia do marca. Oczywiście nikt nie umie przewidzieć, jak będą w praktyce przeciwko sobie stać zestawy 30 kart. Nawet w przypadku Karazanu, gdzie niewiele się wydarzyło, największą "karierę" zrobiły karty, które przez ekspertów były często oceniane jako mało znaczące do gry "na wynik", jak pazury szamana czy tajemny olbrzym.
-
Bundesliga
Dzisiejszy mecz z Hoffenheim może być interesujący. Kraichgauer wygrali bowiem 5 meczów z rzędu i są w ładnej formie. Rewelacją jest zwłaszcza Kerem Demirbay. Aż trudno uwierzyć, że 23-letni rozgrywający nie dostał szansy ani w Schalke, ani w Dortmundzie, ani HSV, gdzie trenował do tej pory. Liderami ekipy nadal są bramkarz Baumann oraz prawy obrońca Rudy, a do tego po nieudanej przygodzie w Leicester w dobrej formie jest Andrej Kramarić. Obie ekipy nie przegrały jeszcze meczu, ale oczywiście Bayern jest mocnym faworytem. Na ławce posadzono Alabę i Lahma. W ataku znów tercet Lewandowski, Robben i, xd, Douglas Costa. Dortmund z kolei nie wygrał już 4 meczów pod rząd i zajmuje zaledwie 6. miejsce z dużą stratą. Dodatkowo w Hamburgu zawsze miał problemy. Dziś skład jest już nieco mniej kontuzjowany i powinno to lepiej wyglądać. Jak zwykle jedenastki Tuchela są nieprzewidywalne i tym razem pojawia się Emre Mor, jest Pulisić, prawdopodobnie na lewej obronie zagra Raphael Guerreiro, mimo lekkiego urazu.
-
Hearthstone
Kapłan ma czar "zadaj 5 wszystkim stronnikom". I jest stronnik 2/2 za 1 many, agonia: lecz 4 bohaterowi. Na pewno nie będzie można powiedzieć przy tym rozszerzeniu, że zmiany w tym, jakimi taliami ludzie grają, są dość niewielkie - wiele kart wydaje się idealną kontrą na wszystko, co obecnie popularne. Natomiast gra sama w sobie wiele nowego smaku nie nabierze. Karty trójklasowe będą przyjemną ciekawostką do spróbowania parę razy, i na pewno dodadzą trochę pikanterii na Arenie. Wydają się dużo za słabe do gry "na wynik". Po jednej losowej karcie z trzech klas - to bardzo duża losowość.
-
Luźne gadki
Ciekawostka z meczów kadry, FIFA-mafii i w ogóle Facebook cenzurujo komuchy. Uznałem, że może być interesująca w świetle. Kto ogląda mecze Premier League i kadry Anglii, na pewno zauważył, że czasami na koszulkach albo opaskach pojawiają się kwiaty maku. Jest to ogólny wyraz hołdu dla żołnierzy brytyjskich. Irlandczyk James McClean, który nie założył maku, będąc krytycznym wobec wielu działań brytyjskiego wojska, nie został najlepiej przyjęty przez kibiców - włącznie z groźbami śmierci. Każdy typowy gracz w lidze je zakłada, bo taki zwyczaj - jak sądzę, nie myślą wiele nad tym, wybierają popularną opcję jak to normalni ludzie robią. Ponieważ zbliża się rocznica rozejmu I wojny światowej, Anglia i Szkocja miały zamiar znów założyć opaski z makiem. Ale! FIFA uznała, że jest to gest polityczny i z tej racji niedopuszczony. W Brytanii oburzenie. Poprzednim razem, w 2011 roku, początkowo też im zakazano dużych maków na środku koszulki, ale po płaczu i interwencji księcia zgodzono się na małe maczki na opaskach. Anglia i Szkocja odpowiedziały: hej, ale wiosną Irlandia grała w koszulkach z napisem "1916-2016", celebrującymi powstanie wielkanocne! Powstanie owo to oczywiście ichniejsza wersja banderowców, czyli duże wydarzenie walki o niepodległość Irlandii, nie bez ofiar i kontrowersyjne. FIFA wszczęła więc dziś postępowanie wobec Irlandii za to, że w marcu mieli koszulki z powstaniem wielkanocnym.
-
Dragon Quest VII 3DS
Gram sobie ostatnio w Dragon Quest 9. Geez, wspaniała gra, jest taka bezceremonialna i przyjemnie zrobiona, nikt się nie sili na bycie cool. Walczę z ogóreczkami nazywającymi się Cruelcumber i motylami nazywającymi się Batterfly. Ta seria, ze swoją prostotą, ale dużym rozmiarem i kompaktowymi walkami idealnie pasuje na mały ekran. Aż sobie przypomniałem, jak grałem w stare Dragon Quesy na GameBoyu. Myślałem, że to były części V i VI, ale sprawdziłem teraz, że one nie wyszły na GBC. Mimo wszystko pozostają moimi ulubionymi. Scenariusz "piątki" to rewelacja, chyba najbardziej epicka historia w grze jaką widziałem, ale bez cienia patosu. Zmiany w DQ9 również bardzo się serii przydały. Bardziej mon-hunowa formuła dobrze pasuje do zabawnego klimatu, tak samo jak szybkie tempo, żwawe animacje (w tej części każda postać to Link z Wind Wakera. Same miny do wyboru podczas kreacji postaci przebijają wszystko co można zrobić w jakimś Falloucie) i możliwość unikania walk. W poprzednich częściach walki te potrafiły przymulić. Co mi po wielkim świecie, zgrabnie narysowanym, jak mi przerywają na ekran walki co 5 sekund... Jeśli części 7 i 8 wprowadzają tego typu zmiany do części z PlayStation, to szykuje się zacna uczta, jestem zainteresowany.
-
Konsolowa Tęcza
Oczywiście, że grałem we wszystkie Zeldy. Oraclesy są tak samo "gejmbojowe". Ostatnie tak... przenośne Zeldy, poza oczywiście wspomnianymi, innymi atrakcjami DS-a. Mały ekran przekłada się tu również na przejrzystość i dużą interaktywność świata, który przemiarzamy w szybkim tempie i jest całkiem dynamiczny (np. zmieniamy pory roku i świat się zmienia, ale tak błyskiem). Jeśli dobrze pamiętam, to były całkiem "pokemonowe" elementy - regularne zbieranie rzeczy, a także możliwość zdobycia pełnego "pokedexu" tylko poprzez wymianę z drugą wersją. W sumie głównie z tych gier pamiętam różnorakie questy poboczne. czy łażenie wte i wewte po mapie, niż jakiś główny wątek. Ale to nie Link's Awakening. Sama mapa oddaję uroczą "kwadratowość" i wyrazistą, malowniczą dynamikę tego świata: Okej, może to trochę nostalgia samego wrażenia że wow, kolory! Tak intensywne!
-
Konsolowa Tęcza
Kultowości Link to the Past też nigdy nie podzielałem, ani nawet do końca nie czaję. Okej, na Super Pegazie przeszedłem kilka razy, bo wtedy było mało gier, ale z dzisiejszej perspektywy szkalować Okarynę, Skyward Sword i inne gry, które w sumie robią to samo, tylko więcej, lepiej i z własnymi dodatkami? Dziwna sprawa. Link's Awakening to co innego. Zręcznościowy zastrzyk i kompaktowe wykonanie, wraz z odważnym scenariuszem, dają tej części osobisty charakter do dziś wyróżniający ją wśród Zeld.
-
Bundesliga
"Przeciętny z plusem". Zagrał dwa mecze dopiero. W jednym był wśród najlepszych graczy na boisku, z Gladbach. Dostał w "Kickerze" najwyższą notę ze wszystkich. W następnym meczu gwiazdami byli Robben i Lewandowski, ale Douglas Costa też miał w tym udział i raczej nie wyglądał przeciętnie. Coman - wydawało się oczywistością, że Bayern go wykupi, gdy był kluczowy za Guardioli. Ale teraz wygląda na to, że faktycznie tego nie zrobią. On i Renato Sanches wydają się nagle pod ręką Carlo bezużyteczni, na razie chyba ta sytuacja nie zmieniła się. Co ciekawe, bo do Juventusu 3-5-2 też nie pasuje. A ledwo co był uważany za jednego z lepszych graczy w tym wieku, jeśli nie naj. Możliwe, że za rok weźmie go Manchester City.
- Metallica
-
Konsolowa Tęcza
No ale to największy banał rzec, że pływanie w Wind Wakerze jest nudne, a w Phantom Hourglass ciekawe. Klepsydra ma opinie bardzo... mieszane, ale dla mnie to świetna gra, robi dokładnie to, co lubię, czyli angażuje poprzez sterowanie. Po to chcę włączać konsolę, żeby coś robić rękami, a nie klikać A albo wychylać gałkę w jednym kierunku przez pół godziny. Oczywiście można w grach robić różne rzeczy, ale sterowanie w Phantom Hourglass to jedna z moich ulubionych rzeczy w grach, płakałem jak od tego odeszli na 3DS-ie. Gier typu "no postać idzie w kierunku jak wychylisz gałkę" już naprawdę jest wystarczająco wiele w postaci 99%. To, że cały czas robisz coś bardziej angażującego ruchowo, naprawdę sprawiło, że kochałem wszystko w Phantom Hourglass. Był taki fizyczny posmak rysowania trasy, zaznaczania na mapie itp. Brakuje mi tego w grach na co dzień, fizycznie są wszystkie takie same. Być może "trzeba dojrzeć". Pamiętam, jak tu jechałem Kosa, że dał 10 Hourglass i 9 Twilight Princess, ale w sumie, no, może ostatecznie podzielam. Wind Waker? Ostatni raz grałem kilka lat temu, pamiętam że się wkurzyłem jak nie mogłem zrobić odpowiedniego zdjęcia do questa że się robi zdjęcia. Sprawdziłem w internecie, no kurde, robię dokładnie właściwe zdjęcie i nic, powtarzaj od początku. Rzuciłem, to był jakoś początek gry. Ale kiedyś na pewno będzie jeszcze okazja pograć. Ogólnie gra ok, jej zalety wypisano jak się da, ale jej kultu nadal nie podzielam. Na liście Games Radar Wind Waker jest drugą najlepszą grą wszech czasów. W ogóle na liście są tylko te nudne Zeldy. (nota bene, na 49. miejscu jest Ghost Trick, w którego jeszcze nie grałem. Ale mam nadzieję rychło nadrobić).
-
Champions League
Tak odmienny wynik, a mecz chyba nie tak odmienny od tamtego. Gdyby Keylor Navas miał dobry dzień, jak ostatnio, a nie zły, a Zidane nie sprawdzał absurdalnych taktyk jak na letnim treningu, to mogłoby pewnie być 5-1. Rok temu Keylor Navas był w internecie wyzywany od najlepszego bramkarza świata, ratował Real. W tym sezonie... no, nie przekonuje po kontuzji. Chociaż w poprzednim meczu z Legią wypadł chyba ok. Ale poza tym... Media: "wielki mecz", "Michał Pazdan 9", "będziemy to wspominać dekadami", "jesteśmy wniebowzięci", "Zidane nigdy nie stracił w meczu 3 goli" itp. Zakup Odjidji i Moulina był oczywistym kretynizmem świadczącym o konieczności zaorania wszystkiego i zatrudnienia kogoś normalnego na stanowiskach, a teraz jakby ta sama rzecz, z przeszłości, jakby jednak inna była. Atletico jako jedyne ma komplet punktów po 4 kolejkach. Ogólnie będziemy mieli 4 ekipy hiszpańskie w dalszej fazie, Sevilla to już nie zespół tylko na EL. Przynajmniej jeśli chodzi o punkty. Na pewno bronią solidniej, niż kiedykolwiek. Szkoda mi Lyonu, grali wyrównane mecze z Juventusem, ale wynik idzie w świat. Podobnie Sporting - znowu nie był jakoś specjalnie gorszy od rywala, ale jak nie masz wyniku, nikogo na świecie to nie obejdzie. Z Niemiec pewnie odpadnie tylko Gladbach, a z Anglii - Tottenham. Przynajmniej dziś Spurs są w trudnej sytuacji. Ofensywa tego klubu jest impotentna, a Leverkusen udało się coś wbić. W ten sposób mają przewagę, ale w tej grupie jeszcze będzie się coś działo. Grecją fazy grupowej jest, oczywiście, Leicester. Urgh, ciężko się to oglądało jak Kopenhaga ich ciśnie i nic z tego nie wynika. Od teraz liczę, że ktoś ich skarci.
-
Metallica
Ta recenzja wydaje się mówić to, czego się obawiałem od początku, czyli po ciul walić album na półtorej godziny, kiedy od pierwszego singla widać, że... no, nie każda minuta będzie jakoś specjalnie nowa i potrzebna. Ale w sumie jeśli z płyty da się wyciąć 5 naprawdę dobrych kawałków to też będzie warta, mamy XXI wiek, nie trzeba słuchać albumów po całości. Do kawałków z "Death Magnetic" do dziś wracam, o dziwo głównie do "Day That Never Comes" i "Unforgiven III", podczas gdy po premierze inne kawałki tu opisywałem jako najlepsze. Jeśli tutaj będzie prawie że ten poziom, plus 10 tzw. fillerów, to w sumie spoko. Atlas brzmi przedupnie na tym wideo, zero dynamiki, czekam na wersję albumową w prawilnej jakości. Ten riff się wyróżnia, ten refren ma potencjał, i jak zawsze solówki Hammetta. Na żywo to bardziej słychać, ale na żywo brzmi jak du'pa z innego powodu, mianowicie że kolesie z Metalliki są starzy i nie umieją śpiewać i grać na perkusji.
-
Bundesliga
Syn mechanika z Brazylii, obecnie milioner i gwiazda, powiedział zapytany, że owszem, chciałby być wśród kilku najlepszych na świecie w swoim fachu, a tak naprawdę może jest tylko jednym z 50 albo 100 najlepszych na świecie, beka z typa kisne po co to żyje XD.
-
Champions League
Dortmund wraca do formy bez Piszczka (i Aubameynaga, który "zawieszony" nie wiadomo czemu), to jest ta ekipa którą ludzie sobie wyobrażają. Lyon gra ładniej, ale znów przegrywa 0-1 po karnym Higuaina. Kopenhaga ma przewagę przeciw Leicester, więc jak znam życie Leicester znowu wygra. Radamel Falcao zdobył pierwsze gole w Lidze Mistrzów od wiosny 2010 roku. Glik próbował z dyńki ale nie weszło. CSKA miało swoje szanse, ale jest 3-0. Na Wembley w sumie nic się nie dzieje, Dembele znowu kontuzjowany. Monaco wyjdzie z tej grupy, więc w 2. połowie powinni się postarać o jakieś ataki.
-
Champions League
A włączyłem transmisję zobaczyć, jak to będzie wyglądać i Nie no, gdybym miał sam dźwięk, to bym nie wiedział, że pusty stadion. Te, nie wiem, kilkaset osób?, które są "z urzędu", na transmisji wypada wystarczająco, wiadomo że to nie tłum, ale robią tło.
-
Wii U - temat główny
Ale już to wszystko wtedy pisaliście, walić że było od dawna powiedziane, że to nowa konsola i też nic nie sugerowało inaczej. No dziś to już wiadomo, Nintendo skierowało swoją promocję tylko do mnie i na tym poległo. Teraz na szczęście dali nową nazwę i sukces będzie.
-
Wii U - temat główny
Heh, pamiętam to ogłoszenie i dziwiłem się, jak ludzie mogą mieć wątpliwości, czy ta nowa konsola to nowa konsola. Ale do dzisiaj media całego świata to tak wspominają. Problemem było to, że pokazali, jak się gra (na tej, trąbiąc to od dawna, nowej konsoli), a nie pokazali dosłownie pudełka konsoli na pierwszym pokazie. I już, publika złożona, przekombinowali. Tak, były takie fascynujące dyskusje na forumku. W sumie podobne jak teraz ze Switchem. Zaprzeczajmy do końca oczywistemu. W ogóle sporo deja vu do tamtego okresu ostatnio.
-
Champions League
Widziałem sporo głosów, że to jedna z najpiękniejszych bramek. Kwestia gustu. Jak dla mnie zręczny lob, ale ogólnie, ja wiem czy taki wyjątkowy ruch? Oezil nabił sobie na Bułgarach goli, ile nie miał w karierze. Dziś mecz, na który wszyscy czekamy. Jak żartuje niejeden na Twitterze, trybuny już są gotowe. Spodziewam się kolejnego meczu typu "no przynajmniej walczyli". W końcu Real ma jeszcze mniej powodów, by się starać, niż ostatnio. Cóż dodać... zagrać ma Pazdan, Real z racji kontuzji nie ma dużego wyboru - pojawi się Nacho, pewnie Danilo, może Asensio. Poza tym jednak zwracają uwagę mecze Dortmund-Sporting oraz Juventus-Lyon. W obu przypadkach goście mają ostatnią szansę: w razie porażki oficjalnie odpadają, remis zostawia im iluzoryczne szanse. Dlatego powinni walczyć o zwycięstwo, a coś tam umieją, mecze przegrywali dość pechowo. Może być ciekawie. W Dortmundzie wraca powoli część kluczowych graczy, pojawić się mogą np. Guerreiro, Schuerrle i Castro. Lyon będzie liczyć na potężny talent Alexandre'a Lacazetta, który w lidze zdobył w ciągu 500 minut gry aż 9 goli - ale w LM zagrał tylko jeden, słaby mecz. Nie strzelił karnego, a Juve wygrało 1-0. Najciekawsze grupy, które nikogo nie obchodzą. W grupie E ostatnio same remisy i nadal różnice w całej grupie są minimalne. Zwłaszcza Leverkusen zanotowało 3 remisy mimo dużego potencjału. Myślę, że dziś Niemcy jak zawsze spaszczą, za to w meczu Monaco-CSKA Rosjanie muszą zaatakować, dlatego typuję wygraną Monaco 6-2. Leicester mimo średniej grupy zaliczył ewenement, czyli 9 punktów i 0 straconych goli na półmetku. Dziś dobry moment, by wiatr zawiał w drugą stronę. Chociaż zapewne Kopenhaga walczy o tyle, żeby być tą ekipą w 1/8, na którą każdy chce trafić i tyle.
-
Wii U - temat główny
"Oficjalnie" - IT Media napisało, że ktoś z Nintendo tak powiedział. Ciekawsze, że wspominają o planowanych grach na Wii U.
- Death Game V: Misja w Miami Beach