Treść opublikowana przez ogqozo
-
Euro 2016 Francja
Sissoko ogólnie duże zaangażowanie na Euro. Podobno jest tak, że barrrdzo mu zależy, by zmienić klub, a bez pokazania się w ten sposób raczej niemożliwe, by ktoś wyłożył przekonującą Newcastle kwotę, ale nie sądzę, by taka motywacja była mu aż konieczna. Przed Euro ktoś tam (cor?) się zgrywał, że nie czai czemu takie gupki jak Sissoko grają w kadrze, co to jest. Przecież to świetny piłkarz.
-
Euro 2016 Francja
Czy cały świat serio ogląda ten mecz i wynosi wniosek, że Portugalia odstawia autobusowo-grecko-zerozerowy futbol, a Francja gra sto razy lepszy piękny normalny futbol nastawiony na wygrywanie a nie unikanie porażki? Wiem, że już to pisałem, ale kurde, oglądanie na żywo każdej akcji z tą świadomością jest jeszcze dziwniejsze. Pomijając fakt że Francja jest generalnie lepsza, wygrywa pojedynki to i ma zwyczajnie więcej gry. Zero wątów do ich nieuniknionej wygranej w tym meczu, przynajmniej przez te 25 minut.
-
Pokemon GO
Ej dobra. ... Jak wy gracie w tę grę? Nie można jej ściągnąć oficjalnie wchodząc na Google Play.
-
Euro 2016 Francja
To już dziś! Wielki finał! Można odpuścić sobie futbol i wrócić za dwa lata, gdy będziemy mieli nowe Kostaryki i Islandie. Z drugiej strony, większość mediów pisze tak, że dziś mamy "afterparty", a finał wygrała w czwartek Francja. Zobaczymy... Paryż to takie Chicago Portugalczyków - tylko w Lizbonie mieszka więcej osób mówiących w języku... hm... Jose Saramago. Przez cały okres Estado Novo, Francja była miejscem, gdzie uciekano za lepszym życiem. Widać to w życiorysach obu kadr. Z jednej strony Antoine Lopes Griezmann, mający przodków w obu krajach, z drugiej - kilku zawodników w kadrze Portugalii urodziło się we Francji. Taki Raphael Guerreiro - w departamencie Saint-Denis, czyli najwyżej kilka kilometrów od miejsca, gdzie dziś rozegra się finał. Adrien Silva jest gdzieś z wioski na Zachodzie, ale na szczęście wyjechał za młodu uczyć się futbolu w Portugalii, gdzie poziom szkolenia jest wysoki. Kraj w ciągu ostatnich dwóch lat doszedł do finałów Euro U-17, U-19, U-21, a teraz seniorskiego. Cicha potęga. Tylko nie każcie im grać Mundialu. Jeszcze jedna ciekawostka dla młodszych forumowiczów: były takie czasy, gdy Anglia była stawiana wśród najlepszych pod tym względem i to oni wyjeżdżali uczyć innych. Jedną z największych inspiracji dla Fernando Santosa był Jimmy Hagan, kultowy w Portugalii trener-zamordysta, który dał Benfice trzy mistrzostwa w latach 1971-73. Liderem mentalnym ekipy jest adoptowany z Brazylii Pepe, choć nadal nie wiadomo, czy będzie fizycznie w formie na finał. Jeśli nie, pewnie zastąpi go znowu Bruno Alves, który niby nie jest tak dobry jak Carvalho, ale z jakiegoś powodu gra - być może w celu przetrwania wytrzymałościowo dogrywki. Nadal nie ogarniam, że cały świat pisze o "defensywnej" grze Portugalii i tym, że umieją tylko powstrzymywać rywala - podczas gdy nie podał nikt do końca powodu, czemu nie mieliby być w istocie jedną z bardziej ofensywnie grających drużyn na Euro. Poza tym, że "drabinka była słaba". No ale stało się, to przejdzie do historii tak jak zdanie "Sneijder był najlepszym piłkarzem na świecie w 2010 roku", nic nie zmienimy. Cóż - dzisiaj Portugrecja na pewno znowu postawi autobus, może jedynie Cristiano Ronaldo czasem wyjdzie z własnej połowy, by walnąć gola główką z rożnego, którego sam wykona dla większego bezpieczeństwa. Portugalia zapewne będzie kontynuować ustawienie z poprzednich dwóch meczów - przeciw Francji może jednak być zbyt ofensywne, bo zagrożeń tu co niemiara. Jednak wątpliwości są jedynie personalne - William czy Danilo, Joao Mario czy rozgrywający Gomes lub Moutinho. Francja nie będzie się raczej bronić, więc ciekawie będzie zobaczyć, jak to wypadnie w praktyce. Przeciw Chorwacji, Fernando Santos kazał cofać się zwłaszcza Naniemu, a potem on i inni gracze walili dośrodkowania z prawej strony. Odblokowało to jednak zagrożenie ze strony Periszicia. Dziś pilnować trzeba będzie Payeta, Griezmanna, Pogby i tak dalej. Pytanie dnia to więc chyba: jak Portugalia chce to robić i jednocześnie dostarczać piłkę do Cristiano Ronaldo, żeby strzelał, strzelał, strzelał... Francja wydaje się skazana na sukces, jak nikt. To aż nudne. Po tylu latach, mamy w końcu "prosty" turniej - faworyt sprzed Mundialu faktycznie wygrywa, gra stosunkowo ładny futbol, ma trochę dramatycznych momentów (wygrane w doliczonym czasie w grupie) i parę pięknych goli, no i gwiazdę-strzelca - który też był faworytem do króla strzelców przed turniejem. 6 goli - to drugi najlepszy wynik w historii, za Platinim z poprzedniego Euro we Francji. To piękny kraj, wszyscy się cieszą. Nudy. Tak jak w finale LM, spotykają się Cristiano i Griezmann. Jeden jest uważany za najlepszego, drugi nie był nawet wśród 23 nominowanych do Złotej Piłki, mimo wszystkiego co robi w Hiszpanii. W Atletico gracz ofensywny nie może pokazać tak wiele fajnych rzeczy, jak w Barcy czy Realu, ale Griezmann często stanowi jedyną różnicę między solidnym 0-0 a wygraną Atletico, wbijając gole we wszelaki magiczny sposób. Na Euro zdobył dwa gole głową (tyle co Giroud i Cristiano), udowadniając pokazy z Atletico, że mimo 175 cm wzrostu stał się po cichu jednym ze specjalistów od tego elementu. Mój typ na wynik: Kilka godzin przed finałem Ronaldo dostaje tajemniczego ataku. Konwulsje, piana z ust... Zatrucie pokarmowe od francuskich kucharzy? Nie wiadomo... Ronaldo trafia do szpitala, skąd jednak po niedługim czasie zostaje magicznie uznany za zdolnego do gry i wpisany z powrotem do składu pół godziny przed rozpoczęciem meczu. Jest jednak cieniem samego siebie. Francja wygrywa 3-0. Dwa gole zdobywa Griezmann z rożnego z główki, w doliczonym czasie wynik ustala Matuidi.
-
Primera Division
Ej no, w sumie to hasło jest całkiem trafne - wszyscy oszukują na podatkach, zazwyczaj w domniemaniu nawet nie wiedząc, co jest legalne, a co nie. Hashtag We are all Leo Messi.
-
NBA
Trochę zdziwiły mnie wieści, że Warriors nie zaoferowali kontraktu Maurice'owi Speightsowi. Była to okazja, by tanio rozszerzyć zespół, a tymczasem wygląda na to, że po przybyciu Davida Westa uznano, że Speights sobie nie pogra nawet z ławki. Dziwne dla mnie, bo choć Speight wirtuozem nie jest, jednak jego rozmiar i rzut z dystansu momentami się przydawały. Tymczasem podpisał on kontrakt minimalny z Los Angeles Clippers, którzy jak zawsze - podpisują graczy o dokładnie tej charakterystyce, jakich im potrzeba. Zazwyczaj tylko jakoś nie wypalają w praktyce...
-
Pokemon GO
Mdr, tej gry nawet nie można ściągnąć w Europie? Ale całe forum gada o tym jak się super gra.
-
Euro 2016 Francja
Garść ciekawostek przed niedzielnym finałem: 1. W ostatnich 10 meczach Francji z Portugalią, wszystkie wygrała Francja. 2. Przez ostatnie 50 lat Francja organizowała już trzy wielkie imprezy i nigdy na nich nie przegrała meczu. 17 razy wygrywała i jeden raz zremisowała, teraz ze Szwajcarią. 3. Francja wygra.
-
Europa League
Skróty tych meczów Cracovii z wicemistrzem Macedonii to ogólnie całkiem niezła zabawa. Jeśli patrzeć na zdobyte punkty UEFA, ostatni sezon był dla Polski jednym z najlepszych od dawna - tylko 12 krajów nazbierało więcej punktów, a ogółem Polska awansowała na 18. miejsce w rankingu. W tym sezonie nie będzie łatwo utrzymać takie miejsce, bo ranking obejmuje ostatnie 5 lat, a sezon 11-12 był rekordowo dobry.
-
Dark Souls II
W sumie muszę stwierdzić, że przez przejsćie z "łaź po świecie" na "teleportuj się między każdym ogniskiem" JESZCZE trudniej się połapać, gdzie już byłem, a gdzie nie i gdzie co było. Jakbym miał drukarkę to bym sobie wydrukował mapy każdej lokacji i powiesił na ścianie. Zaznaczałbym markerem... piękne życie mają ludzie z drukarkami. W Europie nigdy nie wyszła wersja z książeczką z mapami, co nie?
-
TRANSFERY
Pisałem że to partner dla Vardy'ego, ale w sumie jak pomyślę to bardziej pasuje na jego następcę/zmiennika. Nie można mieć samych sprinterów w ataku. On i Mendy, wygląda to trochę jak zabezpiecznie zachowania stylu w razie, jakby Vardy i Kante - rozmawiający z innymi klubami - mieli odejść. A jeśli nie, zmęczyć się zawsze zdążą. Jestem przekonany, że Leicester nie wygrałby ligi grając dwa razy w tygodniu, a nie raz. Mieliśmy jeden taki okres - od końca grudnia do końca stycznia, mniej więcej - i widać było, że w takim obciążeniu wyglądają zupełnie inaczej. Zmiennicy będą w tym sezonie niezbędni.
-
Euro 2016 Francja
Tak jak pisałem, te narracje reprezentacyjne nie mają sensu przy żadnym innym założeniu niż takie, że po prostu o "pięknie gry" decyduje wieloletnia reputacja danego kraju. Nie widzę żadnego innego czynnika który ma wpływ. Kostaryka to ekipa nieznana, bez historii, więc automatycznie gra pięknie. Patrząc na wszystkie komentarze co do każdej ekipy jestem wręcz prawie pewien, że gdyby Portugalia grała dokładnie tak samo przeciw Niemcom to by grała dobrze. (zaraz ktoś napisze żem "captain obvious" - wiadomo, że zwycięstwo przeciw notorycznym medalistom Niemcom robi wrażenie. Ale tu chodzi o sam fakt, że Portugalia staje się słabsza tylko przez to, że trafiła w losowaniu na kraj, który ma uboższą historię, a antyfutbolem na miarę Grecji 2.0 staje się fakt, że kontroluje mecz, rozgrywa, idzie do bramki, stwarza cały czas okazje w różny sposób i wygrywa tylko 2-0, zamiast, jak rozumiem, wbić co najmniej 7 goli, z czego 3 główką z przewrotki). Tak samo jest zresztą w klubach (za co największe masy objeżdżały zwycięstwo Realu? Że miał przeciwników bez renomy w drabince!), ale tutaj dodatkowego śmieszku dodaje fakt, że z drugiej strony mamy powszechną narrację, jak to Polska grała oczywiście wspaniały futbol, porywający i dzielny, 100 razy lepszy niż za Smudy, co z obserwacją wydarzeń boiskowych trudno wstawić gdziekolwiek w tę logikę.
-
Dark Souls II
Nowa wersja ma dużo więcej zmian niż tylko klatki. Dopracowano jeszcze bardziej różne drobne efekty i detale, które sprawiają, że gra - inaczej niż jedynka - po prostu ładnie wygląda. Niektóre zmiany niekoniecznie są na lepsze, pozmieniano sporo jeśli chodzi zwłaszcza o rozmieszczenie skarbów i przeciwników i chyba dodano 15 razy więcej spetryfikowanych statui. Nic tylko czekać aż wyjdzie taka "finalna wersja" trójki.
-
Primera Division
- NBA
Aż chcę to zobaczyć w praktyce. Obwód Rajon Rondo, Dwyane Wade, Jimmy Butler. W razie likwidacji linii rzutów za 3, Chicago okaże się pionierami planowania i będziemy się mieli z pyszna.- TRANSFERY
Pogba to najlepszy gracz "do wzięcia" na świecie, i dość młody. Cena musiałaby na pewno być z kosmosu i nie będzie to nic dziwnego. Na kogoś trzeba wydać pieniądze, a na niego bardziej. Jeśli jednak faktycznie miałby przejść do United, to właśnie z tego powodu wielka szkoda. Naturalnym instynktem widza jest ciekawość, jak najlepsi wypadną naprzeciw siebie na tle Europy, w Lidze Mistrzów. Nawet Hulk to pokazał, zanim udał się na kompletną emeryturę do Chin. Transfer dnia na dziś to nowy nabytek Lyonu: Emanuel Mammana, 20-letni stoper. Jest to zawodnik, który zachwycał w młodzieżówkach, i ma za sobą już treningi z pierwszą kadrą Argentyny. Bardzo możliwe, że jeszcze o nim usłyszycie i kiedyś będzie nowym Umtitim. Może stworzyć ciekawy duet z N'Koulou, bo to bardziej stoper stawiający na grę piłką, dobre ustawienie.- Co ostatnio jadłeś/piłeś?
Tej nowej, w złotych tarasach? Ja w Biedrze nie znalazłem żeby kupić składników do ryżu z kurczakiem.- Dark Souls II
Jak grałeś w 1 i 3, to nie wiem, czy 2 może wiele wnieść. Fani narzekają, że świat jest mało najlepszodesignowywhistoriigier. Faktycznie lokacje wydają się nieco bardziej po prostu serią odrębnych poziomów, aczkolwiek wymagania co do pamiętania stu rzeczy nadal istnieją za sprawą różnorakich kluczy, przełączników itp. Często cholera wie, czy "powinienem" się dostać w dane miejsce, czy może za 50 godzin odkryję jedyne możliwe przejście tam. Lokacje same w sobie mają jednak sporo typowych dla Dark Soulsów zagrywek, zaśmiałem się wręcz jak idąc rutynowo ścieżką pozwoliłem wrogowi rąbnąć w wybuchającą beczkę prochu i w ten sposób rozwalił ścianę i otworzył mi skrót prosto do ogniska, którego bym nie wykombinował (bo w tej lokacji jest masa beczek prochu i większość nic nie daje... tylko karze, zabijając cię jak w nie uderzysz). Są zmiany w systemie, które czasami nieco mylą gdy człowiek myśli przyzwyczajeniami z "jedynki" (jest bardzo podobnie, przez co łatwo ulec tym przyzwyczajeniom...), ale ogólnie raczej ułatwiają sprawę. Ogniska zazwyczaj umieszczone są w mniej irytujących miejscach, co w połączeniu z teleportami pozbawia grę tego żmudnego powtarzania tak często. Zmiany w systemie obciążenia póki co robią mi ogromną różnicę, bo grałem na 25%, a teraz w sumie różnica pomiędzy 25% a nawet 70% jest niewielka (trochę jest, ale nie ma kolosalnej różnicy w tempie biegania, co najbardziej mnie skłaniało do grania "lekko") - jednak z drugiej strony jest teraz osobna statystyka do obciążenia, której pakowanie w razie potrzeby pewnie mnie jeszcze wnerwi. Sam fakt, że w dwójce są cztery miejsca na pierścienie czyni postać sporo silniejszą, bo ich efekty zazwyczaj są bardzo znaczące. To jaki ekwipunek pozbierałem już teraz w pierwszych dwóch lokacjach... na tle jedynki jestem potęgą. Gram magiem, ale mam też ognisty miecz +4, tarczę ze świetną obroną i większym odkrywaniem przedmiotów, bodajże 30 inteligencji... A za tym, jak mówię, idzie domino: dużo łatwiej mi rąbać potwory bez umierania, czyli zbierać kolejne dusze i być jeszcze silniejszym. Trochę męczące jest dodanie statystyki Adaptability, jako że cóż, wpływa ona na to jak się gra, a punkciki zawsze znaleźć ciężko gdy w tej części jest tyle statystyk do wyboru (dodano nawet hexy, żeby nawet mag/kleryk miał powód inwestować w wiarę/inteligencję). To, że poise, niewrażliwość podczas rollowania i tego typu rzeczy teraz są zmienne w zależności od statystyki, bez wątpienia można uznać za komplikowanie gry i utrudnianie przygotowania do walki.- Hearthstone
Zazwyczaj przyjmuję zaproszenia, kiedy ktoś mnie zaprasza - chcą, to niech mają. Ostatnio jakiś koleś, którego musiałem mieć w znajomych może i pół roku i uznawałem to oczywiście za sympatyczną znajomość a nie że ktoś dodaje żeby hejtować, włączył oglądanie mojej partii na arenie, popatrzył parę minut i napisał mi tylko... pamiętam dokładnie te słowa: "omg ur such a garbage player". Oczywiście, jestem słaby. Gram dla rozrywki, nie staram się. Chcę szybko skończyć ruch i kolejny mecz i mieć nagrodę. Ale jednak... bolało. Siedzi to we mnie do dzisiaj.- Dark Souls II
Dark Souls 2... wciągnęło mnie znacznie bardziej, niż jedynka! Gra jest... ładna! Lokacje są różnorodne, nie tylko ciemne i ciemniejsze. Sporo ładnych widoczków. Rozpalanie pochodni to właśnie to, co lubię w grach - może być nieprzyjaźnie na początku, ale podbijasz świat i nieco go opanowujesz. Tutaj jest zdecydowanie więcej tego, niż w jedynce, gdzie niektóre małe momenty były po prostu nie do przeskoczenia, były zawsze męczące. Ogólnie cała gra wydaje się bardziej... przyjazna. Nadal dość często ginę bez sensu (właśnie przewaliłem całą lokację i bossa, by stracić wszystkie dusze, cały ogrom, bo idąc do ogniska krzywo stanąłem... Dusze chciałem odzyskać oczywiście szybko biegnąc do tamtego miejsca, ale szybko pojawił się za mną wianuszek potworów i zaciukuali - typowe Dark Souls, test cierpliwości), ale jednak nieco rzadziej. Na początku uznałem karanie utratą HP za śmierć jako koszmar (podobno zrobili tak, żeby ograniczyć tępe farmienie - nie moja bajka, nie wyobrażam sobie celowo powtarzać jakiegoś fragmentu gry), ale fakt jest taki, że kukieł jest dość sporo (często też wypadają z łatwych przeciwników) i dość często gram jako człowiek. To też wiąże się z innym faktem, że w tej nowej edycji jest dość sporo przyzwań, które... no, ułatwiają grę, ułatwiają. Z drugiej strony, ta gra w trybie offline jest też wypełniona megatrudnymi, dużo trudniejszymi od bossów czerwonymi duchami. Pojawia się taki i musisz się męczyć z tym, że dokoła jest jeszcze cała normalna gra (boss to zazwyczaj jednak całkiem sporo miejsca i nic innego nie próbuje cię zabić), a życia mają nieskończoność. Beznadziejny feautre. Jakbym chciał coś takiego to bym grał online. Jak jest łatwiej to i więcej dusz zostaje, a z tej racji - jesteś silniejszy i jest łatwiej. Efekt domina pięknie działa w tej grze. Nie widziałem żeby często o tym mówiono, ale sama różnica między startowaniem "gołym" a konkretną klasą jest kolosalna.- Euro 2016 Francja
Później wchodzisz na forumek i odkrywasz po iluś tam (trzynastu?) latach życia, że to, że się nie wygrało meczu nie znaczy automatycznie, że się grało jakiś wyjątkowo brzydki mecz. Cóż za heretyckie odkrycie! Wszyscy tu znają wyniki Portugalii, co nie znaczy, że nie grała w każdym z tych meczów (może poza Chorwacją) znacznie lepiej od rywala, który głównie się bronił i zamykał mecz. Na szerszą skalę potwierdza się to, co pisałem niedawno o Polsce, czyli dla większości osób jakość gry = renoma twojego rywala. Grasz z Niemcami - grasz wielki mecz. Grasz tak samo z Walią - beznadzieja, nie da się oglądać, zasnąłem 15 razy w trakcie meczu, wyłupałem sobie oczy. Nie będę tego komentował, każdy uważa jak chce, po prostu mnie zastanawiało, skąd to się bierze że zespół grający nijak jak Grecja, atakujący i stosujący ładne zagrania częściej niż 95% drużyn na Euro, jest nagle "Grecją 2.0". No i jest powód, niech każdy sam oceni, czy logiczny.- Euro 2016 Francja
Gusta ludzi są dość dziwne. Jak czytam że Anglia i Portugalia grały padakę, a Islandia czy Walia wspaniały porywający futbol, to się w sumie zastanawiam, czym ludzie się kierują. Portugalia jest w czołówce turnieju pod względem posiadania piłki, celności podań, stworzonych okazji, czasu spędzonego na połowie rywala - niby popiera to moje spostrzeżenia, że coś tam grają, ale widocznie chodzi o coś innego zupełnie. Grecja 2.0. To znaczy... no cmon. Skąd to się bierze.- Euro 2016 Francja
Pogba piękna akcja wbrew hejterom, Neuer w sumie trochę wtopa jak na Najlepszego Bramkarza Świata - takie momenty cieszą.- Euro 2016 Francja
Joachim Loew jest profesjonalnym trenerem piłki, moim zdaniem nawet dobrym, i z jakiegoś powodu go wystawiał. Moim zdaniem raczej Schweini nie zawojował świata przeciw Włochom, ale jak kto uważa. Dziś Loew znowu zmienia. Wygląda to na 4-3-3: w pomocy oprócz Schweiniego pojawia się Emre Can, z kolei trio ofensywne to Oezil-Mueller-Draxler. Francja zaś zaiste tak samo, jak w poprzednim meczu. Jest Umtiti i Sissoko. Spodobało im się. Niemcy wydają się sprytniejsze.- Euro 2016 Francja
11 minusów XD. Ej no chyba wszyscy widzimy jak się zachowuje Cristiano, każdy wie czemu nie jest to najatrakcyjniejsze zachowanie, ja sam byłem tu wielokrotnie jechany przez Aggrokanabisa bo śmiałem obrazić Krystynę. Po prostu ta zmasowana sraka na jego punkcie jest już męcząca. Dużo bardziej męcząca niż Cristiano. Tyle, cała kwestia. Są granice, gdy takie zaangażowanie w objeżdżanie kogoś przestaje być wesołe, a zaczyna smutne. Jest jeszcze w futbolu coś takiego jak kopanie piłki na boisku, taki detal... Dzisiaj "przedwczesny finał". Tym razem już ostatni. Ktokolwiek nie wygra, będzie zdecydowanym faworytem w finale i chyba słusznie. Niemcy i Francja to dwie ekipy, które w sumie specjalnie nie zawiodły jeszcze w tym turnieju - brakowało czasem goli, ale poziom zawsze był. Niemcy przez moment nie przegrywali, zaś Francja potrafiła zawsze odrobić dzięki swoim imponującym talentom w ofensywie. Niemcy mają więcej problemów. Zmęczeni dogrywką, nie mają Hummelsa, Gomeza oraz Khediry. To oznacza, że pewne aspekty mogą dziś działać słabo. Gomez moim zdaniem wiele dał sile ognia, dziś pewnie na ataku Goetze i Mueller, którzy nie mogą się wstrzelić. Jednak Mueller ma okazje, sznyt, nie zdziwię się jak coś wbije. W środku pola zagrać ma Schweinsteiger, który też w formie ostatnio nie jest, przeciw Włochom wypadł średnio. Ale Loew powiedział, że stawia na niego. No i Hoewedes za Hummelsa - też nie do końca ten poziom. Francja zaś może się tylko zastanawiać, czy zmieniać plan po imponującym meczu z Islandią. Wypoczęli, grając na serio w sumie tylko 45 minut, mają pełen skład (lekki uraz Giroud). Czy wracać do składu mają Kante i Rami? Ustawienie 4-2-3-1 pozwoliło ustawić Griezmanna tam, gdzie jest najgroźniejszy. Wiele osób dziś rozważa: czy Kante powstrzymywał Francję przed osiągnięciem pełni mocy? No cóż, prędzej powiedziałbym, że powstrzymywał ich fakt, że większość drużyn nie gra jak Islandia i jest cięższa. Zwłaszcza Niemcy. Oni mają obrońców mogących grać piłką i w zasadzie sześciu pomocników, więc będzie co kontrolować. A jednak... donosy z obozu wskazują, że może znów zagrać pogardzany Sissoko, a Kante zasiądzie na ławie. W sumie dzięki temu mecz na pewno powinien być bardziej otwarty, więcej się "będzie dziać". Bo tak ogólnie, wiadomo jaki jest futbol, dwie dobre drużyny = pewnie 0-0 i karne, albo ktoś wbije jakiegoś dziwnego gola którego trudno przewidzieć. 4 lata temu Niemcy odpadły wskutek akcji, gdy Antonio Cassano ograł jak dziecko Matsa Hummelsa - do tamtej pory najlepszego gracza mistrzostw. Go figure. - NBA