Treść opublikowana przez ogqozo
-
Primera Division
Ależ ten Real się ogląda. Almeria naprawdę stawiała opór, ale przegrała 1-4. Praktycznie każdy gol w tym meczu to było coś pięknego. Dodatkowo Casillas obronił karnego przy 2-1, dość późno w meczu, co też miało duże znaczenie dla podtrzymania serii na 20 zwycięstwach przed wyjazdem do Maroko na Klubowe Mistrzostwa Świata, gdzie zagrają mecze 16 i 20 grudnia. W pierwszym mogą trafić na sensację z Australii, Western Sydney Wanderers (klub założony w 2012 r., który już wygrał azjatycką Ligę Mistrzów), a w finale pewnie na argentyńskie San Lorenzo.
-
NBA
Warriors jadą dalej, Steve Kerr zaczął karierę lepiej niż dowolny trener w historii NBA. Rockets przegrali bez Howarda, ale Harden i tak jest gwiazdą sezonu. Co kolo gra. Thunder są 6-1 po powrocie Westbrooka, choć dodajmy, że grali z wieloma z najsłabszymi ekipami ligi, a choć Cavaliers się niby już nieco rozkręcili, to wczoraj byli bez kontuzjowanego LeBrona. Wrócił Mathew Dellavedova i od razu widać różnicę w obronie, ale brak LeBrona był boleśnie odczuwalny. Mecz miał w sobie rozrywkowe fragmenty, choć obie ekipy srogo cegliły, Cavs trafili 36% z gry. Ałć. Marcin Gortat stwierdził, że czuje się czarny. "Tak się wożę, tak mówię, żartuję. Mam w sobie coś z Afroamerykanina w sobie. Czarną duszę". To w odpowiedzi na wypowiedź Bradleya Beala: "Dla mnie jest czarny. (...) Chłopak skromny, zabawny. To naturalny komik. Kurde, mówi na siebie The Polish Hammer. To jest komedia sama w sobie". Inny cytat z artykułu: "Słuchaj, jak się zarabia 12 milionów rocznie, nie ma możliwości mieć zły dzień. Nie można mieć złego dnia. Ludzie mają tyle problemów na świecie. Jaki można mieć problem? Przyjść na trening, poćwiczyć 2-3 godziny? To ma być problem?" Budzi wiele sympatii w necie.
-
Ogólne rozważania serialowe
O "Hannibalu" mógłbym długo pisać. Zresztą to już robiłem, niestety nie tu. W skrócie mówiąc, nie jestem wielkim fanem tego serialu... bo jest głupi. Ale mam taką opinię o wielu serialach (serio, nadal szukam krytyków TV, z którym będę się identyfikował, bo jak kurde z takimi, którzy są fanami XIX-wiecznego moralitetu dla gospodyń ciosanego siekierą "The Good Wife"?). Nie da się ukryć, że ma ciekawy, własny, wyjątkowo ekspresyjny język wizualny i to jest tu najważniejsze. "The Americans" oglądałem na razie 1 sezon, bardzo mi się podobał. Jednak i od niego wolę seriale, które... coś mówią. "Americans" jest po prostu bardzo zgrabnie napisane, nakręcone, zmontowane (właściwie już w pierwszej scenie widzimy większość zalet serialu), ale już po obejrzeniu, nie będę raczej wspominał zbyt wielu wniosków z niego. Ogólnie, nie jestem pod wrażeniem obecnej epoki TV. Większość tych nowych hitowych seriali, świadomie lub nie, chce replikować sukces "Breaking Bad" - głównie uderzanie wyrazistymi obrazami, zaś znaczenie tekstowe sprowadzone do symbolicznego minimum - ale zazwyczaj już od pierwszego odcinka są bardziej bełkotliwe, niż "Breaking Bad" na samym irytującym końcu, gdy wątki coraz trudniej było ze sobą wiązać w sensowną całość. Wcześniej seriale jednak robiły nerdy, co też miało swoje bolączki, ale i zalety, a teraz zabrali się za to... normalnie reżyserzy filmowi. Wraz ze śmiercią kina średniego budżetu (w USA można zrobić tylko indie za milion dolców albo hicior komiksowy za 100), popularyzacją wielkich telewizorów (po 60 latach małych ekranów, gdzie najlepiej było ograniczać ujęcia do zbliżeń) i internetowej dystrybucji, to dopiero początek nowej ery TV i myślę, że dopiero czeka nas epoka, w której ci twórcy w pełni dopasują się do medium. Inna sprawa to fakt, że te seriale - na pewno zwłaszcza Hannibal, True Detective, Fargo - są niesamowicie bezwzględne i nihilistyczne, jak chyba nic co było w sztuce popularnej od setek lat; być może w reakcji na durnowaty, nieuzasadniony optymizm obecnych hiciorów kinowych, co w sumie mnie cieszy, choć uważam, że na nihilizm też trzeba zasłużyć logicznością wywodu.
-
Premier League
Alan Pardew wybrany menadżerem miesiąca. Pamiętajmy, że listopad to ten miesiąc, kiedy nie pokonali Chelsea, tylko wygrali 3 mecze ze słabiakami w średnim stylu... i przegrali z West Hamem. Tymczasem Arsenal przed jutrzejszym meczem z Newcastle nie jest w jakiejś idealnej dyspozycji... kto by pomyślał, że posiadanie naprawdę tylko 3 stoperów (z czego 2 nominalnych) w składzie może okazać się zawodne, no przecież wszyscy mówili, że to świetny pomysł i Arsenal mądrze robi, nie szukając zmienników. Przynajmniej wrócił Szczęsny, jak wiadomo z tego tematu najlepszy bramkarz w Anglii. Newcastle też ma braki: wypadli dwaj bramkarze, Santon, De Jong, Gutierrez, Obertan, Ryan Taylor, Steven Taylor ma kartki, tak samo jak Moussa Sissoko (i to największa strata). W zasadzie wypadła im cała ekipa i nie będzie to starcie zbyt kompletnych ekip. Tak więc Arsenal, z dziurawą obroną, bez pomocy i z ofensywą opartą na oddawaniu piłki jednemu (choć wspaniałemu) piłkarzowi, powinien i tak wygrać.
-
Europa League
Tym razem losowanie LM i EL dopiero w poniedziałek. Legia może trafić na: Aalborg (Dania) Ajax Amsterdam (Holandia) Anderlecht Bruksela (Belgia) AS Roma (Włochy) Celtic Glasgow (Szkocja) Dnipro Dniepropietrowsk (Ukraina) Guingamp (Francja) Liverpool (Anglia) PSV Eindhoven (Holandia) Sevilla (Hiszpania) Torino (Włochy) Tottenham (Anglia) Villarreal (Hiszpania) Wolfsburg (Niemcy) Young Boys Berno (Szwajcaria) Jak widać, pod względem renomy klubów i ich popularności, jest to nawet lepsza grupa, niż zestawienie rozstawionych. Są duże szanse na prestiżowy mecz polskiego klubu: mamy kluby z dużych lig, z historią pełną sukcesów, także kilku reprezentantów Polski. Najłatwiejsi rywale? Myślę, że PSV, Dnipro, Liverpool i Guingamp dają największe szanse na ich pokonanie, choć to naprawdę wróżenie z fusów, jak zagrają konkretnego dnia. W Europa League każdy może pokonać każdego.
-
The Legend of Zelda: Breath of the Wild
Po prostu Shigeru i większość zespołu strasznie uwielbiała Okarynę i chciał zrobić parę rzeczy, które w Okarynie nie były możliwe. Może jednak za wcześnie na to było. Przeskok tylko jednej generacji to nie tak wiele. Bez wątpienia. Większość osób ma tak z grami jak z muzyką, że preferencje ustalone w odpowiednim wieku zostają na zawsze. Jest to uwarunkowane biologicznie. Po prostu człowiek jest zaprogramowany, żeby w późniejszym wieku już nie budować nowych połączeń neuronowych, ale żyć dalej według schematów, które przyswoił w latach nastoletnich, w maksymalnym uproszczeniu mówiąc. Ja na pewno tak mam. Nie wyobrażam sobie, żeby jakakolwiek gra mogła zrobić na mnie takie wrażenie, jak najpierw produkcje, które ogrywałem na SNES-ie, a potem te z N64. Inna sprawa, że też po prostu z racji technologii Okaryna to był ogromny przeskok, który potem już nie był wykonalny. Gry od czasu Okaryny są mniej więcej do siebie podobne - nie wiem, czy przez te 16 lat wniesiono do gier tyle, ile Nintendo w dwa lata robiąc Mario 64 i Okarynę. Dla mnie gry wiele faktycznie nowych rzeczy od czasu Okaryny nie wniosły, oczywiście jest płynniej i ostrzej, ale generalnie robi się cały czas to samo. Namierzasz rywala, wciskasz A żeby go walnąć z bliska lub daleka, chodzisz gałką, celujesz gałką, łapiesz coś, przesuwasz, cały schemat sterowania, progresjii, eksploracji... No w zasadzie nic jakoś mocno się nie zmieniło przez te 16 lat. Tak więc to oczywiste, że ta gra będzie mieć zawsze "fory". Zresztą do dzisiaj robi wrażenie, ale przyznam, że nigdy nie miałem przed gierką tak rozdziawionej gęby, jak kamera zaszalała pokazując pierwszego bossa w Okarynie.
-
Ogólne rozważania serialowe
Dziś top seriali roku wg AVClub:
-
Champions League
To jest dobry start w tym wieku i są perspektywy na przyszłość, ale też warto pamiętać, że te gole wbite są bardzo słabym ekipom. Nie grał nawet z tymi paroma w miarę przyzwoitymi ekipami Holandii, jak PSV, Feyenoord, Alkmaar. Najtrudniejszy z nich był grający o nic mistrz Cypru, i choć Ajax miał wielką przewagę, nic w temacie okazji nie wychodziło, dopóki nie ten karny, delikatnie mówiąc, dość wyszarpany przez Milika, nawet fani Ajaksu w necie przyznają, że sędzia był bardzo łaskawy z gwizdnięciem tego. Ale takiej zdobyczy się co najmniej oczekuje od napastnika w ekipie, która jest o wiele lepsza i ciśnie. Nikt nie myśli po tym meczu: wow, Milik wygrał ten mecz, normalnie jakby Zlatan grał na ataku to byśmy pewnie przegrali. Lewandowski od paru lat jest uważany za najlepszego napastnika czołowej ligi Europy, naprawdę jeszcze poczekajmy trochę, zanim będzie można porównywać te kariery tak na serio, a nie wymieniając gole, z których 8 strzelał we wczesnej rundzie Pucharu Holandii jakimś amatorom. To mi przypomina niegdyś wyliczania Maidena, jak to nowy nabytek Legii zdobył więcej goli niż Lewandowski w tym wieku. Wow, no to jak widać jest lepszym piłkarzem! Ktoś w ogóle pamięta, jak ten koleś się nazywał i co dzisiaj robi? Na razie poprzez kontuzję Sightorssona Milik powinien dostać jeszcze kilka meczów w pełnym wymiarze, dobra okazja żeby nastrzelać, może zostać liderem strzelców w Holandii. Ale... pamiętajmy, że w Holandii jak bóg wyglądały już takie legendy europejskiej piłki, jak Alfonso Alves, Mounir El Hamdaoui, Bas Dost czy Alfred Finnbogason. Nie będę nawet opisywał, jakie kariery ci gracze porobili. Wszyscy lepsi od Lewandowskiego i Zlatana według logiki waszej czy Canal+.
-
NBA
Dzisiaj hicior: Warriors-Rockets. Niestety nadal bez Dwighta Howarda, który wróci najwcześniej w sobotę. Bez niego Houston wyciągnęło zaskakujące 7-2, przegrywając z Clips, ale pokonując Grizzlies, Dallas czy Phoenix. Pewnie nie zagra też Andrew Bogut, oczywiście Patrick Beverley. Warriors zaś mają już 18-2. Kiedy ekipa po 20 meczach ma bilans lepszy, niż rekord Bulls całego sezonu, to zaczyna zwracać uwagę, że tak powiem. Dodajmy, że od jakiegoś czasu Stephen Curry nie trafia zbyt zabójczo, tylko w jednym z ostatnich sześciu meczów przekraczając 33% zza linii. Ale miło się ogląda tych Warriors, rozumieją się pięknie po obu stronach parkietu, współpracują aż miło i naprawdę pod wodzą Steve'a Kerra zaczyna to wyglądać jak Spurs, z uwzględnieniem innych talentów graczy. Teraz rozumiem, czemu wiele klubów oferowało tyle kasy Kerrowi. Swoją drogą, zdaniem naczelnego oszołoma-komentatora Dennisa Rodmana, "Kerr ain't coaching shit. (...) He's just having a good time sitting there. Got into a system where you can win. Just have a bunch of good assistants". A sami Spurs po dłuższej serii przegrali wczoraj mecz... z Utah, jedną ze słabszych ekip. Nie obstawiajcie nigdy NBA. W każdym razie, mecz zacznie się w okolicach godziny 5. Wstać, nie wstać? Może na drugą połowę.
-
Champions League
Nie byli wystarczająco dobrzy i tyle. Chociaż gdyby City nie trafiło na Bayern już po awansie rozluźniony, mogliby awansować i tak. Jednak coś za mało się rusza wśród graczy ofensywnych ostatnimi czasy, brak jakiegokolwiek solidnego strzelca odbija się na grze. Trzech zwycięzców grup z Hiszpanii, dwóch z Niemiec. Czołowe ligi wzięły większość w tym sezonie. Basel i Szachtar to wyjątki. Francja po raz pierwszy od dawien dawna ponad Portugalią w tym sezonie.
-
Champions League
No więc jednak Luiz Adriano nadal królem.
-
Champions League
Podręcznikowe wyjście i wykończenie po ziemi, no nic specjalnego tu się nie dzieje, ale wpisać sobie gol w LM do CV pewnie się przyda. Ogólnie to jednak nie ma co porównywać jak się przerzuca wzrok na Barca-PSG, inny sport. Ładna akcja tercetu Barcy skończona strzałem Neymara i dobitką Messiego. Karzeł zrównuje się z potężnym Luizem Adriano w tabeli strzelców, a Barca ma kojące 3-1. Roma zaczyna cisnąć, Hart coraz częściej wystawiany na próbę, zresztą Demichelis też musi wybijać z bramki. Gol nie wpada. City trochę szczęśliwie, ale dociągnie ten awans. Roma powinna grać lepiej, żeby myśleć o Europie.
-
Champions League
O tego karnego to faktycznie dość ciężko walczył, tak to wyglądało przynajmniej w kamerze. Ogólnie statystyki będą brzmieć dobrze, ale spodziewałem się lepszego występu, to tylko mistrzowie Cypru na litość Boską, Milik w tym meczu się nie pokazuje. No i mamy gola w Rzymie, City strzela. I tak to się kończy. Roma potrzebuje teraz dwóch goli, co byłoby bardzo trudne. Schalke w końcu strzela Słoweńcom i potrzebuje już tylko wytrzymać 25 minut do awansu.
-
Champions League
W Barcelonie się nie cackają, bardzo żwawy mecz, już 1-1 po ładnych akcjach i bramkach największych gwiazd. Sporting się podpalił i już przegrywa 2-0. Chelsea znowu punktuje rywala srogo. Dominacja. Dobre humory w Schalke, muszą tylko wygrać sędziowany przez polski skład mecz w Mariborze. Na razie jednak to Słoweńcy mieli kilka niezłych okazji. Również CSKA zaczęła na stresie i Bayern już prowadzi. Rosjanie więc daleko od awansu. Roma w dobrej sytuacji, liczy na kontry. Ile razy Gervinho rusza z kontrą, jest strasznie, ale na razie 0-0.
-
Champions League
Ostatnie 3 mecze grał Holebas, nie jest to zdziwienie. Cole jest na ławce, tak jak De Rossi. Tutaj zaskoczenie na pewno, bo gracz regularny i z racji czerwonej kartki za wiele w weekend nie pograł. Ale może właśnie ta kartka jest przyczyną.
-
Champions League
No ale trzeba mieć od czego odwracać. Z Realem i PSG to było tak, że rywal zgasił Messiego, a reszta nic. No zobaczymy, co z tego wyjdzie. Na bokach obrony tym razem Bartra i Mathieu, prawdopodobnie Mascherano będzie grał bardziej jako pomocnik, tak więc mamy ustawienie typu 3-4-3. PSG - jedenastka bez zaskoczeń. Dobre wieści dla Schalke. Chelsea jednak wystawia mocny skład. Jest Matić, Fabregas itp. W sumie brak tylko Ivanovicia, Terry'ego i Hazarda. City bez Silvy, Joveticia czy Kompany'ego. Jest Fernandinho i Fernando w środku pola, z przodu Nasri, Milner i Navas, a na ataku Dżeko. W Romie tercet Pjanić-Nainggolan-Keita, w obronie Maicon-Manolas-Yanga-Mbiwa-Holebas. Bayern wystawia nieco wypoczynkowy skład, choć oczywiście niełatwy, to kto wie, jeśli grają o nic, CSKA Moskwa na pewno będzie choć próbować wygrać i niespodziewanie awansować.
-
Parks & Recreation
Można zakupić emoji wykonane z drewna przez Nicka Offermana: https://www.tilt.com/campaigns/more-nick-offermans-wood-emojis
-
Champions League
Jeden piłkarz meczu z silną ekipą nie wygra. Stłamszą Messiego, jeszcze im pół jedenastki zostanie na inne zadania.
-
Champions League
Jak pisałem, kontuzjowany jest tylko Castan i może Torosidis (choć jest powołany). Zapewne zagra Maicon (choć od paru meczów grywa na prawej flance Florenzi i wygląda to nieźle). Osobiście myślę, że w obronie powinni zagrać Astori i Holebas, którzy grali z CSKA i Interem, ale rotacje Garcii w obronie czasem trudno wyczaić. W ataku i pomocy sytuacja wydaje się jaśniejsza, choć nie sądzę, żeby Strootman wyszedł od startu w tak ważnym meczu - nie wyglądał najlepiej. Gotowy jest Pjanić, a że remis 0-0 ich urządza, może nawet zagrać Seydou Keita.
-
Champions League
No ale właśnie w tym obrazku chodziło po prostu o to, że akurat Basel mają pewien "patent" akurat na Anglików w LM, nic obraźliwego, ale w epoce Instagrama okazuje się, że nie ma czegoś takiego, jak "nieobraźliwy żart". Dziś hicior to oczywiście Roma-City. Załóżmy, że CSKA Moskwa nie wygra z Bayernem i w Rzymie zadecyduje się awans. Oczywiście, City jest w trudnej sytuacji. Powinni być już za burtą, gdyby grający o nic Bayern nie podarował im trzech goli z kapelusza. Ponadto nie zagra Aguero, zdobywca 5 na 7 goli City w LM. Za czerwoną kartkę pauzuje Yaya Toure. Wczoraj pierwsze treningi przeszli jednak David Silva, Fernandinho, Jovetić i Kompany - możliwe, że wszyscy będą w stanie zagrać. Roma ma za sobą przykry mecz z Sassuolo, ale też nieco w nim odpuściła na początku. Za wyjątkiem braku Castana (przyzwyczajcie się - w tym sezonie na pewno nie zagra) i Torosidisa, skład jest gotowy, w weekend po raz pierwszy zagrał Kevin Strootman. Sęk w tym, że Roma nie jest już w tak jasnej formie, jak była, i kto wie, może i tak są do pokonania. Awans Anglików byłby niespodzianką dla mnie, ale nie szokiem. Derby Kataru Barca-PSG toczą się tylko o prestiż i to, kto będzie rozstawiony w losowaniu. Barca potrzebuje wygranej. Lionel Messi jest najlepszym graczem tych rozgrywek i nawet zdobył więcej goli niż Cristiano. Po 3 hat-trickach w ostatnich 4 meczach, ludzie w końcu nieco ściszyli gęby w kwestii "najgorszej formy w życiu", "snucia się po boisku" i "znudzenia futbolem", ale o hat-trick z PSG nie będzie tak łatwo. Za kartki nie zagra Dani Alves i to będzie jedyna zmiana wobec meczu w Paryżu przegranego 2-3, oprócz oczywiście obecności Luisa Suareza. W PSG do gry i strzelania wrócił Ibra, ale czy to plus? Pokonali bez niego Barcę i Marsylię. Teraz pewnie na bok wróci Cavani. Poza Ibrą, raczej skład nie zmieni się wobec pierwszego meczu, z Van der Wielem i Mourą na prawej flance. Niemcy mają szansę jako jedyni mieć 4 ekipy w 1/8 finału, po słabej postawie Bilbao i Liverpoolu. Ale Schalke nie będzie o awans łatwo. Muszą pokonać Maribor ORAZ liczyć, że Sporting Lizbona przegra z Chelsea. Sporting zaś ma dogodną sytuację, bo Mourinho na pewno wystawi mocno rezerwowy skład. Już na konferencji zapowiedział, że zadebiutuje Ruben Loftus-Cheek. Debiut może również zaliczyć Andreas Christensen, inny nastolatek ze szkółki. W środku pola zapewne odpoczną i Matić, i Fabregas, na skrzydle pojawi się Mohammed Salah i być może Loic Remy. Sporting? Też nie ma lekko. Nie zagra ich gwiazda, wyrzucony z United Nani (4 gole i 2 asysty), a także lewy obrońca Jefferson, który tak szalał w meczu z Schalke. Szykuje się kilka zmian w składzie, a nadziei na remis i awans będą upatrywać w podstawowych graczach: Williamie Carvalho, Adrienie Silvie i Islamie Slimanim. Ogólnie wielka niewiadoma, jak to wszystko będzie wyglądać, ale z racji stawki, wydaje się, że Sporting musiałby naprawdę mocno sfrajerzyć, żeby przegrać ten mecz.
-
NBA
No ale o to mi chodzi, że nie dziwią te ruchy. Dawać w mediach "newsa", że Nets szukają wymiany za Johnsona, Derona i Lopeza, to jak powiedzieć, że chory na raka chciałby się go pozbyć. Tymczasem na razie jedyny realny ruch oszczędnościowy, to pozbycie się Andreia Kirilenko. Sixers wezmą go w zamian za wybór w drugiej rundzie draftu, a potem zwolnią. Możliwe, że następny raz Nets będą wybierać w drafcie w 2019 roku. Na razie mają do oddania tylko drugą rundę w 2015, 17 i 18. No ale zawsze można oprzeć drużynę na gwiazdach z Europy, takich jak Bojan Bogdanović, koleś tak wolny, że na oczach Księcia Anglii dał się zdemolować Dionowi Waitersowi. A Atlanta? Wrócił Al Horford i znowu są na drugim miejscu na Wschodzie. Kyle Korver znowu jest najlepszym strzelcem ligi, trafiając 55% trójek. Co ujmuje jego długa gra w obronie, jako tako wyrównuje obecność Paula Millsapa. Nie wyglądają, jakby mieli cokolwiek ugrać w playoffach, ale kto na Wschodzie wygląda?
-
Wasze ulubione albumy 2014
Można zrobić wiele rzeczy, np. wpisać "2014" w foobarze czy innym iTunesie, no ale to ciężka sprawa, wygodniej jak ktoś rzuci linka do listy wszystkich płyt, które wyszły w danym roku, już wtedy wygodnie.
- Telefony
-
Champions League
Żyjemy w anglocentrycznym świecie. Ten tweet oficjalnego konta Basel dostał taką masę hejtu, że po chwili został zdjęty.
-
NBA
Jestem rozbawiony. Dziś pomiędzy meczami główny news w mediach NBA jest taki... Nets próbują oddać w wymianie Derona Williamsa, Joe Johnsona i Brooka Lopeza. Nie, serio? Nets to taka ekipa, o której chyba nikt nie będzie w tym sezonie dyskutował. Ci kolesie na ten moment nawet nie grają słabo, ale też nie wyjątkowo dobrze, po prostu... ok. Ich kontrakty są wysokie, ale nie kończą się po tym sezonie, a po następnym (Derona w 2017). Nets są w czyśćcu. Wymiana jest praktycznie niemożliwa, bo każda wykonywalna wymiana z udziałem tych graczy byłaby dowodem upośledzenia jakiegoś menadżera. Słynny z racji widowni mecz z Cavaliers (wiecie, że bilety na przyjazdy Cavs są w tym sezonie ok. dwa razy droższe, niż średnia cena biletu? Żadna inna ekipa nawet nie zbliża się do tego efektu. Mecze Cavs w Nowym Jorku to więc najbardziej ekskluzywny sportowy show w USA) każe się zastanowić, co właściwie teraz się dzieje z Nets. Tankują? Przecież nie mają picków. Są wkurzeni? Momentami wszystko wyglądało nawet ok, Cavs nic nie siadało. Ale potem dużo grał Jerome Jordan i niespodzianka, Tristan Thompson wchodził pod kosz jak nóż w masło. W skrócie mówiąc, do zobaczenia za 5 lat, do tego czasu Nets będą średni i nawet nie tak łatwo im pójdzie, żeby być beznadziejni. Wiecie, jak Detroit, Knicks, oczywiście Sixers, tak słabi, że aż ciekawi. Meh, po prostu średni, w tej konferencji mogą nawet wejść do playoffów, bo jest 7 ekip, które w ogóle wygladają jakby należały do NBA. A wliczam już w tym momencie Milwaukee Bucks, którzy w sumie też mają głównie nadzieje na przyszłość.