Treść opublikowana przez ogqozo
-
NBA
Nie chcę robić z tego tematu o LeBronie, więc może tylko powtórzę, że u żadnego innego gracza nie wywołałoby to takiej reakcji. Koleś oświadczył tyle, że podpisał kontrakt z innym klubem niż dotychczasowy, co robi masa koszykarzy i o żadnym się nie mówi, że "zostawia drużynę w czarnej du'pie". Co do programu no to faktycznie - w porównaniu z gwałtami, oszustwami, groźbami i biciem ludzi po ryju, przyjęcie propozycji wystąpienia w programie TV z zyskiem z reklam przeznaczonym na biedne dzieci jest faktycznie okropnym czynem. No nie, nie czaję tego. Sugestia o występach w finałach również bez sensu, bo grać średnio w finałach to i tak coś, co udaje się niewielu graczom i zwrócić na to uwagę jako coś złego można tylko przy tym, gdy chcemy, by ktoś przegrał. No w każdym razie jeśli średnia gra w finałach świadczyłaby o byciu frędzlem, to doprawdy dziwnie by wyglądało stawianie tu np. Rose'a jako pozytywnego przykładu. Wczoraj LeBron grał w Portland i uwagę zwracało to, że pod nieobecność Bosha grał w sumie jako center (w obronie oczywiście zmieniał krycie co akcja). Wyszło mu to nieźle - 38 pkt., 11 zb., 6 asyst, 5 przechwytów, no i co najrzadsze, zero strat. Wade ciągle trzyma dobrą formę i Miami wygrało już ostatnie 9 spotkań, z czego najniższe zwycięstwo było różnicą dwunastu punktów. Siedem zwycięstw z rzędu ma Oklahoma. Durant także rzucił 38 pkt. Ostatnio z każdym meczem wydaje się coraz bardziej, że te dwie ekipy pokazały już wszystko i pozostaje tylko wrócić przed TV, gdy będą grać między sobą.
-
Archer
Widziałem pierwszy sezon, świetny. Takie nieco animowane "Arrested Development" - pastisz absolutnie wszystkiego a jednocześnie serial o wieloznacznej seksualnie rodzince. Zresztą autorzy sami dobrze wiedzą, z kogo czerpią, o czym świadczy choćby dobór aktorów do czytania. Frisky Dingo, Chryste. Nie jest to może arcydzieło, ale odcinki łyka się jak najlepszą czekoladkę.
-
Pandora's Tower
Z materiałów prasowych wynika, że są dwie opcje: wiilot i grucha oraz Classic Controller. W przeciwieństwie do Xenoblade i Last Story, ta gra jednak nawet wykorzystuje ruchy (odpowiadają za różne ruchy specjalne w czasie walki, może coś jeszcze) i z tego co rozumiem, Eurogamer nawet je chwalił.
-
Reprezentacja Polski
Oczywiście, że są szanse. Patrząc z boku to Polska jest wręcz najeżona gwiazdami. Mamy obecnie (ostatni miesiąc-dwa - wiadomo, mała próbka) czterech graczy, którzy naprawdę dobrze się spisują w jednej z czołowych lig Europy. A także bramkarza, który w kadrze jest niemal niezawodny i również regularnie gra w mocnej lidze. Rywale natomiast nie mają takich piłkarzy. W przypadku Rosji można to zrozumieć, bo tamtejsze kluby są bogate i całkiem niezłe, natomiast greckie i czeskie raczej nie tak bardzo. Naturalnie, nazwiska z czołowych lig nie dają wyników, o czym przypomina każdy kolejny duży turniej. Rosja to przecież medalista ostatniego Euro, i to nieprzypadkowy. Z drugiej strony, na ostatnie Mundiale się nie zakwalifikowali. Ale w 2004 r. pokonali Grecję. Mimo to zajęli ostatnie miejsce w grupie, a Grecja wygrała wszystkie pozostałe mecze i zdobyła złoto. Na kolejnym Euro zaś, Grecja jako jedyna ekipa przegrała wszystkie mecze. Mam nadzieję, że udało mi się uchwycić pewną zmienność losu. W piłce reprezentacyjnej trudno coś przewidzieć. Polska ma szanse jak każda ekipa na tych zawodach. Czy awansuje? Nie da się tego ocenić. Na ten moment odważnie można stwierdzić, że awansują Hiszpania i Niemcy, ale to też chyba zbytnia pewność siebie. Hiszpania była najlepszą ekipą ostatniego Mundialu, ale gdyby w dzień meczu z Chile Iniesta się przeziębił, to mogliby nie wyjść z niby łatwej grupy. Niemcy też nie wygrywali wszystkiego po 4-0. Jedna-dwie pechowe akcje i by odpadli. Tak samo w ostatnim meczu Polska mogła zremisować, przegrać albo wygrać. Skończyło się na remisie, ale jeśli ktoś stawiał wbrew wszystkiemu 5-0 dla Portugalii jako niski wymiar kary, to uznałbym to za mało ogarnięte.
-
Poleć coś w stylu...
"Czarny kot" Edgara Ulmera. Jeden z najlepszych czarno-białych horrorów o posępnym zamku ever.
-
NBA
Silna psychika i wielka klasa Kevina Duranta. http://www.youtube.com/watch?v=w03CQyA2Xsg Thunder wygrali po raz szósty z rzędu (trudne i wyrównane starcie w Philadelphii). Spurs przegrali u siebie z Bulls, tak więc OKC jest już cztery mecze nad rywalami w konferencji i w obecnej formie powinni dość lekko utrzymać prowadzenie. Opadli ostatnio Clippers i Denver, za to w góre pnie się Memphis. Wygląda na to, że wraz z rozwojem sezonu powoli drużyny wracają na swoje dawne miejsca. Nawet Dallas, choć bez Tysona Chandlera i paru innych, ostatnion wygląda już mniej fatalnie. Na Wschodzie może się wydawać, że ósemka jest już wyłoniona. Wątpię, by Knicks i Celtics oddali playoffy Milwaukee czy innemu Cleveland. Wydaje mi się niemożliwe, żeby finał wyglądał tutaj inaczej niż Heat-Bulls, a wśród pozostałej szóstki jak na razie wszystko wydaje mi się możliwe.
-
Primera Division
Paru się znajdzie. Od De Rossiego, Carricka, Neustatdera i może nawet Toure począwszy. W samej Hiszpanii można by wspomnieć np. o Javim Fuego czy Toulalanie, którzy oczywiście w innym stylu gry, barcelońskim, mogliby się sprawować gorzej. Przykładem wspomniany Yaya Toure, który po odejściu jest opoką i zdecydowanie podstawowym graczem w ekipie liderującej niewiele słabszej ligi angielskiej. Na pewno bardziej zwraca uwagę, niż Busquets otoczony bajecznie wyszkolonymi technicznie graczami FCB. Ale tak generalnie to się zgadzam, że skuteczność Busquetsa (pomińmy styl jego grania... i niegrania, bo jak wszyscy go nienawidzę) to jeden z wielu przykładów na to, jak doskonałym trenerem jest Guardiola. Spędził w Barsie praktycznie całe życie i w innym klubie mogłoby mu pójść dobrze lub średnio (źle chyba nie, bo jego znajomość taktyki i treningu jest raczej uniwersalna), ale faktem jest, że z Barcy zrobił ekipę dominującą jak żadna inna od kilkudziesięciu lat. To nie jest fuks, że przyszedł i nagle zaczęli grać dobrze. Można by wspomnieć chociażby o tym, jak z piłkarzy dobrych Iniesta i Xavi stali się rywalami o miano najlepszego na świecie. Jeśli ktoś lekceważy taki dość istotny detal, to cóż, raczej dla zgrywy.
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Ja tam widziałem tylko dla francuskiego kina.
-
Reprezentacja Polski
To ciekawy sposób napisania "za najlepszego gracza Polski uważa Obraniaka". O Błaszczykowskim jest napisane "Picked out some good passes during the game and was one of the team's most important attacking pieces", czyli faktycznie, na polski to będzie "Błaszczykowski beznadziejnie się kiwa i to najbardziej było widać w jego występie". Czterech piłkarzy na boisku dostało wyższe noty od niego, a dziewiętnastu niższe. No ale wiadomo, przy odpowiedniej determinacji z każdego tekstu da się zrobić info o tym, że Milan okradziony przez sędziego. W tym meczu zaiste to Obraniak akurat się wyróżnił, schemat taki sam.
-
Primera Division
Kurde Pajdi używaj czasem klawisza Enter. To jeden z największych - bo jest jednym z najważniejszych.
-
Reprezentacja Polski
Znamy już dokładnie cały schemat: za chwilę tutaj pojawią się komentarze, że Portugalia zagrała najgorszy mecz w swojej historii, przy okazji przyjmując łapówkę i grając przez sen, zaś Polska też była beznadziejna, poza może bramkarzem (bramkarza można pochwalić, bo jego dobroć wynika tylko ze słabości obrony). Dziwnym trafem w zagranicznych mediach przeczytamy z kolei o całkiem niezłej grze Polaków i to, że Błaszczykowski pokazał wiele świetnych podań.
-
NBA
Miałem na myśli przypuszczenie, co by było, gdyby LeBron faktycznie uczestniczył w czymś takim. W sensie na przykład kogoś oszukał i łamał prawo zamiast jakże strasznego niepodania komuś ręki. Nie napisałem tam nigdzie, że poszedł na studia, ani że nie miał Hummera. Napisałem wyraźnie: wyobraźcie sobie, co by było, gdyby zrobił tak jak Rose. Mam dziwne wrażenie, że wtedy nagle niektórzy uznali by takie coś za jednak dość frędzlowate. Pytanie brzmi więc, co czyni człowieka frędzlem. A czy ja napisałem, że nie miał marki? Fakt jest taki, że na pewno złamał jeden przepis i wszystko wskazuje na to, że także drugi. Może ty wątpisz w to, by amerykańskie uniwersytety wymagały odpowiednich ocen w rekrutacji, ale przepisy nie. Nie zrozumcie mnie źle, to tylko jeden przykład wywołany tą sugestią, że Rose to taki klasa koleś, bo przytulił się z gwałcicielem Kobe'em. Ja z własnej inicjatywy nie chcę na nich najeżdżać, bo cóż, dla mnie oni są ludźmi grającymi w kosza, a nie kandydatem na narzeczonego. Zresztą, co to za gracz NBA, który nigdy nie uczestniczył w jakiejś niemoralnej aferze... A tak, zapomniałem, w świecie NBA jedynym grzechem jest niepodanie ręki wystarczająco szybko po meczu.
-
NBA
Jak pada nazwisko Rose'a w takim kontekście to od razu sobie wyobrażam, co by się działo w internecie, gdyby to LeBron umówił się ze szkołą, że kto inny napisze za niego maturę, żeby się dostał na dobry koszykarsko uniwersytet. I że wbrew jasnym zasadom zabierał ze sobą na koszt zespołu brata, żeby ten sobie pozwiedzał kraj. Nie trzeba wielkiego talentu do bronienia kogokolwiek, żeby to sobie wyobrazić.
-
NBA
Jestem zwykłym tępicielem bzdur. Jak ktoś napisze bzdurę o Leandro Barbosie to będę pierwszym obrońcą Leandro Barbosy. Zresztą już to pisałem parę razy. Nie wiem, co jest "broniącego" w stwierdzeniu, że nieprzytulanie się do facetów po tym, jak a) pokonali cię, b) potraktowali cię w kretyński sposób, nie jest najgorszą zbrodnią na świecie. Wszyscy wiemy, że każdy inny gracz musiałby zabić swoją matkę, żeby się dorobić na niektórych forach takiego komentarza. Nie wiem, skąd nagle to jest bronienie LeBrona. Może LeBron lubi takie reakcje, nie wiem, nie wnikam w psychikę amerykańskich koszykarzy jak niektórzy. Ale fakt pozostaje faktem. Nie wiem też, w jaki sposób z podania piłki dobrze ustawionemu zawodnikowi swojej ekipy ma wynikać "słabość psychiczna". Gracz koszykówki chciał dać swojej ekipie największą szansę na wygranie meczu zamiast przegrania go, no kurde ja bym na oddział zamknięty takiego wysłał. Wszyscy wiemy, że gdyby LeBron miał styl gry jak Melo, to wcale by to dla wyników drużyny nie było lepsze.
-
Reprezentacja Polski
Tradycyjnie w polskiej reprezentacji, wobec braku obroncow i slabej reszcie najlepiej gra bramkarz. No ale masz na boisku jeszcze kadrę Portugalii, która jak wiadomo jest o tyle silniejsza, że tylko z litości wygra dziś jedynie 5-0. Więc tak pytam z ciekawości, którzy z nich grają lepiej od Błaszczykowskiego. Z będącym w lepszej formie napastnikiem Polska mogłaby spokojnie prowadzić, i to nie dlatego, że bramkarz by mu podał. Oczywiście z będącym w słabszej dyspozycji bramkarzem mogłaby przegrywać, ale bez przesady.
-
NBA
Wszyscy wiemy, że jeśli Kobe się nie poprzytula z kimś po porażce, to nikt tego nawet nie zauważy. To jest kolejny fenomen społeczny: tyle w NBA graczy, którzy biją żony, zdradzają żony, gwałcą kelnerki, wymuszają transfery "bo ja będę grał tylko dla Lakers", celują ludzi z broni, pieprzą matki kolegów, rujnują rodzinę wskutek uzależnienia od hazardu, i tak dalej, i tak dalej... Ale dla niektórych problemem psychicznym i wielce okropnym czynem jest usiadnięcie na ławce po meczu zamiast rzucenia się do tulenia.
-
Reprezentacja Polski
Oczekiwaliście, że w pojedynkę będzie mijał po 10 Portugalczyków? A nie, oczekiwaliście, że Polska zostanie zdemolowana. No to przy remisie chyba powinniście być w szoku, jak dobrze sobie radzą. To samo zadziwiające zjawisko społeczne przy każdym meczu. Można by zadać pytanie, kto w tym momencie gra lepiej, niż Błaszczykowski.
-
NBA
Ta gramatyka sugeruje wiadomości o przeciwnym znaczeniu. Granie dobrze zazwyczaj wynika z ambicji. Nazywanie tego szumnie "problemami z psychiką" to już zwykła głupota. Wiadomo, że gdyby każdy inny gracz coś takiego zrobił, nikt by na to nie zwrócił uwagi. Formuła się nie zmieniła. Grają pierwszoroczniacy i drugoroczniacy. "Rising Star" to tylko nazwa, nazwy rzeczy mają to do siebie że niekoniecznie są dosłowne. Definicja nadal brzmi "najlepsi gracze 1. i 2. roku", a nie "gracze, którzy nie są gwiazdami". Tak jest od bodaj 10 lat. Duncan nie grał w tym meczu, ale Yao Ming już tak.
-
Reprezentacja Polski
A jacy są jeszcze lewi polscy obrońcy? Pytam serio, nie wiem jacy są.
-
Reprezentacja Polski
No jak widać uważają, że choćby porażka trzema bramkami będzie oznaką, że Portugalia olała. To samo jest przy każdym meczu, więc zakładam, że to nie jest żadne mitologizowanie Portugalii (jak ktoś nie pamięta faktów to zauważmy, że Polska w ostatnich 20 meczach ani razu nie straciła trzech bramek, tymczasem i tak ma to być minimalny wymiar kary). Mogę się tylko domyślać, że to takie poczucie humoru, napisz "Polska przegra 0-8" i to już jest zabawne - jakim ja niegrzeczny chłopczyk, napisałem na forum internetowym że Polska nie ma szans nie zostać zmiażdżona, oł je. Cóż, kwestia poczucia.
-
Reprezentacja Polski
Jak zwykle licytacja, kto uważa polską reprezentację za słabszą. Ja! Ja! Moim zdaniem 8-0 to i tak będzie fuks dla tych patałachów! A później po meczu "no jakimś fuksem wynik nie tak zły, niech się cieszą matoły, u ha ha, to takie funny". Oczywiście nie mówię, że Polska nie przegra, no ale... Ciekawostka reprezentacyjno-bundesligowa: według rankingu wydajności WhoScored, Jakub Błaszczykowski jest najlepszym graczem ostatniego miesiąca w Europie (konkretnie, w jej pięciu czołowych ligach). W pierwszej setce całego sezonu jest trzech Polaków i jeden Portugalczyk...
-
GOTY 2011
W Dark Souls nie miałem okazji pograć. Co do Skyrima to boję się, że mi się spodoba i do reszty porzucę życie. Zajmę się nim jak skończę Xenoblade, czyli pewnie za dwa lata. A LA Noire, hm, no fakt, dodam do listy poszukiwanych.
- The Last Story
-
Oskary 2012
Nawet "Rozstanie", "Copie conforme", "Tajemnice Lizbony" czy "Koń turyński" nie łapią się na 9? Wymagającyś.
-
Serie A
No ostatnio mieliśmy starcie ekipy ze środka tabeli Primera Division oraz ekipy będącej ex aequo na podium we Włoszech. I, niemożliwe, Atletico zrobiło z Lazio marmoladę. W dwumeczu z potężnym, nieprzepuszczalnym (ale dopiero przy prowadzeniu 2-0, cholera wie czemu akurat wtedy) Milanem Lazio zdobyło cztery gole, a z przeciętniakiem hiszpańskiej ligi makiet... aż jednego. Oczywiście to tylko kwestia sędziów i kontuzji.