ogqozo
Senior Member
-
Dołączył
-
Ostatnia wizyta
-
Obecnie
Przegląda temat: Final Fantasy IX
Treść opublikowana przez ogqozo
-
Bundesliga
Tak więc do jutra tabelę otwierają dwie Borussie. I za tydzień... kolejny mecz na szczycie w Moenchengladbach. Jeśli dortmundczycy wygrają jeszcze z nimi, to byłby naprawdę mocny statement. O ile bowiem Bayern też dość gładko ograł Schalke, tak z "Mensienami" przegrał po pamiętnym błędzie Boatenga.
-
Fantasy Liga
Mistrzowskie to by było wstawienie, nie wiem, może Caniego, o którym nie wiadomo było, czy w ogóle wejdzie z ławy. Nakoulma był w świetnej formie (gol lub asysta w 4 z ostatnich 5 meczów), no i grał z Zagłębiem - oczywisty wybór. No ale tak czy siak skuteczne. Gorzej w Anglii. Rozważałem kilku napastników, którzy nieźle zapunktowali, a ostatecznie wybrany Yakubu nie zrobił nic. No cóż, pech. Jak zwykle muszę liczyć na to, że Van Persie zdobędzie większość punktów całej ekipy. Jestem niezadowolony z coraz większej ilości graczy, ale 4 pkt. za transfer odstraszają - możliwość jednej, a nie dwóch zmian co tydzień naprawdę zmienia oblicze gry...
-
The Legend of Zelda: Skyward Sword
spoko, wyjdzie wii U to pewnie bedzie mozna odpalic wiekszosc gier z wii w wyzszej rozdzialce i z bajerami. Jest oficjalnie potwierdzone, że nie będzie takiej opcji. Tylko emulacja 1:1.
- Skyfall 007
-
Bundesliga
2-0 po dominacji Borussii. Goetze gra i to bardzo dobrze. Kehl nieźle zastępuje Bendera, a Santana - Suboticia. Ogólnie skład dość przemeblowany, bo grają też Błaszczykowski i Barrios. Trochę dziwne wrażenie powstaje, gdy komentatorzy o wszystkich mówią po nazwisku poza swoimi rodakami. "Leitner do Jakuba, Jakub do Hummelsa, Hummels do Barriosa". A że jest ich trzech, to robi się tak... czule.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Na pewno niewiele. Jak czytam w necie teksty angielskich fanów piłki, że "angielska liga jest najbardziej nieprzewidywalna na świecie", bo Chelsea była pierwsza, a skończyła druga, to mnie śmiech bierze. Ale porażka Śląska była do przewidzenia... co innego styl ich gry.
-
Bundesliga
Okazja do odrabiania punktów do Bayernu już nie jest taka dobra, bo Sven Bender trochę się połamał i pogra sobie dopiero w rundzie wiosennej, a i Goetze porusza się z bólem i wątpliwe, by wyszedł na boisko. Tak więc dzisiejszy hicior w postaci największych derbów Europy będzie dla Borussii bardzo ciężki - Schalke bez wątpienia przyjedzie powalczyć o trzy punkty. Tymczasowo liderem jest Borussia. Ta z Moenchengladbach. Która wygrała 3-0 w Kolonii. Jeśli utrzyma to tempo, do przerwy międzyrundowej zdobędzie więcej punktów, niż w całym zeszłym sezonie. The fuck? Dwa gole strzelił Mike Hanke, któremu Borussia M. dała kontrakt raczej z litości, gdy tułał się bez pracy. Bayern ma stosunkowo łatwy wyjazd do Mainz i komuś pewnie ucieknie, więc atmosfera na Ruhryderby powinna być gorąca.
-
Metallica
- Three slow Southern rock chords repeated over and over for four minutes as John Hetfield threatens to burst out into "Don't Stop Believin'" ("Brandenburg Gate") - Heavy trudging, sluggish, dumb-as-dirt chords followed by John Hetfield claiming to be a table ("The View") - IQ-lowering metallic stupidity pasted awkwardly onto a slower 'evocative' part with ridiculously effected drums ("Pumping Blood") - Overwrought, out-of-tune sub-King Crimson codpiece scraping -- i.e. Metallica's ham-handed attempt to create 'art' instead of 'horseshit' ("Cheat On Me") - A carbon copy of a song performed earlier on the record, intertwined with drab choppy guitar chug and, God Save Us, a drum solo ("Frustration") - A man urinating on his electric guitar as a baby with one finger performs an acoustic piece ("Little Dog")
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
W TV to się naprawdę tej polskiej ligi nie da oglądać. Jak pchły w kisielu to wygląda. No i karny z du'py. To znaczy w sumie sprawiedliwy, ale co trzeba mieć w głowie, żeby tak debilnie faulować w polu karnym? Chwilę później ewidentny karny i czerwona. Sędzia - nic. Ja (pipi)ę. Wyłączam i idę grać w Zeldę.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
W Wiśle na pozycji stopera gra koleś o nazwisku Czekaj. Zazdroszczę chłopakom - toż to wymarzona okazja do żartów, kiedy trenują ustawianie się w obronie czy pułapki ofsajdowe.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Widzę, że Polonia gra u siebie z Podbeskidziem, wystawiając sześciu obrońców. Srogo. W sumie u Polonii to tradycja, ale w ogóle w tym sezonie jakoś sporo zespołów włączyło się do walki o tytuł najbardziej defensywnego zespołu. Mecze Lechii czy Widzewa to wszak widowiska oferujące rozrywkę na poziomie stania w korku, a i Lech po spadku formy Rudniewa zaliczył w ostatnich pięciu spotkaniach bilans goli... 1-1. W pięciu meczach. Może faktycznie najlepiej by było, jakby Ruch Chorzów zajął trzecie miejsce...
-
Luźne gadki
Sroga jazda. Obecnie Samoa Amerykańskie jest bliskie awansu do drugiej rundy, mając tyle samo punktów, co Samoa. Już jutro mecz o pierwsze miejsce! Z tyłu tabeli tułają się Wyspy Cooka i, zaskakująco, Tonga, które przecież jest w porównaniu z konkurentami potężnym krajem, liczącym ponad 100 tys. mieszkańców.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Grając w FC Porto Przemek Kaźmierczak strzelił łącznie zero goli. Na zdrowy rozum, nie mógł więc tam słynąć z bramek z dystansu. Fakt, że w innych klubach zazwyczaj strzelał ładnie (gdyby wybierać najładniejszą bramkę Ekstraklasy w XXI wieku, jego gol z Legią na pewno dostanie swoje głosy), ale najwyżej kilka razy na sezon. W zeszłym sezonie stał się zaś głównym źródłem goli dla Śląska, choć nadal ustawiony z tyłu linii pomocy. To jednak co innego. Nota bene, kto by nie wolał jego w kadrze, niż Eugena czy innego Matuschyka? I czy wyniki nie byłyby lepsze? No ale Smuda ma swój styl.
- Kibice
-
Kibice
Jak to się mówi na onetach i innych fejsbuczkach - tyle w temacie. Dziwnym zbiegiem okoliczności ludzie nie mający z kibicowaniem nic wspólnego zawsze mają najwięcej do powiedzenia. Dziwnym trafem, ty się wypowiadasz np. o PZPN, a nie jesteś działaczem PZPN. Wypowiadasz się o policji, a nie jesteś z policji. No patrz, jaki ten świat szalony. W końcu jest ta nagonka na barwny doping, ogólnopolska i odgórnie organizowana przez partię, czy nie? Bo coś wymijająco odpowiedacie. Serio, naucz nas, panie znawco, na czym konkretnie ona polega. Przecież DA się to jakoś wyrazić słowami, co nie? Skoro tępią wszystkich za wszystko, to DA się to może jakoś konkretniej opisać, niż "bo na Widzewie zakaz walnęli ultrasom" albo "nie jesteś kibicem, nie rozumiesz"?
-
Kibice
Milicja to taka fajna organizacja w której jest jeden smutny pan sklonowany kilkadziesiąt tysięcy razy i w każdym mieście postępuje tak samo. W Breslau, Posen i Danzig, wszędzie tak samo stosuje się literę prawa. Tak samo sumiennie i z takim samym zaangażowaniem. Źli kibole wszędzie są traktowani jednakowo. Tak. Właśnie tak. Polska milicja wg. Ogqozo. PS. Co to są granice normalności i kto je ustala? Ultras? Kibic? 80 dziadek? Terminator z bronią gładkolufową? Obserwator PZPR? Mam wrażenie, że podobnie jak łódzki kumpel po fachu, cytując mojego posta, wcale nie kłócisz się z tym, co ja piszę, tylko tym, co piszą po sieci kibice. Skoro jest zorganizowana, powszechna, z góry organizowana, regularna i ogólnopolska nagonka na spontaniczny doping, no to powiedziałbym, że tak - wynika z tego, że policja zachowuje się wszędzie podobnie. No bo skoro "każda ekipa ma do powiedzenia swoje tragiczne historie", to każda, nie? Słowo "każda" jest dość konkretne.
-
Kibice
Mam wrażenie, że to jednak kibice piszący, iż "jest ewidentna nagonka na wszelki rodzaj dopingu, bo wsadzili Starucha", pierwsi zaczęli mylić te pojęcia. No ale ja jestem tłumem, a ty kibicem, więc chyba mam prawo w ogóle się wypowiedzieć o tym, co myśli tłum? Czy jednak na pewno wiesz lepiej? Znam sporo osób, dla których nie-takie-sporadyczne "(pipi)a" jednak jest nieco irytujące, nie w sensie oczywiście samego słownictwa, tylko ogólnie atmosfery przebywania w melinie. Nie jestem pewien jak Orson, ale ja wielokrotnie przyznawałem temu rację. Zwłaszcza w meczu z Lechią, która gra ustawieniem 10-0-0. Jedyne co podkreślałem, to że też nie jest tak, jak twórcy niektórych tekstów chyba myślą, że chodzi się na stadion specjalnie pooglądać wspaniałych ultrasów, a kara za strzelanie petardami czy zakaz stania na schodach sprawią, że tłum nie przyjdzie. Jakoś niektórzy dają radę robić oprawę w granicach normalności i ludzie chodzą. Z kolei na wielu stadionach A-klasy ultrasi to połowa widowni i są race, są (pipi)y, jest swodobne podejście do prawa, ale jakoś nie sprawia to, że przychodzi na mecz 40 tys. ludzi, tylko najwyżej 400. Według kibicowskiej logiki powinno być odwrotnie, w końcu mecze i tak są żenujące, a najważniejsza jest "swoboda artystyczna" dla wszelkiej maści szalikowców.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Już jutro mecz pt. "przejęcie pałeczki" - Śląsk gra z Wisłą. Jeśli wygra (co przy ostatniej formie obu ekip powinno być formalnością... ale w polskiej lidze nigdy nie wiadomo), osiągnie już 13 pkt. przewagi nad ekipą, do której rok temu tyle tracił, a z którą pół roku temu szedł łeb w łeb o tytuł mistrza rundy wiosennej. To chyba mówi wszystko o obu ekipach. Popatrzcie, jaką satysfakcję ma - zwalniany kilkukrotnie bez sensu przez genialny krakowski zarząd, a teraz traktowany we Wrocławiu jak bohater - Orest Lenczyk: Niestety bilety wykupiono bardzo szybko, więc nie będę na stadionie, ale i tak ostrzę sobie zęby na powrót do pierwszego składu Przemka Kaźmierczaka. Najlepszy gracz Śląska ostatnio zaczął wchodzić na końcówki i już kilka razy był blisko zdobycia kolejnej pięknej bramki z dystansu, z których w poprzednim sezonie zasłynął. Legia - no cóż, niestety trzeba przyznać, że również jest na fali wznoszącej. Ostatnie osiem spotkań - 20 pkt., bramki 13-0. Z kolei Śląsk: 21 pkt., bramki 17-5. Terminarz nieco trudniejszy miał Śląsk, ale poległ z cienkim Bełchatowem. Z kolei pokonał Lecha i Jagiellonię, co Legii się nie udało. Jednak widać pewną prawidłowość - w drugiej części rundy jesienniej, te dwie ekipy wykrystalizowały się jako odstające poziomem od reszty ligi.
-
Champions League
W trakcie sezonu to sobie można. Znowu Olszmitz może gadać o fanowaniu Borussii, ale wali mnie, czy ktoś mnie uważa za fanatyka Borussii, Arsenalu, Lille czy jeszcze czego innego. Zwracam tylko tradycyjnie uwagę na to, że kilka meczów, czy tabela po 1/3 sezonu, nie zawsze odzwierciedla poziom gry (akurat Bayern obecnie wymiata i tutaj wiadomo, że był to lekki prowo żarcik, aczkolwiek domowa porażka z Borussią na pewno każe rozważyć, czy są silniejsi). O Lille pisałem to samo no i kto wie, może jeszcze w tym roku wyjdą z grupy, bo w kolejnym starciu z CSKA rosyjski zespół już nie miał fuksa i skończyło się 2-0 po totalnej dominacji. Ups, jednak tabela nie mówiła całej prawdy o poziomie obu ekip. BTW, awans byłby najbardziej kluczowy dla Lille, bo w przeciwieństwie do Borussii, raczej nie mogą liczyć na to, że po sezonie zatrzymają najlepszych graczy, nie ma perspektywy lat. O Arsenalu też tak pisałem, kiedy wszyscy tu zwalniali Wengera i proszę - po przejściu plagi kontuzji są obecnie jednym z najlepiej grających zespołów w Anglii. Nie wyprzedzą surowego i skutecznego Manchesteru United w tabeli, ale to przecież jakiś absurd, jeśli ktoś napisze, że woli oglądać w TV United, albo że w bezpośrednim starciu Arsenal nie może liczyć na punkty. Zdejmijmy Van Persie'ego - Arsenal miałby dużo gorsze wyniki, ale też trzeba by ich nie oglądać w ogóle, żeby stwierdzić, że to team grający przeciętnie. Miałby po prostu pewien decydujący dla wyniku brak, który nie jest na stałe, a jedynie się zdarza. Mecz na Emirates był świetnym widowiskiem i Borussia w nim po pierwsze, grała ładnie, a po drugie - przeważała, mimo szybkiego zejścia Bendera i Goetze. Może osiągnęli inny wynik niż Tottenham, ale to nie znaczy, że zagrali gorzej niż Tottenham, odróżnijmy przebieg kilku decydujących akcji od szerszego kontekstu. Tottenham bez Modricia i Van der Vaarta też by mógł zanotować inny wynik. Na punkty jak najbardziej trzeba i można było liczyć, tak samo jak w pierwszym spotkaniu, w którym w ostatnim kwadransie Borussia zmarnowała ze cztery sytaucje typu "must score". Okej, liczy się wynik - odpadli, więc zagrali źle, ale też nie można stwierdzić, że byli od awansu jakoś faktycznie daleko, bo nie byli.
-
Skyfall 007
O nie, niezgodność filmu z książkami Fleminga, to by zupełnie zrujnowało klimat. Skoro Bond był biały, to wiadomo, że rodzice też, to dość tautologiczny argument. Dla mnie esencja Bondowatości to jednak nie kolor skóry, a pewien styl. Elba jako zimny jak lód madafaka w garniturku traktujący najtrudniejsze misje jak spacerek jest jego na pewno bliżej, niż KGB-owaty Craig. Ma świetny brytyjski akcent, ma w sobie coś twardego i niebezpiecznego, a jednocześnie naturalny luz. W archetypie Bonda jest też naturalne i bezceremonialne kobieciarstwo, w tym względzie również Elba bardziej niż ktokolwiek od czasu Connery'ego pasuje... Zarówno Craig, jak i podobno główni rywale do tytułu nowego Bonda - Fassbender i Mortensen - są świetnymi aktorami, nawet lepszymi, niż Elba, ale... po części z tego powodu, mniej pasują na to miejsce.
-
Champions League
No dopóki na początku meczu nie wyleciało dwóch najważniejszych graczy, Borussia tradycyjnie miała dużą przewagę. Znaczy później też miała wyraźną przewagę, no ale Van Persie Effect. Ciekaw jestem, czy jakiś angielski zespół przy obecnej formie RVP zaliczyłby punkty na Emirates bez dwóch najważniejszych graczy. Bo że Bayern nie, to wiadomo - ledwie parę dni temu był kolejny test i oficjalnie wiadomo, że Bawarczycy nadal są słabsi od Borussii.
-
Hit, którego fenomenu nie pojmujecie
Coś nie za wiele tych RPG-ów widziałeś w życiu.
- Skyfall 007
-
Champions League
Kogo obchodzą sparingi Barsy. Jak myślałem, ciekawie w Leverkusen. Gol w ostatniej minucie i awans Bayeru. W ostatniej kolejce remis inny niż 0-0 daje awans Valencii. Czy Arsenal będzie jedyną angielską ekipą, która wyjdzie z grupy?
-
Champions League
Barcelona gra w tym sezonie niemal na poziomie Realu. Są drugą najlepszą ekipą w Europie. Jak im się będzie chciało, to rozjadą mediolańczyków 8-0, ale pewnie będą oszczędzać siły przed ważniejszymi pojedynkami w lidze hiszpańskiej. Zresztą dość gadania o sparingach, dzisiaj prawdziwe hiciory: Arsenal-Borussia czy Bayer-Chelsea. No i Zenit-APOEL, to dopiero jest mecz o stawkę.