Treść opublikowana przez ogqozo
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Spalony dla Śląska z du'py. Widzę, że już zaczyna układ działać, żeby nieprawomocni nie wygrali mistrzostwa. Por que?
-
Kibice
Nie no, ja wiem. Tylko że w świetle tego tekstu powinniśmy mieć tendencję spadkową. Np. w czasach, kiedy nie było konieczności kart kibica, nie było argumentu, że jakiś mecz dużo ludzi ma, bo kart kibica nie trza. Mecze Lech-Legia też były wtedy chyba rozgrywane, a Wisła często gra u siebie. Śląsk na razie ma dwa komplety i to wyprzedane grubo przed meczem, a jak będzie dalej, to zobaczymy. To w końcu jest zorganizowana, jednokierunkowa, poprawna politycznie cenzura i nagonka, by wytępić barwne kibicowanie, czy nie? No wrzuciłeś tekst, w którym nie jest tylko o Lechu, a są właśnie zakazy dla ultrasów Legii i Widzewa, z uniwersalizującym komentarzem że "każdy ma takie tragiczne historie", więc jakby do tego się odnosiłem. Byłem z ciekawości na paru meczach jakiejś piątej ligi i na Śląsku. Atmosfera w sumie podobna. Do Lecha to (na razie?) nie ma porównania, ale nie o to mi przecież chodzi. Po prostu 1) nie sądzę, żeby pozwolenie na agresywne treści czy stanie na schodach tutaj znacząco pomogło, 2) nie sądzę, by z postałych przypadków faktycznie dało się obronić tezę, że w Polsce panuje zatrważająca reguła zwalczania fajowych, kreatywnych kibiców. W odludnym rejonie średniej wielkości miasta te 40 tys. ludzi to jest po prostu tłum, jak wyjdą, to jest zator komunikacyjny. Ludzie nie będą walić na Pilczyce, jeśli nie będą się czuli w pełni bezpiecznie, a kibice to sobie mogą... wypełnić stadion na 15%. Z perspektywy klubu i polskiej piłki rozsądnie jest dmuchać na zimne. Bundesliga to najbardziej popularne rozgrywki sportowe w Europie i trzecie na świecie, a tam dmuchają dużo silniej, niż u nas. Mimo to chyba nikt nie powie, że na takiej Borussii jest szaro i nudno. Na Bayernie miesiąc temu wywalono jedną parkę, bo w trakcie meczu zaczęła uprawiać seks...
-
Kibice
No ja wiem, że dla kibiców się nie da, ale pytanie brzmi, jak jest naprawdę. W ostatniej kolejce polskiej ligi padł rekord frekwencji na pojedynczym meczu i rekord z ośmiu spotkań łącznie. Nie w tych dawnych, normalniejszych czasach, kiedy kibole - jedyna ciekawa rzecz na stadionie - cieszyła się wolnością i nie była niepokojona przez wstrętną milicję. Tylko teraz, gdy puste trybuny straszą. Dziwne. "Szare trybuny bez dopingu", gdy się to tak nazwie, faktycznie brzmią źle. Ale w powyższym tekście nie ma żadnej sensownej oznaki, że w Polsce panuje nagonka na objawy nie-szarego dopingu. Naprawę, nie dla każdego zakaz stadionowy dla kolesia, który życzył śmierci właścicielowi klubu, to "tragiczna historia". Zresztą już to napisałem, no ale who cares. Oni nas prześladują i tyle, prawda jak w Biblii, co nie. Nie zniechęcił ich okrutny zakaz stania na schodach i poprawne politycznie treści na flagach? Dziwne. Dla normalnego człowieka to mogłoby oznaczać, że należy dbać o poziom tego Kotła i tych pieśni. Ale dla kibiców oznacza, że są gwiazdami rocka i mogą robić co chcą. Jeśli tak naprawdę jest, to wynajmijcie halę i dawajcie koncerty. Skoro i tak wszyscy chodzą na mecze w zasadzie tylko po to, żeby was zobaczyć, to zarobicie masę kasy. No ja też zauważam pewną prawidłowość - sporo osób na tym forum wie dużo lepiej ode mnie, jak wygląda moje życie. Zwłaszcza kibice zdają się w tym specjalizować. Interpretację psychologiczną tego zjawiska pozostawiam bardziej rozgarniętym forowiczom...
-
Kibice
W aglomeracjach Wrocławia i Poznania mieszka po jakiś milion osób, w tym chorzy, niemowlaki, babcie itd. Jeśli ktoś myśli, że przy "kibicowskiej atmosferze" uda się ściągnąć 40 tys. ludzi na stadion, to jest naprawdę bystry. Właściciele klubów nie są - i mądrze robią, kiedy element niekulturalny tępią. Kibice oczywiście chcieliby inaczej, to chyba naprawdę nikogo nie dziwi. Każdy by chciał, żeby świat kręcił się wokół niego. Klasyczny błąd atrybucji sprawia, że każde zdarzenie, które da się zinterpretować jako atak komunistycznego reżimu na wolność artystyczną, staje się nim. A jeśli się nie da... to tylko wyjątek potwierdzający regułę. A jednak nie znam nikogo, kto by z kamienną twarzą powiedział, że 15 lat temu na meczach było lepiej. Pewnie w środowiskach kibicowskich są i takie osoby, ale wszystko wskazuje na to, że mamy do czynienia z tradycyjnym dla tej grupy społecznej paranoidalnym narcyzmem. Oni nie chcą Anglii, no okej, już tysięczny raz widzę to zdanie. Sęk w tym, że jednak może inni chcą Anglii. Jest wolny rynek, demokracja, każdy płaci za bilet tyle samo. Jak komuś się opłaca robić klub dla kibiców to tak robi. Ale duży klub w dużym mieście tylko dla kibiców? Może lepiej założyć własny, skoro to takie wspaniałe rozwiązanie.
-
Koncerty - terminy, relacje, wrazenia
Ile pieniędzy?
-
Reprezentacja Polski
Przy takiej gadce to każdy był w zasięgu (Portugalia przegrała ówczas finał Euro i półfinał Mundialu po 0-1). No ale można mówić normalnie, albo można udawać, że Polska jest czołówką kontynentu, bo wygrała z Portugalią.
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
To jest pytanie bez sensu. Wypadało by raczej zapytać: dlaczego Okami miałoby się sprzedać? Bo tak to działa. Żaden normalny człowiek nie ma domyślnie kupowania wszystkich gier. Kupuje kilka, które uważa za najciekawsze. I pytanie brzmi: czemu mam kupić. Jeśli dla kogoś Okami jest porażką finansową, to proponuję podać jakąś tego typu grę, która zeszła dużo lepiej. Ups, ni ma. Nie ma w tym żadnej tajemnicy. "Ludzie Boga" też się krytykom podobali i co, to jest jakaś wielka tajemnica branży filmowej, że bilety kupiło mniej osób, niż na Transformersy? 100 lat temu powstawały o tym tomiska.
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
Nie no, nie sądzę, tak jak niektórzy, że nie mają znaczenia. Niektórzy mówią, że sugerują się tym, co znajomi polecą - ale ile osób ma znajomych, którzy kupują i przechodzą wszystko, co wychodzi? No bez jaj. Taka Zelda może dostać od Gamespotu i 1/10, who cares. Ale taka gra Zeldopodobna, weźmy jakieś kolejne Beyond Good&Evil czy Okami - skąd tu podejrzewać, czy gra dobra, czy nie? Jak się nie ma znajomych, którzy kupują całą półkę nowości w Saturnie? Tutaj recenzje na pewno mają jakieś znaczenie. Nie takie wielkie, bo te gry miały "cyferki" z kosmosu, a sprzedaż średnio-dobrą, no ale na pewno dla części osób mają. Trzy zdania - trzy kosmiczne bzdury, wow. Nie wiem, gdzie wyczytałeś, że Miaymoto płacze z powodu recenzji w Gamespocie i pół miliona sztuk mniej się sprzedało i że nie będzie przez to nowej Zeldy, ale nie czytaj tego medium więcej. Nie jest zbyt rzetelne.
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
Obejdzie to wszystkich tak samo, jak kiedy Tony Hawk dostawał od nich 10, a Majora 8. Czyli nie obejdzie nikogo, kto interesuje się grami. Fani Tony'ego Hawka i tak pograją w Tony'ego Hawka, a Zeldy w Zeldę. No ale jak ktoś nie lubi za bardzo grać, za to trollować po necie bardzo, to pewnie faktycznie cyferka będzie uberistotna. Who cares.
-
Reprezentacja Polski
No już bez przesady, że Chorwacja była "w zasięgu". Może 30 lat temu była w zasięgu Polski. W 2008 r. nie. Wiadomo, że atmosfery raczej zbyt gorącej na Euro nie będzie, no ale nadal atmosfera gospodarza będzie. Grecja jest w zasięgu, Irlandia też. W Anglii największą maszyną do goli jest Darren Bent, 'nough said. No jakieś tam szanse na wyjście z grupy są. Portugalia ma dziurawą obronę, Lewandowski w Bundeslidze nie takie defensywy robi na szaro. A Francja to niby dobrzy piłkarze, ale jakoś na razie słabiutko grają. No faworytami byśmy wtedy nie byli, ale na zero punktów i goli to bym nie stawiał. W nowym Football Managerze Polska mi doszła do ćwierćfinału i Obraniak został graczem turnieju, tak że widzicie. Przegraliśmy 0-4 z Francją, która później wygrała turniej. It's totally gonna happen.
-
Gaming World
Nie podejrzewałeś chyba do tej pory, że mam ambicje odkrywać Amerykę w każdym swoim poście. Chyba że ktoś nie wie o Ameryce. Microsoft nie jest firmą, która słynie z innowacji, mówiąc oględnie. Sony też, co równie wiadomym jest. Nawet za przypisywanego im walkmana musieli zapłacić 10 mln dolców kolesiowi z Niemiec, który go zrobił pierwszy.
-
Gaming World
Jeśli Microsoft cokolwiek kiedykolwiek wprowadzi jako pierwszy, to będzie beka.
-
Euro 2012
To już na moim streamie widać więcej.
-
Euro 2012
Zaiste emocjonujące spotkanie (podkręca wąsa). Sędzia ewidentnie nie wspiera żadnej ze stron, ale też ewidentnie sprawuje się fatalnie. Powinien być karny dla Portugalii przy stanie 3-1. W ogóle to jak wszyscy oglądają, to może ktoś zarzuci jakiś znośnej jakości link?
-
Euro 2012
No Portugalia po genialnym zabiegu, jakim było wywalenie z kadry Carvalho, trochę jest wrażliwa, więc wyrównane mecze z Bośnią nawet wyglądają dobrze z ich strony. 15/16 już mamy. Zdziwiło mnie tylko, jak łatwo Czarnogóra oddała pole Czechom, proste błędy. (5 sekund później) gooooportugaaliaaaoleoleolekrisztianooooronaldoooo
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
W przypadku filmów to mało kto faktycznie wystawia oceny. Oceny są szacowane przez Metacritic. Muzyka częściej ma jakieś "gwiazdki", ale tutaj chyba naprawdę nie znajdzie się człowiek, którego to faktycznie obchodzi. Przynajmniej nie widziałem nigdy, żeby na forach muzycznych ktoś płakał, że 4 gwiazdki nic nie znaczą, bo każdy country chłam i setne wykonanie Chopina tyle dostają. Gry pewnie też to spotka, o ile zaczną się nimi interesować dorośli ludzie.
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
No więc ja podałem jakieś przykłady, a ty tyle, że "były zróżnicowane". Pozostaję sceptyczny.
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
Histeryczne rozpacze co niektórych, jaki to świat jest straszny, bo dobre gry dostają cyferkę 9 zamiast 7, jest doprawdy przekomiczna. No i oczywiście "obligatory picture", nieoparty na żadnych danych, a na jedynej rzeczy, na której opierają się nastoletni internauci - oczywistej oczywistości, że kiedyś bez wątpienia było lepiej. No przecież świat nie mógł zostać swtorzony przez Boga z takim wypaczeniem, że gry według mnie tylko dobre dostają 9! W przykazaniach jak byk stoi: "nie będziesz wystawiał 9/10 grom które nie są incredible". Ja tam wolę coś sprawdzić, zanim zacznę biadać, jakie to okropne. Wziąłem do ręki 10 pierwszych numerów "Edge'a" - jedenaście "dziewiątek". Ostatnie 10 numerów - piętnaście. Jak dla kogoś to jest różnica, która wypacza świat, no to gratsy. Zwłaszcza, że gdyby odliczyć gry indie sprzedawane za 15 dolców, których wtedy nie było, to tych dziewiątek jest dokładnie tyle samo. Innych mediów mi się nie chce przeglądać, ale pewnie byłoby to samo. Te wspaniałe, cudowne, dobrze oceniające "early 00's" to przecież moment, w którym IGN dał 10/10 Meal Gear Solid na GBC, a Gamespot - trzeciemu Tony'emu Hawkowi i Chrono Cross. Na szczęście większość osób zmieniła od tego czasu nicki albo ich komentarze zniknęły w czeluściach delete'u, więc tradycyjnie mogą dalej płakać, że jakie to te cyferki teraz wysokie, no jak tu żyć.
-
Cinema news
E tam. Na plakacie "Walentynek" jedna osoba się nie uśmiechała - to dopiero kłuło w oczy.
-
Cinema news
From the maker of American Pie 2 comes The Good Film with Bob. Taa, na pewno. Tymczasem już na Sylwestra film pt. "Sylwester".
-
Kwestia ocen, czyli dlaczego co druga gra dostaje 9/10.
Skyrim to jakiś obraz? A nie, czekaj, to gra video. Do grania. No faktycznie dziwna to sytuacja, jeśli ktoś wystawia mu ocenę za to, jak się w niego gra.
-
The Legend of Zelda: Skyward Sword
No branie cudzych rzeczy, których ten ktoś nie wyraził zgody nam dać, to chyba się nazywa kradnięcie.
-
The Legend of Zelda: Skyward Sword
Tak to działa w mediach, że ktoś sypie kasą. Np. czytelnicy i reklamodawcy. Jeśli redakcja uzna, że okładka z Linkiem przyciągnie więcej osób, niż inne możliwe, to pewnie taką da, ale to chyba wątpliwe w miesiącu, gdy wychodzi tyle przebojów interesujących większą ilość Polaków.
-
Reprezentacja Polski
http://www.sport.pl/..._brakowalo.html Wojtkowi Szczęsnemu jest smutno, że kibice zamiast wspierać piłkarzy, zajmują się tylko objeżdżaniem złego PZPN. Ech, niby rodowity Polak, a i tak pachołek Michnika...
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Hitchcock nakręcił ich ze trzydzieści. Generalnie co najmniej dwieście lepszych thrillerów się znajdzie.