Skocz do zawartości

ogqozo

Senior Member
  • Postów

    22 482
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    53

Treść opublikowana przez ogqozo

  1. ogqozo

    Champions League

    japierdyka. Breno oczywiście. No to mamy drugi raz w historii LM.
  2. ogqozo

    Champions League

    Coś mi mówi, że w tym roku Julio Cesar nie zostanie już wybrany na najlepszego bramkarza LM.
  3. ogqozo

    Champions League

    Nie widzę powodu, by podejrzewać, że Inter czy Marsylia są w stanie osiągnąć na wyjeździe lepszy wynik, niż u siebie. Szans na niespodziankę można upatrywać w tym, że Bayern i MU ostatnio mieszają mecze dobre z kiepskimi. Jednak rywale podobnie. Myślę, że cztery jedyneczki na dzisiejsze i jutrzejsze mecze to dość solidny typ. Szanse na X/2 są chyba największe w Manchesterze. Ciekawostka: tylko jeden zespół w historii LM awansował mimo porażki u siebie w pierwszym meczu. Było to Ajax, prowadzaony przez Louisa Van Gaala, który w 1996 r. bronił tytułu i odrobił na wyjeździe straty przeciwko Panathinaikosowi.
  4. ogqozo

    Primera Division

    Ale to nic przecież nie znaczy, że ktoś tam dla ciebie ma POTENCJAŁ. Potencjał to sobie każdy sam ocenia. Faktem mierzalnym są wyniki. One są jasne: ostatni raz ktoś spoza dwójki MU-Chelsea zdobył mistrzostwo... w tym samym roku, w którym mistrzostwo zdobył ktoś spoza dwójki Real-Barcelona. W tym roku prawdopodobnie znowu wygra ktoś z tej dwójki, a całe podium zajmą zespoły z tej czwórki, która zawsze od siedmiu lat zajmuje całe podium. Coś potencjał się nie przekłada na fakty. Argument żaden, zresztą, kurczę, nieprawdziwy. Atletico Madryt zajęło w zeszłym sezonie 9. miejsce w lidze, teraz zajmuje ósme. I pokonało Anglików. No i znów, możesz sobie powiedział "POTENCJALNIE są trzecią siłą ligi hiszpańskiej!", no ale to jest nieprawda. Są ósmą. Może gdybyś kibicował United to nie podobałoby ci się to, co się dzieje w Premier League. Od 1992 r. zawsze na podium, w tym 11 razy na pierwszym miejscu, to przecież jest nuda nieznana żadnemu większemu klubowi w Europie.
  5. ogqozo

    Primera Division

    Może od razu 20? Rozumiem, że mający 20 pkt. straty Liverpool (6. miejsce) też ostro walczy o mistrza, co nie? Jak na razie to przez ostatnie 7 lat całe podium zajmują cztery te same zespoły, a mistrzostwo zdobywają na zmianę dwa. W tym roku zapewne znowu jeden z tych dwóch, a jak nie, to na pewno jeden z tych czterech na podium, i jeden z tych trzech, które zdobywały na zmianę mistrzostwo przez ostatnie 15 lat. Ależ zacięta walka o to mistrzostwo.
  6. ogqozo

    Primera Division

    Z tego co mogę dostrzec to jacyś piłkarze biegali po boisku.
  7. "Co nas kręci..." to film napisany w latach 80. A prywatnych wypowiedzi twórcy może nie mieszajmy z tym, jakie są jego filmy.
  8. ogqozo

    Bundesliga

    Gdyby Gomez prezentował taką skuteczność, jak to mu się z tym sezonie często zdarzało, to było by co najmniej 10-0. Serio. Tak że klub ze słabszej ligi włoskiej nie powinien stanowić we wtorek zbyt wielkiego wyzwania.
  9. Stwierdasz to po obejrzeniu czterech filmów, z czego żaden nie jest wśród "pierwszych"?
  10. Śląsk w zeszłym tygodniu nie wygrał przez sędziowski błąd z Jagiellonią, a Legia to chyba więcej punktów zawdzięcza sędziom, niż własnej grze, więc z punktu widzenia karmy jest to dobre.
  11. Temat o polskiej lidze jest tutaj prawie tak dobry jak ten o tym, która konsola jest lepsza.
  12. ogqozo

    Champions League

    Zlatan od dawna jest najlepszym graczem Serie A, co w lidze silnej lub LM przelicza się na bycie przeciętnym.
  13. ogqozo

    NBA

    Lakers znowu okazali się jeszcze większymi patałachami niż Heat. Kobe zaczął rzutowo 4-4 (10 pkt. w pierwsze 3,5 minuty meczu), później rzucał 2-13, by pod koniec trafić parę trójek. Jednak w ostatnich dwóch minutach spotkania Kobe: raz pozwolił, by Wade zabrał mu piłkę (i oddał Jamesowi, który zapakował kosmicznego dunka), raz dał się zablokować Wade'owi, raz po prostu wypuścił piłkę z rąk pod koszem i jeszcze dwa razy... hmm, po prostu oddał głupie rzuty i nie trafił. To się nazywa clutch. Ogólnie Kobe przypomniał nam, że jednak jest Kobe'em i nie może nigdy w ważnym meczu trafić połowy swoich rzutów albo mieć więcej asyst niż strat. Ale przecież i tak go kochamy. Kobe był potrzebny do zwycięstwa, bo podobnie jak w pierwszym meczu Lakers nie mieli przez większość meczu metody na grę pod koszem Bosha (24/9). Nie warto z tego wyciągać dalej idących wniosków niż to, że Lakers nie mają metody na Bosha. Wobec tego nie najlepszego match-upu dla Odoma, ławka Lakers była tak biedna (11 pkt. Odoma, łącznie 5 pkt. całej reszty), że nawet Heat mieli lepszą. Dlatego zwycięstwo Heat, jak dla mnie, wiele nie znaczy. Gdyby te zespoły miały się spotkać w finale to tak, ale to nie jest aż tak prawdopodobne. Słabości Heat bowiem nadal istnieją i w ewentualnym starciu z Bostonem pewnie nadal będą istnieć.
  14. ogqozo

    Europa League

    Nie było jakąś meganiespodzianką, czemu miałoby być. Postawiłem na to kasę, tak samo jak na to, że Lech nie przegra pierwszego meczu w Turynie. Jakby kurs był równy to bym tego nie stawiał, ale na pewno zaskoczony nie byłem. Nie są to "proroctwa", tylko ocenianie szans, wiadomo, że nie zawsze się trafi, ale mówienie o "niespodziance" to co innego. Może ty widzisz w Liverpoolu o wiele lepszy zespół, ale Braga - jak już ktoś wspomniał - pokonała u siebie Arsenal 2-0 w LM, w meczu o stawkę, więc na pewno trudno było uznać Liverpool (mający przecież słabszy sezon niż podopieczni Wengera) za jakiegoś faworyta tego meczu. W każdym razie tak uważało sporo osób, których zainteresowanie piłką chcesz, jak rozumiem, zdeprecjonować nazywając je żydami. Większą niespodzianką rundy jest na pewno triumf FC Porto na trudnym terenie w Moskwie i rozmiary porażki Zenitu w Enschede. Eee... nie stawiaj na drużyny z silnych lig w EL?
  15. ogqozo

    Europa League

    Że niby zwycięstwo Bragi to niespodzianka? Od kiedy? Przecież to było jasne, że trafienie na Liverpool jest wśród najlepszych opcji, ja tak pisałem po losowaniu, media tak pisały (a tak, nie czytasz ich, bo kłamią na temat kiboli). To dawno zauważona reguła, potwierdzona nie tylko wynikami Lecha, że kluby ze słabszych lig mobilizują się na EL, a te z najsilniejszych je olewają. No, chyba że już wyleciały ze stawki w swojej lidze, ale Liverpool ostatnio się podniósł i na pewno chce walczyć o każdy mecz w Premier League. Braga i Dynamo Kijów to był jeden z najpewniejszych zakładów na dzisiejszy dzień. W zasadzie jednak Liverpool osiągnął zaskakująco dobry rezultat i spokojnie może awansować. Gdyby mimo wszystko odpadł, a z nim City i PSG (1-2 z Benficą), w ćwierćfinale EL będziemy mieć tylko jedną drużynę z grona pięciu najsilniejszych lig Europy (które to ligi zajęły 14 na 16 miejsc w Lidze Mistrzów).
  16. ogqozo

    NBA

    Miami coraz lepiej. Przegrali u siebie z Portland, co jest już porażką zupełnie nie w ich stylu - u siebie, z zespołem średniej klasy, i nie trwoniąc dwucyfrowej przewagi, lecz... po prostu wyraźnie przegrywając. Nawet LeBron, który zaliczył statystyki 31/11/8, nie miał dodatniego +/-. Punktowało tylko siedmiu zawodników, w tym zdobywający po 2 punkty Mike Miller (mimo 25 min. gry i 7 rzutów) i Eric Dampier. Bosh 7, Bibby 6, Chalmers 10. Tak więc Heat przegrali 6. z ostatnich 7. meczów, pokonując tylko Wizards. Nie liczyłem dokładnie, ale na pewno średnia różnica punktów z ławki wynosi w tych meczach więcej niż 20 pkt. (wynosiła jeszcze przed meczem z Portland, w którym było pod tym względem 8-41). Tak więc nie uważam za zasadne krytykowanie Jamesa i Wade'a (który w meczach z czołówką gra słabiej, ale pomińmy to teraz). W meczu z Portland James i Wade oddali o 10 rzutów więcej, niż cała reszta ekipy, owszem. Ale trafiali z nich 63%, a reszta ekipy trafiała 35%. Gdzie nie spojrzę, tłumy to powtarzają, ale to po prostu nieprawda: słabość Heat NIE wynika ze słabej postawy Jamesa i Wade'a. Żaden zespół nie ma tak dobrej pierwszej opcji, jak LeBron, ani tak dobrej drugiej, jak Wade. Słabość Heat wynika ze słabości zespołu Heat. Dzisiaj Heat grają z Lakers i będzie to bardzo ważne starcie dla obu drużyn. W pierwszym spotkaniu Heat, chociaż grali na wyjeździe, zdystansowali Jeziorowców przy niewielkim wysiłku, w zasadzie poniżyli mistrzów. Ale Lakers po ASW wygrali wszystkie 8 swoich meczów. Kobe znowu gra jak Kobe i kto wie - może to on włączy się jednak do walki o MVP? Jeśli cały finisz sezonu będzie wyglądał tak, jak ostatnie tygodnie, to na pewno są na to szanse. Dzisiaj zapewne wyjdzie na jaw, jak przygotowany do całego sezonu i walki w nadchodzących playoffs jest zespół Phila Jacksona, a jak team Erica "grajcie jak chcecie" Spoelstry.
  17. I dziesiątków innych gier jRPG. Ogólnie "Sala samobójców" jest nadal wtórnym filmem, ale jest w tej wtórności na swój sposób jednak oryginalna, że zrzyna bardziej z japońskiego kina, niż europejskiego czy amerykańskiego. Dobre i to.
  18. ogqozo

    The Wire

    Czekałem na to wydarzenie.
  19. ogqozo

    Champions League

    Brak zwycięstwa w fazie pucharowej od 2007 r. Szanse na mistrzostwo kraju tylko wtedy, gdy odwieczny rywal złapie poważny kryzys. AC Milan to nowy Real Madryt.
  20. ogqozo

    Champions League

    Jest parę żółtych kartek z du'py, Obso na pewno uzna że w ich skutek Milan odpadł. edit: 75. min., ręka w polu karnym Antonioniego, sędzia to olewa. Obso na pewno uzna, że ręka już tam była.
  21. ogqozo

    Champions League

    W najciekawszym meczu wieczoru delikatną przewagę ma Valencia, ale Schalke też swoje okazje miało. W sumie nudy, no ale w przeciwieństwie do tego drugiego spotkania tutaj nie wiadomo, kto awansuje. Oba zespoły mogą strzelić bramkę na 2-1 i zyskać prawo do odpadnięcia w ćwierćfinale.
  22. ogqozo

    Champions League

    No wiadomo, jak Messi strzelił 100% poprawnego gola na 2-0 i nie uznano (w najgorszym wypadku było by 2-2 zamiast 2-1 w pierwszym meczu i cały rewanż wyglądałby inaczej), to żenady, kompromitacji i niesmaku nie było. Ale jak Barcelona dostanie korzystną decyzję - oj, jaki niesmak! Sędzia ich przepchnął! Słyszałem świetną teorię, że sędzia wywalił Van Persiego, bo jego osobistym celem było, by Arsenal nie oddał przez cały mecz ani jednego strzału. Van Persie pokazał, że choćby w trybuny, będzie strzelał - złamał reguły i poleciał.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...