No raczej tylko ludzie nieznający się na klasyce mają tu czego szukać. Przecież jeśli ktoś lubi klasykę, to nie będzie czerpał zbyt wiele przyjemności z tak wtórnej, mało kreatywnej, udziecinnionej zgrywy z wszystkich najbardziej znanych filmów. Generalnie "Rango" jest pod wieloma względami niezły, ale to całe kopiowanie klasyków jest w nim zdecydowanie najgorsze. Zwłaszcza w trzecim akcie, który jest kadr po kadrze, zdanie po zdaniu tak nieznośnie oczywisty i przewidywalny (w sensie "przewidywalny jak typowa hollywoodzka kreskówka dla dzieci", nie "przewidywalny jak western Leonego"), że można zwątpić. Niestety, im dalej w las tym gorzej, banalniej.
, chyba oglądaliśmy inne filmy Leonego, bo te co ja dostałem nie miały scenariusza rodem z kiepskich Disneyów.