Treść opublikowana przez ogqozo
-
Filmy i zdjęcia z wydarzeń sportowych
Kibole potwierdzają, że niesłusznie niektórzy naśmiewali się z ich jakoby niskiego poziomu.
-
France : Ligue 1
Sezon się skończył. Za Lille miejsca na podium zajęły Marsylia i Lyon. Królem strzelców został Moussa Sow, a królem asyst (z rekordem w wysokości 17) - Marvin Martin z Sochaux. UNFP nazwało najlepszym piłkarzem ligi 20-letniego Edena Hazarda, najlepszym młodym graczem został wybrany rok starszy Mamadou Sakho z PSG. Jedenastka sezonu według UNFP: Mandanda - Taiwo, Rami, Sakho, Reveillere - Nene, M'Vila, Hazard, Gervinho - Sow, Gameiro Jedenastka sezonu według Goal.com: Lloris - Taiwo, Rami, Sakho, Debuchy - Nene, Martin, Hazard - Gervinho, Sow, Gameiro Są podobne.
-
Alternatywa - linki
On teraz tak wygląda?
-
Ostatnio widziałem/widziałam...
Von Trier jest bardzo różnorodnym twórcą - raz daje kutasa, a raz cycki.
-
Alternatywa - linki
Jesteśmy już za starzy, żeby słuchać dobrej muzy.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
To znaczy, ja nie wiem, na czym ta różnica ma polegać. Mówimy o "kadrze na wicemistrzostwo", której Śląsk i Jaga mają nie mieć, więc domyślam się, że Legia ma kadrę mocną. Nie wiem, z czego ma wynikać taka ocena. Większość jej piłkarzy gra całą karierę w Polsce i jakoś nigdy nie imponowała; paru innych, którzy byli średniakami w słabych ligach bałkańskich, też nie czyni IMO tej kadry supermocną. Czy sugerujesz, że Śląsk musi przepłacić za paru anonimowych średniaków z Brazylii czy Serbii, żeby mieć dobrą kadrę?
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Ja nie wiem, jak można w polskiej lidze mówić o "słabości kadrowej". Że niby Andraż Kirm to Maradona, a Patryk Małecki nowy Pele. Każdy polski zespół jest słaby kadrowo. Jak w polskiej lidze gra jakiś dobry piłkarz, to odchodzi.
-
Ekstraklasa + Puchar Polski
Szacun dla Lenczyka, który przejął zespół w strefie spadkowej i zrobił z niego wicemistrza (+ najwięcej punktów w rundzie wiosennej i najwięcej strzelonych goli), mimo wielu kontuzji praktycznie każdego kluczowego gracza. Nie tylko wiosną, ale w ogóle od momentu przyjścia Lenczyka Śląsk zdobył tyle samo punktów, ile Wisła, co daje przekonanie, że reprezentować nas będą w pucharach najlepsze możliwe ekipy. Trzecią najlepszą ekipą wiosny (i ostatnią, która dawałaby jakieś nadzieje w Europie) był Lech. Bakero też dostał ekipę w dole tabeli. Zatrudniono go chyba zbyt późno, bo zabrakło trzech punktów do pucharów. Strata do odrobienia była zbyt duża i w Europa League nie zagrają oni, a słabsze Legia i Jagiellonia.
-
Alternatywa - linki
zgadzam się z wami
-
Champions League
Dlaczego? Bo dla niektórych jest różnica między wygraniem meczu z Schalke, a wygraniem Ligi Mistrzów. Cóż, musić zrozumieć tych dziwnych ludzi. 3 zwycięstwa w LM w przeciągu 6 lat - czegoś takiego dokonało tylko kilka drużyn w latach 70. (Ajax, Bayern, Liverpool), potem Milan w 90. i Real na przełomie wieków. Jak ty w meczach typu "cały mecz w okolicy pola karnego rywali, Hiszpania 20 strzałów, rywal jeden" widzisz granie "jak równy z równym", no to też ci powiem, że niektórzy mają inny ogląd sytuacji. Zagrać z Barcą tak można, no i się przegra, tyle że jednak Messi robi różnicę, więc nie jednym golem, a dwoma.
-
Champions League
Tak, mniej więcej raz na 100 przypadków. I jesteś zawiedziony, że Manchesterowi to nie wyszło? Yyy, nie. Mi się zdaje, że 80 pkt. to jakby mniej niż 90, no ale może się mylę. Wygląda tak samo. Pozostaje faktem, że każesz oceniać Manchester na tle Barcy nie po tym, jak gra z Barcą, tylko po tym, jak gra przeciwko rywalom z Anglii, którzy na tle Europy wypadają tak samo słabo. To nie jest dziwne, bo skoro wygrali przedwczesny finał z Realem Mourinho, to czemu miałaby dziwić wygrana z United.
-
Champions League
Zmień datę nad cytatem na 30 kwietnia 2008, "90" na "180" i spłoń rumieńcem. Ale czemu mam zmieniać datę? Ja gadam o teraźniejszości. Może jeszcze powinienem zmienić datę na 1991 i wyjdzie na to, że Barcelona jest wyraźnie słabsza od Czerwonej Gwiazdy Belgrad i że tylko przypadkiem to ci pierwsi osiągnęli tym razem lepszy rezultat. Nie mówię, że jest słaba (bo nie kłóciłbym się o zawieszoną w próżni ocenę), tylko że jest dużo słabsza od Barcelony. I nigdy nie robiłem "lamentów, że Ronaldo nic nie gra w ważnych meczach", no ale napisz tak sobie, będzie wyglądało prawie rzeczowo. Wyniki są słabsze? Są. Z Barcą znowu mecz do jednej bramki? Tak. To są fakty. A co przemawia za tym, że United jest silniejsze? Bo mówisz, że jest. Bo oglądajcie Premier League (którego czołowy zespół dostaje 5-0 od Realu), to zobaczycie, jak mocny jest Manchester i jakie to dziwne, że dostał baty od Barcy. To jest niesamowite. Myślałem, że ten finał skończy dyskusję, ale jak się okazuje MU i tak jest supersilne, po prostu znowu miało słaby dzień i znowu zostało zmiażdżone, ale tak ogólnie to nic nie zmienia, przecież "mogli ich ograć". Ja tu nie widzę różnicy z FC Kopenhagą. No, może na korzyść Kopenhagi, bo oni przynajmniej jeden z dwóch meczów zremisowali i mieli FAKTYCZNĄ szansę na zwycięstwo, a nie "mogli wygrać, tylko nie powalczyli". W swojej lidze Kopenhaga też wymiata - jakbyś oglądał piłkę nożną częściej, to byś wiedział.
-
Champions League
Tottenham akurat oddawał całkiem dużo strzałów. Ogólnie Barca, Real i Porto to najlepsze drużyny w Europie, cieszmy się chociaż, że dzięki Villasowi-Boasowi są teraz aż trzy. Angielska liga może być najlepsza, ale w bezpośrednich starciach jakoś tego nie pokazuje. Przez ostatnie 10 lat tylko 2 triumfy w LM, w latach 70. byli dużo bardziej dominujący.
-
Champions League
No tak, zupełnie przypadkowo Manchester jak trafi wreszcie na jakiegoś mocnego rywala, to gra wyjątkowo słabo. Gdybyśmy oglądali mecze z Blackpool i Wigan, wiedzielibyśmy, jaki zrobili postęp! Może wyniki gorsze (10 pkt. w lidze mniej), ale... drużynę mają lepszą! Pomijając taki detal, jak kolejna porażka po totalnie jednostronnym meczu, United i tak jest zespołem mogącym spoko ograć Barcę. Dowodem na to jest ta jedna sensowna akcja ofensywna, jeden celny strzał przez 90 minut. Na tej zasadzie to i FC Kopenhagę można uznać za zespół równy Barsie, który tylko w skutek złego dnia nie wygrał LM.
-
Champions League
Messi strzelił 12. gola w tej edycji, wyrównując rekord LM Ruuda. W całej historii Pucharu Mistrzów tylko Jose Altafini strzelił więcej (14 goli w sezonie 62-63), ale to się nie liczy, bo 8 z nich wbił Unionowi Luksemburg. Trzy razy z rzędu będąc samodzielnym królem strzelców LM, Messi ustanawia już rekord absolutny (Papin i Gerd Mueller byli niesamodzielnie). Zdobywając też trzecią z rzędu Złotą Piłkę (co jest już raczej przesądzone), dołączy do klubu, w którym jest tylko Michel Platini. Mamy przyjemność oglądać na żywo człowieka, który w wieku 24 lat stanie się najbardziej utytułowanym zawodnikiem w historii europejskiej piłki nożnej.
-
Champions League
Przynajmniej muły nie walnęły busa i gola strzeliły. Real praktycznie strzelił dwa, no ale może jednego jest lepiej.
-
Champions League
Kwadrans niewiarygodnego oblężenia, w trakcie którego MU broniło się całą jedenastką, a Barcelończcy zabierali im z dzieciącą łatwością piłkę nawet na ich polu karnym, został zwieńczony nieuniknionym golem na 3-1. Sprawdzają się więc oceny forumowej braci, że United jest dużo lepsze niż 2 lata temu i ma zawodników o takich samych umiejętnościach, a Barca bez pomocy sędziego nie ma szans. Gdyby nie ta jedna świetna kontra (jedyny celny strzał MU w całym meczu), ten finał byłby chyba jeszcze bardziej jednostronny, niż poprzedni. Jak wtedy Ronaldo, tak teraz Rooney coś próbuje, ale reszcie po prostu brakuje techniki i szybkości. No i przede wszystkim kontroli nad piłką. edit: OK, ręka w polu karnym. Gdyby gwizdnięto, MU na pewno złapałoby wiatr w żagle. To już koniec, sędzia podarował to zwycięstwo Barcelonie.
-
Champions League
Brak Puyola jest zawsze bolesny.
-
Champions League
Widzę, że fani United już sobie szykują grunt, by w razie porażki zwalić na sędziego. Co za wiara w sukces.
-
NBA
Na szczęście Rose jest młody i nie ma za wielu hejterów, bo naczytałby się dzisiaj wielu smutnych rzeczy. W akcjach, w których krył go LeBron, MVP rzucał 7% z gry, co jest mocnym wynikiem nawet dla kolesia rzucającego 35% na Mike'u Bibbym. Podchodzi do tego jak do nauki i słusznie, bo nawet fatalny i nieudolny finał konferencji w wieku 22 lat nauczy go bez wątpienia wiele. Ostatni raz, gdy urzędujący MVP spudłował 20 rzutów w meczu, w którym jego zespół walczył o przetrwanie w playoffach, miał miejsce w 1975 r. Nie jest to jednak zła prognoza dla Rose'a, bo wszyscy gracze, którzy to robili (Bob McAdoo, Kareem, Wilt), byli młodymi MVP (23-24 lata), a później w swych karierach zdobywali co najmniej dwa mistrzostwa. Nota bene, dopiero po trzydziestce... Tymczasem LeBron doczekał się innego porównania, bo Scottie Pippen stwierdził, zapytany przez dziennikarza: "Michael Jordan był najlepiej punktującym, ale (...) LeBron może być najlepszym koszykarzem w historii". Cóż, porównywać tych dwóch nie ma raczej sensu. Warto jednak wspomnieć, że w tym roku mija 20. rocznica pierwszego mistrzostwa Majkela. Miał wtedy 28 lat...
-
NBA
Nigdy sobie tego nie odpuszczę: Niesamowity mecz. Trzy minuty przed końcem Chicago prowadziło 77-64 i w sumie ręka już mi sięgała po "X", żeby to wyłączyć. Heh, od tego momentu było 19-3 dla Miami, w tym 9 pkt. LeBrona, który trafiał totalnie chore rzuty, a w ostatniej akcji zablokował Rose'a. Dwa kapitalne rzuty w tej końcówce zaliczył też Dwyane Wade, który grał całą serię słabo, a dzisiaj, przez te pierwsze 45 minut, to już naprawdę tragicznie. Ogólnie wynik mówi sam za siebie - był to mecz błędów, nerwów, bardzo intensywnej i wyczerpującej defensywy. Derrick Rose ceglił jak zawsze (9-29), ale reszta Chicago nie pomagała (36% z gry - Heat 39%). Cóż, tak wyglądają najczęściej mecze Chicago. Z Dallas będzie co innego - zapowiadają się bardzo spektakularne finały. Czy Heat są faworytem? Na pewno (choć nie jakimś wielkim), bo prezentują doskonałą dyspozycję i w ataku, i w obronie - stali się też w tych aspektach bardzo różnorodnym teamem, z wieloma możliwościami "zabicia" przeciwnika. Gdy Mike Miller i Udonis Haslem są zdrowi, Miami może wreszcie wystawić pięciu dobrych koszykarzy naraz (z rozgrywającym, który biega, rzuca i podaje jak najlepsi PG ligi, tyle że waży 115 kg, jest doskonałym defensorem i może bronić praktycznie każdego rywala). Heat wyglądają obecnie lepiej, niż kiedykolwiek, i wybrali sobie doprawdy bardzo dogodny moment na to. Tak czy siak, swój pierwszy pierścień i tytuł MVP finałów dostanie jeden z najlepszych graczy ostatniej dekady. Ale tylko jeden z nich. Odpowiedź poznamy najpóźniej 14 czerwca. Pierwszy mecz już we wtorek.
- Mastodon
-
Mastodon
Xeroboy. A tak z nowości całkiem nowych: producentem płyty jest Mike Elizondo (tak, Mike Elizondo. Już widzę te prześmiewcze komentarze). W studiu pojawili się fani zespołu: Dave Grohl, Adam Jones i Till Lindemann. Główna perkusja została już nagrana jakiś czas temu, teraz nagrywają jakieś resztki w LA w studiu, w którym powstało m.in. "Nevermind". Płyta ma wyjść we wrześniu. Brent Hinds: "Ostatnie albumy powstawały za długo. Ten zajął nam tylko kilka tygodni, jest zupełnie inny. Skaczesz na łóżko, rozbierasz się i przechodzisz do akcji. Nie miałem takiego uczucia od czasu "Leviathana"". "Mamy piosenkę o biciu się, o podnoszeniu ciężkich rzeczy, jest piosenka o ludziach po mecie łażących po drzewach, próbujących wyrwać jak najładniejsze kawałki drewna, żeby je sprzedać i kupić dragi... Dość śmieszny album". ""Blasteroids" jest spastycznym utworem, zabawnym, skocznym. "All the Heavy Lifting" brzmi jak Neurosis, jest zły, smutny, straszny". ""The Sparrow" to utwór poświęcony mojemu śp. bratu. Od niego wzięły się też tytuły, które teraz rozważamy dla albumu: "Brother" i "The Hunter"". Źródła: Warner Bros./SPIN
-
NBA
Dallas wygrali konferencję zachodnią. Szybko poszło, co? Mecz nr 5 podobny do poprzednich. Trochę dominacji Dirka, ale też trochę innych. Oklahoma prowadziła już 85-77 w czwartej kwarcie, by przegrać 96-100. Nowitzki i Marion zdobyli 14 ostatnich punktów Mavs (ogólnie Matrix wymiótł w czwartej kwarcie - bój się LeBronie). Oklahoma nie grała tak źle, ale nie miała ludzi i systemu. Zaszli daleko na Westbrooku i Durancie + obronie, ale na finał potrzeba jeszcze czegoś. Tymczasem trenerem Lakers po Philu Jacksonie został... nie żaden jego uczeń, tylko Mike Brown. Wygląda na to, że dynastia nie powróci do Jezioranów przez najbliższy czas.
-
Zimne skoorwysyny