ogqozo

"Crack the Skye" ma 7 utworów, z czego 3-4 są doskonałe, a pozostałe bardzo dobre. Płyta praktycznie nie ma słabych momentów (takich jak połowa drugiej połowy "Blood Mountain"), a utwór finałowy jest chyba najlepszy, jaki ci kolesie stworzyli. Narzekać na tę płytę - to kompromitować się.

Zwiastun. http://www.viddler.com/explore/LITHCast/videos/1/ Ta ciuchcia jest epicka. A Spirit Tracks zarządzi, jak to Zelda, pytanie tylko, czy zarządzi tak trochę, czy na maksa. Osobiście uważam, że serii potrzebny jest teraz nowy styl, a nie kolejny Toon Link, ale zobaczymy...

Niespodzianka. Najbliższa Zelda będzie grą kieszonkową, utrzymaną najprawdopodobniej w stylu Phantom Hourglass, i wyjdzie już pod koniec tego roku. Motywem przewodnim może być kontrolowanie jakiejś drugiej postaci, albo coś innego. Dopiero ogłoszono, więc informacje, filmiki i porządne obrazki niedługo zaczną spływać. Na razie są zdjęcia z konferencji: http://www.joystiq.com/photos/the-legend-o...tracks/1452086/

No właśnie radio trochę pomagało namierzać, bo mogłeś od razu posłuchać, który z polecanych zespołów jak gra, a teraz co? Sam będziesz każdego po kolei szukał? No trochę kiepsko jak dla mnie.

http://rapidshare.de/files/45985105/IB09DE_YYY.rar.html Nowe Yeah Yeah Yeahs pod tytułem "It's Blitz!". W sumie zwykła muzyka taneczna, ale nagrali kiedyś jedną dobrą płytę garażowo-rockową, więc zamieszczam, a nuż ktoś ich lubi.

Radio jest jedną z fajniejszych opcji Lasta moim zdaniem, tak że bardzo mi przykro, że portal poszedł w stronę komercyjną.

http://blog.last.fm/2009/03/24/lastfm-radio-announcement Ale kupa.

"Troublegum" to nie jest. Jak zwykle zresztą. Dla mnie to jest zespół jednej płyty.

W Magnolii jest jedyny we Wrocławiu Subway, to jest masakryczna rzecz. Szkoda, że tak daleko, bo by tam łaził regularnie.

Wiesz, takie coś chyba może rzucać się w oczy przy dłuższym pobycie.

Ah, czyli po zburzeniu statuy, kobiety przestały rodzić. No raczej niezbyt, bo jak widać w poprzednim odcinku, w latach 70. rodziły jakoś.

Jak na razie retrospekcje i odcinki skupione na postaci nie wróciły. Nie było też manipulacji czasem w żaden inny sposób, poza kilkoma krótkimi scenami ze współczesności. Może dlatego ten odcinek był jakiś taki... pusty. Ja bym powiedział, że główną rolę grał Sawyer. Ciekaw jestem, czy wątki DHARMA i współczesny, z Locke'iem i Sun, jakoś się będą łączyć. Nie wiem, jak by to miało wyglądać, ale wobec braku retrospekcji byłoby to wskazane, by serial utrzymywał rytm.

Nie ma szans, żeby MVP dać komuś innemu, niż LeBron. Nie wiem, jak można w ogóle gadać o Wade'zie. W zeszłym roku LeBron grał najlepiej w lidze, ciągnął cały zespół, ale ze względu na słaby bilans (podobny do tego, jaki teraz ma Heat) nie było mowy o MVP dla niego. Był tylko dylemat Kobe czy Garnett. Analogicznie, w tym sezonie można się zastanawiać, czy Kobe, czy LeBron, ale ten drugi gra chyba bardziej imponująco, no i Cavs prawdopodobnie wygrają sezon zasadniczy. MVP zawsze (no dobra, od wielu lat) dostaje najlepszy gracz najlepszej drużyny, ewentualnie drugiej najlepszej, no i nie wiem, czemu miałoby się to zmieniać teraz.

To nie jest Boris. Ten utwór napisał Jim Jarmusch. Myślałem, że pokażesz coś nowego, a ty po prostu nie wiesz, kto napisał jaki kawałek. Poza tym, to nie są "rasputiny", tylko chłyści.

To pokaż, bo mi się zdaje, że nie ma. A news Obsa co najmniej sprzed dwóch tygodni.

Gortat chyba gdzieś odejdzie po tym sezonie. W Magic go lubią, ale akurat centrów to oni mają wystarczająco (najlepszy w lidze Howard i niezły zmiennik Battie), a można wymieniać Gortata za gracza bardziej potrzebnego do rotacji, bo na pewno kilka klubów bardzo chciałoby mieć Gortata w składzie. W każdym razie na pewno Marcin nie będzie w następnym sezonie "tanią siłą", dostanie solidny kontrakt, obojętnie czy w Magic, czy w nowym klubie.

Ale to na patelni się to mieszanie odbywa, tak, bo nie nadążam.

Lubię The Pop Group. Reszty nie.

Tak, chodzi o tę postać za Sun, pod koniec sceny w tym zrujnowanym domku. Fani się kłócą, kto to jest, ale moim zdaniem to zwykła pomyłka.

No sernik wymiata. Ciastka? Polecam Złotokłose Wiatraczki firmy San. Osobiście najbardziej lubię te czekoladowe, ale co kto woli. Tak czy siak są to najlepsze ciastka na świecie.

Chyba chodzi o zespoły, których popularność ostatnio bardzo wzrosła.

Niech jeszcze Kmiot się włączy do krytyki, no za(pipi)iście, ja nawet nie pamiętam czego ty słuchasz poza Czesławem, cholera, pewnie jakieś polskie reggae znając ciebie, a teraz (pipi)iesz muzyków Mastodona, którzy z całego rockowego świata mają prawdopodobnie najlepszego perkusistę i jednego z najlepszych basistów, zespół który dał nam tak WSPANIAŁE i EMOCJONUJĄCE nagrania jak REMISSION, LEVIATHAN, BLOOD MOUNTAIN czy CRACK THE SKYE, a ty na nich srasz, nazywasz ich gorszymi muzykami niż Village People, czy ty w ogóle wiesz, co to jest muzyka, chyba nie, bo jak można mówić takie rzeczy, jako wzór stawiasz Nicka Cave'a, które był kiepski już 30 lat temu, a od tego czasu udaje mu się z każdym albumem upadać coraz niżej, to jest twój, idol, tak, ty chyba chory jesteś. <bulwers>

Kolesie z Village People mieli podobne.

No jak nie, masz profil na Laście a tam same rodzyny, Tricky Nick Cave i sporo jazzu.

Przecież płyty kupuje się po to, żeby je słuchać latami a nie tylko do tego momentu jak się pozna materiał na pamięć. Tak, ale wiesz, jest jakby mniejszy entuzjazm na zakup, kiedy ją znasz na pamięć jeszcze przed. To nie to samo co 10 lat temu, jak się kupowało płytkę, otwierało i dopiero wtedy słuchało. Pojawia się po prostu pytanie: "po co?" i nie znasz odpowiedzi. "Żeby wspierać zespół" to żadna odpowiedź, kupię sobie T-shirta i zespół z tego dostanie więcej kasy niż za płytę.