nobody

w typowo zdrowej XIX-wiecznej rodzinie mąż chadzał na dziwki, bo seks z własną żoną nie służący prokreacji postrzegany był jako grzeszny. to były piękne czasy

Rotting ma fajny skat i ścianę gitar i... to wszystko. Insane pomimo takiej typowej, "komercyjnej" konstrukcji i części refrenu również daje radę ciężkością i dobrym mostkiem. z utworem Coreya jest podobnie. miałem trochę bul dópy że to nie poziom jednego z pierwszych czterech Slipów, ale jest przynajmniej nietypowo

sziiit... pomijając jakość większości tekstów i porzucone po Follow The Leader mniej typowe konstrukcje tracków jest naprawdę fajnie pomijając Untouchables nie przypominam sobie tak melodyjnego, a zarazem ciężkiego albumu. nawet kawałek z Coreyem i Take Me po kilku odsłuchaniach słucha się bardzo fajnie, ale i dość nietypowo Hating, Everything Falls Apart, When You're Not There, Next In Line, Please Come For Me... no nie powiem całkiem dojrzała płyta, choć dla własnego komfortu wolę nie zestawiań jej np. z Time Will Fuse Its Worth i Static Tension Kylesy, które od niedawna znów męczę na empetrójce

1. wykreślić nintendo oraz playstation z podanych zainteresowań na badoo dzięki _M_

pomysł grania indiańcem i białym, których interesy ze sobą kolidują byłby mega. no ale zdaje się że znów będzie XX w. więc to nie byłoby to

nie używaj dzwonków, npc są dostępni w miejscu z których emanuje wystarczająco widoczna aura

coś czuje że znów będzie kilku pełnoprawnych protagonistów i trochę obawiam się o tego jakość. mimo wszystko ten pomysł w gta v sprawdzał się znakomicie pod względem wiarygodności wykonywania misji. biały kolo w stylowym garniaku, robiący burdę bronią białą w dzielnicy haitańczyków, albo prawilny chłopaczyna z osiedla bawiący w cyngla Yakuzy, to nie było raczej za dobre połączenie. w settingu dzikiego zachodu sam Marston spokojnie pasował do wszystkich powierzonych zadań.

uwaga to będzie dobre... kampania fajna?

nie chodzi o doświadczenie, ale i o game design (czyli np. rozmieszczenie checkpointów, więcej wybaczający przeciwnicy/ amunicji itp. dziś normal to w 9 na 10 przypadków dawne easy. jednym z naprawdę nielicznych pozytywnych przykładów był np. MP3, czy MGR pamiętam swoją przygodę z dwójką na normalu w co-opie. lecieliśmy jak nóż przez masło zastanawiając gdzie tu w ogóle jest fun. decyzja o powtórzeniu pierwszych 2h nie była żadnym bólem.

co konkretnie pisano o systemie walki i optymalizacji na ps4? jakiś link?

dlaczego zawsze prowokujesz jak ci dobrze radzę?

ładnie. to twoje pierwsze Zero Escape? znasz dalszy ciąg w przypadku potwierdzenia

każdy setting czasowy poprzedzający początek XXw. jest bardzo spoko. bohaterowie to kwestia drugoplanowa. bez znanych postaci mogłoby być nawet lepiej, zwłaszcza że już wiadomo jak paczka Marstona skończyła

grałem na vr w jakąś popierdókę, oraz całkiem przypadkiem obczaiłem pov porno. nie miało nawet takiej mocy jak ps vr (nie miało nawet 360 stopni, a marne 180 xd), a jednak uczucie bycia w grze było świetne. gdybym nie był takim biedakiem zestaw z RE7, Danganropą 1 i REZ Infinite (90% na MC :obema:) spokojnie wystarczyłyby mi za dobry start.

życie stało się co najmniej 2 razy lepsze od kiedy zasubkrybowałem kanał Stoned Meadow Of Doom 2

Co do "niewystarczającego" tła, mi bardziej przeszkadzało że przedstawione było prawie całkowicie; albo ustami zapijaczonego plebsu, albo maksymalnie trzeźwym spojrzeniem złego ukraińskiego Seby. No czyli tak trochę słabo, by nie powiedzieć średnio wiarygodnie, w odróżnieniu od ukazywania faktów za pomocą Obrazu, który u Smarzowskiego przemawia najlepiej. Śmierć tylko jednej niewinnej ukraińskiej rodziny, konflikt dwóch braci, czy zabójstwo przez UPA własnego rodaka, za obalenie zarzutów o film anty ukraiński wystarczą. Abstrachójując od wciągania w to historii, uważam że combo realizacja, gra aktorska i scenariusz to na naszym podwórku majstersztyk. Nikt ani razu nie śmiał się tam gdzie na pewno nie powinien, a to już coś. Jakubik wyrósł u mnie na jednego z najlepszych polskich aktorów, a główną bohaterkę kochałbym tak samo mocno za urodę jak i aktorski debiut.

uff to może nawet uda mi się zagrać z nierandomami w sieci. Masorza już (chyba) namówiłem

YAY! serio tylko ja pamiętam o premierze pod koniec roku? xd

trochę za późno z tym newsem bansai bo wizerunki cowboyi już dodali

@Rozi tak nosił się w jedynce. a o takie skojarzenia w takich artach chodzi

tak jak Pan Yanusz powiedział; gość po prawej to młodsza wersja więc bankowo prequel o bandzie i młodości Johna

Przecież nawet w GTA V był ten młody Irlandczyk, który współpracował z Nico z IV, a i sam Nico był tam wspominany w jednej z rozmów.

Czy zakątki pierwszego Bio można bez wstydu nazwać Sztuką, nie tylko przez pryzmat ich art designu, ale również poprzez scenariusz, oraz gameplay? A można, jak najbardziej, jeszcze jak.

ależ oczywiście że przeszedłby w eleganckim 1080p i sztywniutkich 60 fpsach. zrobienie go w stylu GTA V, czyli dodanym fpp i 40% większej ilości królików na prerii, za cenę dalszego locka na 30 fps, to średni deal. chyba że w końcu dodaliby radio w koniu

intro pierwszego devil may cry w SD i formacie 4:3. ojaaaa <3