Humulus

Przecież duetowi K&A tak naprawdę udał się tylko jeden album - "Here We Are Now" z 2004 roku. I pomyśleć, że label Euphonic Records słynął kiedyś z takich grubych numerów, jak Sun Decade - "I'm Alone" albo "Follow You", Kyau vs. Albert - "Not With You"/"Falling Anywhere" czy właściwie wszystkiego co stworzył Mirco de Govia, np. A co mamy teraz? Ronski Speed tworzy coś co trudno nazwać muzyką trance. K&A poszli w jego ślady i też robią pierdziawki (doprawione tragicznym wokalem Stevena M. Alberta). Mirco de Govia skończył z tworzeniem muzyki. Stoneface & Terminal przerzucili się na zamulający trouse. A o takich wykonawcach jak Sonorous czy Sebastian Sand całkiem słuch zaginął.

Berberian Sound Studio - lata 70. Angol (Toby Jones) przyjeżdża do Włoch pracować nad udźwiękowieniem do horroru i przeżywa różne przygody. Film przypominający trochę "Beyond the Black Rainbow". Fabuły tu niewiele (choć znacznie więcej dialogów) ale obraz i dźwięk nie pozwalają oderwać się od seansu. Tak jak "Beyond..." był hołdem dla kina sci-fi z lat 80., tak "Berberian Sound Studio" jest ukłonem w stronę włoskich filmów grozy w stylu giallo i miłośników oldskulowych sprzętów audio.

http://www.youtube.com/watch?v=xtTMq_fTJWw Kawałek gruby jak Wojciech Mann. Znaleziony w jakimś secie z 2004 roku. Gdzie się podziały takie brzmienia - teraz to tylko pierdziawki albo wszędobylski trouse.

Nie pamiętam czy były tam biegi z siekierą. Dawno już nie oglądałem tego filmu.

Ten statek kosmiczny w lesie kojarzy mi się z "The Tommyknockers" z 1993 roku.

Zgadzam się, że to film nie dla każdego. Nastrojowe zdjęcia, montaż, sceny ciągnące się w nieskończoność, syntezatorowa muzyka i wylewający się z każdego kadru klimat lat 80. to dla niektórych marna rekompensata za szczątkową fabułę i znikomą liczbę dialogów. Ja oglądałem go już kilka razy i pewnie nie raz jeszcze do niego powrócę.

http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=rvTW1JecmZo

Kolejny trailer: http://www.youtube.com/watch?feature=player_embedded&v=ewefDmy44tM

Dobry był odcinek w którym Lisa postanowiła zostać wegetarianką i ten filmik edukacyjny w szkole z Troyem McClure przekonującym Billy'ego do jedzenia mięsa ("Nie oszukujmy się, Billy. Gdyby ta krowa mogła, pożarłaby ciebie i wszystkich twoich bliskich"). Zresztą ten serial to prawdziwa kopalnia kapitalnych scenek.

Ostatnio odświeżyłem sobie sezony 1-10 i tak jak 1-9 były po prostu mistrzowskie, to z początkiem sezonu 10. poziom poleciał ostro w dół. Z tego co czytałem w necie to dalej jest jeszcze gorzej... Mimo wszystko warto zapoznać się z tym serialem dla tych starszych odcinków. Zwłaszcza jazdy Homera dobrze robią: http://www.youtube.com/watch?v=sqqmecRp3Ek

Nowy trailer: http://www.youtube.com/watch?v=pJgcHQ916EI

"Toxic Avenger" - poczciwy Toxy pomagał staruszkom z zakupami.

Wreszcie porządny odcinek.

M.A.R.K. 13 (Hardware) i Death Machine.

"Slipstream vol. 2" jest już dostępny pod tym linkiem: http://coldstorage.bandcamp.com/album/slipstream-volume-two

Dobre i bez dipu.

Przed chwilą opychałem się pizzą domowej roboty. Fak jea.

W takim razie dam mu szansę. Poprzednie 2 odcinki głównie przewijałem.

Autor muzyki do 2 pierwszych części Wipeouta (i jednego kawałka do Wipeout Pure) - CoLD SToRAGE, podjął się zremasterowania swojej muzyki sprzed lat. W ten sposób powstała kompilacja "Slipstream vol. 1". Tracklista przedstawia się następująco: 1. Body in Motion (Wipeout 2097/XL) 2. Messij (Wipeout) 3. Cairodrome (Wipeout) 4. Canada (Wipeout 2097/XL) 5. Operatique (Wipeout) 6. KinKong (Wipeout XL) 7. Tentative (Wipeout) 8. CoLD Comfort (Wipeout) 9. Trancevaal (Wipeout) 10. Messij Extended (Wipeout XL) 11. DOH-T (Wipeout) 12. Cardinal Dancer (Wipeout) Link do kompilacji: http://coldstorage.bandcamp.com/album/slipstream-volume-one W przygotowaniu "Slipstream vol. 2"

Jak na razie nie jest zbyt mocarnie. Może to i lepiej, że na tym sezonie się skończy.

Niech z rozpędu dorzucą jeszcze cocksuckera Richardsona, koniecznie z rogami.

Zaczyna się obiecująco