ping

I cyk troszkę japońszczyzny na weekend. 428 wymasterowane na wszystkie sposoby już prawie dekadę temu, ale chętnie zagram drugi raz - trzeba wspierać wydawcę. Do tego ciekawie wyglądające - choć nieco budżetowe Valthirian Arc i ZOE 2 głównie pod VR-a z ciekawości.

W cyfrze już jest, nawet wycalakowałem na klocku parę lat wstecz i dobrze się bawiłem :). Studio może i małe, ale Zombie były uczciwym tytułem, więc wierzę że i tutaj chłopaki dali radę.

Masz plusiora Blubi, zasłużyłeś. Wreszcie wyrzucę z dysku giereczki, które zniknęły z passa bez potrzeby odpalania wszystkiego po kolei. edit: miałem do wyrzucenia tylko tego residenta szóstkę obeszczanego, co go nawet nie zacząłem grać. nieźle z tym gamepassikiem, gierki bardzo rzadko znikają.

Polska gierka, 3000 sztuk na cały świat, no to trzeba było wziąć.

Właśnie kupiłem na pół roku za 87 złotówek i z tego co widzę, mogę kupić jeszcze raz, więc gamepassy się stackują. Może taka opcja Cię urządza? Sam przemyślę sprawę i chyba zrobię zakup na 3 lata w przód - do tego czasu będzie nowa generacja, a tak to granie w gierki z passa na X-ie i kupowanie pudełek tylko na SWITCHA/PS4.

Switch, ty wspaniały skurczybyku. Coraz bliżej stu pudełek. Ta platforma to jakiś fenomen. @_Shaman_ Ten Jackie Chan z allegro? Kumpel mi powiedział po fakcie - fenomenalna gra, muszę przy najbliższej okazji kupić, bo wersja na PCE miażdży famicomową.

Last Gamer - niesamowity facet. Dorobił się olbrzymiej kasy bodajże na giełdzie, do tego ma P-O-T-Ę-Ż-N-E znajomości, forsy jak lodu i może podążać za swoimi marzeniami.

@ragus zoba

Fajnie by było, gdyby wrzucili wszystkie części Crasha jeżdżącego na autku. Słabo by było, gdyby wrzucili wszystkie części Crasha jeżdżącego na autku, oprócz pierwszej, na PS1.

Jaki ból doopy, że dobry chłopak kupił sobie gadżet od ulubionej marki. A Nintendo Mini plusowali jak poyebani.

113 zeta na 500+ z tytułu opłat celnych i już można się cieszyć Undertale na Switcha i PS4: Kolekcja RZADKICH gier rośnie jak poyebana.

Do grania nigdy się nie zmuszam, bo to przeczy samej idei relaksu przy grach wideo. A jak coś nie przypasuje, to leci po prostu na półkę - sprzedawać nie ma sensu, bo to groszowe sprawy. Realnie nigdy nie wrócę do 95% ogranych gier, nie wiem też czy sięgnę po te, które czekają w kolejce, ale po prostu zbieranie różnych gier to jedno z moich hobby. Na Switcha w tym momencie z półki zerka na mnie 38 gier, opłaconych preorderów/gier, które lecą zza oceanu mam na ten moment około 30. Realnie skończyłem I Am Setsuna, Mario Odyssey, naklepałem kilkanaście godzin w Zeldę i teraz męczę Octopatha. Ot po prostu nie ma za bardzo czasu na granie, lecz cieszę się z różnorodności. Skoro sprawia mi to frajdę, to czemu nie? :). W sumie to z ciekawości zajrzałem na metaritic i większość tych crapulców na czwóreczkę ma średnią ~70%, więc nie ma tragedii, ale wiadomo że nie jest to przygoda ARTURA MORGANA

W fullset chwilowo nie, bo przegapiłem kilka mocno limitowanych wydań (kilka runów super rare games na przykład), ale na pewno chcę mieć sporą bibliotekę złożoną z gier dobrych, niszowych i rzadkich - tak jak zresztą na każdej platformie. Niestety trzeba się w takiej sytuacji liczyć z zakupem tytułów powszechnie uważanych za goowno parujące. Potem, jak przegapisz, to z jakiegoś powodu powstają takie sytuacje: https://www.ebay.co.uk/itm/Iron-Chef-Playstation-2-PS2-PAL-ENGLISH-ver-No-manual/223262342187?hash=item33fb78fc2b:g:~psAAOSwi0RbBVOy:rk:3:pf:0 https://www.ebay.co.uk/itm/Playstation-PS2-IRON-CHEF-rare-complete-in-Fantastic-condition-sony-manual/113409291543?epid=1536444315&hash=item1a67b87517:g:OPgAAOSwVZ5bybv3:rk:5:pf:0 https://www.ebay.co.uk/itm/My-Horse-And-Me-2-Xbox-360-PAL-VERY-RARE/122373159456?hash=item1c7e023a20:g:ol8AAOSw3v5Ys3Nd:rk:1:pf:0 Natomiast na pewno celuję w Switchowy fullset z LimitedRunGames - regularnie biorę każdy ich Switchowy release i nie mogę się doczekać, aż dostanę swoje fizyczne Golf Story Większość ludzi na forume popuka się w czoło, ale ja naprawdę lubię różnorodność w zbiorach i nie miałbym takiej radochy, gdyby na półkach były same wysokobudżetowe gry triple A. Gry wideo to moja pasja, więc lubię próbować nowych rzeczy. Tak jak die hard fani przemysłu filmowego nie ograniczają się do produkcji hollywoodzkich, tak i ja lubię sobie ogarnąć crapa.

Mordo, offline ponoć nadal działa, a jak nie to będzie zamienne pudełko

Kupiłem trochę niszowych tytułów, żeby uzupełnić zbiory o mniej znane gry: Troll and I to chyba najgorsza gra, jaka została wydana w pudełku na PS4. Cieszę się bardzo ze Spyro upolowanego za około cztery dyszki - świetny stan w porównaniu do tego, co sprzedają na allegro (dzięki HoiPolloi za namiary!). Na pewno z tej kupki chcę ograć World to the West, Dreamfalla i Superbeat Xonic. Steamworldy też mnie całkiem interesują, nigdy nie miałem okazji zagrać. Odrobina niszy na Switcha - trzy jRPGopodobne tytuły, niestety z USK, ale szczerze mówiąc nie przeszkadza mi to (weekend się zbliża, to może wezmę się za Little Dragons Cafe). Do tego Psyvariar (całkiem ok shmup), gra polskiej produkcji i Rabi x Laby wyglądające na niskobudżetową logiczną-zręcznościówkę. W Switchu absolutnie się zakochałem i chciałbym uzbierać setkę pudełek do rocznicy zakupu konsoli (końcówka lutego). LimitedRunGames i kilka innych wydawnictw bardzo prężnie działa wypluwając Switchowe produkcje na rynek, więc powinno się udać. Część z tych gier mam już w cyfrze, ale jednak połakomiłem się na pudełka. Marvela wolałbym na PS4, ale za 40zł grzechem było nie wziąć, najwyżej dokupię sobie drugi egzemplarz. Oprócz tego trzy niszowe, amerykańskie wydania i trochę popularnych, acz tanich gier.

Nie wiem o jakich kablach mowa, natomiast mogę polecić tego pana: http://allegro.pl/uzytkownik/thefoo Od niego brałem kable RGB do SMD2/Satka/DC i NGCD - produkcja wlasna, jestem bardzo zadowolony. Na ten moment nie ma nic wystawionego, ale możliwe, że się coś pojawi - w kable zaopatrywałem się kilka lat wstecz. A różnicę między LCD a CRT najlepiej widać na grach muzycznych z past genów, które nie mają zaimplementowanego lag compensation - Beatmania IIDX, Frequency/Amplitude są totalnie niegrywalne dla kogoś, kto grywał na CRT.

Szczerze powiedziawszy nie wiem ile wyczuwam, ale coś musi być na rzeczy - pierwszy Metal Slug zdecydowanie lepiej mi idzie na MVSie zapiętym pod kineskop, niżeli MAME czy konwersje/emulowane wersje na inne platformy. Tak samo np. Battle Garegga - konwersja na PS4 jest genialna, ale na Satku pod kineskopem idzie znacznie lepiej, nie wiem jak by było z prawdziwym boardem, ale nie jestem aż takim fanem, żeby zapłacić za grę 4000zł (i potem chuchać i dmuchać, PCB-ki to jednak trudny biznes). Ot zboczenie - próbowałem wielu rzeczy, ale chyba chodzi tutaj o całą otoczkę, magię. Past geny (PS3/X360) staram się ogrywać na TV HD Ready z epoki dla poprawnej wczuwki :). Ale zboczenia na bok - myślę, że skoro MVS jest dla Ciebie jadalny na nowszym odbiorniku, to i Saturn podejdzie - bylebyś nie odpalał gier 3D i wszystko będzie ok, choć nic nie przebije traumy jaką funduje N64...

In The Hunt to jednak lepiej na PS1 zakupić - o dziwo wersja Saturnowa wypada w ogólnym rozrachunku gorzej. Próbowałem zapinać Saturna kablem RGB do telewizora 4K zarówno bezpośrednio jak i przez skaler (ale taki tani, od chińczyka za dwie stówki - głównie celem redukcji szumów) - to zdecydowanie nie jest rozwiązanie dla mnie. W gierki z NeoGeo też wolę grać na kineskopie. Ot jeśli zależy mi na jakości obrazu, to na nowym telewizorze działam z emulacją na RPi, starocie = tylko kineskop. Na telewizorze nowego typu jak bardzo cudowny by nie był, zawsze będzie większy input lag, a gry arcade lubię grać bez żadnych udziwnień psujących mi zabawę. Kiedyś jeszcze zastanawiałem się nad XRGB, ale po lekturze i przejrzeniu wielu materiałów na ten temat odpuściłem. Jednak co CRT, to CRT. Oczywiście wszystko jest kwestią gustu, ja mam po prostu jakiegoś jobla na punkcie obrazu i gdyby nie to, że PVM-ki/BVM-ki jednak miejsce zajmują, to pewno bym się nimi obstawił i grał niczym prawdziwy purysta. Kolory pewnie idzie skalibrować, ale to już zabawa dla odważnych.

Modchip nie ściągnie Ci regionu. Ewentualnie można się pobawić cartem ściągającym region locki, ale to rozwiązanie miękką pytą płodzone. Japoński Saturn z kablem RGB i klasyki od segi za kilkanaście złotych latające w 60hz vs PALowski Saturn i klasyki segi powyżej stówki? Do tego mocno okrojona biblioteka gier względem Japonii? Hrrrrr ptfu! Wybór jest oczywisty. Tylko japończyk. Przynajmniej nie będzie zajechany tak jak większość PALowych sprzętów (ludzie często-gęsto robili swap tricki). Daytony, Virtua Fightery i inne takie podstawowe rzeczy to w wersjach japońskich kilka-kilkanaście złotych, natomiast droższe są konkretne shmupy - od kilkuset do ponad tysiąca złotych, ale ich w PALu i tak nie ma.

#104 - South Park: Fractured But Whole Fajna gierka, taka nie za łatwa, nie za trudna. Grałem na poziomie trudności mastermind, żeby zdobyć trofeum potrzebne do platynki, no i po części zwiększyć wyzwanie - Kijek Prawdy nie należał do gier trudnych, a tutaj na początku się trochę spociłem. Po rozkminieniu banalnego systemu przeleciałem przez grę jak przecinak. Końcówka się trochę dłużyła, ale wrażenia jak najbardziej na plus. Gra dostarczyła mi 24 godziny dobrej zabawy i mam nadzieję, że Ubi będzie doić markę, w efekcie tworząc część trzecią. Poziom trudności platyny:

Mdliło mnie na początku jak s(pipi)esyn, z czasem było trochę lepiej, ale minął jakiś rok od zakupu zabawki i przegrałem na niej może z 10 godzin. Niezbyt mnie te gierki wciągnęły, no, jak zafunduję sobie pakiecik Rez Infinite + Tetris Effect to może będzie to miało większy sens.

To był trolling, będziesz się bawił super, tak mówi @ragus i @bluber - a jak nie to zapraszam do mnie na jamę, pogramy na pegazusie.

#103 - Spyro 3 Tutaj nawet nie trzeba było robić w grze wszystkiego, by platyna wpadła. Ot taka na odyeb się. Najgorsza część trylogii według mnie. Czekam teraz na MEDIEVILA. A co do trudnych platyn, to chyba takich nie mam. Cieniutki gracz ze mnie to raz, dwa, często brak mi cierpliwości do tego żeby iść grę dwa-trzy razy (za duży backlog na takie męczenie buły). Z najbardziej wymagających wedle zdania graczy mam 2x zrobione Catherine (+ 1x na X360, więc w sumie trzy razy), jednak to była czysta przyjemność. No More Heroes w pierwszym wydaniu (nie Red Zone/wersja EU) trochę mnie początkowo wymęczył, więc jestem z niego dumny. Mam też kilka Yakuz, ale to wymagało tylko czasu, no może oprócz jedynki HD na PS3, bo tam baseball faktycznie przez pewien czas był sporą barierą...

Z typowymi zachodnimi grami w NTSC-J jest problem - nie wszystko wyszło, a i też dostępność kuleje. Natomiast wszelkie fightery, shmupy i inne duperele są łatwiejsze do zdobycia w wersji japońskiej. Stąd lepiej mieć dwie konsolki, zwłaszcza że teraz to grosze kosztuje. Tekken 3 PALowski to - mając allegro za wyznacznik - około 100 PLN + ślamazarne 50hz w gratisie. NTSC-J w Japonii lata po 108Y (Okolice 3,5zł), w internecie nie wiem, 50zł? No i niestety gry w PALu to często porysowany śmietnik. Z drugiej strony NTSC-J-ki często są regenerowane przez sklepy (to mi nie przeszkadza, bo bardzo szanuję swoje graty i nie porysuję płyty, zatem 'druga szansa' na regenerację nie będzie potrzebna).

Jako że - mam wrażenie - fokus masz bardziej na szybkie arcade, to w ogólnym rozrachunku Japonia jest tutaj ciekawszą opcją. Lepsza dostępność gier, gry są w o niebo lepszym stanie, gry działają w 60hz i bez PALowskich pasów u góry i dołu ekranu. Dwie konsole w dwóch różnych systemach to dla mnie tzw. sweet spot.