Daffy

Na dzień dzisiejszy to chyba nawet najtrudniejsza platyna przez w szczególności jeden pucharek za nabycie najwyższej rangi w multi. Każdy pamięta,że tam nawet zajęcie pierwszego miejsca czasem odejmowało exp jeśli ścigaliśmy się z małą ilością przeciwników z niskim poziomem. Dziś w tą grę grają już praktycznie tylko maniacy znający trasy na pamięć i praktycznie już przez to nierealnym jest dobicie exp do maksymalnej rangi. Ja jeszcze dodałbym Star Ocean 4 - ok 500-600h gry i niektóre battle trophy ostro przegięte. No i ogólnie platynki w bijatykach przy moim skillu są nieosiągalne(np w takim MK nie wyobrażam sobie przejścia laddera na najtrudniejszym poziomie bez kontynuacji)

ale to zawsze można laddera na beginerze włączyć i sadzić same flawless victory. Za jedną walkę + babality wpada przecież 2500 pkt + punkty za kombosy

przeszedłem go o wiele więcej kłopotów sprawił mi tu niż w ladderze bo tam zawsze wybieram postacie z teleportem, które gdy ten rzuca włócznią lub coś mówi pod nosem mają gwarancję czystego trafiania(kij z tym,że zabiera z 4% energii ale przynajmniej jest bezpiecznie)

w chwili obecnej sens ma jedynie wbijanie do pokoi, wyszukiwanie rankingowych meczy trwa masakrycznie długo. Boon obiecał, że pierwszy patch i dlc ujrzymy jeszcze do końca maja.

tu niestety masz rację - oglądając dotychczasowe walki to chyba uniwersalna metoda na niego i nie zanosi się by kiedykolwiek to się zmieniło. Szkoda mi Mariusza bo on serio wierzył(wierzy?),że coś osiągnie w MMA. Serce sportowca to mu wielu i to wielu może zazdrościć. Niestety pewnych cech jego organizmu już nie pokona nigdy

Z Pudziana nie zrobi się człowieka który wydolnościowo w stójce wytrzyma 2 rundy a co dopiero w parterze choćby nawet jedną. On ma 34 lata, z czego pewnie z 20 lat spędził na koksach i treningu tylko i wyłącznie siłowym. Pewnych rzeczy jego organizm już nie przeskoczy. Przykre ale prawdziwe - on ma szanse wygrać tylko na zasadzie rage'a w pierwszych minutach i tak będzie zawsze. Może jedynie potrenować nad długością tego stanu (kiedyś była minuta, dziś prawie trzy minuty). Zresztą jak już wspominałem - dziś nawet to by na Thomsona starczyło gdy w momencie gdy ten całkowicie opuścił gardę, Mario miał jeszcze siły i porządnie go parę razy trafił - niestety w tamtej chwili to Pudzian już tylko ręce wyciągał bo tego ciosami nazwać nie można było.

swoją drogą pomału się robi niezły zgryz wśród szefów KSW. W chwili obecnej został im jeden człowiek na naprawdę europejskim/światowym poziomie - Mamed. Pudzian ma jeszcze jedną zakontraktowaną walkę i jeśli dają mu przeciwnika pokroju Thomsona(czytaj doświadczonego, który nie przestraszy się 3min rage'a) to znowu może się to skończyć nieciekawie i może to być ostatnia walka Mario w mieszanych sztukach walki. Prócz tych dwóch nie ma w chili obecnej w tej federacji nikogo, który może zapełnić hale powyżej 10tyś(łódź,katowice,gdańsk) i przyciągnąć sponsorów. Na ich miejscu na serio próbował bym przyciągnąć do federacji chociażby Nastulę bo wydaje mi się, że to jedne z ostatnich gal z taką pompą i za dwa lata o tej porze KSW będzie z powrotem odbywało się w jakiś wiejskich bunkrach

Jest postęp wydolnościowy i techniczny... jeszcze rok temu jego RAGE starczał na minutę, tutaj trwał ponad 3minuty, a w klinczu nawet coś tam próbował blokować i kombinować , gdy rok temu zupełnie nie wiedział co się z nim dzieje. Problemem nie do przeskoczenia jest jego organizm, a raczej lata poświęcone na łykanie koksów i trening czysto siłowy. Ten człowiek nigdy nie będzie mieć kondycji pozwalającej mu walczyć chociaż jedną całą rundę. Dziś można śmiało powiedzieć, że Pudzianek przegrał z samym sobą , a nie z Thomsonem bo gdyby miał jeszcze siły to by wygrał w pierwszej rundzie. A tak ciosy z końca pierwszej rundy( a raczej nie ciosy a ruchy rękami w kierunku twarzy rywala) ten nawet nie starał się blokować.

jedyne co KSW ma na poziomie to te dwie sucze co wchodzą z zawodnikami na ring i Mameda. Reszta to miernota ubrana w szaty wiejskiego cyrku.

pustki a lagi jak były i tak są...szkoda ,że raz na ruski rok trafi się walka w którą da się pograć normalnie. W większości przypadków to opóźnienie widzę już w lobby wybierając przeciwnika a mam neta 30mbit/s :(

- kobiety w tym mortalu są paskudne - większość stuffu z krypty jest słaba, szkoda że nie dali do odblokowania fimików z produkcji itp - scenki po zakończeniu laddera nie są złe, fajnie,że w ogóle mamy zakończenia fabuły w laderze oraz dodatkowo tryb story - scenki w story są na silniku gry ale nie są puszczane w realtime tylko w formie FMV żeby pozbawić grę loadingów. Identyczne zabiegi stosuje min. seria Uncharted czy GoW3 - cały stuff z krypty podobno da się wykupić w kilkanaście godzin - wystarczy chyba 3 razy z rzędu przejść całe story mode A ja dalej nie umiem przejść tej zakichanej walki - rowerek mało pomocny, gnojek w większości przypadków to blokuje i daje kontratak z bara :(

ma ktoś jakiś sposób na jedną walkę z trybu story? Liu na odległość jest dość słaby, a w zwarciu po prostu jestem bezradny

obłędnie ta gra wygląda jak na sandboxa.

wg mnie masz początek ylod. Jeszcze parę dni tak Ci ochodzi a potem już umrze i jedynie jak będziesz próbował ją włączyć to będzie się świeciła żółta lampka. Mi ylod tak samo się zaczął.

free trial też mi się skończył i czekam do wtorku na aktywowanie sklepiku i online pass. Niech oni jednak jak najszybciej wypuszczają tego patcha...ta gra ma taki potencjał,że głowa mała, King of the Hill i inne tryby są po prostu rewelacyjne - szkoda,że wszystko pada na pysk przez lagi, na serio praktycznie nie rozegrałem jeszcze meczu bez nich

odkopuje temat....gra ktoś jeszcze po sieci w tą część?serwery są już haker free?

lagi masakryczne, a do tego z racji wyłączenia ps store nie da się aktywować online passu i większośc z nas za dwa dni będzie mieć zablokowany online

po co zmieniasz hasło na konta w których robiło się składki? jeśli nikt z osób które składały się na grę nie wejdą na to konto i nie zechcą zmienić hasła to dalej gry będą aktywne nawet na sofcie 3.61. Sprawdzone u mnie i u znajomych. Na konsoli mam 7 kont, zmieniałem hasło i logowałem się tylko na swoim głównym i dalej mogę grać w gry ze wszystkich 7 kont

jeszcze parę sezonów i Ruch i Górnik już nie będą mogły się pochwalić,że mają po najwięcej mistrzów :(

to się pograłem online w mortala...aktywowanie online pass wymaga wejścia do niedziałającego ps store...pozostaje chyba tylko 2 dniowy free pass

ja jak głupi liczyłem na bardziej kameralny i realny rozmach gry w stylu CoD4/BO....a z tego opisu fabuły to po prostu już na starcie wiadomo,że MW2 będzie wymiękać

wstyd się przyznać ale dopiero wczoraj odpaliłem tryb walk tagowych ( ta gra ma tyle do zaoferowania,że jakoś mi się z tym nie śpieszyło) i po raz kolejny zostałem mega pozytywnie zaskoczony - gra się w niego świetnie. Mortal jak dla mnie to w chwili obecnej jeden z najmocniejszych kandydatów do game of the year, a już na pewno to największa pozytywna niespodzianka tego roku.

jeden z lepszych meczów United w tym sezonie gdyby mieli lepiej ustawione celowniki to bez trudu powtórzyliby wynik z środy.

ja tam się ciesze,że wreszcie Mortal wrócił na należne mu tory. To część na jaką czekałem na prawdę długie lata. Mam nadzieję,że DLC nie będzie ograniczać się do samych nowych postaci bo i tak pewnie z trudem przy moich umiejętnościach nauczę się grać paroma z tych już dostępnych(padło na Ermaka i Smoke'a). Z chęcią przywitałbym jakiś zakręcony kolejny tryb do singla/multi np Mortal Chess itp

mi się na serio przykro zrobiło po tym meczu. Starcie dwóch najsilniejszych kibicowsko ekip w kraju mogło być idealnym pokazem na poparcie tezy "temat zastępczy kibice" - była i świetna oprawa legii(kartonada ULTRAS wyszła rewelacyjnie), był i dobry doping z obu stron, był i protest przeciw rządowi i pzpn... ale wszystko poszło się je.bać przez idiotów po zakończeniu spotkania. Na serio chyba tylko na kilku forach w kraju(w tym tutaj) będzie toczył się spór kto kogo pokonał na widowni...cała reszta Polski (i wg mnie słusznie) zapamięta z tego meczu jedynie awanture która choć jak zwykle to bywa została wyolbrzymiona to jednak miała miejsce i jest kolejnym dowodem na to,że często wielkie wysiłki prawdziwych kibiców i ultrasów są s(pipi)one przez kilka grupek po(pipi)ów.