Treść opublikowana przez LukeSpidey
-
Middle Earth: Shadow of War
Jeśli ork wraca do znaczy, że go nie zabiłeś.
-
Watch Dogs Legion
Wcale nie twierdzę, że WDL wypada genialnie. Po prostu trochę słabe jest to, że ktoś wrzuca dwie zupełnie inne gry, w zupełnie innych środowiskach i naśmiewa się z tej drugiej, że robi coś gorzej niż gra sprzed siedmiu lat. Co do GTA5 to się zgodzę, ale tutaj mówimy o Rockstar, którzy jeśli już robią grę to przykładają uwagę do wielu szczegółów, których ze świecą w ręku szukać w innych tytułach.
-
Watch Dogs Legion
Chociażby dlatego, aby potem ludzie nie czytali w recenzjach, że w Ubi pracują lenie, bo wykorzystują w nowych grach animacje sprzed 7 lat. Poza tym, o czym my tu dyskutujemy? Jakiś koleś szukając dziury w całym postanowił potaplać się w wodzie i odkrył, że postać nie ma do tego żadnych dedykowanych animacji. Ok, można się przyczepić, ale porównywanie jej do gry, gdzie pływanie i interakcje z wodą były w jej naturze jest trochę nie nie miejscu. To prawie tak jak porównywać jazdę konną w RDR2 z tą w The Last of Us i stwierdzić, że Naughty Dog się nie przyłożyli jak trzeba do tego elementu. A teraz wskażcie mi inną grę z tak odwzorowanym otwartym światem, gdzie można zagrać prawie każdym NPCem, którego spotka się na swojej drodze.
-
Assassin's Creed Valhalla
Bo te zadania zmieniły się tak: Wcześniej było zadanie, zebrania 10 kwiatków. Szło się we wskazane miejsce i już, po wszystkiemu. W Origins rozbudowano je o to, że miejsce, gdzie te kwiatki powinny być okazało się puste, więc trzeba było zapytać kolesia, który tam był, gdzie są kwiatki. Ten wskazuje nowe miejsce. Idziemy tam i już, po wszystkiemu. W Odyssey nowo wskazane miejsce okazało się ponownie puste lub napotkaliśmy kogoś, kto te kwiatki sprzątnął nam spod nosa. Więc trzeba było albo negocjować albo zabrać je siłą. KONIEC.
-
Mass Effect: Legendary Edition
@_mike Przecież obecna generacja to generacja remasterów. Zapowiada się, że nowa będzie generacją wstecznej kompatybilności. Wątpię, aby przemodelowali mechaniki z ME1. Gra jest już archaiczna i pewnie poprawią grafikę, rozdzielczość, cienie i światło, może modele postaci, ale fabularnie to wciąż pierwsza liga, a sam finał na Cytadeli do dzisiaj urywa dupę rozmachem. Szczególnie jak się zainwestowało w sojusze.
-
Red Dead Online
Gra ma tak zayebisty świat, że samo spędzenie w nim 200h powinno być nagradzane platyną. Niestety jak to Rockstar ma w zwyczaju, dorzucili chuyowe dzbany, które wymagają niemiłosiernego grindu.
-
Watch Dogs Legion
Ok, wyjaśniamy sobie, że AC4 to gra, gdzie większość mapy pokryta jest wodą i wszystko się wokół niej kręci. WDL oprócz Tamizy i kilku kałuż, które ktoś nazywa dumnie stawami, wody praktycznie nie ma, więc jaki cel w inwestowaniu funduszy na to by zrobić animację do wody? Poza tym pewnie żadna misja w grze nie wymaga od nas pływania w przeciwieństwie do AC4. Dla mnie sprawa jasna - haters gonna hate.
- Assassin's Creed Valhalla
- Assassin's Creed Valhalla
- Assassin's Creed Valhalla
-
Assassin's Creed Valhalla
Grałem w Odyssey z wypiekami na twarzy i aż do DLC nie miałem problemu z poziomem przeciwników. Fakt, robiłem wszystko co było na mapie, ale z czasem po prostu to levelowanie sprawia, że grind nie ma sensu, bo ile byś nie zrobił to i tak przeciwnicy zawsze będą 2-4 poziomy wyżej niż gracz. W końcu mój Alexios był przekozakiem, praktycznie każde drzewko umiejętności wymaksowane, a i tak walka z niektórymi szeregowymi przeciwnikami była przesadnie trudna w późniejszych etapach.
-
Assassin's Creed Valhalla
Dla mnie levelowanie to porażka w tych grach. Ubi w ogóle w to nie umie. Przez wprowadzenie tego systemu do gry w ogóle nie czuć postępu postaci. W Origins ten sam model przeciwnika w jednym rejonie był na strzała a w innym bez armaty nie podchodź. Jeszcze gorzej to było rozwiązane w Odyssey. Rozumiem, gdyby np wprowadzili jakiś ciężkozbrojnych czy coś w tym stylu. A tak to mamy nic innego jak irytujący element rozgrywki.
- Marvel's Avengers
-
Red Dead Online
To jest naprawdę idiotyczne trofeum. Nieczmu nie służy poza kompletnym marnowaniem czasu. Takie bezpłciowe rzekłbym.
- Assassin's Creed Valhalla
-
Assassin's Creed Valhalla
Ciężko? Ja się noszę z zamiarem maratonu serii Assassin's Creed na PS4. Zacznę od "The Ezio Collection", potem wrzucę "ACIII" oraz "Liberation", następnie "AC4: Black Flag" oraz "AC Rogue", potem "AC Unity" i "AC Syndicate", potem zrobię platynę w "AC Origins" i na koniec "AC Valhalla".
-
Red Dead Online
Gratulacje i powodzenia z polowaniami. Bez Internetu i YouTube nie ma szans wszystko wyłapać. No chyba, że się ma tę oficjalną książkę do gry. Jest bardzo pomocna szczególnie ze zbieractwem.
-
Cyberpunk 2077
Ja Mass Effect 2 poznałem dzięki reklamie w kinie przed seansem.
-
Wiedźmin 3: Dziki Gon
Ciekawe? Doprawdy nie wiem, co tu ciekawego. Kolesiowi się po prostu nie podoba Wiesiek Trzeci i temat zamknięty. Nie róbmy już scen, że jak ktoś ma odmienną opinię od reszty to od razu kontrowersja. Poza tym mogę się nie zgodzić z kilkoma rzeczami, które wypunktował jak chociażby mechanika walki. I rzeczywiście porównując ją do innych japońskich erpegów trochę sobie strzelił w kolano, ale to już jego sprawa. Mi walka siadła niemiłosiernie w tej grze.
-
Assassin's Creed Valhalla
Kupiłem na PS4. Sentyment do tej serii mam jednak tak duży, że nie mogłem sobie pozwolić na czekanie. Poza tym jednak więcej jest tych wspaniałych momentów w Odyssey (gdzie spędziłem ponad 150h), co zdecydowało o tym, że ruszam do Valhalli na premierę. Muszę się przez weekend uporać z Wildlands i jazda.
-
Snow*Runner
Ja używałem opon na błoto i na pierwszej mapie w Rosji tylko w jednym miejscu mi się zakopał obłożony towarem, ale po kilku minutach walki wyjechał, więc bestia daje radę.
-
Snow*Runner
Polecam Pacific p12. To prawdziwa bestia, która kryje się za niepozornym wyglądem. Idealny pojazd do przewożenia towarów na naczepie.
-
Ghost Recon: Wildlands
Dalej gram na włączonym Tier Mode (obecnie 35. poziom), ale jest już mega trudno. Wymiany ognia to mordęga. Dwie kulki i trup, a przeciwnicy, jak nie celujemy w głowę, to gąbki na kule. Dodatkowo na mini-mapie już mi się nie pojawiają obszary oznaczające wrogów, więc wchodząc do nowej miejscówki nie mam pojęcia kogo i w jakiej liczbie zastanę. Rekonesans stał się teraz niezbędny i czasochłonny. Na szczęście dron jeszcze oznacza przeciwników, ale czuję, że z każdym kolejnym poziomem będzie coraz mniej ułatwień i podpowiadaczy. Teraz naprawdę trzeba planować w przód. Poza tym to gra jest niesamowita. Ile tu jest smaczków i rzeczy, których ciężko szukać w innych grach z otwartym światem. Chociażby wczoraj wylądowałem w dżungli i mój helikopter przyciął śmigłem palmę. Jej liście nie zniknęły tylko opadły na ziemię. Do tego postać reaguje na wzniesienia i ma całą masę animacji (prawie jak w RDR2), co cieszy mnie szczególnie.
-
Snow*Runner
No właśnie nie wiem, czy tak od razu chcę się rzucać na bestię. Myślę, że Azova na pewno sprawdzę, ale Taygę chyba zostawię sobie na deser.
-
Days Gone
I proszę, mamy nowe konsole, które bez problemu miały uruchamiać gry w 60/4K, a tu się okazuje, że mogą mieć problemy z uruchomieniem w tych ustawieniach gier z obecnej generacji. Jest moc.