Bigby

Stitchy in Tooki Trouble. https://www.nintendo.co.uk/Games/Nintendo-Switch-download-software/Stitchy-in-Tooki-Trouble-1948153.html

Dla mnie śmieszne jest udzielanie w temacie dotyczącym gry, która kogoś ewidentnie nie interesuje. No ale może i taki sposób spędzania wolnego czasu jest ciekawy dla niektórych.

Jest jakiś heroizm w tym waszym yebaniu BOTW.

Nie kłamaliście, gra gniecie wora. Tylko ten Verdugo z kanałów.

Moja pierwsza styczność z RE4, nie licząc 15-20 minut spędzonych z oryginałem rok temu. Kupiłem nakręcony tak pozytywnymi opiniami tutaj. Po 4 godzinach musiałem siłą odrywać się od gry. Chyba jest dobrze.

Po skończeniu kampanii Partitio i jednego subquesta, który pojawia się potem w Wellgrove, a konkretniej w Alrond's Estate. Fajny sposób na podlevelowanie, ale koleś dostępny jest tylko na 3 potyczki i XP boost oparty jest na RNG. Może dać x2, x10 albo x100, jak również zwiększyć poziom otrzymanych Job Points.

Ale piszę o tych oznaczonych jako official (legalne kluczyki), czyli eTail, Gamebillet, GMG.

Też polecam. Zapowiada się wybornie i wlatuje na premierę.

189 zł z legitnego sklepu: https://gg.deals/game/resident-evil-4/

Pracują też nad usunięciem wymogu always online.

Ehh, tacy starzy a głupi. Idźcie już do growego szamba przerzucać się tym gównem.

Komu potrzebna broń jak się ma podręczne bomby. U mnie większość potyczek to bieganie po obozie jak Benny Hill i rzucanie bombek. Stone Talosom zrzucam je na głowę, a Guardiany padają z miejsca od Ancient Arrow albo kilku wybuchowych strzał. Od kilku godzin mam praktycznie ten sam zestaw nieużywanych mieczy. Nie obraziłbym się tylko na nieskończone miejsce w ekwipunku bo lubię wszystkie złomy zbierać.

Niektórzy z bossów w ostatnich rozdziałach potrafią być fajnym wyzwaniem. W opcjonalnych lokacjach na poziomach 40+ znajdziesz mocnych przeciwników. Nie jest to jednak coś na czym utkniesz na długi czas, zakładając że masz odpowiednie skille i wyposażenie. Jest też superboss po wykonaniu wszystkich misji fabularnych, pewnego questu pobocznego i dotarciu do sekretnej lokacji.

Patologia.

W przeciwieństwie do BOTW nie wychodzi na Wii U więc w założeniu powinno wyglądać lepiej.

No Immortals fajne tak na 10 godzin. Potem okazało się, że DNA Ubisoftu silne i poleciało z dysku.

Też miałem obawy, dlatego po 3 godzinnym demo pograłem dodatkowe 2 godziny na Steamie żeby w razie czego dokonać zwrotu. 40 godzin później niczego nie żałuję i mam ochotę na drugie tyle. Jak napisał Czezki, "wszystko jest bardzo podobne, ale ma sie wrazenie jakby gra byla 100 razy lepsza". Takich opinii jest sporo. Ludzie, którzy odbijali się od OT nie mogą się oderwać od dwójki.

W pierwszej części spędziłem może 25-30 godzin i trochę mnie wynudziła identyczną strukturą każdej kampanii, aczkolwiek planuje do niej kiedyś jeszcze wrócić. Dwójka za to siadła mi konkretnie i myślę że spokojnie postaram się zrobić wszystko co tylko się da - shared stories, sidequesty, poszukiwania dodatkowych licencji i sekretnych klas postaci (z Armsmasterem i Inventorem związane jest zbieranie specjalnego uzbrojenia), opcjonalni bossowie itd. I tak, teoretycznie oba tytuły są niemal identyczne, ale dzięki całej masie drobnych zmian i poprawek w OT2 znacznie lepiej mi się gra. W sumie sam się trochę zdziwiłem, jak bardzo mnie wciągnęło.