Bigby

https://www.videogameschronicle.com/news/the-callisto-protocols-season-pass-includes-new-player-death-animations/

Jest. Czas uważać na spoilery. Pierwsze materiały już trafiły na YT.

Wy to czasami macie problemy. Nawet jeśli walka jest tylko ok, cała reszta to już klasa mistrzowska. Chociaż czytając niektóre komentarze ma się wrażenie, że projektanci gry zabili wam psa.

Na reddicie też pierwsze osoby mają już swoją kopię.

Bayo z tym 480p w handheldzie i pływającym fpsem 20-60 w porównaniu do B2 trochę trąci niekompetencją Platynowych.

Celowo bo jest bez zarzutu.

Darktide popsuty, Gotham Knights również, Devil in Me z problemami technicznymi, tak samo Evil West, który w dodatku działa w 30 FPS na Series S i 1080p60 (z dropami) na X i PS5. Nowe Pokemony to już mem, Bayonetta niewiele lepsza, o Midnight Suns słyszę same złe rzeczy w kwestii optymalizacji (RTX 4090 ma problem z zachowaniem 60 klatek). Niech tylko się okaże, że Callisto Protocol też nie wyrabia. Czy każda gra teraz będzie tak wyglądać?

Dlatego najciekawsze gry z takich usług zwyczajnie kupuje, chociaż z drugiej strony nigdy nie zdarzyło mi się zwlekać tak długo z przechodzeniem czegoś, że zniknęło z abonamentu. I tak jak mówisz, są gierki które trzeba mieć day one i zagłosować portfelem.

Nie powinno być żadnej wymówki. Nawet Steam Deck potrafi wyciągnąć około 50-60 klatek, czyli gra nie jest przesadnie wymagająca.

To też zależy na co się składa taki backlog. Jeśli to starsze produkcje, dodatkowe kilka lat jakie przesiedzą na koncie już nic nie zmienią. Będą tak samo (nie)grywalne. W moim przypadku bez znaczenia, bo jeśli dana produkcja mnie kiedyś zainteresowała, przeboleje gameplayowe ułomności. Do dziś wracam do gier sprzed 10-20 lat.

Zwyczajnie nie traktujcie backlogu jako coś co trzeba koniecznie wyczyścić przed zakupem kolejnej gry. To wasza biblioteka tytułów, w które możecie ale nie musicie kiedyś zagrać. Jeśli na horyzoncie jest coś, na co długo czekaliście albo w jakikolwiek sposób was interesuje, czemu się nie skusić (jeśli finanse nie są problemem, a sama gra nie jest potworem technicznym)? Częścią zabawy jest też uczestniczenie w dyskusji na etapie największego ruchu w temacie, czy ogólnie w internecie.

https://www.altchar.com/game-news/jim-ryan-says-players-will-no-longer-have-choices-if-microsoft-buys-activision-aYPYJ5Z6lg6b

Z innowacyjnością się nie zgodzę, bo to w sumie standardowy cinematic experience. No i Panie, gdzie tam kilkadziesiąt godzin gry - raptem 10-12. A realizm poszedł do kosza w momencie gdy wyskoczyły pierwsze hordy szczurów, ale prawda, że finał niezbyt przemyślany i mogło się obyć bez bossa. Dwójka powinna ci się podobać. Robi wszystko lepiej od Innocence.

Na PC jest ona dosyć uczciwa, choć przypuszczam, że jeszcze przed końcem roku do stówki spadnie.

Jeśli się nie mylę, to została mi misja albo dwie żeby skończyć fabułę, ale tak jak z początku narzekałem i czułem pewne rozczarowanie, tak teraz nie mam zamiaru szybko się z Ragnarokiem rozstawać. Od tamtego momentu czekało mnie mnóstwo walk z bossami (niektóre nie mniej epickie jak ta z Thorem; Garm ), sekretne miejscówki, naładowane emocjami sceny, stale rozwijająca się, czasem wprost urzekająca relacja Kratosa z Atreusem i wiele więcej. Cieszę się, że ostatecznie się nie zraziłem.

Mam nadzieję, że na TGA znajdzie się też miejsce dla Mirage, Death Stranding 2 i Alan Wake 2.

Gdzieś czytałem, że około 15.

To jak wiele opcjonalnej zawartości odblokowuje się później w Vanaheim jest niesamowite. Masa questów, bossów, uzupełnienie lore, studnia życzeń itd.

Zadziałać zadziała tak czy inaczej. W 30 FPS, niższej rozdzielczości i detalach z Xbox One.