Też zapisuję się do tego obozu - a nawet bardziej tych rozczarowanych. Niby wszystko chwalili się jak eksploracja jest bardziej organiczna, ale tu masa rzeczy nie ma sensu np.: => rozbijanie obozów - w założeniach spoko, ale po drugim razie już się odechciewa rozpalania ogniska czy gotowania za pomocą Dual Sense i tylko klikam "Pomiń". Czasem przyjdzie jakiś NPC, ale te rozmowy z nimi też są płaskie niesamowicie. Nie dość że o niczym (cześć, sprzedaję mapy) to jeszcze nudne wizualnie. I tak poza tym to nie ma co w trakcie obozowania robić, a samo odnawianie punktów mocy to za mało - lepie wypić SAKE ;) Ok, no czasem się odpali cutscenka => Podobnie sztucznie wypada ten system dowiadywania się o Szóstce w Yotei - ekspozycja łopatą, a generalnie i tak sprowadza się do tego samego. Znajdź mistrza, zrób ciąg misji, zabij bossa. => Pseudo cut-scenki w misjach pobocznych - było w Tsushimie i tam byłem to w stanie wybaczyć, ale po 5 latach pracy odwalenie tego samego to trochę jednak śmierdzi lenistwem. Jak już Sucker Punch nie chciało robić pełno motion-capture jak w Forbidden West, to po prostu wszystkie te dialogi mogły się odpalać normalnie w gameplayu. A tak to mamy brzydką cutscenkę z dialogiem zazywczaj o niczym. Bez sensu. => Przełączanie się między przeszłością i przeszłością - gra pozuje na turbo imersyjną, ale kurna tutaj są jakieś pseudohologramy żeby gracz wiedział kiedy przycisk przełączyć. :D Plus, ni uja się ciekawego dzieje jak latasz sobie młodą Atsu. => Narracja - po około 10 godzinach no to mnie to totalnie nie chwyta. Brakuje tu jakiś ciekawych postaci do interakcji z Atsu, a ta Szóstka z Yotei to niby wszyscy jej nie lubią, ale tak po świecie gry to nie bardzo to widać. W jedynce to przynajmniej miałeś motywację że Mongołowie wszystko rozpieprzają, a ta "Szóstka" to no co, kolejni bandyci? Nie wiem, generalnie Tsushima miała to chyba lepiej wyważone - był odgórne zagrożenie, lepiej zarysowany konflikt zewnętrzny (honorowy Jin vs brak honoru). Może jeszcze się fabuła w Yotei rozrkęci, ale póki co nie czuję tego. Wypisałbym jeszcze kilka rzeczy, ale to może jak pogram więcej. Trochę niestety mam wrażenie jednak że Sucker Punch olało sporo feedbacku który był przy okazji pierwszej części. No i moim zdaniem gra jest turbo niekonsekwentna graficznie - jak ładnie słoneczka zaświeci/odpowiednia pora dnia to jest cud malina. Ale jak źle staniesz, albo idzie noc to jest dramat co nie przystoi produkcji na PS5.