Paolo de Vesir

Najlepsza gra na relaks przed konsolą.

Tak, to gdy Swoją drogą, Lea Seydoux? ANIOŁ nie kobieta.

Sorki za post pod postem, ale tak to jest gdy gra się w długi czas od premiery. Zakończyłem drugi akt i w końcu coś ruszyło, bo jednak noszenie paczek między 5 punktami robiło się powoli nudne. Końcówka dostarczyła w końcu pytań na które chcę poznać odpowiedzi, a przy okazji miałem voidout podczas jednej z misji. Potraciłem mnóstwo paczek które skrzętnie zbierałem co nauczyło mnie, że gry nie można facerollować, ale pozostałość po tym wydarzeniu. Nie dość, że ma wpływ na świat to jeszcze niszczy wszystkie struktury w okolicy. Eh, Panie Kodżumbo

To, że gry na sonkę w kraju który o Nintendo dowiedział się przy Wii to mnie nie dziwi, ale TLOU w finale mi pasi, bo topka żyćka.

Na tym forum na starcie odpadł RE4, więc wybaczam wasz podyktowany sentymentem głos na MGSa. Nie każdy musi się znać na grach.

Przecież to jest głosowane nie na MGS, a przeciw Wieśkowi, bo hurr durr babierz gaymingu.

Mógłbym przyznać ci rację, ale wówczas to ty miałbyś rację, a na forum nie mogę pozwolić sobie na luksus bycia w błędzie, więc w zaparte będę bronił swojego zdania.

Geralta tylko szkoda, bo musi przegrać z jakąś dawno zapomnianą legendą PSXa i sentymentalizmem jego fanów.

Animacje kontekstowe to nie gameplay.

Słaby bait, postaraj się bardziej. @Wredny stonowany, nieśpieszny gameplay ma chociażby DS gdzie nie masz poczucia, że grasz wozem z węglem i 300ms lagiem, a strzelanie nie zostało zaprojektowane pod telefony komórkowe. Poczekam na remaster albo ogram kiedyś w 60 fps na PC, bo w 30 klatkach było to dla mnie przykrym doświadczeniem.

Oh boi, bo zaraz dowiem się, że ostatnie Ghost of Tsushima i Assassin's Creedy to kompletnie inne gry, bo w jednej grasz ninja, a w drugiej piasek wchodzi Bayekowi w dupę. Żeby nie było, że odbieram R* umiejętności technicznych czy w pisaniu scenariuszy, ale chociaż zawsze przymykałem oko na pewną umowność i toporność GTA4, 5 czy RDR1 tak w RDR2 miałem już tego dość.

Jasne, że napiszę, że to nieprawda, bo najzwyczajniej nie ma gry dla każdego. Można powiedzieć, że niektóre gry wymagają pewnych specyficznych zainteresowań lub są trudne w odbiorze co sprawić może, że nie staną się zbyt popularne, ale RDR2 absolutnie do takich gier nie należy. To po prostu bardzo dopieszczony technicznie i fatalny gameplayowo reskin GTA. Tyle i aż tyle.

Tekst o grze nie dla każdego powinien być prawnie wykluczony z użycia na tym forum. To jaka jest gra "dla każdego"?

^this RDR2 jest świetną opowieścią, ale czysto gameplayowo to koszmar, czego nie mogę powiedzieć o dopieszczonym w każdym najmniejszym aspekcie TLOU. Fenomen, nie gra.

Gra wjeżdża na serwer i za chwilę mogę mieć ją w domu zamiast zamawiać na dostawę za kilka dni.

Łatwe głosowanko, fenomenalna przygoda Białego Wilka i topka żyćka od ND.

Jeśli ktoś kompletnie nie używa napędu to jest 300zł wydane na niepotrzebną funkcję.

Wiadomka, chodziło mi raczej o to, że jak ktoś bierze ditigala to konkretnie z myślą o cyfrówkach i jednak niższej cenie. Walory estetyczne też są nie do przecenienia, bo Digital w pionie prezentuje się naprawdę dobrze czego nie mogę powiedzieć o wersji z napędem. No, ale sumarycznie - myślę, że cena robi swoje.

Nie no, proszę cię. Jak mam grę na płycie to muszę mieć ją ze sobą fizycznie aby ją odpalić. W cyfrze - wystarczy, że zaloguję się na dowolnym urządzeniu.

Digital to w sumie głównie wygoda - dostęp do biblioteki gdziekolwiek jesteś i brak głośnego napędu. Czy się opłaca czy nie? Zależy, ale jak widzę, że na tureckim PSN można kupić po promocji Judgement na PS5 za niecałe 48zł to w sumie zajebiście. Do tego doszedł abonament który za grosze pozwala nadrobić mnóstwo zaległości, IMO to dopiero po starcie nowego Plusa, Digital rozwinie skrzydła.

2414zł i jeszcze stówka na PSN, więc realnie za konsolę z grą płacisz 2314. Jak ktoś gra tylko w cyfrę to jest to chyba najtaniej od premiery sprzętu. Swoją drogą w ciągu ostatnich 2 miesięcy widzę, że mocno poprawiła się dostępność PS5 i w sumie można bez problemu dostać ją w bundlach.

Jeszcze wszystko przede mną panie kolego, jeszcze wszystko przede mną.

Kojima, yebany czarodziej, nawet z odpoczynku zrobił gameplay. Przytrzymuję kółko, Sam przycupnął sobie przy urwisku i pod nosem komentuje piękne okoliczności przyrody. Oho, widzę, że staminy mało, więc wybieram z podręcznego menu flaszkę z energetykiem i po chwili otrzymuję informację, że kurier naładował bateryjki na dalszą podróż. Dayum, that noice. Miły to dodatek, bo w wielu innych grach bohaterowie zawsze biegają bez zadyszki, nie robi im kompletnie różnicy czy wspinają się czy idą po płaskim, a jeśli już stamina w jakiejś formie występuje to wystarczy odczekać kilka sekund i jesteśmy znów gotowi do morderczego sprintu przez pół mapy. Fenomenalny jest rytm rozgrywki w tym DS. Aż trochę głupio szkalować potem Japończyka na forum.

No Mazzeo mocne 8/10.

Gdzie za darmo kolego, za abonament.