Paolo de Vesir

Dyskusja jest zbędna, bo jak to ujął wczesniej Czarek - ludzie mają swoje przyzwyczajenia i biblioteki i dla większości nie ma nic co ich do Xboxa przekona, a do PlayStation zniechęci. Przecież pod tym paszkwilem shoegaze'a podpisał się praktycznie sam największy niebieski beton, najtwardszy elektorat. Niektórzy jak McDrive dalej żyją w wyparciu, że te same rzeczy które zarzuca Microsoftowi dawno zrobiło Sony które na forum ma opinię na zawsze dziewicy, małej firemki która ma 1/4 światowego rynku muzyki, filmu i jest potentatem anime (w który się WKUPILI, ale o tym niedobra mówić) która dzielnie stawia sie złemu Xboxowi.

O, dobrze, że Sony nie wtopiło i nie pozwalniało ludzi, nie pozamykało studiów, ani nie podniosło cen sprzętu, ani abonamentów. A nie, czekaj

Racja kolego, dobrze, że takie problemy jak: nie dotyczą Nintendo ani Sony, zwłaszcza Wciąż nie wierzę, że shoogaze napisał ten post na serio. Miał chyba chłopak zawiechę, bo aż ciężko wysmarować taki paszkwil świadomie.

Szkoda, żę za posta można dać tylko jednego minusa - takiego wylewu nie czytałem od lat, a wiedz, że jestem weteranem wojen konsolowych. Czapki z głów, serio.

Powinno, ale było względnie wcześnie. Jeśli miałbym się do czegoś przypieprzyć, teraz tak sobie przypomniałem, to exy PC-towe. Wciąż nie ogarniam jak to przeszło.

Naprawdę polecam przejrzeć wszystkie gry które MS stworzył na przestrzeni tych ostatnich pięciu lat i powiedzieć, że tam nie ma tony świetnych gier. Nowych? Czasem tak czasem nie. Zastanawiam się zaś ile tych "nowych" gier stworzyło w tej generacji Sony, bo poza Returnalem mają praktycznie same sequele i remastery. No i powiedz mi proszę czym różni się kupno studiów od podkupywania wyłączności konsolowej? Dla mnie jedynie skalą, ale Sony robi to samo co planował robić MS kupując ABK i Becię.

Nie da rady przejść obok tak rażącej hipokryzji obojętnie. Niby to tylko gry wideo, ale ludzie są w to zaangażowani, jestem w stanie stwierdzić, że niektórzy nie posiadawszy w życiu Xboxa są wręcz w ekstazie na myśl, że na rynku zostałoby samo PlayStation. Czy to są "tylko gry wideo"? No nie do końca. Zgodzę się z tym połowicznie, XS miał fenomenalny start, ale z jakiegoś powodu wyszło, że jednak exy nie przyciągają do konsoli. Mam wrażenie, że sytuacji Xboxa nic już nie uratuje a Sony - nic nie zepsuje. Nawet jeśli dadzą marne wsparcie 1st party. No i nie mówmy o Xboxie jak o jakimś benjaminku, bo 25 lat na rynku to nie są przelewki. Dla przypomnienia PS jest od lekko ponad 30 i sami zaliczyli serię porażek i wtop.

W sumie i tak lepiej niż się spodziewałem. Wytykając hipokryzję komukolwiek na tym forum najczęściej usłyszy się "Xbox chuj" i elo.

Przepraszam, ale jak do chuja ma być w końcu ta słynna konkurencja? Microsoft wydał lepiej zrobiony sprzęt, ma lepszy abonament, tworzy więcej, bardziej zróżnicowanych i świetnie ocenianych gier, a dla samego Xboxa załatwił mnóstwo tytułów które nie były dostępne wcześniej na tej platformie. Daj do tego wsteczną, w mniejszym i większym stopniu, zahaczającą o wszystkie sprzęty z rodziny. Mam wrażenie, że aby Xboxa uważano za konkurencję należałoby zmienić logo na obudowie, nawet na Toyotę, byle nie Xbox ani Microsoft. Z jakiegoś powodu znów największe wymagania stawiane są zielonym, ale jak Switch 2 dostaje nośniki bez gier i najgorszą wersję multiplatform to ludzie klaszczą jajami. Na PlayStation jest nędzne wsparcie 1st party, ostatnie kilka z ich gier rozpatrywałbym bardziej jako rozczarowania co piszą same klapy w tematach, premiery na PC na Xboxie to zło, ale na PS nikomu nie przeszkadzają, a na końcu jakiś odklejus napisze "najlepsze miejsce do grania". Przecież to jakiś matrix jest, aż oczy przecieram ze zdumienia co tutaj niektórzy wypisują. Gracze są po prostu spierdoleni.

Przez to ich chujowa sytuacja wydaje się nieco lepsza, ale to jedynie eskapizm.

Nie sądzę żeby obecność Xboxa na rynku miała przesądzać o cenach gier - te podnieśli już, bez wyraźnej przyczyny, wszyscy z wielkiej trójki. Następne podwyżki czekają nas po premierze GTA 6 gdy każdy z wydawców pomyśli, że ich gry to w sumie też są warte tych 99 USD na start. Byle pudła przetrwały.

Co gorszego może się stać? Zamiast gry rocznie tworzyć będą jedną na dwa lata? Mam z tym luz, dla mnie ich ostatnie gry AAA to było takie dno, że nawet nie zauważyłbym różnicy i tutaj liczyłbym na 3rd party, dla nich liczy się i tak jedynie liczba sprzedanego sprzętu.

Ktoś dostarcza gry, ktoś dostarcza hardware. Coż, zaś XSX zapamiętam jako ostatecznego Xboxa.

Liczyłem, że będzie shadowdrop albo coś, ale pewnie wydawca nie chce kanibalizować sprzedaży Silent Hill f. Z kuli czytam, że to będzie miesiąc później.

Patapon ma nadzieję, że jednak nie.

Spoko, Sony wypuści.

Dziesiątki gier 80+ gówno, a XGP 20 milionów a nie 34. Źródło: shoegays

Wyrobiłem się przez 50h w Silksongu. Gruby się nie chwalił? Zdaje się mieć obsesję na punkcie w co ile gram.

wygląda na to, że szukałeś zaczepki, a znów zrobiłeś się z siebie debila może następnym razem się uda

Ty to kurwa zwykły pies jesteś.

xD OK, no ciężko polemizować z argumentem o markizach marki HIT Tymczasem biedna oferta Microsoftu w ciągu ostatnich 12 miesięcy: + naprawdę mnóstwo fenomenalnie ocenionych i przyjętych gier. Za moment Ninja Gaiden 4, więc kolejny kosior. Gry które można lubić albo nie lubić, ale nie można odmówić, że się MS nie stara, bo kurwa, jeśli ktoś się w giereczkowie przez ostatnie 3 lata starał to zdecydowanie to był Microsoft. xD

Widzisz, punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Seriale które wymieniłeś mają wzloty i upadki i ukazują się dość nieregularnie (ST to już w ogole). Ja po zachwycie pierwszym sezonem Wednesday zatrzymałem się na odcinku trzecim sezonu drugiego i nie mam zamiaru wracać, SG powinno było zakończyć się na pierwszym, ale wciąż ktoś to ciągnie. Zaowocowało to tym, że nie opłacam Netflixa od prawie dwóch lat. Dlaczego tak? Bo opłacałem miesiąc w miesiąc przez długi czas i naprawdę widziałem jedynie, że rzeczy ciekawiących mnie wpada po prostu za mało, więc anulowałem abonament. Mimo wszystko z Twojej perspektywy Netflix to lepsza oferta (w swoim zakresie) niż GamePass gdzie do niedawna za cenę jednego bankotu z Jagiełłą można było ograć przez dwa miesiące nie tylko tytuły 1st party MSu, ale i naprawdę wybitne gry 3rd party. Od indorów, po świetne AA (którym to MS pomagał zdobywać popularność i reperować budżety) aż to AAA z najwyższej półki. Dla mnie jest wręcz usługa wybitna, ale jak każda z usług, w pewnym momencie źródłeko może się wyczerpać i czekać trzeba czekać aż wrzucą coś co się podoba i po jakimś czasie znów opłaci się aktywować na miesiąc lub dwa. Mimo wszystko, nawet jakby dostarczali sztosy jakich dostarczają to i tak na końcu usłyszysz, że

Czasowy ex konsolowy (w ogóle jak to brzmi xD) Forza Horizon 6 – wersja na PS5 pojawi się po premierze

Dlaczego mam kłamać, że jest inaczej? Jeśli zbierze się kilka gier które ogram w miesiąc to za 115zł jest to super oferta, a dlaczego nie miałbym korzystać z jakiś promocji czy sztuczek aby w tej cenie mieć np. 2-3 miesiące abo? Na tym forum z jakiegoś powodu powszechne jest robienie zakupów na dwóch, kupowanie pudeł na granicy opłacalności dla sklepu aby zaoszczędzić parę złotych (co jest wielką zaletą pudełek!) czy kupowanie w kluczykowaniach, ale z ostracyzmem spotyka się branie abo taniej, bo PRZECIEŻ CENA TO 115ZŁ ZA MIESIĄC I MUSISZ PŁACIĆ PEŁNĄ CENĘ. Jeszcze raz podkreślę, nie ma ustawy która nakazuje opłacać abonament miesiąc w miesiąc, niezależnie czy się z tego korzysta czy nie.

Ja bym te gry ograł na przestrzeni 2-3 miesięcy, kończąc 1-2 miesięcznie. Mówiąc prościej za cenę jednej gry w retailu skończyłbym w tym czasie 4.