ornit

Nie. Na Ps4 napisy są tylko w ENG.

Na razie nie wiem jeszcze co jest fajne a co nie ale jeśli desk nagrywa CV do DBFZ to te akcje muszą być naprawdę niezłe! Nawet nie wiedziałem, że można tak długo "trzymać" combosa na przeciwniku. Dziś po robocie przysiądę do tej gry na dłużej

Jest pewien sposób na nią. Wiąże się z przebiegnięciem między jej nogami i chargeo'waniem R2

Dzisiaj skończył się turniej EVO Japan Dość satysfakcjonujący pokaz.

Tak jak napisałem gra się bardzo fajnie ale osobiście nie lubię Dragon Balla i preferuję pojedynki 1v1. Niemniej trochę czasu przy grze zamierzam spędzić bo ciekawi mnie system i setupy jakie można wykrzesać z asyst. Na razie uczę się powoli i sprawia mi to przyjemność jednak sama gra nie wydaje mi się na tyle atrakcyjna abym widział siebie za pół roku nadal grającego w ten tytuł.

Jak Ps4 jest podpięte do neta a Psn nie działa to nie da się wejść nawet do menusów w DBFZ Jak Ps4 nie jest podpięte do neta to (podobno) da się wejść i grać offline w DBFZ (ja konsolę mam zawsze online) Jak Ps4 jest podpięte do neta a Psn działa, da się grać w DBFZ edit: gram dla platyny, potem wracam do SFV

To tak wygląda. Jak problemy z siecią...

Na początku zadaj sobie pytanie jakiej muzyki słuchasz i ile kasy możesz poświęcić na to HOBBY. Bo jak się wpadnie w to bagno to ciężko potem wyjść Chcesz tylko więcej i więcej. Najpierw kupujesz wszystko jak leci, potem chcesz powymieniać wszystkie swoje mp3/CD na winyle a w końcu stwierdzasz, że liczą się tylko pierwsze bicia i ładujesz kasę w discogs itp. wynalazki.

Na czym grasz? Ja na PS4 nie mam żadnych problemów (no, może poza tym, że czuję wstyd grając w dragonbola ) @kubson Tak właśnie jest

To jest na Xboxie...Ja pisałem o Ps4.

Bardzo dobra gra!

Na Ps4 po nieudanej próbie zalogowania się do PSN gra wraca do ekranu tytułowego...

Jakby ktoś nie wiedział to dzieje się teraz pierwsze w historii EVO Japan. Grają w różne gry, na kanale Capcom Fighters napierdalają w SFV

Dzięki @Dave Czezky

Podobno da się włączyć bez sieci kiedy przestawi się konsolę w offline. Nie sprawdzałem bo mi się nie chce a teraz zrobili sobie konserwację PSN.

Hahaha co za (pipi)!!! Gra nie działa bez połączenia z siecią!!! Co za (pipi)a (pipi) obesrane!

Miał przestać grać

Pewnie nie tylko ja mam położoną lachę na tą grę ale okazuje się, że SNK przygotowuje kolejne DLC z postaciami. Tym razem do składu dołączy Oswald, który pojawił się w już nieco zapomnianym KOF XI

Byłem na Cradle Of Filth ale po kolei... Najpierw zagrało Sacrilegium Polski BM, pagan metal. Najbliżej moim klimatom więc skusiłbym się na stwierdzenie, że bardzo mi się podobało. Może nawet zbyt bardzo biorąc pod uwagę resztę zasłużonych gwiazd tego wieczora. Po ich czterdziestominutowym występie na scenę wyszedł Moonspell Myślałem, że teatrzyk to Nergal, Mayhem czy inni odprawiają...Ja pierdoooolę...mysliłem się!. Gościu się przebierał rozbierając się z garderoby, zakładał kruczą maskę, świecił w widownię laserowym krzyżem. No, w dobry chuj było tych atrakcji. Jeśli byłbym fanem tego zespołu to musze przyznać, że bardzo by mi się podobało. Publiczność świetnie się bawiła. Ja nie. Nie lubię takiej muzyki, chórki z playbacku. Zatrzymałem się jakoś po "The Butterfly Effect". Jedyny promyk tego występu to "Alma Mater" z niedożałowanego "Wolfheart". Dla tego kawałka warto było się przemęczyć przez niemal cały repertuar Moonspell. Po 30-to minutowej scenie przy dźwiękach nieboskich melodyji wyszli Cradle Of Filth Nigdy nie byłem na koncercie COF! Dlatego miałem ciśnienie żeby ich po prostu "zaliczyć" na żywca. Było baaardzo okej. Przebrnęli przez sporą część swojej dyskografii. Grali kwiatki ze starych albumów. Niestety, zatrzymałem się na Midian i po epoce wieńczącej "Her Ghost In the fog" nic nie kojarzę. No, może "Death of Love" ehehe. Występ mi się podobał, grali ponad półtorej godziny. Jedyny minus to chórki odgrywane z playbacku, ale słychac było kiedy Lindsey śpiewa (zresztą, darowała sobie manianę i kiedy leciały chórki nawet nie zbliżała się do mikrofonu). Dani to mimo Hobbitowego wzrostu nadal wokalny skurczybyk. Każdą (pipi)a piosenkę zaczynał od swojego AIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIIII, potem przechodził w UGH! i napierdalał skrzeczeniem wymieszanym z partiami kiedy zniżał głos. Jak się okazało jest nie tylko dobrym wokalistą, dobrze też robi uniki przed rzucanymi w swoją stronę butelkami Koncert zakończyli "Born in a burial gown". Cieszę się, że w tym uczestniczyłem ale drugi raz raczej się nie wybiorę

(pipi)a mogliby zrobić remake Hokuto No Ken*! Tamta gra ociekała klimatem *albo chociażby przenieść oryginał na Ps4

Na pewno najpopularniejsza (za T7 podobno). A zawartość jak to z singlem bywa - szybko się nudzi. DBZ jest gorszy od SFV. Nie ma sensu tego brać

Balrog, Juni i Juli są do odblokowania. W wersji arcade musiało minąć kilka tygodni od pierwszego odpalenia gry a wybierało się te postacie po wklepaniu odpowiednich kodów. Nie wiem jak w MAXie ale w oryginale boxer wyglądał na mocno niedopracowanego edit: Chyba tylko Amerykanin Apoc grał Balrogiem ehhehe

Może nie tyle nielubiana co mniej popularna. Chyba przez to, że częściej spotykane były tańsze caby z CPS3 i właścicielom salonów nie opłacało się zmieniać tej wersji do Naomi, która poza wymienioną przez Ciebie likwidacją infinitów miała także te 5 dodatkowych postaci (dolls i boxer byli do odblokowania). Osobiście wolałbym, żeby zamiast tej wersji MAX, skonwertowali Uppera z GBA z grafą i silnikiem CPS3/Naomi Oczywiście gdzieś poza tą kolekcją...

Ja chcę arcade perfect jak grają w salonach w tą starą wersję. Poza tym może spotkasz 2-3 osoby, które Ci zrobią crouch cancela online.

Ja pierdolę To jeszcze bardziej uzmysławia mi jaki ten cały cross-platform Crapcomu to fail, i że filtracja wykluczająca grających na PC to jedyne właściwe wyjście Nie to, że miałbym coś do grania na PC. Nie oszukujmy się, tam gra jest STABILNA, działająca TAK JAK POWINNA działać (w całych 60fpsach a nie jak na tym gównie PS4) ale dopuszczanie środowisk modowskich to kodu zawsze musi kończyć się w ten sposób. Osobiście nie chcę grać z oszustami (oczywiście bez generalizowania).