l33t

To zacznijcie już odkładać monety:

Brakuje tu istotnej rzeczy: jak prawidłowo wykonywać ten cały U-TURN. Wydaje mi się, że bez tego nie ma siły utrzymać SF czy USF, bo niektóre zakręty są po prostu za ciasne, a dotknięcie ściany kończy boosta. Swoją drogą, fajnie, że dopiero dwa dni temu się dowiedziałem, że takie coś w ogóle istnieje pomimo setek godzin przegranych w starego CTR-a. I jestem chyba już za stary, żeby podnieść skilla, nie mogę ogarnąć tej mechaniki za cholerę

Nie widziałem opcji tworzenia własnych pucharów. Natomiast w oryginalnym CTR były 4, tutaj jest ich w sumie chyba 7 do wyboru. Plus opcja "mirror".

O, elegancko. Już się martwiłem, że będzie to trzeba na bieżąco wszystko kupować, nolife'iąc dzień po dniu, bo później może mi połowy postaci brakować. Dzięki.

Czy żeby odkryć wszystkie postacie trzeba na bieżąco kupować je za te wpadające monety wbijając do Pit Stopu? Czy może to jedynie droga na skróty, żeby takiego ancymona odkryć szybciej, bo tak naprawdę wszystkich bohaterów odkryjemy normalnie przechodząc tryb adventure?

Kciuk strasznie po dupie dostaje w tej grze. Próbowałem zmienić klasyczne sterowanie na gaz pod R2, ale na jedno wychodzi, bo i tak trzeba wbijać X, żeby boostować. Dobry remake, na taki remake czekałem. Tylko nie jestem w stanie za długo posiedzieć przy jednej sesji, bo po kilku wyścigach czuje się cały mokry

Raz w życiu tam wszedłem. Jak szybko awansowałem, jeszcze szybciej spadłem...

@Ryo-San dzięki. Rzucę okiem!

Jak mam taki długotrwały zjazd chęci do gejmingu, to se odpalam albo Wieśka trzeciego, albo GTA V i jak już przemęczę początek, to wsiąkam i wraca frajda. Bo inne gry z otwartym światem dosłownie mnie zaczęły męczyć, nawet od Horizona się odbiłem. I obawiam się, czy podobnie nie będzie jak wsadzę do napędu God of Wara. Ale w sumie dorwałem się właśnie do Wipeouta - jakie to jest dobre! Bez fabuły, bez pitolenia co 5 minut w półgodzinnych cutscenkach, tylko: bierz pada i sam rozkminiaj co i jak. Pierdyliard/10. Po weekendzie obniżę ocenę, bo i tak mi się znudzi jak pogram kolejne 2-3 godziny

Pany, orientuje się ktoś może, czy w Krakowie można w jakimś miejscu/sklepie wypożyczyć VR-a, żeby się nim swobodnie pobawić i go przetestować przed ewentualnym zakupem?

Pamięta kolega starego już dzisiaj GRID-a? Ile to już lat minęło od premiery tej gry? W naszej branży to przepaść. A już wtedy dało się opracować AI tak, żeby nie jeździło jak po sznurku, próbowało agresywnie atakować na dohamowaniach, czy popełnialo błędy, gdy koło uciekło poza tarke i zawodnik zaliczal efektownego bączka. Ile razy zresztą jadąc w połowie stawki obserwowałem świetną walkę dwóch przeciwników komputerowych, rywalizaujacych o pozycję, licząc na mały błąd, który pozwoli mi objechac ich bez ryzykowania, że i ja zaraz wyląduje poza torem. Więc przepraszam bardzo, ale jeżeli dzisiaj mamy wychodzić z założenia, że jazda w singlu ma polegać na oglądaniu wlokących się za sobą równym tempem przeciwników, to ja za takie scigalki po prostu dziękuję... Szanujmy się!

Prawo korzyści akurat jest zbyt krótkie. I nieraz miałem sytuację, że sędzia zastosował przywilej, ale kolejny zawodnik i tak realnie nie miał szans utrzymać piłki i szła mi z tego kontra.

Podpisuje się pod słowami Ravena. Nie ma szans dzisiaj po tylu latach czerpać pełnej frajdy z DBZ, kiedy jest opcja sięgnięcia po Kai - to po prostu lepsze rozwiązanie, sprawiające więcej frajdy, bo nie opiera się człowiek tylko na nostalgii. Próbowałem zresztą pójść swego czasu o krok dalej (bliżej?) i odpaliłem na dzień dobry po latach oryginalna serię DB. Początek jeszcze fajny, ale im dalej w las tym gorzej. Wydało mi się to po pewnym czasie tak nijakie i infantylne w wielu momentach, że po prostu wymieklem i zacząłem oglądać Kai. To chyba najlepsze co spotkało Goku i resztę bohaterów w ostatnich latach ;)

Przykro to słyszeć. Ale chce wersję na kompa bo w becie i demie męczyła mnie trochę płynność animacji w powtórkach. No i wierzę, że skoro PES wreszcie będzie taki jak na konsolach, to scena modderska zdziała tu cuda. Do dziś pamiętam, jak zmodyfikowane miałem Pro Evo 6 - przyspiewki, komentarz, stadiony, duperszwance. Może w tym roku z cheaterami nie będzie tak źle ;)

Dzięki za opinie, forum - sam nie mogę dziś zagrać, ale widzę, że Fifa to będzie typowy kotlet w tym roku. Kupuje PES-a na pieca, żeby modowac co się da, mam nadzieję, że wrócą wspomniane z szaraka, kiedy ta seria wprowadziła wirtualny futbol na poziom w tamtym czasie dla EA nieosiągalny.

Tak szczerze, to właśnie do Yakuzy mi jest najbliżej. Choć tego FF XV też bym sprawdził, ale widziałem, że nawet fani serii na najnowszą część narzekają.

Yakuza 0, Final Fantasy XV czy Persona 5? Żadnej z tych serii nie znam - serio. Możecie kręcić bekę Z japońszczyzny oglądałem tylko Dragon Balla i Dr-a Slumpa oraz Pokemony. Zawsze chciałem zagrać w "fajnola", ale albo nie było okazji u kumpli albo w młodości odrzucał mnie już sam gatunek. Nie jestem fanem RPG. Skończyłem tylko trzeciego Wieśka - odbiłem się swego czasu nawet od Skyrima. I chociaż Bloodborne mi się podobał, to też za daleko tam nie dotrwałem, brakło mi nerwów i chyba RPG-owego doświadczenia. Chociaż w Pikachu na Gameboy'u grałem jako dzieciak i miałem z tego niezłą frajdę. Nadaję się w ogóle któryś z tych trzech tytułów dla takiego kosmity jak ja? Myślałem o Personie, widząc jakie toto zbiera oceny, ale jak zerkam na gameplay'e to wydaje mi się, że to w ogóle nie jest pozycja dla mnie. A pograłbym cholera w coś ciekawego, bo nawet Horizon mnie ostatnio odrzucił

Elegancko. Wreszcie piłka na poziomie, bo ileż można tą Ekstraklase męczyć.

Ładnie nam się Górnik przywitał z Ekstraklasą. Zobaczymy co jeszcze dzisiaj pokaże Sandecja w Poznaniu, bo tam też może paść zaskakujący dla poznaniaków wynik.

Gdzieś to dorwał tak szybko?

Ja akurat się mogę z Yakubu zgodzić tutaj. Odpadlem niestety od Life is Strange po pierwszym epizodzie - kompletnie mnie to nie bylo w stanie przykuc do ekranu.

Przytulilby takiego CTR-a. Jedyne, co mi w tej grze zawsze doskwieralo, to mała liczba tras stricte pod wyścigi (tych z trybu Battle nie liczę, bo jakoś nigdy mnie to nie wyciągnęlo). No i może zbyt niski poziom trudności (AI nie mogło wylosowac niszczycielskiej kuli czy zegara). Ale w sumie tyle godzin nad masterowaniem CTR spędziłem, że może to dlatego wydawał mi się tak prosty.

Ostatni raz tak czekałem na premierę jakiejś gry w przypadku San Andreas po fantastycznym Vice City. Wtedy wiedziałem, że nowe GTA jest 'kotem', bo wersja pecetowa wjeżdżała na rynek sporo po sukcesie tej z PS2 (nie miałem ani PS2 ani PS3). Czuję się staro, jarając się gierką dla dzieci z PSX-a.

Tyle że jak gra zbierze wysokie oceny - a jestem spokojny, że tak będzie - to poza tym, że Crash trafi do starych pryków jak my, ma szansę stać się prezentem dla zupełnie nowych graczy. Dlatego dziwi mnie tutaj ten brak polonizacji (chociażby właśnie kinowej). Zresztą jak mam być szczery odkąd kupiłem PS4 to trudno mi narzekać na dubbing w grach, bo zawsze mam opcję odpalenia oryginalnych głosów własnie z lokalizacją kinową. Ale w sumie ogrywam tylko exclusive'y, więc może tylko w tych przypadkach jest tak dobrze, że nikt mnie na siłę nie próbuje uszczęśliwiać tym Boberkiem ;) A co do tego limitowanego steelbooka, to chyba dupa z tego będzie, bo to nie jest oficjalne opakowanie. Z tego co udało mi się wygrzebać, jeden sklep gdzieś tam hen miał mocno ograniczoną liczbę sztuk takiego opakowania. Rzekomo zrobili to sobie sami na wyłączność. Więc można się rozejść.

Cholera, nigdzie nie widzę wersji że steelbookiem. A miałem ochotę sobie taki buzer pierwszy raz w życiu sprawić. Przy okazji - pomijając sentymenty i nodtalgię; gra dla dzieciaków bez polskiej wersji językowej?