
Treść opublikowana przez Elitesse
-
The Last of Us - HBO
Ja nie miałem ŻADNYCH oczekiwań. Specjalnie nie oglądałem żadnych zapowiedzi, ochów achów i spustów odnośnie tego jakie to będzie wspaniałe, co powiedział aktor, jaką pozę zrobiła aktorka itp itd. Mając za sobą ograne dwie gry oczekiwałem właśnie tego co było w grze. Teraz wychodzi na to, że miałem wygórowane oczekiwania? To nie wiem jak już do tego podejść. Może powinienem oczekiwać, że następne części i sezony będą kompletnie zjebane,, to nie będę zawiedziony. Zamiast tego może miło się zaskoczę. Ta scena, gdzie Joel się spłakał to też jakieś nieporozumienie. Albo na początku, gdzie dziecku udzielał alkoholu na rozgrzewkę...
-
Atomic Heart
Sprawdziłem stronkę firmy, gdzie jest napisane, że została założona w 2017 r. na Cyprze, jej głównymi inwestorami są Gaijin Entertainment, Gem Capital i Tencent, a partnerem sprzętowym jest Nvidia. Pierwsza firma została założona na Węgrzech, druga to jakiś twór międzynarodowy z siedzibą na Cyprze, a Tencent to Chiny. Chciałem dowiedzieć się czegoś więcej o kontrowersjach i znalazłem kilka artykułów na gry online. Wychodzi, że w firmach, które są inwestorami zasiadają osoby zbliżone do kręgów Kremla. Ok, do tego można się przyczepić. Jednak cwaniaki zakładają firmy na Cyprze właśnie po to aby nie płacić podatków w Rosji, a może jako inwestor zagraniczny mają jeszcze jakieś dodatkowe preferencje. Coś jak u nas, że bardziej opłacało się założyć firmę w Luksemburgu i stamtąd inwestować w PL... Teraz aby zapłacić jakiś podatek w Rosji, to inwestorzy musieliby przegłosować wypłatę dywidendy ze spółki, a dopiero ona mogłaby zostać opodatkowana już w Rosji. Przy czym nie wiemy czy cwaniacy tak nie ustalili sobie prawa, że np. jeżeli podatek został zapłacony już na Cyprze, to w Rosji nie jest on pobierany. Podatki jakie już zapłacili w Rosji zostały odprowadzone do budżetu niezależnie od tego czy dojdzie do bojkotu gry. Kolejne wpływy zasilą budżet już z podatku odciągniętego od sprzedanych kopii gier na terenie Rosji. Nie wiem jaki jest stosunek tych osób związanych z Kremlem do wojny i czy tak prędko i chętnie ściągną zarobione na grze pieniądze z raju podatkowego jakim jest Cypr. Nie zdziwiłbym się gdyby tam duża część tych ludzi przygotowywała się już na jakiś upadek Putina / Rosji i zorganizowanie sobie życia na nowo. Póki co jak widać międzynarodowy bojkot tytułu nie wchodzi w grę. Jeżeli mamy zasadne zarzuty do osób powiązanych z firmą, to skuteczniejszą metodą pozbawienia ich zysków byłoby naciskanie na polityków aby oberwali przy kolejnym pakiecie sankcji. Albo aby zarobione przez nich pieniądze zostały "zaaresztowane" jak inne majątki rosyjskich oligarchów na poczet odbudowy UKR. Póki co zdaje się, że to jednak są za małe pionki niemające tak dużego wpływu na kształt polityki rosyjskiej jak bogata oligarchia... Odnośnie naszego podwórka, to lepszym rozwiązaniem wydaje się wywieranie nacisku na polityków zamiast tracenia energii na wykłócanie się o to kto ogarnia, a kto nie ogarnia prowadzenie jakiegoś bojkotu. Każdy ma prawo postępować zgodnie ze swoimi przekonaniami i raczej nie powinien narzucać tego innym. Wydaje mi się też, że bojkot ma sens jeżeli powstrzymamy się od zakupu produkcji. Jeżeli ktoś ją ma w cenie abonamentu, to nie wiem czy to cokolwiek zmieni. Ale my taką historię mamy nie od dziś, a jakoś dopiero teraz ludziom otworzyły się oczy. Mam trochę ambiwalentny stosunek do tego. Z jednej strony na usta ciśnie się pytanie "gdzieście byli całe swoje życie?" ale z drugiej strony to dobry prognostyk na przyszłość. Może w końcu większa część społeczeństwa zda sobie sprawę z powagi sytuacji bycia krajem położonym pomiędzy Rosją, a Niemcami. Pewne prawidła geopolityki pozostają niezmienne. Gorzej jak to całe "przebudzenie" zostanie skanalizowane w kierunku wojen plemiennych - bojkotujący vs niebojkotujący czy obrzucanie się inwektywami kto jest przyjacielem Putina... Proponuję cofnąć się w czasie i sobie odpowiedzieć jaki dotychczas mieliśmy stosunek do Rosji czy do naszych polityków przestrzegających przed Rosją. Rzucane oskarżenia w stronę współobywateli wyglądają trochę jak taka mądrość etapu. Nie chcę generalizować i oskarżać ale spotykam się z tym, że dużo osób, które w 2008, 2010 i 2014 r żartowały sobie z tego co się akurat działo i wymieniało zabawnymi memami dziś staje w pierwszym szeregu aby rugać innych za to, że ośmielili się zagrać w grę powiązaną z Rosją. Nie wiem czemu to ma służyć. Chyba tylko po to aby lepiej się poczuć z powodu przekonania o zasiadaniu po właściwej stronie mocy. Wcześniej śmieszkowanie z poważnych rzeczy i zbrodni jakich dopuszczała (lub mogła dopuścić) się Rosja, a dziś wielkie oburzenie.
-
Atomic Heart
Kompletnie nie rozumiem o co chodzi. Poza tym rocznica jest za kilka dni. OK, mimo wszystko wydaje mi się, że mógł mieć jakiś wpływ na plan wydawniczy - w sensie dopuścić grę do dystrybucji w usłudze albo jeszcze ją wstrzymać na jakiś czas np. ze względu na niedopracowanie czegoś tam. Zwłaszcza, że wyłożył jakieś pieniądze na produkt. Premiera już była chyba z raz przesuwana.
-
The Last of Us - HBO
No jak to, przecież kostium purchlaka czy jakiegoś innego zombie miał kosztować 0,5 mln $! Z drugiej strony pieniążki mogą iść na inkluzywny zespół techniczny pracujący przy serialu Na początku każdego odcinka pojawia się informacja, że film jest na podstawie gry stąd można się zasugerować tym, że faktycznie tak jest. Serial jest co najwyżej inspirowany grą. Miał przygotować nas na 2 i 3 sezon To był taki balon próbny.
-
Atomic Heart
Z tą rocznicą na premierę to faktycznie trochę niefart jednak wydawcą jest chyba M$ i to on ustalał kalendarz premier? Gra nie gloryfikuje zbrodni wojennych czy ideologii komunistycznej, a jest dystopiczną wizją świata rozgrywającą się w alternatywnej rzeczywistości. W każdym razie umowa na współpracę została podpisana jeszcze przed wojną w warunkach kiedy wszyscy rozsądni ludzie traktowali Rosję jako poważne i ucywilizowane państwo europejskie. Trzeźwe oceny Rosji i przestrzeganie przed współpracą z reżimem nazywane były rusofobią. Dopiero teraz niektórym bojkot wszedł za mocno i chcą być świętsi od papieża. Nie wiem jak wyglądają umowy M$ z developerami ale zdaje się, że już jakąś kasę i tak za to dostali. Ja też w pewien sposób za to zapłaciłem opłacając abonament. Gdybym już za to nie zapłacił, to mógłbym w ramach protestu nie kupować tego produktu. Nie wiem czy obecnie bojkot produktu, który już zakupiłem cokolwiek zmieni. Wystarczy, że zrobiła się gównoburza w internetach przez co M$ już raczej nie zdecyduje się na dalszą współpracę z podmiotami z Rosji. Wiesz, że te "ruskie świnie" wcześniej już dopuszczały się podobnych zbrodni w historii? I to na naszych rodakach. Przed Ukrainą była Czeczenia i Gruzja. Nie pamiętam tak szerokiego bojkotu i poruszenia podczas wcześniejszych zbrodni. Trzeźwo patrzący na Rosję byli nazywani oszołomami i rusofobami. Jak do tej pory to nie słyszałem jeszcze słów "przepraszam mieliście rację". Wszystkim mogę zaproponować spojrzeć najpierw na siebie przed ocenianiem innych z góry... W jaki sposób gra jest powiązana z Kremlem? Zysk ze sprzedaży nie pójdzie na zbrojenia, a jak już to do kieszeni kogoś kto ma być powiązany z Kremlem. Perspektywa odcięcia od kolejnych takich zarobków może przyśpieszyć upadek Putina i zmianę reżimu. No raczej jak widzimy, to w mentalności rosyjskiej za wiele się nie zmieniło. Dopiero teraz zaczyna docierać to do ludzi. Protip: w mentalności Niemiec też za wiele się nie zmieniło - zmieniły się tylko metody ale dalej dążą do podbicia Europy i zarządzania jej potencjałem dla zaspokajania własnych interesów. W ich wizji świata nadal nie jesteśmy równorzędnym partnerem, a podludźmi na których patrzą paternalistycznie z góry i państwem peryferyjnym. Warto mieć tego świadomość kierując się swoimi wyborami ekonomicznymi czy politycznymi. W końcu jakaś merytoryczna wypowiedź odnosząca się do gry. Tego się właśnie obawiałem, że to będzie kolejny średniak typu Scorn'a.
-
Atomic Heart
Jedni bojkotują Harrego Pottera, bo jego homo autorka jest za mało progresywna na dzisiejsze standardy społeczności LGBTQuQu, a kto inny tą grę bo to rosyjski twór. Nic się na to nie poradzi. Każdy ma prawo do bojkotowania tego co mu nie pasuje. Ja jakkolwiek jestem za bojkotem Rosji i rosyjskich produktów, to na grę długo czekałem i po to opłacałem abonament dlatego pewnie zagram jeżeli będzie warto. Jestem nawet za tym aby gra dobrze się sprzedała i aby twórcy to odczuli jeżeli umowa z M$ przewiduje za to jakieś premie. Natomiast nie jestem za tym aby kontynuować pracę z tym studiem. Niech zobaczą co stracili przez politykę swojego kraju i szalonych przywódców. To mogłoby ich trochę bardziej zaboleć i skłonić do wywierania wpływu na dokonanie zmian we własnym kraju. W końcu fajniej jest zarabiać prawdziwe pieniądze na rynkach zachodnich niż próbować w spiraconej Rosji.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Dla osoby, która co najwyżej spotkała się ze screenami tych kilku gier wszystko wygląda tak samo albo prawie tak samo. Bardzo przepraszam jeżeli w tym momencie uraziłem czyjeś uczucia Zapewne chodziło o The Playroom VR - ściągało się to od razu po podłączeniu VR do konsoli. Nie było w tym tytule żadnej zaawansowanej grafiki ani innych rewelacji. Ot popierdółka. Używając tego zwrotu nie chcę stwierdzać, że gra jest do bani, a że jest to tytuł prosty w swym wykonaniu. Tym bardziej taka prostota może być atutem i tego typu popierdółki mogą zapewnić dużo radości. Stąd duża popularność prostych gierek na telefony czy Nintendo.
-
Cyberpunk 2077
Też gram po polsku i przeciwnicy czasami mówią w swoim języku. U mnie czasami podczas takich dialogów pokazują się napisy po naszemu jak mam ich w zasięgu wzroku. Ciekawe czy w innych wersjach językowych są przeciwnicy, którzy mówią po polsku.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Dobrze wiedzieć. Szkoda, że dopiero po fakcie się tego dowiaduję ale z drugiej strony przy kolejnej ewentualnej probie będę miał spory katalog gier do sprawdzenia. A to wyrabianie się nie może zaszkodzić? Nie chciałbym dostać padaczki jak czuję, że robi się źle. Trochę głupio by było się tak zepsuć już na zawsze z tego powodu, że chciało się pograć w gierkę Mój sąsiad to miał ale on akurat grał w inne gry pod sklepem z tanim winem i jako dziecko miałem okazję się tego naoglądać. Nic przyjemnego.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Nie, to nie były te same produkcje. Na Oculusie/HTC Superhot i jakieś proste strzelanki. Grałem na stojąco z różdżkami i poruszałem się po pomieszczeniu. Siedziałem tylko przy jakiejś wodnej animacji. Na PS VR była jakaś popierdółka, która od razu ściągała się z sieci typu Astro Bot, i tu przy przesuwaniu planszy było najgorzej. W zestawie miałem kody na kilka gierek ale ich nie wykorzystałem tylko zdecydowałem się uruchomić najpierw dema. Ich i innych produkcji. Kupiłem w pudełku London Heist, bo wydawał się zajebisty ale już demo mnie odrzuciło więc poszło do zwrotu. Pamiętam, że ściągałem trochę tych dem z sklepu Sony ale nie dało rady. Grałem na padzie siedząc na fotelu. Nie pamiętam czy próbowałem chodzić czy na stojąco grać. Wydaje mi się, że tak ale nie pamiętam na 100%.
-
PSVR 2 - komentarze i inne rozmowy
Kurde, to jak to jest, że jak bawiłem się w VR (chyba Oculus albo HTC View, do tego dwie różdżki) w lokalu we Wrocławiu, który miał kilka takich urządzeń VR na stanie, to czułem się dobrze a przy pierwszym PS VR już nie? W lokalu sprawdzałem kilka dynamicznych gierek czy animacji i zawsze poza patrzeniem na mapy google w 3D wszystko było spoko natomiast jak odpaliłem u siebie w domu PS VR, to poległem. Mdłości, mdłości i jeszcze raz mdłości. Odpaliłem RE 7 czy nawet jakieś popierdółki typu astro bot i już po chwili było mi niedobrze. Najgorsze, że ten stan utrzymywał się już prawie do końca dnia. Musiałem sprzedać sprzęt, bo nie chciałem się zepsuć i nie móc już w nic zagrać. Do tej pory myślałem, że to kwestia specyfikacji urządzenia - w końcu jak sprzęt za 999 zł + cena konsoli PS4 slim miał się równać urządzeniu za 4000 zł + drugie tyle jak nie więcej za PC. Pomyślałem, że może nowa generacja albo droższy sprzęt do PC jakoś poprawi te mankamenty ale teraz nie widziałem aby ktoś skupiał się na tym w recenzjach. W sumie pamiętam, że na telefonie odpalałem jakieś proste gierki i animacje w 3D na jakiś śmiesznych pseudookularach i wtedy też było dobrze, to już sam nie wiem o co chodziło.
-
Xbox Game Pass - gry w abonamencie
Super! Nawet nie wiesz jak Ci zazdroszczę. W moim przypadku pomimo ogromnej ilości dostępnych gier w abonamentach (z GP, PS Plus Premium, Amazon Prime, Epic) czy dokupowania nowych na promocjach nie mogę niestety powiedzieć, że mam tak samo. Ciężko jest mi się przekonać do niektórych gier, w które nigdy bym nie zagrał, a na pewno ich nie kupił, a jak już się coś takiego przytrafi to niestety często utwierdzam się w przekonaniu, że to nie dla mnie. Oczekuję dużych konkretnych tytułów, a o nowe w które nie grałem obecnie trudno w abo. Dopiero teraz zmienia to oferta na luty PS+ (gdzie jest The Quarry, nowy Horizon, a dodatkowo udostępnili trial nowego GoW). Czasem czuję, że jest tego wszystkiego aż za dużo, a przez to ulatuje gdzieś chęć grania. Albo robi się trochę jak przy wyborze filmów na różnych platformach, gdzie wybranie czegoś zajmuje czasem tyle czasu, że aż odechciewa się oglądać. Albo w trakcie oglądania okazuje się, że to słabe jednak jest. To chyba zbyt długo nie poczekasz, bo roczna ekskluzywność na ten tytuł powinna się skończyć jakoś w marcu tego roku ;P Ja pociągnąłem sobie kablem internet do altany do ogrodu na wszelki wypadek gdybym miał pracę zdalną na wiosnę i lato. Nie ma u mnie jeszcze 5G dlatego myślę aby podłączyć tam jakieś urządzenie do nadawania internetu po wi-fi i może w taki sposób mógłbym grać w chmurze na laptopie albo telefonie w te mniejsze gierki z GP.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
The Quarry Wspaniały to będzie miesiąc, nie zapomnę go nigdy.
-
Horizon II Forbidden West
W związku z pojawieniem się za jakiś czas gry w plusie, to czy spokojnie można zaczynać od niej przygodę jak nie skończyłem pierwszej części? Czy lepiej po bożemu skończyć pierwszą, a potem iść dalej? Mówię o graniu na ps4 jeżeli ma to na coś wpływ.
-
PlayStation Plus (PS+ Collection, PS+ Premium)
Z tego co ja widzę po wrzutkach do plusa, jeszcze od czasów ps4, to działa to inaczej. Tam pojawiają się exy Sony, które już się raczej dobrze sprzedały. TLoU, Unchartedy, GoW, Until Dawn czy pierwszy Horizon i jeszcze trochę tego by się znalazło. Nie zdziwię się jeżeli gra pojawi się jako gra miesiąca w podstawowym abonamencie. Wspominano już, że gra była dodawana do konsoli, a na początku życia PS5 ciężko było kupić czystą konsolę bez żadnych dodatkowych pierdół zwiększających jej cenę. Jeden ze sklepów internetowych wyciągał z tych zestawów Horizona i sprzedawał oddzielnie i konsolę oddzielnie - przy okazji robili sobie reklamę rzucając najtaniej na rynku tą grę. Teraz dochodzić ma wydanie DLC i wersji gry na PS VR 2 więc to też trochę taki zabieg marketingowy. Z drugiej strony może to też być wczesna odpowiedź na ofertę M$ na ich gry w marcu. Prawdopodobnie pokaże się tam Ghostwire Tokyo, może coś jeszcze ciekawego rzucą. Ciekawe też jest to, że w droższym abonamencie $ony ma pojawić się trial nowego GoW. Tak poza konkursem to ten nowy Horizon wypada lepiej od pierwszego? Można zaczynać od niego przygodę jak nie skończyłem pierwszej części? Byłem napalony na grę ale jakoś mnie tak zmęczyła, że odechciało mi się grać.
-
Gry za darmo na PC
Nie wiem co jest ale u mnie nie działa. Nie mogę połączyć konta steam ze sklepem. Wydaje mi się, że coś kupiłem kiedyś na steamie za równowartość 5$ a nie tylko klucze bundli, key-shopów czy płyty. Ostatnio ten zestaw też za jakieś grosze latał ale się nie zdecydowałem. Kiedyś byłem większym fanem serii - tłumaczyłem teksty na polską stronę, która skupiała się na całej serii. Mam też rożne wydania pudełkowe po angielsku i po polsku. Na dobrej promce zakupiłem też te najnowsze dwie części za 5 zł ale jakoś nie ograłem. Z tymi byłoby pewnie podobnie.
-
The Last of Us - HBO
Można było tak zrobić, rozwijając np. wątki, na które nie było miejsca w grze jednak z innym rozłożeniem akcentów niż ma to miejsce. Więcej akcji w klimacie gry, a mniej pustego pierdolenia czy tarzania się dwóch spoconych facetów pod kołderką tudzież w truskawkach... Mam wrażenie, że głównie przez te motywy serial zostanie zapamiętany. Dla jednych jako dzieło wybitne przez te właśnie sceny, a dla drugich wybitnie sprofanowany przez te właśnie sceny... Obecnie to mam wrażenie, że w filmie poza światem w którym są zarażeni, pozostał już tylko główny motyw podróży dziewczynki z "ojcem" do celu. Zrobili z tego nową historię, w której możemy spotkać motywy, które były w grze ale też raczej na odczepne dla graczy. Gdyby tak zamiast tego zrobili spin-off toczący się w tym świecie gdzieś obok głównej historii, to prawdopodobnie było by mniej narzekania. Po tym jak to zrobili, to już wolałbym zobaczyć dłuższą historię np. Sama i Henrego, spotykających się podczas swojej podróży z głównymi bohaterami albo w jakiś sposób dowiadujący się o ich poczynaniach w wykreowanym świecie. Skoro gra już w dosyć filmowy sposób pokazała wszystko to co miała do pokazania, to po co ponownie się za to brać, a przy tym tak kaleczyć oryginał? Odpowiedź jest jedn - dla kasy Dużo ludzi lubi oglądać te historie, które już znają. Czarnobyl podobał mi się bardzo choć też wiedziałem jak to się skończy. Nie wiedziałem jednak o wielu rzeczach, które tam zostały pokazane. Część to fikcja ale film robi naprawdę dobre wrażenie. Zaaranżowanie tego reżysera do TLoU nie ratuje tego serialu. Chwyt marketingowy i skok na kasę Na Apple tv oglądałem ostatnio ekranizację książki Shantaram. Nie wyobrażam sobie tego aby ktoś tak radykalnie odszedł od scenariusza albo robił jakieś inne fikołki jak np. poświęcenie całego epizodu postaci, która jest homo. A jest tam taka.
-
The Last of Us - HBO
No ok, może ja już tak dobrze tego nie pamiętam. W każdym razie tutaj sprawili wrażenie Powoli gram ponownie i przypominam sobie całość więc jeszcze sprawdzę ten element. Raczej się nie dowiedzą. Ktoś kto nie grał w oryginał może co najwyżej pomyśleć, że ma kolegę kryptogeja
-
The Last of Us - HBO
Ja mam bardzo podobne odczucia. Spodziewałem się czegoś o wiele lepszego po tej adaptacji. Entuzjazm był nakręcany przez nadmierne oczekiwania fanów serii - teraz już wiem co musieli czuć ludzie nakręceni na premierę Cyberpunka 2077. Dodatkowo wyeksponowano w serialu wątki politycznie poprawne więc już teraz stał się on dziełem wybitnym w pewnych kręgach opiniotwórczych. Z tą wybitnością nie można już nawet dyskutować, bo wiadomo do czego to się prędzej czy później sprowadza. Dla mnie, jako fana, ta adaptacja to jakiś ponury żart. Całą zajebistość z jakiej słynie produkcja pominięto albo spłycono jak np. Nie podoba mi się, że Naprawdę miałem wtedy wrażenie, że jest to celowa zagrywka aby sztucznie wydłużyć o kilka minut czas serialu Natomiast takim rzuceniem trochę na odczepne dla fanów serii, graczy, pod koniec epizodu było: Co mi kompletnie nie zagrało, to: Nie wiem dlaczego te motywy zostały wprost zerżnięte z tamtych produkcji tak daleko odchodząc od konstrukcji świata jaki mieliśmy w pierwowzorze. Dla mnie to wygląda tak jakby fantazja trochę za bardzo poniosła scenarzystę, a ten nie wiedział co w danym momencie zrobić aby jakoś wyjść z tej sytuacji, w której znaleźli się główni bohaterowie. Jeszcze brakuje aby w kolejnym epizodzie w podobnej podbramkowej sytuacji pojawił się Oczywiście można pozytywnie ocenić te ostatnie zmiany. Przedstawiać je w superlatywach (jak to już nie raz miało tutaj miejsce) i powiedzieć, że to bardzo dobrze, że autorzy zainspirowali się tymi produkcjami... Wszystko zależy od naszej tolerancji i tego czego oczekiwaliśmy po tym serialu. Chętnie zobaczyłbym rozwinięcie pobocznych wątków, na które nie było miejsca w grze jednak nie z takim rozłożeniem akcentów jak to było w przypadku ep 3 czy historii Sama i Henrego - malujemy sobie kredkami, gadamy, a właściwej akcji tyle co kot napłakał. Obecnie ten serial nawet tego nie robi dobrze, a zamiast tego wprowadza niepotrzebne i kontrowersyjne ale jakże bardzo poprawne politycznie zmiany... Nie jestem zadowolony w jakim kierunku to poszło ale już zapłaciłem i opłacałem abonament specjalnie w oczekiwaniu na tą produkcję więc pewnie będę oglądał, a na pewno będę narzekać. Nie widzę innego sposobu na to aby wpłynąć na poczynania producentów w inny sposób niż poprzez krytykę. Może to da im trochę do myślenia i przy kolejnych seriach inaczej rozłożą akcenty. Może nawet ktoś z talentem zniesmaczony tym jak to wygląda nakręci własną adaptacje, mogą to być nawet fani (jak w przypadku falloutów) i może im to wyjść o wiele lepiej pomimo niedysponowania takim budżetem.
-
Zakupy growe!
Masz wtedy kota, który ma najlepsze cechy psa, a przy okazji jest pozbawiony psich wad. Czego tutaj nie rozumiesz? Kiedyś zastanawiałem się nad zakupem Maine Coona, bo skurwiel potrafi być wielkości psa i pewnie niejednego zjeść. Wcześniej miałem kotkę norweską, która odganiała psy, które przychodziły do suczki sąsiada, bo ta miała cieczkę. Potrafiły uciekać przed niedużym kotem, to nawet nie wiem czy chcę sobie wyobrażać jaka by była ich reakcja na takie bydle. Albo reakcja potencjalnego złodzieja, który w nocy kręciłby się aby coś ukraść. Na psa mógłby być przygotowany ale na to, że natknie się na "tygrysa" albo kilka takich sztuk w nocy to już niekoniecznie. @Homelander są rasy, które nie uczulają, np. Syberyskie Neva Masquarade.
-
The Last of Us - HBO
już były w trzecim odcinku przecież. Dzięki za ten typ, już miałem pytać czy możecie zaproponować coś na otarcie łez po tym co dostarcza ten serial.
-
The Last of Us - HBO
Zacząłem grać teraz w pierwszą część i w sumie na samym początku jak spotykamy przywódczynię świetlików w pierwszym mieście, to ona z dziurą w brzuchu też skacze po skrzyniach jak pojebana. To jest chwilę przed tym kiedy spotykamy Ellie. Jest to tak samo logiczne jak skacząca baba w ciąży jednak jakoś tamten fragment umknął szerszej publiczności. Wiadomo, że takie fikołki zdarzają się tylko w filmach i grach jednak nikt nie wyciąga tego argumentu w dyskusjach o part II. Skakanie po skrzyniach w ciąży może być nawet trudniej pokazać więc nie wiem czy będzie to w filmie. Skakania po skrzyniach z dziurą w brzuchu nie było... Jak dla mnie to jest to jakieś nieporozumienie. Aż zacząłem się zastanawiać czy czegoś nie pokręcono i źle nie przetłumaczono - tłumacząc na nasze "na podstawie gry" zamiast tego co widzimy w rzeczywistości czyli "inspirowane grą". Przynajmniej ja to tak widzę. Może już jestem stary albo miałem inne oczekiwania co do tej adaptacji mającej być wykonaną "na podstawie gry". Jak idę na film na podstawie książki, to oczekuję że zobaczę w nim to co zostało opisane w książce. Ewentualnie jak idę na film na podstawie jakiegoś wydarzenia, to oczekuję tam w miarę wiernej adaptacji. Co innego jak coś jest tylko inspirowane jakimiś wydarzeniami. Może czepiam się szczegółów ale jak do tej pory, to mamy kilka wątków wyciągniętych z gry z których jestem mniej lub bardziej zadowolony poprzeplatanych miejscami z czymś zupełnie inaczej poprowadzonym, pomieszanym, przejaskrawionym czy przedobrzonym. Oglądając adaptację książki czy gry oczekuję, że zobaczę jak zagra to aktor, a nie że przedstawione wydarzenia będą rozmijać się z tym co było w pierwowzorze. Dla mnie jest to film bardziej inspirowany grą niż na jej podstawie. I tak jako film na podstawie gry wypada dla mnie średnio, to tak już jako film inspirowany grą czy uniwersum jest lepiej. Dobrze to widać jak przechodzi się grę razem z oglądaniem filmu. Rozumiem, że nie zawsze da się przenieść rzeczy z gry do filmu jednak nie uważam aby w tym przypadku konieczny był tego typu zabieg - pomijanie pewnych wątków aby w ich miejscu rozciągnąć inne (ep 3). Zobaczymy co będzie dalej. Dla mnie to jest jakieś dziwne. Najpierw sobie żartują, potem mówi jej że "jest ładunkiem a nie rodziną", później znowu odnosi się z sympatią. No nie wiem co o tym myśleć. Natomiast jeżeli chodzi o przywódczynię, to jak dla mnie dramat. Myślałem, że sama sobie strzeli w łeb w pewnym momencie, bo wyglądała jakby ją to wszystko przerastało... No i bardzo logicznym w takim świecie jest zabić lekarza, bo ten siedział w celi i miał nie pomóc martwemu już od kilku godzin człowiekowi z obozu. Też mam. Już zaczynało się robić ciekawie, a tu koniec odcinka. Zaczęło mi to śmierdzieć numerami z innych seriali typu Walking Dead, no ale tak to się pewnie robi w TV aby przyciągnąć widza do siebie. To jest bardzo ciekawe, że serial nie zdążył się jeszcze dobrze rozkręcić, a już mamy jego połowę za sobą. Oczekiwałem, że będzie więcej akcji i motywu zagrożenia, zaszczucia, ucieczki. Warto odnotować, że ten odcinek trwał tylko 45 minut. W przeciwieństwie do odcinka 3, który trwał 1h i 15 minut, a więc pół godziny dłużej. Taka dysproporcja czasowa może być prognostykiem na przyszłość - jak będzie wyglądać 2 i 3 sezon... Też mam taką obserwacje czy takie przemyślenie, że ta aktorka grająca Elie została w taki sposób dobrana aby na początku widzowi ciężko było się z nią utożsamiać, polubić czy darzyć sympatią traktując bardziej jako kogoś kto tam nie pasuje i powinien być zupełnie gdzie indziej, a nie w centrum zainteresowania grając główną rolę. Trochę tak jak najpierw ona nie pasowała Joelowi poznanemu w grze - wkurzała go, irytowała, nie powinno być jej w centrum jego życia, bo główną rolę dotychczas grała w nim (jego kobieta) Tess.
-
The Last of Us - HBO
W Polsce też możesz to kupić. Sam próbowałem kilka tabletek. Pobudza ale inaczej niż kawa czy yerba albo energetyk. Ogólnie taka mała ciekawostka po której jakoś inaczej patrzę na koncepcje zjedzenia ludzkiego mięsa Jest też chyba kilka rodzajów tego grzyba, który występuje w medycynie chińskiej. To na zdjęciu wygląda jak roślina z korzeniem, a nie zaatakowany robak. Chyba, że to jakaś "przemysłowa" hodowla a to co widać to jakieś larwy. Póki co ten grzyb-pasożyt nie stanowi zagrożenia dla ludzi ale kto wie co tam przygotowują małe chińskie (i nie tylko) rączki w różnych laboratoriach rozsianych po świecie.
-
The Last of Us - HBO
Ciekawe zestawienie. Mogłoby być przypięte w wątku ogólnym o serialach HBO. Ja tam w sumie nigdy nie wiem co oglądać a ta ściąga mi się przyda, bo lubię dramaty, kryminał, czasem komedie albo jakiś horror. Udało mi się złapać na dobrą promocję i płacę miesięcznie 19.99 zł. To dobra cena za usługę, z której praktycznie nie korzystam Od debiutu usługi w nowej formie w PL oglądnąłem tam parę rzeczy z polecanym "Ślepnąc od świateł" i tak poza tym, to jeszcze pamiętam fragment filmu o Nawalnym. Chciałem udostępnić platformę mojej mamie, która nie mieszka ze mną ale nie dało rady. Właściwie to trzymałem się opłacania tej usługi ze względu na nadchodzą ekranizację The Last of US. Obecnie nie wiem czy to był dobry pomysł... Jakoś też nie mogę się przekonać do oglądania zbyt wielu seriali, bo prędzej czy później zaczynają być robione na siłę, wpychają jakieś głupie relacje i mniej znaczące wątki, które akurat mnie nie interesowały kosztem akcji. Tak było chociażby z The Walking Dead, gdzie było coraz mniej tego zaszczucia i walki, a więcej zbędnego pierdolenia.
-
Cyberpunk 2077
To może jakoś na samym początku był ten błąd, bo ja nie miałem z tym telefonem żadnego problemu teraz jak i przy pierwszym przejściu. Dobrze wiedzieć, że mi nic nie przepadnie. Kilka razy jak do mnie dzwoniono to miałem opcję odmówienia albo powiedzenia, że nie mam czasu jednak zawsze wybieram "jadę, zaraz będę" itp. a dalej robiłem swoje Ogólnie to gra mi się już trochę znudziła ale to może właśnie z tego powodu, że robię mniej znaczące wątki poboczne. Ruszę ten główny i to powinno dobrze zrobić.