Homelander

Elfie odróżniały się tym, że jako jedynych nie zrobił ich Sauron ani nawet nigdy nie dotknął

W książkach jest napisane, że tylko jedyny nie miał żadnego klejnotu. Pozostałe 3, 7 i 9 miały

Finał sezonu zajebisty, szkoda, że całość nie trzymała chociaż połowy z poziomu finału. Rozstrzygnięcia fabularne były wiadome w zasadzie od początku, ale i tak je świetnie pokazali. No i teraz pewnie ze 3 lata poczekamy na kolejne odcinki.

Byłem w tym Taco Bell, obrzydliwe. Coż, przynajmniej odhaczone

No co Ty, da się zignorować? Przecież wiadomo, że się nie da zignorować. Dziesiątki postów w temacie TLoU Part 1 i Horizon Zero Dawn dowodzą tego w sposób oczywisty

No właśnie mi się przypomniało, że w Niemczech też jadłem KFC i też było chujowe. W Polsce najlepsze. Zastanawiam się, czy dać szansę dziś Taco Bell, nigdy nie jadłem, ale jedzenie meksykańskie w deli jest wyjątkowo paskudne. A to Taco Bell wygląda właśnie tak

Będzie bundle, co jest fantastyczną wiadomością, bo kodziki będą śmigały parę tygodni po premierze po 20-30$

Zgaduję, że nasz konsultant ma lat naście albo ledwo przekroczył 20 i jest na etapie, gdzie tezy Korwina to najbardziej sensowne i oczywiste rzeczy na świecie

Co Ty, megapockety są zajebiste, z KFC w zasadzie tylko to mi smakowało, ale serio uwielbiałem. W Stanach wszystko jest o wiele bardziej generyczne i smakuje tak samo. Popeys jest ok, ale nic co można porównać do megapocketa Najgorsze są biscuits (obrzydliwe półsłodkie i tłuste bułeczki), frytki w zasadzie wszędzie są niejadalne (dobrze, że można zamiast zwykłe mash potatoes z sosem wziąć). Powoli przekonuję sie do mac&cheese, chociaż jeszcze trochę czasu minie. Burger King i McDonalds smakuje identycznie jak w Polsce, z wyjątkiem obrzydliwych frytek. Bardzo dobre jest Wendys, chociaż więcej niż jeden burger od nich miesięcznie to pewny zawał i zatkanie żył. Śmieszna sprawa jest z cenami, ogólnie ceny są dosyć wysokie, ALE są aplikacje z kuponami i wtedy jest megatanio, na tyle, że gotowanie i jego sens jest dyskusyjne. Do tego dochodzą polskie deli, gdzie można kupić, na przykład, schabowego z ziemniakami i surówką i zupę pieczarkową za 10$ i zjeść normalny obiad. Na początku strasznie cierpiałem z powodu żarcia, ale ogarnąłem sobie i jest ok. Chociaż megapocketa mi brakuje

O kurde, Megapockety... po co wchodziłem do tego tematu Niestety w USiA takich sytów w KFC nie ma. Ogólnie KFC jest gówniane u mnie, Popeys lepszy, ale i tak o wiele gorszy od polskiego KFC.

Życiowe wybory to też domena mężczyzn, a nie nastolatków. I, że tak grzecznie napiszę: chuj Ci do tego jakie kto wybory życiowe dokonuje. Ciebie one nie dotyczą, więc...

Nie oglądaj. Po co wyrabiać sobie opinię samemu skoro można rzucić czarny hobbit albo Galadriela to sucz i już się jest duszą towarzystwa. Siódmy odcinek trzymał dosyć ok poziom, czyli fajne fantasy do obejrzenia. Ciekawy jestem co będzie w finale. Cieszy mnie, że pokazali, że Galadriela ma jednak resztę rozsądku i potrafi logicznie myśleć, może jeszcze nie jest stracona ta postać

To jest w oczywisty sposób zrobione dla marketingu i rozgłosu, przecież absolutnie nic to nie zmienia. Kto jarał się Velmą jak obok była Dafne, nie? Jedyne co wynika z takich dyskusji do bigoteria. No i kliki na portalach i zasięgi

Na codzień spotykam się z sytuacjami, gdzie karta rasizmu jest wykorzystywana przez czarnych dla osiągnięcia korzyści, które im się nie należą. To jest realny problem. A nie postać z kreskówki lubiąca kobiety.

Może kiedyś dojrzejesz do tego, żeby mieć w dupie takie rzeczy

Rozumiem przyczepki do postaci historycznych jak czarnoskóra aktorka w roli Anne Boleyn gdzie zostało to zrobione tylko i wyłącznie dla rozgłosu i kontrowersji. Potępiam, bo nie powinno się takich rzeczy robić. Ale jakie trzeba mieć niedojebanie mózgowe, żeby przyjebać się do Scoobie Doo

Ciężko dyskutować z bigotami i debilami

Dobry single player jest? Czy jakaś część jest lepsza pod tym względem? Tylko kampania mnie interesuje

Jak chcesz zacząć sagę MGS to jako jedynkę proponuję Digital Graphic Novel, najlepiej na PC bo jest z voice actingiem. Ewentualnie na PSP/Vitę.

Aż tak mnie nie odrzuca, żeby olać. Chcę przejść, nie wracać i nie myśleć za x miesiecy czy lat że nie skończyłem

W Hitmanie to chyba mniej skradania niż w Elden Ringu. No ale oprócz wymienionych możesz w ten sposób grać w wielu gierkach. Deathloop, Cyberpunk chociażby. Nawet w Horizon. Ja też lubię się skradać i zdecydowanie w grach sporo skradania teraz jest

Wipeouty zawsze były niszowe, więc nie ma się co dziwić. Jako entuzjasta serii od czasów 2097 ubolewam, że nie ma nic nowego w serii. Ta Omega to ulepszona wersja z Vity, a wersję z Vity ograłem na Vicie. Szczerze to nie sądzę, żeby powstała nowa część

No chyba skradanek i eliminowania wrogów po cichu to nie brakuje teraz na rynku

Gram sobie powoli w tego Horizona i zastanawiam się dlaczego ta fantastyczna pod względem grafiki i designu świata jest tak denna gameplayowo i fabularnie. Ciągle zerowy stopień interakcji właściwie ze wszystkim, żenujące cutscenki i dialogi, nawet już odkrycie tajemnicy tego świata powoli przestaje mnie interesować. Jedyne co mnie przy grze trzyma to niesamowite miejscówki oraz fakt, że chcę zagrać w dwójkę, a nie chcę zaczynać bez znajomości jedynki.

Oferuje więcej, bo wolisz Dead Space niż TLoU, to jedyny powód. Dla przypomnienia: TLoU też oferuje nowy silnik, też jest zrobiony od początku, też są zmiany pod lore z dwójki i też jest cała masa (MASA) bonusów. Ogólnie mam niezły ubaw z ludzi, którzy wylewają jad na Part 1 i zaraz obok piszą ileż by to zapłacili za remake ich ulubionej gry