Skocz do zawartości

Krzysztof93

Użytkownicy
  • Postów

    548
  • Dołączył

  • Ostatnia wizyta

  • Wygrane w rankingu

    4

Treść opublikowana przez Krzysztof93

  1. Jedynka mnie wymęczyła więc jej nie skończyłem, ta mnie tylko czasami straszy dostępnością w abonamencie i ładnymi widokami ale skoro oparłem się jej do tej pory to już zrezygnuje na stałe. Ogólnie szkoda, że marka zaiskrzyła bo do mnie nie trafiła kompletnie a Sony wpycha mi to od początku istnienia ps5 i nawet VR2 się oberwało
  2. Jak widzę ten moment w zwiastunie to mam wrażenie, że finalnie ona tam zacznie śpiewać
  3. Biały facet Jedi? Panie... biały facet Jedi to może przejść na ciemną stronę i mordować dzieci albo umrzeć na kamieniu ze zmęczenia. Zakon wziął i upadł przez białego faceta.
  4. W tym zwiastunie The Acolyte jest jakakolwiek postać grana przez białego faceta?
  5. Piwko z kumplami ale tylko online to już nie są czasy ps2 i 3 żeby tak sobie zapraszać kumpli na piwo i granie
  6. To prawda, że nie przepadam za nowymi wysrywami spod marki Dragon Ball, to prawda, że byłem w kinie na Super Hero i ledwo przeżyłem w całym dotychczas wydanym Super nie podoba mi się ani jedna postać/design/transformacja ale to nie szkodzi bo na wieczór honorujący pamięć o twórcy wybrałem sobie materiały o oryginalnym DB i Dragon Ball: Advanced Adventure (GBA) odpalone na Anbernicu. To był bardzo fajny powrót do wspomnień z dzieciństwa zarówno z tego wczesnego gdy anime leciało na RTL7 i tego późniejszego gdy ogrywałem tą gierkę na emulatorku na kompie.
  7. Krzysztof93

    Diuna (2021)

    Diuna część druga... wspaniałe widowisko/święto kina oba filmy kręcone jakby w innym świecie niż ten nam znany. W obu przypadkach miałem wrażenie, że nigdy wcześniej nie widziałem niczego podobnego. Nie ma tutaj miejsca aby przechylić się w stronę ucha partnerki na fotelu kinowym żeby powiedzieć ,,ej to wygląda jak ten film co ostatnio oglądaliśmy...'' nie, to się tutaj nie zdarza. Diuna jest filmem oryginalnym, same kadry i zdjęcia są jakby eksperymentalne, muzyka tak cudownie współgra z akcją. Czysta przyjemność patrzeć na stroje, urządzenia, maszyny czy broń to jakie dźwięki to wszystko z siebie wydobywa. Strzał z karabinu czy to stukające urządzenie do przywoływania czerwi. Ja jestem kupiony, zakochany, oczarowany. Będę te filmy powtarzał tak samo jak Star Warsy, Władcę Pierścieni, RoboCopa czy pierwszego Egzorcystę chyba już do końca życia.
  8. Przykład kumpla, który sprzedał gogle bo gry bokserskie nie oddawały pełni realizmu To są ludzie, którzy traktują VR jako wtyczkę do mózgu a nie głupie okularki z ekranem a potem jest zawód. ale na Quest 2/3 też można grać w Red Matter 1/2, Bonelab, Asgard's Wrath 2, RE4, Tea for God i wiele innych poważnych gier w przyzwoitej grafice a In Death: Unchained to świetny kompetentny rogalik ze strzelaniem z łuku co w VR jest po prostu zajebiste Z tego co widziałem to na PSVR jedynie co jest naprawdę warte zachodu to GT7 bo zwykle to chwalą się, że portują gierki, które od dawna są na Mecie Tyle, że VR na każdym sprzęcie to nadal jest zabawa w udawanie, że udajemy iż jesteśmy w świecie wirtualnym. Nic ponad to co dla niektórych normików jest powodem by sprzedać gogle lub je schować na strych (pozdrawiam szwagra z Anglii) bo im się marzyło ,,Ready Player One'' i portal na wojnę. A dla mnie to po prostu zabawka arcade, którą odpalam codziennie na 30 minut w Les Milles Bodycombat przed wieczornym prysznicem i najlepiej bawię się w gierkach zręcznościowych/muzycznych bo takich już na dużych konsolach nie ma odkąd przestali dawać do gierek plastikowe pistolety i gitary. Aaaa no i jak ktoś lubi Star Warsy to Vader Immortal Ep.3 i tryb Dojo to wspaniałe uczucie dzierżenia w dłoni miecza świetlnego, którym odbijamy pociski przeciwników lub rzucamy nimi ,,mocą''. Przechodzimy coraz to trudniejsze fale przeciwników. Wspaniała sprawa
  9. VR jest ogólnie śmieszny wśród normików. Kupiłem Questa 2 najpóźniej jako już czwarta osoba wśród znajomych i to zupełnie bez ekscytacji będąc pewnym, że mi to nie podpasuje. Dziś tylko ja używam tego sprzętu praktycznie codziennie. Problem normików z VR jest taki, że oni myślą, że gogle przeniosą ich na wojnę w Iraku lub gdziekolwiek indziej jak magiczny portal. Zderzenie z prawdą następuje w momencie gdy się okazuje, że gry VR to po prostu arcadowe machanie łapami i zbieranie punktów. Kiedyś był automat Terminator z dwoma plastikowymi karabinami, dziś jest Pistol Whip. Quest 2 zastępuje mi wszelkie arcadowe gierki al'a Sega. Mam salon gier w domu. Gry muzyczne jak Beat Saber zastępują mi Guitar Hero/Rock Band, które sobie umarły. Pistol Whip, Eleven Table Tennis czy In Death: Unchained to wspaniałe rzeczy
  10. Ale to jest dramat jakiś stary chińczyk mówi, że dziś jest Pokemon Day bo 27 lutego wyszły gierki na Game Boya po czym ,,prezentacja'' trwa całe 12 minut w tym przez 90% czasu oglądamy nowe aplikacje na telefon lub aktualizacje do już istniejących aplikacji na telefon. Na sam koniec zapodali najbrzydszy i mega nudny teaser/trailer do nowej gry czyli przytoczone wyżej Pokemon Legends. ale zajebiste święto, no mają rozmach. Ja wiedziałem, że to tak będzie wyglądało ale mimo wszystko i mimo, że mi specjalnie nawet nie zależy to czuje się opluty
  11. Dziś o 15:00 Pokemon Presents 2024 na oficjalnym kanale Pokemon na YT. Klasyki w NSO? (nie no tyle to nie ) Zapowiedź jakiegoś remaku?
  12. Krzysztof93

    Borderlands 3

    Stawiam Tiny Tinas Wonderlands wyżej od każdych Borderlandsów za brak samochodów i przemierzania nudnej pustyni w poszukiwaniu celu misji. Polecam spróbować każdemu ten spin-off serii. Ja się w co-opie online z bratem bawiłem bardzo dobrze.
  13. RoboCop: Rouge City [PS5] Wymarzona i wyśniona laurka dla wszystkich fanów kina 80' i RoboCopa we własnej osobie. To jest ten typ gry: dla fanów. Jeśli Alex Murphy jest ci obojętny, nie widziałeś nigdy tego cudownego filmu z 1987 roku to nie masz czego szukać w tym tytule, gra nie zrobi z ciebie lepszego gracza, nie poznasz nowych wspaniałych mechanik rozgrywki, fabuła nie wywróci twojego światopoglądu do góry nogami a grafika mimo, że miejscami wygląda bardzo dobrze (Unreal Engine 5) to i tak już wiele lat temu gierki bywały po prostu ładniejsze. Bardzo dużo strzelania przerywane eksploracją a między misjami gdzie Alex trafia w osobne specjalne lokacje mamy przerwę na załatwianie spraw w komisariacie policji żywcem wyjętym z filmu oraz patrolowanie jednej dzielnicy Detroit gdzie wystawiamy mandaty za złe parkowanie i pomagamy lokalnej społeczności. W rozmowach z postaciami niezależnymi pojawiają się nawet opcje dialogowe! Z tego co pamiętam odpowiedzi jakich możemy udzielić w rozmowie z NPC dzielą się na 3 rodzaje: 1. Jestem bezduszną maszyną 2. Jestem człowiekiem, nazywam się Alex Murphy 3. Dajcie mnie spokój, nie mam zdania, spadam W większości naszego czasu w grze po prostu strzelamy, dużo strzelamy a przy końcówce gry strzelamy 10x bardziej. Jesteśmy RoboCopem także poruszamy się dosyć wolno, nie ma tutaj kucania za osłonami, skakania, wślizgów, biegania po ścianach itd. Jesteśmy czołgiem na dwóch nogach i prujemy we wrogów naszym pistoletem Auto 9, którego możemy ulepszać tak samo jak statystyki naszego bohatera. Rozwój postaci jest prosty, po zdobyciu expa dostajemy kolejny punkt do wydania w ulepszenie jednej z kilku kategorii w tym: obrażenia, pancerz, żyćko itp. Walka wygląda bardzo dobrze tynk sypie się z kolumn nośnych budynków, szkło się tłucze na kawałki, puszki z farbą wybuchają kolorową mgiełką, krew się leje, głowy rozpaćkane, rączki i nóżki odpadają. Przeciwnika możemy złapać za szyję i rzucić w jego kolegów, możemy mu przywalić robo-prostym w mordę, rzucić w niego monitorem CRT albo kanistrem benzyny a dodatkowo po wydaniu punktów w odpowiednie pola rozwoju postaci mamy dostęp do chwilowego zwiększenia wytrzymałości naszego pancerza czy szybką, krótką szarżę w przód. Punkty życia uzupełniamy specjalnymi ,,apteczkami'' jest także możliwość podłączenia się pod specjalne skrzynki elektryczne gdzie RoboCop uzdrawia się prądem Niestety mimo tradycyjnie wybranej opcji graficznej ,,wydajność'' gra w przypadku dużego zamieszania, wielu przeciwników, wybuchów i dewastacji otoczenia lubi sobie gubić klatki. To nie jest bardzo upierdliwe ale jest kilka momentów w grze, że tych wrogów jest naprawdę sporo i wtedy gra nie ma za dużo wspólnego ze słowem wydajność. Animacje ludzi i ich emocje na twarzach są okropne, jedynie z kontekstu i intonacji słów możemy odczytać nastroje rozmówców. Moje ostatnie najukochańsze 6/10 nie ma się co oszukiwać w grach na 6 też można się dobrze bawić a nie będę oceniał wszystkiego od 8 w górę bo nie jestem przecież profesjonalnym polskim recenzentem
  14. Mimo, że jakoś ostatnio zupełnie nie korzystam z dobrodziejstw katalogu PS+Extra to doceniam bo ostatnio dużo gęstego wpada. Jakoś to tak jest, że kupuje sobie Dark Souls Remastered za 49 zł w pudełku na allegro to się gra całe bijąc na łeb każdego bossa a gierki z abonamentu to tak eeee no fajnie ale nie wiadomo w sumie co tu pobrać, nie wiem kiedy to wyleci z tej oferty, nie czuje tego. Ale doceniam bo katalog rośnie ostatnio o dobre tytuły. AC Valhalla męczyłem w Geforce Now gdy jeszcze nie miałem current gena bo wolałem 60 klatek w streamingu jak 30 na PS4. Konto Ubisoft mam to samo ktoś może wie czy zapisy przeniosą się z wersji PC do PS5? Dokończyłbym sobie to bieganie po Anglii ale nie dam rady zaczynać tego od nowa bo to i tak jest rozwleczone do granic ludzkich możliwości a byłem już daleko za początkiem. Abonamentu Ubisoft nie opłacam więc pewnie wszystko trafił szlag.
  15. Krzysztof93

    RoboCop: Rogue City

    ale w trybie wydajności w Rouge City też się odczuwa spadki ilości wyświetlanych klatek. To na pewno nie jest solidne 60. Zawsze wybieram tryb ,,wydajność'' jeśli jest dostępny ale w RoboCopie nazwanie tak tego trybu jest mocno przesadzone jakość - dramat wydajność- jako tako
  16. Krzysztof93

    RoboCop: Rogue City

    możliwe ale ja bym nigdy nie polecał tej gry komuś kto na filmy ma ,,zasadniczo wywalone''. Ja dla RoboCopa mam specjalne miejsce w serduszku od zawsze bo swój pierwszy raz z filmem na VHS miałem w wieku... 5 lat? To trochę mało jak na taki film dla dzieciaka ale kiedyś podejście było inne. Uwielbiałem ten film i tego bohatera, miałem dużo figurek z bazaru, chodziłem jak RoboCop , chciałem być policjantem i takie tam. Dlaczego nigdy bym nie polecał? Ogólnie to nie polecam gier, które sam oceniam na 6/10 bo jest wiele lepszych. Gameplay jest prosty, przejście tej gry nie uczyni cię lepszym graczem, fabuła jest po prostu dobra dla gry o RoboCopie, graficznie to nie jest coś w stylu Crysis w 2008 roku, że TRZEBA TO ZOBACZYĆ. Nie miałbym argumentów żeby polecić tą grę komukolwiek kto nie jest fanem filmu. No RoboCop nie jest Terminatorem tak samo jak Terminator nie jest RoboCopem. Film z 1987 roku to mój top życia i arcydzieło niemożliwe do powtórzenia w dzisiejszym świecie. Powtarzam seans raz do roku i uważam, że scena gdy pierwszy raz widzimy Alexa M. w pełni jako RoboCopa to wzór tego typu sekwencji w filmach. To jak widać bohatera najpierw w telewizorze na podglądzie z kamery później przez półprzezroczyste szyby w drzwiach komisariatu a jak później coraz bardziej odzyskuje człowieczeństwo i lekko zmienia mu się głos na mniej metaliczny i bardziej ludzki Boże kurwa jak jak kocham RoboCopa. Charakteryzacja, zbroja, ED-209, muzyczka jak wjeżdża na pełnej w Detroit swoim Fordem . Ogólnie nie wiem co miało na celu pisanie ,,ale Terminator to nie jest'' no jedyne co mi się nasuwa w odpowiedzi na takie głupie gadanie to: NO I DOBRZE Bo dzięki temu mamy wybitnego Terminatora 2 i wybitnego RoboCopa (1987)
  17. Krzysztof93

    RoboCop: Rogue City

    Najlepsza gra 6/10 w jaką grałem uwielbiam ją. Techniczny gniotek, ulepek, który na pierwszy rzut oka powinien spędzić jeszcze kilka dobrych miesięcy w produkcji. Jak to mówi stare powiedzonko ,,im dalej w las tym mniej klatek na sekundę'' dosłownie w pewnym momencie gdzieś w połowie wszystko się sypie. Wydajność? Nie ma czegoś takiego jak wydajność Jest co najwyżej rozpaczliwa próba wyświetlenia nam czegokolwiek na ekranie tak żebyśmy jeszcze byli w stanie celować. Błędy? A kto ich nie popełnia? Jest ich mnóstwo od wpadania ludzi i przedmiotów w ściany po problemy z wyświetlanym językiem napisów. Wybrałem polskie tłumaczenie ale czasami wyświetlał się oryginalny tekst. Tej gry nie można polecać nikomu kto nie kocha RoboCopa bo ona nie niesie za sobą niczego wybitnego. Jeszcze gry nie skończyłem ale bawię się wyśmienicie, wspaniale oddaje klimat pierwszych dwóch filmów: grafika, znajome twarze, lokacje, dźwięki i muzyka STAY OUT OF TROUBLE
  18. Armor Spider padł za pierwszym podejściem. Na ten moment a najmocniej teraz przy pająku zauważyłem, że bossowie są względem Dark Souls bardziej schematyczni. Taki pajączek był mega przewidywalny i wystarczyło podejść do walki ze spokojem i powoli odpowiadać na jego ruchy, w połowie jego życia już wiedziałem mniej więcej co zrobi w następnym ataku. W DkS1 miałem wrażenie, że więcej tam jest losowości w tym czym boss dysponuje. Lubię Estusy dowiedziałem się o tym wczoraj gdy w drodze do bossa zabrakło mi trawy i wracałem się do sprzedawcy po ,,byle co do leczenia'' bo mobki w Kuźni nie chcą nas obdarowywać lekami. Biegam jak jakiś debil z gołą klatą i bije trzeciego bossa w grze początkową dzidą +0. To trochę słabe, że mam szybkie rolki a założę głupi łuk do ręki i już moja postać nie tyle co wolniej wykonuje przewroty co prawie ich nie robi wcale bo druga prędkość rolek zaraz za tą ,,szybką'' to jakaś powolna paranoja paralityka. Mimo wszystko bawię wspaniale, podeszły mi soulsy... chyba... nie chce chwalić dnia przed zachodem słońca bo dawniej wiele z tych gier porzuciłem ale na ten moment jest wspaniale i PS5 dostało na start fantastyczną gierkę z tradycjami ale z oprawą, która mi wypala gały
  19. gdziekolwiek da się przeczytać prawdziwą recenzję gry? Ja sobie już dawno temu odpuściłem bo nazywanie felietonów pochwalnych ,,recenzjami'' to jest żart sam w sobie. Chciałbym tylko przypomnieć o czym cała śmietanka branży zapomniała, że recenzja to wypowiedź krytyczna.
  20. z jakiego powodu ta figurka ma znak majin na czole?
  21. nie wiem, nigdy nie zbierałem trofeów kurcze , mało mnie obchodzi atmosfera oryginału gdy to co widzę na ekranie w remakeu robi na mnie takie wrażenie, no mi wypala gały patrzenie na tą gierkę to dla mnie sama przyjemność i wszystko się zgadza dark fantasy jest, smoki są, mechanicznie wszystko ze sobą wspaniale współgra, przeniesienie siły postaci na gracza. Bajeczka Muszę zaczerpnąć wiedzy na temat różnic między DkS1 a DS bo coś mi ta moja postać wydaje się słaba, chciałem zrobić podobnie jak w świeżo ukończonym Dark Souls, że sobie walę mieczem zależnie od potrzeby oburącz lub z tarczą, początek gry biegam z gołą klatą żeby się szybko turlać ale mam wrażenie, że w tej gierce dobrze być chociaż trochę czarodziejem.
  22. Matko jedyna! Jaka ta gra jest przepiękna zacząłem swoją przygodę z soulsami od DkS1 teraz zacząłem Demonsy. Robię podobnie jak przy swoim przechodzeniu Dark Soulsów czyli żyćko, siła i stamina. Mam nadzieję, że jakoś to przejdę. W porównaniu do DkS1 to mam wrażenie, że postać szybciej chodzi? Takie bieganie po schodach to trochę jakbym miał motor w dupie w porównaniu oczywiście. Rycerz Wieży padł
  23. Dark Souls Remastered (PS4/PS5) W 2024 roku w wieku 30 lat ukończyłem swój pierwszy tytuł souls-like Tak wiem. Rychło w czas. Zaczynałem i grałem w wiele tytułów, pokonywałem 6-8 bossów i rezygnowałem bo albo zderzałem się już ze ścianą a inne gry kusiły albo zaczynałem w złym czasie, wyjeżdżałem na dłużej z domu, traciłem flow, skilla, zainteresowanie i tyle było z tego. Tym razem się zawziąłem, zamówiłem pudełko z grą, poinformowałem domowników (narzeczoną i kota ), że sprawa jest poważna i Krzysiu będzie teraz ostro ciorał w gierkę i proszę to traktować poważnie. Ustawiłem sobie wyzwanie, o którym poinformowałem dwóch kumpli, że wóz albo przewóz i teraz kończę całe Dark Soulsy albo jestem już totalnym niedzielniakiem i nigdy już nie spojrzę w stronę takich gier mimo, że zawsze mi się bardzo podobały. Rozwaliłem wszystkich bossów + DLC, bez pomagierów NPC i online. Potyczki z bossami fair play bez uciekania się do sposobów z sieci, żadnego havel armora, grzybka w dodatku i takich tam. Ornstein i Smough padli za drugim podejściem, wielu padło za pierwszym. Leciałem z Black Knight Swordem praktycznie całą grę bo wypadł mi z pierwszego czarnego rycerza i był na tyle dobry, że starczył do końca. Największe wyzwanie to były niektóre lokacje, forteca Sena doprowadzała mnie na skraj załamania same potyczki z bossami to była przyjemność i nagroda . Wspaniała gra, genialnie rozplanowane lokacje i skróty, otwartość rozgrywki to chyba największy geniusz tej gry, dużo o niej czytałem i to jak można sobie ją ułatwiać lub utrudniać to jest kosmos możliwości. Mógłbym skorzystać z wielu patentów i skończyć ją dużo szybciej albo utrudnić i skończyć finalnie w pokoju bez klamek. Jeśli polecać komuś pierwszy tytuł gatunku to uważam, że Dark Souls 1 to najlepsze miejsce na rozpoczęcie przygody z soulsami.
  24. Wybacz mi, chciałem dobrze. Nie sądziłem, że w kinie można się tak nudzić, byłem pewny, że wybieram dobre seanse. Film jest zbyt wysoko oceniany, nie rozumiem zachwytów. Widzieliśmy już ciekawsze i ładniejsze rzeczy. Ludzie się boją powiedzieć, że chujnia bo to święte studio Ghibli? Przez godzinę bałem się spojrzeć w swoją lewą stronę bo czułem na sobie wzrok narzeczonej, która jest załamana tym jak okropny wieczór nam zapewniłem i jeszcze za to zapłaciłem. W domu bym tego nie obejrzał do końca. Ktoś wyszedł chwilę po drugiej połowie filmu i dobrze zrobił.
  25. Wczoraj wybrałem się do kina na najnowsze Ghibli ,,Chłopiec i czapla''. Nie czułem się tak znudzony od nawet nie pamiętam kiedy. Początek seansu to przeprawa przez piekło. Piekło nudy. Siedzę i oglądam jak niesympatyczny sztywny chłopiec łazi sobie po świecie i drepcze w różne strony: po pokoju, w domu, na trawie, przy stawie. Moja narzeczona zaczyna patrzeć na mnie jak na jakiegoś zwyrola, który zabrał ją na tortury a przekonywałem ją, że to będzie piękna bajka, że uronimy kilka łez, że się uwrażliwimy i będziemy chcieli pokazać ten film swoim gówniakom jeśli zdecydujemy się kiedyś na dzieciaka. Rzeczy się dzieją, żeby się działy, zasady rządzące światem wymyślane są na potrzeby chwili i na potrzeby zakończenia tego wszystkiego w jakikolwiek ,,sensowny'' sposób. Najmilej wspominam moment gdy ekran wypełniły białe duszki przypominające uśmiechnięte ciasto na pierogi, moment magii studia Ghibli. Dzięki za te 10 minut. Nie wierze, że to studio wcześniej dało nam takie piękne rzeczy a mi przyszło obejrzeć pierwszy raz w kinie akurat to.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...