Yap

Już za osiem miechów XXXVII na karku i ani mi się śni rezygnować z mojej ulubionej rozrywki domowej. Żona na każdą okazję kupuje mi albo gry, albo gadżety przyczyniając się tym samym do nieuchronnego rozpadu rodziny .

To ostatnie. New game + potrzebujesz jeśli chcesz podbić wszelaki sprzęt na maxa.

A, to z Wiki. Przed chwilą skończyłem czytać i stoi jak wół, że jest tam dwóch ancymonów sprzedających ten stuff, ale to dopiero po pierwszym playthrough. Ok, już wszystko wiem. Dziwna sprawa, przed chwilą mój brat ubił Griffin'a, zabił się gdzieś przez upadek, wybrał opcję "Retry" i stan gry cofnęło mi do momentu z wczoraj kiedy po raz ostatni wszedłem do hub'u pawn'ów. Co ciekawe mam cały osprzęt zakupiony przed zgonem. Wszystkie power-up'y, wszystkie umiejętności specjalne, stuff dla drużyny, którego nie maiłem przed tym zdarzeniem. Wszystko. No nic, po prostu poleveluję troszkę do 50ego i dopiero wtedy zajmę się misjami, których nie ogarnąłem.

Mam wersję DA więc jak wiadomo nie jest to drogi interes, ale chciałem raczej poświęcić kasę na inne pierdoły. Złotówa jestem . W Gran Soren szukałem, ale nie znalazłem sklepu z FSami. Może jestem ślepy. Rozmawiałem przed chwilą z jakimś Hiszpanem i powiedział mi, że w Everfall jest dwóch kolesi, którzy sprzedają te kamyki, i że mają nieskończone zapasy. Prawda to?

Ta piekielna gra zrujnuje mi święta. Wczoraj do piątej rano, dziś do trzeciej. Jeszcze tylko jeden quest, jeszcze tylko jedna eskorta. Masakra... Jest jakiś sposób na farmienie Ferrystone? Łażenie jest fajne, ale czasem jednak chciałoby się przeskoczyć szybciej do danej lokacji.

Dostałem od mojej kadry Halo 4 na święta. Jestem co najmniej w szoku bo nie dość, że trafiły z grą to jeszcze jest to wersja angielska, więc BN minie pod znakiem Dragon's Dogma DA, Borderlands 2 i Halo 4 właśnie.

Jak tylko usłyszałem o drugiej części DarkS miałem problemy z trzymaniem moczu ze szczęścia. Nigdy nie podlegam hype'owi jednak w tym przypadku myśl o jeszcze większej dawce klimatu DeeSowego przyprawia o trzęsawkę dłoni. Nie interesuje mnie PvP bo się na tym nie znam i jestem w tym cienki, ale chętnie podejdę milion razy do bossa by go raz ubić .

HH nie bierz. Strata pieniędzy i czasu. Jeśli natomiast chcesz się pobawić żywą pochodnią to bierz Krieg'a. Kolo jest absolutnie rewelacyjnym char'em do różnorakiej rozwałki. Build na 61-72 lvl robi sieczkę aż miło.

Jakiś spoiler z przybliżeniem o-so-chosi by się przydał bo nie wiem jakim cudem można ominąć tą walkę.

Też mi się wydaje, że powinny być krótsze. Yeti: ostatni boss potrafi wpienić jak ch.olera. Sam wypiłem ze trzy brolki, żeby się znieczulić, ale ciężko było mi wychwycić momenty gdzie trzeba było użyć określonego ataku. Nie wyobrażam sobie tej walki na Titan mode.

Generalnie nie czekam na jakieś konkretne tytuły prócz DLC do TLoU i Dark Souls 2, ale będę wypatrywał obniżek i promocji staroci, których jeszcze nie ograłem na obecnej generacji. Jak już MS i Sony w miarę uporają się ze wszystkimi brakami konsol nowej generacji to zakupi się ich sprzęt po okazyjnej cenie.

Zastanawiasz się czy wykupić dodatek za 9 zł? Dawaj dawaj, jedziemy dalej z masakrą na Pandorze:) .

Wpadłem na to kiedy pisałeś swojego posta .

Szukam tableta do czytania komiksów, sporadycznego strzelenia foty, do przeglądania info i może czasem do przejrzenia plików tekstowych. Ja sie nie znom i nie wiem co warto kupić. Zależałoby mi na większym ekranie i żeby to chodziło w miarę szybko. Tak między 800-950 zł.

Dragon's Dogma - liczyłem na RPG z gatunku drogi i się nie zawiodłem. Zaczynam się przekonywać coraz bardziej do tego rodzaju gier. Oczywiście cały czas gardzę serią FF bo anime fiesta i wyj.ebiście debiln i nic nie znaczące dialogi to nie mój resort, ale eRPeGi na literkę D łykam. Prócz tego cały czas Borderlands 2 i PES 2014 w trybie Become a Legend. A już dziś przyszło Halo 4. Nie ogram wszystkiego co mam w planach przez 2 lata.

Rozczarowania: - GoW Judgement, lecz nie za kampanię, bo ta choć nie taka jaka powinna być to jednak na Insane potrafiła pokazać pazur. Multi to inna historia. Strzelanie do samego siebie w czerwonym stroju pszczółki Maji to porażka na całego. Jedynym trybem mogącym przykuć na dłuższą chwilę jest Overrun, ale ile można go katować. - Wypowiedź Chmielarza, że gry w dystrybucji cyfrowej powinny kosztować tyle samo co ich wersje pudełkowe. "Ten sam produkt tylko inaczej podany"...Matko Boska - PR,newsy, "rewelacje i rewolucje" Microsoftu przed startem konsoli i jej dostępność w Polsce na premierę - śmiech na sali. - line-up gier na start obu konsol - kuźwa, ale system sellery nam zafundowali - to w jakim kierunku idzie to całe szaleństwo z DLC - jestem tak zniesmaczony, że kupuję tylko stare gry, gdzie dodatki, które mnie interesują + gry kosztują tyle ile powinny - 100 zł. Więcej za żadną KOMPLETNĄ grę nie dam. Zaskoczenia (było ich tyle co na lekarstwo): - Mimo wszystko The Last of Us - nie wiedziałem o grze nic, w późniejszym czasie dotarło do mnie, że to tytuł od Naughty Dog więc się zdecydowałem. - God of War Ascension - i znów, mimo wszystkich flejmów jakie ta gra oberwała od graczy ja jestem do dziś kupiony. Trudne to to, ma swój power jak zawsze, a i miejscówki potrafią przykuć na chwilę. Grało mi się bajecznie.

No, ten gol był piękny. Ilu tam na spalonym było? Pięciu?

Ale gierkę "pudełkową" cały czas mogę kupić z kumplami na spółkę?

Czy jakiś klub kiedykolwiek obronił tytuł LM? Jeśli nie to w tym roku Bayern'owi niewiele do tego brakuje. Byleby tylko trafili z formą, ale z taką kadrą trenerską i logistyczną nie powinno być problemu. Np. Robben grając w każdym innym klubie borykał się z kontuzjami. Przylazł do Bawarii i nagle jest o niebo lepiej w tym temacie. Głowy tam pracują jak rozkładać mu treningi, masaże i żarcie.

No, już toną. Bez pomysłu, bez agresji. Brakuje spokoju Reusa bo Bayer gra świetnie i wiedzą co chcą grać. Friedrich na ławkę.

1. The Last of Us +3 2. Tomb Raider +2 3. God of War: Ascension +1 To chyba jedyne gry z tego roku, które zdążyłem ograć, jenak The Last of Us pozamiatało mną najbardziej.

Calakuję Borderlands, a na święta mam dwa pierwsze Batmany z jakimiś dodatkami, DmC ze wszystkimi, Dead Rising 2 (pewnie za dwa lata bo mnie do tego nie ciągnie nic a nic), Ratcht & Clank: Nexus, PES 2014 Master League...no, na razie tyle.

W grudniowej ofercie Games with Gold dostaniemy Gears of War i Shoot Many Robots.

Nie nie nie, ja zacząłem na Normal'u, po czym od razu wskoczyłem na Survivor. Żadnych myków nie używałem bo o takowych nie wiedziałem. 3 przejścia - normal, survivor, survivor +. Przejście tego pierwszego odblokowuje najwyższy poziom.

Ostatnio znów pograłem trochę w singla (ta gra jest wy.j.ebana w kosmos) i rodzi się u mnie pytanie. Na innych forach gdzie ludzie zachwycają się grą panuje opinia, że granie na Normal'u to bezczeszczenie tego tytułu i nie należy sobie psuć zabawy. Hard to jedyne słuszne wyjście przy pierwszym podejściu i koniec. Później Survivor jest już prosty. No właśnie, ja jestem natomiast zdania, że rozpoczęcie przygody na Normal'u i przeskok od razu na najwyższy poziom daje więcej satysfakcji bo jest po prostu trudniej. Wszystko sprowadza się do tego, że grając pierwszy raz chcę jak najlepiej poznać mechanikę, cięższe momenty, ale przede wszystkim wysłuchać uważnie wszelkich dialogów, zapoznać się z motywami bohaterów, itd. Pytanie: co sądzi na ten temat forum PE i dlaczego tak, a nie inaczej?