Treść opublikowana przez Yap
-
Champions League
Po kiego ten sędzia tam się szwendał???? A teraz Frąk Riberi w siatkówkę gra. Yhhh, denerwuję się bardziej niż przy meczu repry.
-
Champions League
Prawdę powiedziawszy myślałem, że piłkarze Dortmundu się pos%$ją. Niech cisną wysoko dalej.
-
Champions League
Lol, wszyscy to wychwycili. Kolo ma w gaciach kilo kału z przejęcia . "Spokojnie Manuel Neuer" - kolo jedzie ostro <lol> .
-
Champions League
Bayern 3:0 Borussia
-
W co teraz grasz?
Borderlands 2 - wszystko w tej grze jest na miejscu prócz denerwującego przenikania przez ściany pocisków przeciwników. Jedynka kozak, dwójka x2.
-
Gears of War: Judgment
Tak, bo Judgement już nie jedną manianę odstawił. Gra jest na szybko, dla szybkich pieniędzy.
-
Xbox One 1st Event
Nie kracz. Są teraz w ciemnej d#pie więc na pewno coś ciekawszego zaprezentują.
-
Xbox One 1st Event
Kolega wyżej to nie alter tylko gość z innego forum. Ma troszkę racji, ale znów tekst Zeratula jest wyłącznie subiektywnym spojrzeniem na sprawę więc najazdy i cytowanie na innych forach to dziecinada.
-
Xbox One 1st Event
Czeny nie podali, więc się z nią nie minołeś. Specyfikacja jest zbliżona do tej od PS4 choć niewątpliwie PS4 będzie mocniejsze. Zobaczymy jak to wszystko będzie się miało wydźwięk w wyglądzie gier i "wielkości" exów. Nie dramatyzuję. Jestem pewien, że będzie w co grać na obu konsolach.
-
Xbox One 1st Event
No właśnie tego się spodziewałem. Always on-line nie jest potrzebne, ale kontrola i inwigilacja tego co robimy ze swoim sprzętem już tak.
-
Xbox One 1st Event
Wyraźnie powiedziano, że nowy Kinect będzie dodawany do każdej konsoli więc tu nie ma żadnego pytania. Ostatnie plotki o always on-line zostały zdementowane, ale co jeśli trzeba będzie być on-line przy każdorazowym uruchomieniu nowej gry? Kurcze, ja się na to nie piszę.
-
Xbox One 1st Event
Design konsoli ok (w sumie nieważny, ale mi się podoba), zapowiedzi gierek spoko. Jedyną rzeczą która mnie interesuje to gry, gry i jeszcze raz gry, a tych przybędzie więc nie ma się co spinać. Cały ten telewizyjno-interfejso-serialowy bullshit mam głęboko w butach.
-
The Big Bang Theory
A no tak, ostatni to ten, w którym Hindus przemówił.
-
Gears of War: Judgment
Oglądanie filmików jest ok, ale gdzie w tym jest satysfakcja z odkrycia własnej strategii. Zginąłem na tym etapie z 20 razy zanim zdecydowałem się (bardziej z ciekawości niż planowania starć) na Markzę. Głowy Rager'ów odpadały aż miło i to był klucz do zwycięstwa - Markza. Jest oczywiście trick z pozostawieniem Mauler'a co by kolejne fale się nie respawn'owały, ale to są Gearsy. Tu się nie bierze jeńców, a tym bardziej nie zostawia się niczego przy życiu. Z insane'm jest zawsze podobnie w serii - niby ciężko, ale jeśli wykorzystuje się teren, zasłony i rusza się odpowiednio szybko to nie jest tak źle. Insane solo w porównaniu z co-op'em we czwórkę to jest spacerek.
-
The Big Bang Theory
Ostatni odcinek za(pipi)ioza. Troszkę go źle poprowadzili bo laski faktycznie powinny były trafić do Vegas i zayebać taką imprezę, że śmierdziało by rozwodem lub zerwaniem kontraktu, ale Horward jako Cage i Pacino sprawił, że spłynąłem pod stół. Jeśli zaś chodzi o Amy...jej postać wprowadziła wiele dobrego do serialu i powiedzieć, że nie jest śmieszna to tak jak powiedzieć, że laska Raja jest.
-
Gears of War 3
- Masterzy
Zcalakowałem dziś trójkę. Proszę o update.- Gears of War: Judgment
Obronę plaży na Insane walnąłem za pierwszym razem. Akurat rozmieszczenie działek i granatów wyrobiłem sobie za pierwszym podejściem natomiast atak rozkminiałem od lewej gdzie leżał BreechShot, za pomocą którego pozbyłem się kolesi na troikach i moździerzowca.- Gears of War: Judgment
Desant jest nie tyle trudny co głupi. Rozumiem, że wojna to chaos i śmierć z niczego, ale młócenie jednego etapu 20 razy w grach to przesada. Głupie też są zgony zaraz po wyjściu z łodzi desantowej, ale to jest odosobniony przykład. Cała kampania bardzo mi się podoba.- Gears of War: Judgment
Nie musisz przechodzić z trzema kompanami. Jeden wystarczy. Co do kampanii na Insane jest ona, rzekłbym, dość prosta jeśli przechodzisz samemu. Jest zaledwie kilka momentów, przy których przysiedziałem więcej niż dwa razy. Reszta idzie sprawnie jeśli wiesz co robisz. Np. wyklinany przez wszystkich moment z milionem Rager'ów to w zasadzie starcie gdzie umiejętna fortyfikacja, rozlokowanie bełtów kuszy i wykorzystanie OneShot'a na 100% to klucz do sukcesu. To samo obrona zbroi. Ani razu mi jej nie zniszczono. Jedynym problemem było uzyskanie trzech gwiazdek bo ticker'y wybuchały zanim je ustrzeliłem, a jak wiadomo samo-detonacja nie liczy się do streak'a. Jeśli teraz masz problem to końcowa walka będzie beczką śmiechu i dobrej zabawy.- Mass Effect 3
Jestem właśnie przed atakiem na bazę Illusive Man'a, ale zdecydowałem się na przejście wszystkich DLC na poziomie Insanity, żeby na końcu mieć dopakowane flotylle i max sił na walkę z Reaperami. Co za tym idzie chcę by Shepard przeżył, ale zastanawiam się nad syntezą, bo choć bełkot szczyla ginie w chęci rozwalenia kalmarów w drobny mak (czekałem na to przez wszystkie lata aż do końca trójki) to jednak tym razem podejmę inną, trudniejszą decyzję. Szkoda mi EDI, do której czuję niekrytą sympatię. Wszystko zbliża się ku końcowi. Szkoda mi będzie rozstawać się z uniwersum, ale może to i lepiej. Powroty będą sprawiać większą przyjemność. EDIT: Godzinę temu wpadł ostatni achievement w ME3. Tak sobie myślę, że teraz ciężko mi będzie znaleźć grę o lepszym zarysie fabularnym niż seria od Bioware. No bo za co się teraz złapać skoro od Mass Effect muszę już odpocząć, a gier równie dobrych nie ma? Decydując się na przejście Insanity postanowiłem, że przebrnę również przez wszystkie dodatki na tym poziomie. Nie dla achievementów czy dla samego faktu przejścia, ale po to by wydłużyć sobie zabawę jak tylko można. Dodatki kupuję niezwykle rzadko, a i wtedy najczęściej po rabacie bądź dostępne są pakiety typu Season Pass jak w Gears of War 3/Judgement. W przypadku serii ME nie było mowy o zastanawianiu się. Założyłem nawet konto na UK, żeby ściągnąć DLCeki do dwójki. Każdy z nich, włącznie z tymi do trójki jest niebotycznie drogi i trzeba być naprawdę wielkim fanem by wyłożyć tyle mamony, ale nie żałuję żadnej złotówki i już dawno zapomniałem o tych pieniądzach bo gra pozwala tylko na skupienie się na niej. Kontynuowałem story line z dwójki więc import postaci to mus. Jako klasę główną wybieram z reguły żołnierza bądź infiltratora bo zawsze jest dostęp do lepszych snajperek, ale w przypadku ME3 najistotniejsze jest dopasowanie sobie broni pod styl rozwałki bo jak wiemy dostęp mamy do wszystkich pukawek niezależnie od klasy. I tu właśnie pojawia się lekka rysa na opiniach większości. Mówi się, że inżynier bądź adept to najlepsze postacie do przechodzenia Insanity. Ja robiłem Szaleństwo Infiltratorem, a zginąłem jakieś...10-15 razy? Kluczem do sukcesu jest giwera zwana Saber oraz dwie moce: Domination i AI Hacking. Z tymi umiejętnościami oraz Saber X + CryoAmmo moja postać to istna bestia nie do zatrzymania. Hakowałem działka, roboty na Omedze, mechy, a przegrzewanie broni czy rozwałka tarcz wojaków z dodatku Cytadela to już wisienka. Domination pozwalało na dodanie kolejnego kompana do i tak już zabójczego duetu James + Javik/Ashley/Tali/Garrus. Rzadko wybierałem Liarę czy EDI, ale spokojnie dałem sobie bez nich radę. Mocą tych wszystkich połączeń otrzymałem ekipę nie do zdarcia gdzie nawet Banshee padały po kilkunastu sekundach. Sama gra jest cudowna. Każdy wybór sprawia, że czuje się wagę decyzji, każdy przeciwnik wywołuje dreszcz na plecach kiedy bierze się go na muszkę wie, że zaraz rozpryśnie się na kawałki zmrożony moim pociskiem. Miałem zatrzymać sobie trylogię na wakacje, ale kiedy tylko uruchomiłem dwójkę nie puściłem już do samego końca...aż do dziś. Mam teraz chęć na jedynkę i rozwiązanie kilku problemów w zupełnie inny sposób. Wybiorę również inną postać, ale nie wiem jeszcze która klasa przypadnie mi najbardziej do gustu. poza tym zostaje jeszcze bardzo udane i fajne multi w ME3, które potrafi wciągnąć na tyle, że mija kilka godzin, a końca zabawy nie widać. Nie wierzę, że to piszę, ale seria ME podoba mi się prawie tak bardzo jak Ninja Gaiden Black. Nie spodziewałem się, że jeszcze kiedyś przyjdzie mi zagrać w grę gdzie 500 godzin (przy NGB obróciłem licznik ze dwa razy) przed konsolą wyjdzie zupełnie naturalnie wyłącznie z miodności samej gry. Nie mam jeszcze tylko platyny w jedynce więc być może to jest projekt nad którym warto się zastanowić, bo platyny w dwójce i trójce oraz calak w trylogii już mam.- Gears of War: Judgment
Content jest biedny, ale nie martwcie się - przecież dostaniemy nowe skiny do zbroi . Judgement ma strasznie mało do zaoferowania w temacie różnorodności.- How I met your mother
Kiedyś jeden kolo w szkole do której chodziłem był obiektem drwin ze strony innego typa bo ten pierwszy miał dziewczynę nie podchodzącą pod standardy tego który z niej drwił. Ten pierwszy nie wytrzymał i sprał krytyka tak bardzo, że musiało go odciągać 4ech chłopa. Pytają go czy nie mógł się powstrzymać i dać sobie z burakiem spokój? On na to: "No nie mogłem!". Bronił swojej dziewki i tyle. Ta laska Ted'a to przeciętność i pospolitość, ale najważniejsze, że w końcu ją pokazali i że Ted w końcu przestanie marudzić i psuć jeden z moich ulubionych seriali. Mają być tylko szczęśliwi, a zdanie innych nie ma znaczenia. Mam nadzieję, że sezon dziewiąty to już naprawdę ostatni.- własnie ukonczyłem...
Mass Effect 3 + komplet DLC - ...i kuźwa kocham tą serię. Trylogia absolutnie perfekcyjna jeśli chodzi o miód i gameplay. Oczywiście żeby przedłużyć sobie przygodę teraz czas na Insanity ścieżką renegata więc jeszcze więcej miodu popłynie z ekranu. Na końcu dostajemy wybór, ale w zasadzie jest tylko jeden mimo tego, że również nie jest lekki biorąc pod uwagę moją sympatię do niektórych postaci, ale...sacrifices need to be made. Czytałem plotki, że ma być Mass Effect 4, ale szczerze powiedziawszy wolałbym zakończyć temat tego uniwersum i wspominać to co wspaniałe niż rozczarować się naciąganiem historii mass relays. Ciężkie pożegnanie, ale wydaje mi się, że słuszne.- Gears of War: Judgment
Jest naprawdę ok. Świetna właśnie do OverRun'u i Survival'u choć w OverRun'ie lekko za wąska jeśli chodzi o atak Locustami. Booshka i Cię nie ma. EDIT: O, Maciek mnie ubiegł. Czyli dwie opinie się pokrywają. - Masterzy