Sasori

Właśnie! Tak jak napisałem, po stu godzinach zabawy okazuje się, że gra w sobie nic nie ma! Co więcej, na przykładzie kolegi z achievementem za marudzenie widać, że gra potrafi przynudzać i po 30 godzinach. W dobie WoWa, przy którym można się odwodnić i zemrzeć z głodu, wydanie gry, która daje minimum 25h radochy to czysta zbrodnia.

Racja. GTAIV jest mocno niedopracowana, składa się na nią niemal sam hype właściwie. Dowiedziałem się o tym po 98 godzinach gry.

Capitan Marvel... lol. Mortal skończył się na Kill'em All.

Bez jaj, ile mozna powtarzać, że poziom postaci nie ma znaczenia? Przeciwnicy są skalowani do naszego poziomu. Zresztą zwykle biorę Noverię jako pierwszą i zginąłem tam tylko raz - przy pierwszym podejściu, w zamierzchłym listopadzie Kluczem do pozamiatania Benezji jest skrycie się za tym filarem zaraz po prawej stronie od wejścia. Nie możesz pozwolić, by stara rura bezkarnie do ciebie kropiła mocami/gnatem, bo za mocno to rozprasza od zadania poradzenia sobie z falami komandosów Asari. Drużynę na Benezję rzeczywiście masz dobraną kiepsko (no, chyba że sam jesteś biotykiem lub inżynierem albo Wrexa rozwijałeś w kierunku biotyki). Musisz w miarę możliwości rozpieprzyć Asari szyki jakąś obszarówką (rzut, osobliwość albo te tam pierdoły inzyniera, które wyłączają moce biotyczne - redukcja bodajże). Gethy to ciotki, nie powinny sprawiać problemów. Nie zawahaj się tez posłać swoich kompanów jako mięso armatnie do dezorientacji wroga - akurat Ash i ropuch są największymi tankami w grze. Jaką ma profesję twoja postać?

Niegrywalne jest koniecznosć korzystania z mapy podczas wyścigu. Dzięki za radę, ale w Cars pykać nie będę. Powzdycham sobie do Burnout 2.

Ten kawałek o GTA to całkiem dobre opisanie nowego Burnouta. Zasiadłem za kółkiem i od razu zabrakło mi możliwości wybicia łokciem szyby Nowy B jest, niestety, pomyłką. Wyścigi są niegrywalne, ten cudowny, magiczny i supernowoczesny "free roaming" po prostu morduje ten rodzaj eventów. Stunt Runy bawią tylko kilka minut, a Road Rage to sobie robię lepszy w GTA, gdzie świat przedstawiony może i jest deczko brzydszy, ale za to wszystko może się w nim zdarzyć. Przy 2 i 3 bawiłem się o niebo lepiej. Paradise wygląda jak tech demo jednego z aspektów GTA IV

... w 1 przypadku na 5. To jak już się tak przerzucamy odkryciami w dwumiesięcznej grze, to powiem, że Alex załatwia nam zniżki w sklepach odzieżowych. Ueeeeeeeu.

Pozazdrościć (i, jeśli też darłeś pałę, to pogratulować). Doping na tym meczu był niesamowity, nawet teraz przechodzą mnie ciary.

To jedno z drugim się wyklucza?

Zarzućcie plz linkiem do filmiku tego jajcarskiego, w którym jest luźna muzyczka, Jeff mówi "my son is fucking some guy upstairs" a Niko mówi "You're a strange girl, Michelle" i przewraca się na twarz, rozśmieszając mnie do łez. Za cholerę nie mogę tego znaleźć, a nie mam już czasu szukać, bo idę na szit o siedmiu krasnoludkach i ich drobnej spółce wydobywczej. edyta: MAM! Genialne, przy "You're a strange girl, Michelle" zawsze się wykładam lol

Tam zaraz wyr.uchany - wielu aktorów zrobiłaby to i za darmo. Gość jeszcze kilka miesięcy temu był nikim, a teraz jest Nickym. Ma już nazwisko, kariera stoi przed nim otworem...

Co do wysadzenia 10 pojazdów, widziałem na necie ciekawy sposób - na trzeciej wyspie jest sklep z motocyklami. Gość wjechał w niego samochodem, pozgarniał wszystkie motory w jeden kąt (siedząc w aucie, dzięki czemu miał spokój z pałami), dostawił do tego ze dwa wozy, by była odpowiednia liczba pojazdów, i pipnął w to bazuką. Włola. Ja załatwiłem to na jakimś parkingu, poustawiałem obok siebie kilka fur, przyjechały pały i swoimi wozami zwiększyły jeszcze pulę, potem piękna rozruba, kilka rakiet, jest achiev.

Dzięki za sprostowanie :] Ja mu wmontowałem ołów w potylicę, więc nie miałem okazji sprawdzić, czy odjeżdża z miejsca zda(/e)rzenia.

Tak ma być :] A nagrodą w tej "misji" jest piękne sportowe auto, które zostawia po sobie sprawca.

Trzecia "misja" od Jeffa (randomowy ziomek). edyta: Swoją drogą, oglądam sobie ten radosny filmik i naprawdę, szczerze i filozoficznie zastanawiam się, skąd biorą się fjutki narzekające na tę grę :]

Graj, #$&, to zobaczysz.

Dostaniesz ring of death, usuną ci się wszystkie achievementy z GTA IV, a potem przyleci Starucha i ci spali dom. Mniej więcej.

1. Na bujaniu się z Romanem, aż ten polubi cię na tyle, że udostępni ci swój bonus (60% likeness). 2. Na bujaniu się z Jacobem, aż ten polubi cię na tyle, że udostępni ci swój bonus (75% likeness). 3. Na rozwaleniu 30 poszukiwanych listem gończym bandziorów. Jest po 10 na wyspę, misje aktywujesz poprzez policyjny komputer. 4. Na bujaniu się z Bruciem, aż ten polubi cię na tyle, że udostępni ci swój bonus (75% likeness).

Żeby móc zdobywać achievy normalnie blokowane przez cheaty (walk free, cleaned the mean streets, finish him i one man army) wystarczy zrobić save'a i go wgrać. Nie trzeba robić nawet osobnego save'a/konta/whatever.

Bardzo fajny post o GTAIV w lengłydżu. Polecam :]

Ależ mój drogi, wbijaj w malkontentów i idiotów, tak jak wbijam ja i Rockstar, który zarobił już pewnie jakiś pierdyliard dolarów za chulion sprzedanych kopii gry. Mają kasę na kolejne części, jest git.

www.whattheydonotwantyoutoknow.com

Źródło.

Same here.