Skocz do zawartości

Platinum Club


Square

Rekomendowane odpowiedzi

Dodam jeszcze Left Behind - 3/10 z racji tego że bardzo krótka i wszystkie znajdzki i rozmówki są praktycznie do znalezienia za pierwszym razem.

 

Chociaż mi wpadło trofeum za drugim razem. Bo najpierw przeszedłem na Normal i za drugim razem grając na Survival, gdy znalazłem plakat poszukiwanej (tutaj wpadło wiec trofea z różnych poziomów trudności się sumują tak samo jak w podstawce) i znalazłem ukrytą konwersację w pomieszczeniu z maskami drugie trofeum wpadło więc dodatek to nic trudnego w porównaniu z Podstawką. 

 

I teraz The Last of US pięknie świeci się na 100%, czekam na trzecie DLC

Odnośnik do komentarza
HOTLINE MIAMI

 

Staram się nie opisywać gry tylko trofea, ale tym razem nie mogę nie wspomnieć o geniuszu jakiego dane mi było zaznać, czerpiąc niezdrową radość z rozpłatania rozpikselowanych głów ruskich mafiozów  Gra 9-/10 - marsz do konsol i ogrywać ten majstersztyk! A trofea? Ogólnie łatwizna (grałem z patchem, a i tak nie było jakiś większych kłopotów) i oczywiście jedyne schody, to zrobienie gry na A+. Największe problemy miałem z chapterem 10 i 11, natomiast reszta pękała po paru próbach. Trzeba eksperymentować z maskami (perki dla postaci) i odnaleźć swój styl. Nie zawsze jest tak, że wystarczy wbić jak największe combo - gra nagradza również zuchwałość, ryzyko oraz różnorodność (co po raz kolejny świadczy o jej zayebistości ) dlatego warto pokombinować na kilka różnych sposobów jeśli nie udaje się nam wbić A+. 

 

Daje mocne 5/10 - gra wymaga w miarę konkretnych zdolności manualnych, są trofea za wziątki oraz trochę farmy z użyciem wszystkich broni.

 

PAINKILLER: HELL AND DAMNATION

 

Trofea w P:HD wpadają szybko i łatwo z wyjątkiem dwóch - 6666 zabić z kołkownicy i speedrun w ATRIUM poniżej 7:00. 6666 killsów z kołka, to jawna przeginka ze strony twórców. Na szczęście fragować można w trybie przetrwania, gdzie na jednej z map można wyciągnąć około 1000 zabić w 50 minut. Monotonne, głupie grindowanie i zdecydowanie trofeum, które może wielu zniechęcić do calakowania. Uzyskanie czasu poniżej 7:00, na jednej z map z singla, nie należy do prostych zadań (miałem czas 6:58) i trzeba trochę pograć aby wyrwać to trofeum. Są znajdźki, są trofea przypisane za przejście mapy w określony sposób, jest martwy online (można w miarę szybko ogarnąć te trofea na ustawce). Ogólnie solidne 4/10, bo sama gra jest łatwa i tak naprawdę platyna, to tylko kwestia czasu.

Odnośnik do komentarza

Hitman 3 HD - ja daję 5/10, ale świeżak w serii dałby z 6.5.

 

1 przejście na normal (7 saveów na misję, zwykły poziom trudności), przechodzimy grę. Potem z menu wyboru rozdziału każdą misję robimy na silent assasin i zbieramy wszystkie bronie (po jednej broni dostajemy za przejście poziomu na SA, resztę musimy podnieść i doprowadzić na koniec levelu). To jest najdłuższy krok, bo każdą misję powtarzamy po 10 razy. Jak mamy wszystko wymaksowane to pozostaje nam przejście na profesionalu (brak sejwów na poziom, wyższy poziom trudności), ale grę już tak znałem, że nawet na profiesionalu 10 z 12 misji zrobiłem na silent assasin.

 

Oprócz tego reszta trofów banalna - wkurzające tylko 47 zabić w misji, łatwo źle policzyć. No i doprowadzenie miniguna na koniec levela.

 

Polecam sobie wydrukować listę broni i wykreślać jak będziemy mieli w hideout.

Edytowane przez c0r
Odnośnik do komentarza

A, to nie wiem o którą misję chodzi, bo mimo że nie grałem dawno w Absolution, to nie jest to jakaś świetna część jak dla mnie i mało z niej zapamiętałem (chyba tylko 2 misje w starym stylu były, gdzie mamy mapkę, cel i różne metody eliminacji, reszta to od A do B).

Odnośnik do komentarza

#30 - Hitman 4: Blood Money HD

 

Gra przegenialna, jedna z moich ulubionych, platyna nieco trudniejsza niż w Contracts, bo gra jest dłuższa i bardziej wymagająca (misje bardziej rozbudowane, saveów na professionalu też nie ma, silent assasiny jakoś trudniej wchodzą - ja wbiłem SA na misjach: Vintage Year, Till Death do Us part, Curtains Down, Death on Missisipi oraz Murder of Crows).

 

Za to mniej zbieractwa, bo tylko 19 broni do zebrania. Platyna zajęła chyba z 15 h.

 

Ocena 6/10

Edytowane przez c0r
Odnośnik do komentarza

Little BIG Planet

 K  A  R  T  I  N  G

 

ocena 4 (oczko wyżej od pozostałych, za zglichowane trofeum The Adventures Continue), które z nieznanych przyczyn nie wpada po uzyskaniu oczekiwanej wartości. teorii jest wiele, ja trzymałem sie owej: ogrywać tylko sprawdzone trasy wyścigowe(nie areny), stworzone, nie kopiowane, grałem w trybie sieciowym, bo można tez solo, zwracałem uwagę  na tablice z wynikami, bo jeśli jest pusta może nie zaliczać. trofeum wpadło po ograniu 140 leveli, czyli z dość dużym poślizgiem :(

Edytowane przez MEVEK
Odnośnik do komentarza

Dark Souls

 

Gra wyśmienita, jedna z najlepszych na tę generację konsol. Jeśli chodzi o platynę, to jest podobnie do Demon's Souls. Bez jakiejkolwiek pomocy jest to pomiędzy 9, a 9.5. Z racji, że brzydzę się oglądać jak ktoś sobie gra w grę na YT, używałem tylko i wyłącznie Wikipedii. W sumie wystarczyło, żeby sprawdzić kilka rzeczy, które w normalnym bieganiu po świecie i szukaniu zajęłyby jakieś 200-300 godzin więcej. Mi zajęło 114 godzin (3 przejścia gry). 

 

Poziom trudności platyny: 7/10. 

  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Need for Speed: Hot Pursuit - 4

Nie wiem skąd takie wysokie oceny trudności i średnia 5,9, bo gra jest niezwykle prosta. Większość wyścigów zalicza się bez problemu, na palcach jednej ręki policzę te które sprawiły większe trudności. Online to kwestia godzinki z kolegą, a trofea związane z bronią czy konkretnym samochodem to formalność.

Długość gry na plus, bo grało się przyjemnie i bez nudy, ale jeśli chodzi o wbijanie platyny to można powiedzieć że troszkę czasu zajmuje, bo na liczniku miałem ~40 godzin (wprawdzie razem z DLC). Nie rozumiem tylko o co chodzi EA z kamerą zza samochodu i tym idiotycznym lagiem. Najpierw w shifcie 2, teraz w hp musiałem grać z kamerą znad maski.

 

Teraz na tapecie Midnight Club Los Angeles, jak ktoś potrzebuje boosta w online (zamykają serwery 31 maja), to zapraszam do gry (swoją drogą tu też coś mi nie gra z kamerą zza samochodu :ermm: ).

 

e: zmieniam ocenę z 3 na 4, bo widzę że most wanted dałem 3,5

Edytowane przez Qra
Odnośnik do komentarza

Castlevania: Lords of Shadows 2

 

Szczerze jestem zawiedziony, poprzednia czesc byla swietna ale tym razem nie bylo az tak dobrze, fabula nie najlepsza co prawda troche sie roskreca w pozniejszym etapie gry ale bez rewelacji... Akcjia spoko co prawda tylko 3 dostepne bronie ale wystarczy na odjechane juggle i combosy, muza trzyma klimat to plus musze przyznac. DLC calkiem niezle ale troche za krotkie ogolnie 6/10

 

Jesli nie jestes fanem nie polecam nom chyba ze za dobra cene ;) Platyna  5.5/10

Odnośnik do komentarza

Far Cry 3 - 3/10

 

Po pierwszych 5 godzinach gra na 2/10 dla mnie, ale dałem szansę i potem było tylko lepiej. Poczułem ten swego rodzaju flow poruszania się po wyspie, stealthu, nawet fabuła mnie wkręciła. Po prostu bardzo dobra gra, a początek to największa masakra jaką mogłem sobie wyobrazić po tak wysoko ocenianej grze (zabij dzika, mega nieczytelna grafika, oczy mnie bolały od tych kolorków, z mapy się nie mogłem odczytać, biegaj po lesie zbieraj kwiaty i strzelaj do piratów, trzymaj trójkąt żeby sobie bandażyk założyć - nie dajcie się zwieść, potem nasza postać się rozwija i FC3 okazuje się dużą rozbudowaną grą, o niebo lepszą od słabej dwójki).

Odnośnik do komentarza

Call of Duty: Modern Warfare 2

 

 

Wredna platyna #54. W sumie to nie ma się czym chwalić, bo jest to chyba najczęściej platynowany tytuł na PS3 (tuż obok Assassin's Creed II), ale po trzech latach w końcu zmusiłem się do przejścia singla (Spec Ops zrobione już dawno temu) i w końcu ja również mogę pochwalić się błękitnym dzbankiem w kolekcji.
Sam tytuł jest świetny - bardzo fajna i efektowna kampania, niezłe multi (choć mi podobało się mniej, niż mój ideał z poprzedniej części) i najlepsze misje co-op, w jakie mi przyszło grać na konsoli.
Słynny poziom trudności Veteran w tej części nie sprawia większych problemów - oczywiście zdarzyło się parę misji, gdzie kilkukrotnie powtarzałem jakiś problematyczny checkpoint, ale obyło się bez frustracji i rzucania padem (głównie dlatego, że wrogowie mają ograniczony respawn i nie są rozrzutni jeśli chodzi o granaty:)).
Trofea singlowe wpadają bez problemu i dopiero na koniec musiałem użyć YouTube, by zgarnąć wszystkie znajdźki (które są w sumie bez sensu - laptopy w koszach na śmieci itp.).
Osobną sprawą jest tryb Spec Ops. Tutaj poziom Veteran ma znaczenie i jest cholernie ciężko o 3 gwiazdki w misji.
Bez ogarniętego partnera nie ma co podchodzić, całe szczęście ja takiego miałem (pozdro Łukasz:)) i przy okazji kilku posiadówek nad czymś mocniejszym, zaliczyliśmy całość na split-screenie (kilkadziesiąt prób na platformie wiertniczej included:)).
Grę oceniam na 8+/10 a trudność platyny to mocne 6/10.
 

Soul Calibur II HD Online

 

Wredna platyna #55. Od czego by tu zacząć? Pierwszy Soul Calibur (nie Blade/Edge - ten mnie jeszcze nie robił) był grą, dla której kupiłem konsolę Dreamcast od Segi (to plus Resident Evil Code Veronica). Bosz... jaka to była gra! Tony miodu, sekretów i niekończące się pokłady grywalności w oszałamiającej oprawie A/V.
Kiedy później, na PS2 wyszła kontynuacja, pograłem chwilę po czym rzuciłem w kąt i wróciłem do "jedynki", która była ładniejsza (Dreamcast oferował dużo ostrzejsze tekstury i ten "blur" z SC2 mnie drażnił).
Po wielu latach na PS3 pojawia się w końcu wersja, która pozwala mi z czystym sumieniem stwierdzić, że w końcu "dwójka" jest ładniejsza - Soul Calibur II HD Online.
Świetne trójwymiarowe mordobicie w oszałamiającej oprawie (to zdecydowanie najładniejszy HD remaster na PS3 - zawstydza nawet sporo dzisiejszych produkcji) z tonami contentu, ukrytych sekretów i genialnym trybem Weapon Master, który zwykłe nawalanie się po ryjach zmienia w niesamowitą przygodę.
 
Będąc przy Weapon Master możemy płynnie przejść do pucharków, których to znakomitą większość zdobędziemy właśnie w tym trybie. Najwięcej czasu zajęło mi dojście do 72. poziomu doświadczenia oraz wykupienie wszystkich broni do trofeum Master of Arms - potrzebne są pełne dwa przejścia trybu Weapon Master i jeszcze ciut grindu (wielkie dzięki dla Ginko za naprowadzenie mnie na właściwe tory, gdyż w pewnym momencie utknąłem w martwym punkcie).
Ostatnim pucharkiem, który zdobyłem, był Bloodluster za dziesięć tysięcy udanych uderzeń - jeśli preferujecie postaci szybkie i zwinne, pewnie wpadnie Wam naturalnie. Ja grałem wolnym, ale zabójczym Nightmare'm, więc na koniec musiałem chwilkę pogrindować w trybie Versus, na bezbronnym przeciwniku.
Pucharki online to banał i nawet nie pamiętam, bym miał jakieś problemy z połączeniem itp - wpadły szybko i zostałem pochłonięty przez rewelacyjnego "singla".
 
To moja pierwsza platyna w jakimkolwiek mordobiciu, ale muszę przyznać, że osiągnięta tylko dlatego, że jest naprawdę prosta. Gierka jest genialna i zasługuje na maksymalną notę 10/10 a trudność platyny oceniam na 3/10.
Edytowane przez WrednyPL
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Metro: Last Light - Przygodę w Metrze rozpocząłem dokładnie 3 miesiące temu i droga do platyny nie tyle była trudna co męcząca przez trochę dziwny system ze znajdźkami. Ogólnie to musiałem przechodzić cztery razy szpil co nawet jak na przyjemny FPS było męczące.

Wynikło to z kilku czynników: 1) za pierwszym podejściem nie wpadł mi dzbanek za "stalkera z cieni" ale za to był trofik za dobre zakończenie, 2) za drugim razem puchar wpadł lecz z wiadomych powodów również było dobre zakończenie, 3) po raz kolejny przeszedłem grę uzyskując złe zakończenie (plus kilka innych pucharków) więc zabrałem się za znajdźki. I tu wyskoczył zonk bo o ile kartki z dziennika Artema zbierało się fajnie to twórcy pojechali z "instrumentami". Jest ich dosłownie kilkanaście tyle, że nie można ich "zaliczać" poprzez wybór rozdziału lecz trzeba je odnaleźć w ciągu. Z kartkami nie było problemu przy wyborze rozdziału. 

Po trzecim razie musiałem odpocząć od gry jednak posucha w ostatnich dniach sprawiła, że odwiedziłem Metro ponownie. Dziś na poważnie wskoczyłem w grę i przy ekspresowym tempie wyłapałem resztę brakujących trofeów. 

Mój problem polegał na tym, że po pierwszym przejściu nie zagłębiłem się w szczegóły poszczególnych trofeów tylko opierałem się na opisach z listy. Łatwo jest potem się zaciąć (jak np. z załatwianiem krewetek granatami).

Tak czy siak po trzech miechach wpadł dziesiąty platynowy dzban. A, że gierka przyjemna to jakoś to było :)

 

Ocena: 4/10

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wolfenstein: The New Order

 

Wow szybki jesteś ;)

 

A tymczasem ja: Dragon's Crown. Trudność 4/10. Kilka trofeów skomplikowanych (jedzenie, jeden cios za 100.000), ale generalnie dość prosta oraz czasochłonna. Zajęło mi to ok 70h (grałem tylko na Vicie więc kilka miechów). Thx to Ukyo za pomoc w zabiciu Demon Lorda (wiem, jestem cienki i się nie znam :) ). A sama gra? Wspaniała, cudowna, piękna i mega miodna. Idealnie pasująca pod Vitę i uważam że to obok Wipeout 2048 najlepszy tytuł na tę konsolę, a ze względu na żywotność numer jeden do zabrania na bezludną wyspę.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza
Gość
Ten temat został zamknięty. Brak możliwości dodania odpowiedzi.
  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...