Skocz do zawartości

Sunset Overdrive


Figaro

Rekomendowane odpowiedzi

No i pograłem wczoraj z godzinkę bo tyle się udało i wiem co sobie sprawię na święta.

Wczoraj wieczorem wróciłem z pracy i zamierzałem pograć z dwie godziny. Zamiast tego spędziłem całą noc przy SO i wiem jedno: takiej gry właśnie mi brakowało. Gameplay, muzyka, kolorowa oprawa i szalony klimat czynią Sunset Overdrive prawdziwym "muszę-to-mieć" w grudniu.

 

Sunset Overdrive to esencja za(pipi)istości!!

Edytowane przez kant1983pl
  • Plusik 2
Odnośnik do komentarza

Każdy, komu dam zagrać w tę grę ma właśnie takie odczucia. Wpadł kumpel, który całe życie śmiga na PlayStation i jest dosyć sentymentalny, a ta gra przypomniała mu najlepsze czasy konsolowej zabawy i dla niej chce kupić Xone'a w ogóle :) Taka luźna, niczym nieskrępowana, zręcznościowa zabawa, prawdziwa kwintesencja konsolowego gamingu :)

Odnośnik do komentarza

Knack to totalna kaszana w porownaniu z Sunset Overdrive. Osobiscie Insomniac Games totalnie mnie zaskoczylo. Uwazalem, ze Panowie juz sie wypalili od klepania w kolko kolejnych Rachetow. Nie spodziewalem sie, ze splodza az tak dobry twor. Gra wyglada jakby wyszla prosto od Rare z czasow swej swietnosci. Sunset to polaczenie cukierkowosci Banjo z humorem z Conkera. Doslownie. Potwierdzam takze opinie, ze gra wciaga jak bagno. Wczoraj znajomy wpadl na moment, aby pozyczyc kase. Zaproponowalem mu pokaz swiezo nabytej konsoli oraz Sunseta. Wyszedl po 3 godzinach gry i skonczylo sie dzisiaj na kolejnym 5-cio godzinnym posiedzeniu przy piwku. Gra przywraca wspomnienia z czasow mlodosci, gdy dobrze gralo sie z kolesiami przekazujac sobie po kolei pada po kazdej misji. Strzelanie oraz dekapitacja kolejnych hord przeciwnkikow daje mega frajde, pomimo malo urozmaiconych misji. Humor nie jest wymuszony i naprawde mozna czasem parsknac smiechem. Teksty typu " najlepiej rozwesela spiryt", "jestem robotem i nie umiem skakac, a Ty umiesz. To nie jest smieszne, musze Cie zabic" albo bohatera tyrajacego samego siebie sa na porzadku dziennym. Gra zdecydowanie zyskuje grajac w towarzystwie. Jedynie co mi przeszkadza to brak mozliwosci ustawienia oryginalnego dubbingu + napisow PL. Polski dubbing srednio wypada, ale idzie sie przyzwyczaic. Wedlug mnie gra spokojnie zasluguje na mocne 8/8+, natomiast ogrywajac w towarzystwie conajmniej 9.

Edytowane przez bebbop
  • Plusik 3
Odnośnik do komentarza
  • 2 tygodnie później...

Giera to totalny rozpyerdalator beretowy, wciąga jak bagno i wypluwa cię dopiero jak nieprzytomny ze zmęczenia czołgasz się do łóżka, a powiekami łamiesz zapałki które podtrzymywały ci oczy by: "jeszcze trochę, a jeszcze jedną misję, jeszcze sprawdzę co to za challenge, a wymaksuję tę broń i kończę, hmm dobra jeszcze sprawdzę co w fabule bo gram już 4tą godzinę i jakoś nie było czasu jej ruszyć, ymym ymym ostatni". No kórva ja pjerdole raz można ale kolejny i kolejny i kolejna nocka z rzędu? Siadasz na godzinę, dwie, a kończysz po 6ciu, patrząc na zegarek i pytając WTF? Gdzie moje życie?.

Powiew świeżości niczym bryza śródziemnomorska z miodową nutką naoliwionego ciała gorącej hiszpanki. Fabuła, jakiekolwiek misje w SO często u mnie schodzą na dalszy plan. Jeśli potrafimy wykorzystać potencjał świata jaki nam zaoferowano możemy nawet zapomnieć o misjach, a wynajdując sprzyjające warunki zostać w jakimś miejscu nawet na kilka godzin by siać zniszczenie, żonglując spluwami zamieniać w pomarańczową marmoladę tysiące tych opojów.

Jak dotąd natrafiłem na dwa takie miejsca (nie mówię tu o misjach gdzie bronimy wiecie czego u wiecie kogo). Pierwsze:

gdy robimy misję u gimbusów z muchomorkowego domku, wracając z którejś misji, na ulicy prowadzącej do owej oazy geeków jest chyba ze 4rech bigów spawnujących plugastwa na całą ulicę, można tam zasiać dłuuuuuuugi rozkórw jeśli tylko tych 4rech za szybko nie ubijemy

ale to nic w porównaniu z drugą miejscówką:

w trakcie misji od harcerzyków gdy musimy uratować ich drużynowego, a ten zamknięty w śmieciarce zawisa w końcu na barierce piętrowego parkingu, nie idziemy do niego tylko schodzimy na ulicę lub zostajemy na najwyższym piętrze (co polecam).

Te ścierwa respią się tu wtedy w nieskończoność i jak was wciągnie to skończy się na 10ciu albo lepiej tysiącach przemielonych mordoklejów.

Nie wiem dokładnie ile ale gdzieś z 4h bawiłem wczoraj tam po drodzę maxując wszystkie bronie jakie na ten stan miałem czyli 10, a to co się działo na ekranie to orgazm dla oczu, uszu, palca wskazującego i gili na wąsach których nie mam.

Rozyebunda była tak niesamowita, że podejrzewam, że gdybym to streamował to te mniej zatwardziałe klapki migiem kupiłyby XO z SO, a bardziej z zazdrościowkórwoskrętu wyskoczyły przez okno.

Cały system poruszania się po mieście to magia, mistrzostwo, płynność i niesamowity fun. Podróż skrótem po jakąś misje itp? Zapomnij. Rozpędzasz pancura i ciśniesz przez miasto tak, że Assassyny patrzą w niebo z podziwem jak stado zaślinionych ulungów.

No poezja padem pisana, nie można się oderwać, ta gra jest jak narkotyk gdy po miesiącach sequeli, remasterów, samograjów, całego tego marazmu branży, wpada ci w ręce taka perła i już wiesz, że gry not dead i nie czas jeszcze na kapciuszki, kakałko i zbieranie znaczków.

 

Ja już wybrałem: Sunset Overdrive GOTYkórwo2014!

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...