Skocz do zawartości

Gwiezdne Wojny, Epizod 7: Przebudzenie Mocy


gekon

Rekomendowane odpowiedzi

po kilkudziesięciu godzinach od premiery, wspominając film na chłodno (i na zmiane oglądając trailery i słuchając soundtracka) uważam jednak że to całkiem dobry film, godny starej trylogii. Mimo że w drugiej części filmu klimat gdzieś trochę ulatuje 

 

Na moje pierwsze wrażenia z nocnej premiery zapewne miały wpływ moje zmęczenie (wyszedłem do kina prosto z imprezy) oraz koleżka, który siedział obok i chrapał

Odnośnik do komentarza

Ok, ja przemyślałem wszystko i teraz mam na chłodno minusa

 

 

 

nie było jakiejś nowej, ciekawej kompozycji muzycznej. To to nawet w epizodach I-III było. Tutaj nie porywa. Chyba, że taki był zamysł? Ale nie, chciałbym, żeby coś fajnego w tle poleciało

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Był Ktoś z Was na wersji dubbingowanej? U mnie jest tylko jeden seans z napisami (czytanie to zbyt wielki wysiłek dla januszy), a dzisiaj akurat mam czas i bym mógł obejrzeć film, to jest prawie cała sala zapchana. Ten dubbing jest znośny, czy lepiej się wstrzymać?

 

 

Jak chcesz sobie skutecznie spieprzyć wrażenia to polecam :reggie:

Odnośnik do komentarza

Oto ocena jednego z największych malkontentów blockbusterowych na forum. Będzie bez spoilerów:

 

+Widać te efekty praktyczne, i bardzo fajnie balansują się z CGI

+Film jest zarówno dla nowego widza, jak i ludzi wychowanych na OT. Odniesienia to tylko taki dodatek, bo takie postacie jak Leia czy Han to zna każdy.

+Młoda obsada daje radę ! Bardzo polubiłem Rey, ale Finn też jest fajnie umotywowaną postacią. Więcej Poe następnym razem !
+ Pamiętacie początek Star Treka Abrmasa ? No to podobne tempo jest w filmie. Wszystko pędzi i gna, nie pozwalając widzowi zagłębiać się w meandra fabuły

 

-Fabularnie to jest to niestety wydmuszka.  [spoiler[ Można by to uznać że swego rodzaju reboot Nowej Nadziei

 

-

Kylo w ogóle nie przeraża, to samo Plasma (czy jak jej tam) no pod względem złych to ten film leży

 

-Muzyka nie powala, prócz motywu Rey, mało co w ucho wpada. 

 

Ode mnie mocne 7+, czekam na kolejne części, a epizod VII za smakowitą przystawkę. 

Edytowane przez Kalel
Odnośnik do komentarza

 

Był Ktoś z Was na wersji dubbingowanej? U mnie jest tylko jeden seans z napisami (czytanie to zbyt wielki wysiłek dla januszy), a dzisiaj akurat mam czas i bym mógł obejrzeć film, to jest prawie cała sala zapchana. Ten dubbing jest znośny, czy lepiej się wstrzymać?

 

 

Jak chcesz sobie skutecznie spieprzyć wrażenia to polecam :reggie:

 

Ejjjjjj pierwszy raz to widzę. ..................................... było o dziwo DOBRZE w PL.

 

 

tylko,że tam chodzi też o Kylo...czy po...

 

 

 

zdjęciu maski ma ten sam głos? Na mnie wielkie wrażenie zrobiło to, że Ren po zdjęciu maski maił TAK (pipi)A DEMONICZNY GŁOS (bardziej niż w masce)

 

Odnośnik do komentarza

Właśnie w końcu wróciłem z kina i zakupów małych.

 

Ta gęsia skórka przy motywie star wars, to świetne uczucie, że "wow, w końcu oglądam Gwiezdne Wojny w kinie!", te pierwsze sceny i poznawanie postaci :fsg:. BB-8 pocieszny strasznie. Murzyn Finn dobry koleś, a Rey całkiem sympatyczna. Ren pusta wydmuszka,

niby badass a z drugiej strony dziewczyna bez żadnego szkolenia go pokonuje... i te ciągłe płakanie jaki to on jest rozdarty i że jasna moc go nadal kusi.

 

 

Na plus puszczanie oka co chwila fanom oryginałów i różnorakiej trivii. Na plus Han i Chewie, miło ich było znów zobaczyć, a spotkanie ich było całkiem w porządku uargumentowane. W zasadzie nie mam nic do zarzucenia, po prostu kawał dobrego filmu.

 

 

Ale tylko dobrego. Nadal jest solidniej niż nowa trylogia, nie ma nudnej polityki, akcja cały czas posuwa się do przodu, kiedy trzeba, jest śmiesznie, kiedy ma być poważnie - jest. Wkurzał mnie Ren momentami, choć jego furia była sympatyczna. Absolutnie wkur.wił mnie brak Skywalkera, a kiedy się pojawił, to na 30 sekund z rozdziabioną mordą :[ . Zirytował mnie też kolejny pomysł a'la zbudujmy gwiazdę śmierci i siejmy roz(pipi). Poe postacią jest sympatyczną. Śmierć Hana imo bezsensowna i niepotrzebna, rozumiem, że przez wzgląd na Leię chciał spróbować chociaż przekonać syna na powrót do nich, ale to było oczywiste, że zaraz go zabije... Więcej zarzutów nie mam, choć w głowie kłębi mi się parę pytań i teorii...

 

 

7+/10 jak na film

9/10 jak na Star Wars

 

 

Also, nie ma to jak wstać po filmie i przekonać się, że obok mnie siedział kolega z forumka :lapka: tzn nie obok a obok dziewczyny, no ale to tak jak obok mnie, c'nie? 

Edytowane przez Lord Astmer
  • Plusik 1
  • Minusik 1
Odnośnik do komentarza

Jak to mówię, filmik typowy na dzisiejsze czasy. Wymuskane "noł nejmy" zwane aktorami, czarny charakter laluś (nie pamiętam jak się nazywa), a fabuła to jest praktycznie to samo co "jedynka" - epizod IV ;)  Tylko Indiana Jones daje radę. Zakończenie otwarte, co by Disney dalej klepał na tym kasę. 6/10

 

Nienawistna ósemka i Creed może dadzą radę.

Edytowane przez [InSaNe]
Odnośnik do komentarza

Toć w szacie ta panienka latała. Nie hejtuję nigdy z góry żadnej produkcji, ale dla mnie to po prostu średni filmik. To jest ten sam poziom, co np. taki Terminator: Gimbasis. Swoje zarobi, fani mają mokro i o to chodzi. Ja szczerze mówiąc trochę się nudziłem. Najgorsze, że ten film nie ma żadnego zapadającego w pamięci momentu, w którym przechodzą ciary lub ma się gęsią skórkę. Ale reżyser zrobił go "bezpiecznie", bo jest oparty na schemacie IV epizodu, więc spodoba się januszom i dzieciarni, jak i fanom starych części.

Odnośnik do komentarza

Toć w szacie ta panienka latała. Nie hejtuję nigdy z góry żadnej produkcji, ale dla mnie to po prostu średni filmik. To jest ten sam poziom, co np. taki Terminator: Gimbasis. Swoje zarobi, fani mają mokro i o to chodzi. Ja szczerze mówiąc trochę się nudziłem. Najgorsze, że ten film nie ma żadnego zapadającego w pamięci momentu, w którym przechodzą ciary lub ma się gęsią skórkę. Ale reżyser zrobił go "bezpiecznie", bo jest oparty na schemacie IV epizodu, więc spodoba się januszom i dzieciarni, jak i fanom starych części.

:yao: 

Odnośnik do komentarza

 

Ren chyba miał być taki piz.dowaty w założeniach, a, że młoda obiła to też się nie dziwię. Jasna strona mocy vs koleś który się waha między jedną a drugą na pewno nie będzie mocniejszy. Świetnie wypadał w hełmie (ten głos!), ale bez niego jest dziwnie brzydkim kolesiem.

Ogólnie poczułem się jak za dzieciaka na seansie a pierwszy wylot z planety prosto w kosmos znowu przyprawił o gęsią skórkę. Rzeczywiście brakuje jakiegoś fajnego konkretnego utworu coś Duel of Fates. Czarny wypadł ok, na szczęscie nie raził zachowaniem, a cała reszta też dobrze zagrała. Bardzo dobrze, że nowe postacie były grane przez no name'y bo nie chciał bym widzieć kapitana ameryki czy Brada Pitta XD

 

Edytowane przez Plugawy
Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...