Skocz do zawartości

Resident Evil Cinematic Universe


Gość

Rekomendowane odpowiedzi

Wersja BD już jest w sieci. Tutaj jednak wrzucam trailery jeśli ktoś nie widział.

 

 

 

 

To jest właśnie prawdziwy RE. Nie brakuje tutaj niczego charakterystycznego dla serii, szczególnie powinien się spodobać fanom starych odsłon, choć udało się przemycić elementy z czwórki i piątki. Leon to mega badaas i to co momentami wyprawia to absolutna miazga. Animacja CGI została znacznie podkręcona w stosunku do Degeneration, jest dużo lepsza choreografia walk, jak zawsze ciekawe "chłodne" relacje z Adą i zagrożenie bioterroryzmem na skalę kraju. Naprawdę przyjemnie się to ogląda choć momentami nie brakuje pewnych głupot

pani prezydent mistrzyni sztuk walki, lol

to jednak warto to sprawdzić dla kilku świetnych starć

np walki tyrantów z lickerami, czuć tą miażdżącą siłę doskonałych B.O.W.

Filmy Andersona to zwykłe ścierwo i straszna wiocha, ten to co innego. Polecam ;]

Odnośnik do komentarza

Kawał solidnie zrobionego materiału. Wiele razy kamera się tak ustawiała, że myślałem, że to cut scenka się skończyła i czas chwytać za pada. Animatorzy się postarali i jest to jak na razie najlepszy filmowy Resident. Płynność ruchów i ich naturalizm, jak wspomniał Wolny, jest znacznie lepsza do tych z Degeneration, a i sama historia nieźle napisana (jak na uniwersum Resident Evil). Sporo nawiązań do konsolowych Residentów (fajny motyw z połączeniem Las Plagas z wirusem T, Lickery, korytarz w pałacu jakby żywcem wycięty z RE IV). Gdy wrzucili na plan większy kawał mięsa przez ułamek sekundy myślałem, że to Nemesis. I rzeczywiście czuć klimat starych, konsolowych Rezydencji Zła zwłaszcza na początku. A i jeden z najciekawszych momentów slow montion zasłania pistolet ...szkoda hłe hłe.

Odnośnik do komentarza

Damnation ma wszystko to, czego nie mają Residenty od Andersona - spójność z uniwersum gry, dobrą akcję, zombie, bossów żywcem wyjętych z gry (Tyrant!) i na kilometr śmierdzi horrorem klasy B. Gdyby chociaż jedna filmowa adaptacja trzymała taki poziom to płakałbym ze szczęścia... Aczkolwiek realia, w których osadzono film średnio mi pasują (ruchy oporu, niepodległe państwa - WTF?) i głównie z tego względu musiałem łyknąć go na dwa razy. Aha - jak w następnym RE głównym bohaterem będzie znowu Leon to ze złości pogryzę biurko, bo od czasu RE4 ten gość wciska się prawie wszędzie, gdzie jest logo RE, co wybitnie denerwuje. Raz, dwa - ok, ale robienie z niego głównej ikony serii jest w mojej opinii słabe.

Edytowane przez Bzdurski
Odnośnik do komentarza

Damnation ma wszystko to, czego nie mają Residenty od Andersona - spójność z uniwersum gry, dobrą akcję, zombie, bossów żywcem wyjętych z gry (Tyrant!) i na kilometr śmierdzi horrorem klasy B. Gdyby chociaż jedna filmowa adaptacja trzymała taki poziom to płakałbym ze szczęścia... Aczkolwiek realia, w których osadzono film średnio mi pasują (ruchy oporu, niepodległe państwa - WTF?) i głównie z tego względu musiałem łyknąć go na dwa razy. Aha - jak w następnym RE głównym bohaterem będzie znowu Leon to ze złości pogryzę biurko, bo od czasu RE4 ten gość wciska się prawie wszędzie, gdzie jest logo RE, co wybitnie denerwuje. Raz, dwa - ok, ale robienie z niego głównej ikony serii jest w mojej opinii słabe.

 

Jak nie Leon, to niby kto? Steryd Redfield, który ledwo się rusza? W następnej części znowu chcę widzieć Leona, bo jak będzie on, to i Ady :wub: nie zabraknie.

Odnośnik do komentarza

Damnation ma wszystko to, czego nie mają Residenty od Andersona - spójność z uniwersum gry, dobrą akcję, zombie, bossów żywcem wyjętych z gry (Tyrant!) i na kilometr śmierdzi horrorem klasy B. Gdyby chociaż jedna filmowa adaptacja trzymała taki poziom to płakałbym ze szczęścia... Aczkolwiek realia, w których osadzono film średnio mi pasują (ruchy oporu, niepodległe państwa - WTF?) i głównie z tego względu musiałem łyknąć go na dwa razy. Aha - jak w następnym RE głównym bohaterem będzie znowu Leon to ze złości pogryzę biurko, bo od czasu RE4 ten gość wciska się prawie wszędzie, gdzie jest logo RE, co wybitnie denerwuje. Raz, dwa - ok, ale robienie z niego głównej ikony serii jest w mojej opinii słabe.

 

Jak nie Leon, to niby kto? Steryd Redfield, który ledwo się rusza? W następnej części znowu chcę widzieć Leona, bo jak będzie on, to i Ady :wub: nie zabraknie.

Jill, Sherry, Barry, Ada, Rebecca, już nawet durna Claire, ale Leoś po prostu się przejada. No i znowu jest typisz inglisz bastard rzucający głupimi tekstami jak w RE4.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...