Skocz do zawartości

Dom czy mieszkanie? Dyskutujmy.


Rekomendowane odpowiedzi

Już parę osób chyba całkiem szeroko się o tym wypowiadało i wygrywał dom. Większe poczucie własnego kąta, kawałka ziemi, trawnika i miejsca do życia bez sąsiada za ścianą - dom.

A jeśli chce się mieć po prostu lokum, bliskość do lokali usługowych, komunikacji miejskiej, brak koszenia trawnika, dorzucania do kotła w piwnicy (pomijam ogrzewanie elektryczne) - mieszkanie.

 

Na razie jednomyślnie wybraliśmy to drugie (mimo że żona wychowała się w domu, za to ja w bloku). Jak będę starszy (xd) to pewnie pomyślałbym o domu, ale odrzuca trochę myśl, że trzeba szukać działek za miastem - bez auta ani rusz z tego co widzę w swojej okolicy.

Odnośnik do komentarza

Obecnie mieszkanie, ale nie wyobrażam sobie przez cale zycie mieszkac w ~60m2 i z widokiem na kuchnię sąsiada 2m od mojego balkonu. Wiadomo pod miastem trzeba mieć samochody, ale złomka do dojazdów do pracy można kupić za małe pieniadze, więc to nie problem. Sam planuję za jakieś dwa lata kupić dwupokojowe mieszkanie i korzystać z zalet życia w mieście, a na starość, czyli gdy dobiję do 30 pewnie zacznę rozglądać się za domkiem jak w rodzince.pl.

Odnośnik do komentarza

Znajomi kupili dom w mieście, jakoś się fartnęło, że poprzedni lokatorzy byli zmuszeni się wyprowadzić raptem 7-10 lat po budowie i solidnym wykończeniu wnętrza.

Z jednej strony klimat domowy, ogródek, trochę odseparowania od świata. Z drugiej - 50m dalej zaczynają się bloki. Taki to urok domu w strefie miejskiej.

Odnośnik do komentarza

Ja do miasta moze się zbliżę jak bedę na emeryturce, zeby było bliżej do lekarza który będzie leczył mój niesłabnący popęd seksualny.

 

No oby ten niesłabnący popęd, a nie niagarę z dupy  :sorcerer:

 

Singiel, para = zdecydowanie mieszkanie, z dziećmi wolałbym dom. No i na starość też zdecydowanie mieszkanie, zepsuje się ogrzewanie to się dzwoni do spółdzielni i wszystko z bani, do lekarza blisko, do sklepu blisko, weź sobie lataj do sklepu 5km od domu po 70ce. 

Odnośnik do komentarza

Chyba że się dokłada


 

Ja do miasta moze się zbliżę jak bedę na emeryturce, zeby było bliżej do lekarza który będzie leczył mój niesłabnący popęd seksualny.

 

No oby ten niesłabnący popęd, a nie niagarę z dupy  :sorcerer:

 

Singiel, para = zdecydowanie mieszkanie, z dziećmi wolałbym dom. No i na starość też zdecydowanie mieszkanie, zepsuje się ogrzewanie to się dzwoni do spółdzielni i wszystko z bani, do lekarza blisko, do sklepu blisko, weź sobie lataj do sklepu 5km od domu po 70ce. 

 

 

koncze z aloesowymi napojami

Odnośnik do komentarza

Jak myślę o 1,5h dojeżdzaniu do roboty w korkach chociażby z takich Niepołomic pod Krakowem (trochę zieleni, blisko puszcza, ryneczek - urokliwe miejsce do umierania) to mi słabiej.

Dom byłby idealną miejscówką dla freelancera. Zrobić sobie gabinecik, zamknąć na klucz i pracować, a potem w kapciach wyjść na trawniczek wciągnąć browara. Ale codzienne dojazdy, dwa auta w utrzymaniu, to robi się już mniej fajne.

 

PS.

sranie po napoju, niczego się nie nauczyłeś jak 5x pisałem o sztucznościach typu Oshee?

Odnośnik do komentarza

Jak myślę o 1,5h dojeżdzaniu do roboty w korkach chociażby z takich Niepołomic pod Krakowem (trochę zieleni, blisko puszcza, ryneczek - urokliwe miejsce do umierania) to mi słabiej.

 

Dom byłby idealną miejscówką dla freelancera. Zrobić sobie gabinecik, zamknąć na klucz i pracować, a potem w kapciach wyjść na trawniczek wciągnąć browara. Ale codzienne dojazdy, dwa auta w utrzymaniu, to robi się już mniej fajne.

 

PS.

sranie po napoju, niczego się nie nauczyłeś jak 5x pisałem o sztucznościach typu Oshee?

 

Red, niestety praca w  domu z dziećmi to fatalna sprawa, do 2-3 roku, jeszcze MOŻE, ale ja wymiękłem jak w dwójkę zaczęli się dobijać do drzwi krzycząc tatatata. No nie ma opcji. Chyba ze bys wychodził, objezdzał dom, i  wchodził ukrytym wejsciem. Zreszta najwiekszym wrogiem pracy  w domu jest żona. Ale to nie temat  o tym wiec koncze.

Odnośnik do komentarza

Ofkors, ale miałem na myśli brak sąsiadów za ścianą, czyli nie stykasz się z nikim, nie słyszysz jak tupta o 5 rano w obcasach czy uprawia nierząd nad Twoją sypialnią.

 

MILAN:

no coś w tym jest. Ostatnio miałem parę dni pracy zdalnej to żona zaczęła odkurzać wokół mnie xd "Nie dzwonisz nigdzie?" <WZIUUUUUUUM>

Edytowane przez _Red_
Odnośnik do komentarza

Dom na wyp!ździejewie, ale w jakiejś rozsądnej odległości do małego miasta (kilka km) i z dobrym dojazdem do dużego miasta (żeby w weekend na szybko skoczyć zakosztować wielkomiejskiego życia na spontanie). Na co dzień chcę mieszkać w małej wiosce, znać wszystkich mieszkańców, brać udział w wiejskich festynach i odpustach parafialnych, pić nalewkę z księdzem i sołtysem, a z okien mieć widok na pola i mój ogródek warzywny z sadem.

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

To zależy od tego czy byłoby mnie stać na kogoś, kto by ten dom i działkę na bieżąco utrzymywał w czystości. Uprzedzając:

 

  • Nie mam dzieci i nie planuję.
  • Kobieta zapyerdala tyle samo co ja (dosłownie, ta sama praca).
  • Obecnie posprzątanie mieszkania 50m2 do zadowalającego mnie poziomu (pyerdolony pedantyzm) zżera mi zdecydowanie za dużo czasu i energii.

 

W tym momencie mieszkanie mi całkowicie wystarcza, jedyny minus to jest to, że nie mam sali kinowej.

Odnośnik do komentarza

Wygrało mieszkanie w mieście. 

Dom niby fajnie, ale nie ma tego "wracam po 16, kapcie, browarek" Tam jest zawsze coś do zrobienia. Do tego kredyt na 30lat, nie wiem czy wytrzyma domek 30 lat bez chociaż jednego grubego remontu który finansowo nie jest wąski. 

+ otoczenie. 

Kuzynka już narzeka na mieszkanie poza miastem. Wypad z dzieciakami, to wycieczka i przypomina wyjazd na urlop. O 22 bez auta nie kupisz fajek, browarów. Dojazd komunikacja podmiejską odpada. Na imprezy domowe mało chętnych- transport. 

W rodzinie jeden narzeka teraz na schody, bo coraz starszy, a nie młodszy. Dwóch sąsiadów poszło za miasto, ale dzieci wy(pipi)ka i każdy poszedł na mieszkanie do miasta. Siedzą teraz w dwóch na piętrowej chacie. Bajka. 

 

 

Ale gdybym miał chatę stawiać, to na 100% parterówa beż schodów i 100m2. 

  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Wygrało mieszkanie w mieście. 

Dom niby fajnie, ale nie ma tego "wracam po 16, kapcie, browarek" Tam jest zawsze coś do zrobienia. Do tego kredyt na 30lat, nie wiem czy wytrzyma domek 30 lat bez chociaż jednego grubego remontu który finansowo nie jest wąski. 

+ otoczenie. 

Kuzynka już narzeka na mieszkanie poza miastem. Wypad z dzieciakami, to wycieczka i przypomina wyjazd na urlop. O 22 bez auta nie kupisz fajek, browarów. Dojazd komunikacja podmiejską odpada. Na imprezy domowe mało chętnych- transport. 

W rodzinie jeden narzeka teraz na schody, bo coraz starszy, a nie młodszy. Dwóch sąsiadów poszło za miasto, ale dzieci wy(pipi)ka i każdy poszedł na mieszkanie do miasta. Siedzą teraz w dwóch na piętrowej chacie. Bajka. 

 

 

Ale gdybym miał chatę stawiać, to na 100% parterówa beż schodów i 100m2. 

 

To wszystko prawda <ok>

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić grafiki. Dodaj lub załącz grafiki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...