Skocz do zawartości

Dom czy mieszkanie? Dyskutujmy.


Rekomendowane odpowiedzi

@balon

 

Weź troszkę zbastuj i nie porównuj ceny jedynie za gaz, bez dodatkowych opłat - jak śmiecie, podatek za dom, kominiarz, do pełnego czynszu mieszkaniowego z "wszystkim". A wody idzie znaczniej więcej w domu niż w mieszkaniu. Ogród robi swoje. Ba nawet umycie podłogi ; ) Więc i tutaj jest różnica na korzyść mieszkania. Proszę bez demagogi, że rachunki w domu są niższe niż w mieszkaniu, przeliczając na miesiąc wszystko. W najlepszym przypadku zbliżone.

Edytowane przez Arm9_Team
Odnośnik do komentarza

Ku rwa kolego ty nie widzisz co piszę? Masz jakąś cenzure na moje posty? Już pisałem ale powtórzę. Kominiarz raz na rok 100 zł. Woda porównywalnie jak w bloku. Nagle więcej się nie myję i piorę bo dom. Podatek za dom do 200 zł na rok. Śmieci bez segregacji (droższy wariant) ok 50 zł na miesiąc.

 

Za ten komfort to naprawdę śmieszne koszty i dalej wychodzi porównywalnie jak za czynsz za m3 w blokowisku.

Edytowane przez balon
Odnośnik do komentarza
Gość _Be_

 

Widać tutaj piekną roznice pokoleniową. Milenialsi akurat mało się wypowiadają w temacie, ale myśle, że wiekszość boryka się podobnymi problemami czyli wynajem w miescie i ewentualne rozważania o kredycie na 30 lat na jakąś ch,ujową nore. Byłem bliski brania kredytu, ale dobrze, że się w to nie wje.bałem. O domie nawet nie marze, nigdy nie bedzie mnie stać, a nie dostałem nic po babciach/rodzicach. No mieszkanie w Gdańsku prawdopodobnie będzie moje jak mama by odeszła, ale co mi z tego jak już będę stary...

 

Zazdroszcze mieć takie problemy czy skosić trawnik sam czy zapłacić za to jakiemuś typowi xD serio. Blancik i inni cieszcie się tym co macie, bo macie je.banego farta/zaradność/cokolwiek. 

Też nic nie dostałem, wpierd.oliłem się w kredyt.

Jedyna różnica teraz to to że wymagają od ludzi bez pieniędzy wkładu na poziomie chyba 10-15%. PO-JE-BA-NE. To oznacza jakieś 30-60 tysiecy gotówki na start, fajnie, szkoda ze kłoci  sie  z ideą samego kredytu.

 

 

Gdyby siedział cały czas w domu u matki i nie płacil za wynajem to by starczyło :potter:

Odnośnik do komentarza

kolega arm  kłoci się  o  jakiegoś kominiarza który wychodzi 8 zł na miesiąc,  a wystarczy być rozrzutnym w grzanie, albo  prąd, i  już to wszystko się rozmywa. Można chodzić w szlafroku  zima w domu i  sluchac radia,  i wydwac mniej n media, niz ktos z 65 ledem  w gatkach na mieszkaniu  w kawalerce.

Odnośnik do komentarza

Tu kominiarz, tu miotełka do kostki, paliwko do kosiarki, podkaszarki, żywopłotu, woda do roślinek, podjazdu oraz wiele innych, i jedna wypłata rocznie nie nasza  :sir: No i taka kosiarka czy piec to nie są sprzęty dożywotnie. W domu za jakikolwiek awarie sam bulisz. Kiedyś wam się skumuluje, to nie będzie tak różowo.

Edytowane przez Arm9_Team
Odnośnik do komentarza

 

Widać tutaj piekną roznice pokoleniową. Milenialsi akurat mało się wypowiadają w temacie, ale myśle, że wiekszość boryka się podobnymi problemami czyli wynajem w miescie i ewentualne rozważania o kredycie na 30 lat na jakąś ch,ujową nore. Byłem bliski brania kredytu, ale dobrze, że się w to nie wje.bałem. O domie nawet nie marze, nigdy nie bedzie mnie stać, a nie dostałem nic po babciach/rodzicach. No mieszkanie w Gdańsku prawdopodobnie będzie moje jak mama by odeszła, ale co mi z tego jak już będę stary...

 

Zazdroszcze mieć takie problemy czy skosić trawnik sam czy zapłacić za to jakiemuś typowi xD serio. Blancik i inni cieszcie się tym co macie, bo macie je.banego farta/zaradność/cokolwiek. 

Też nic nie dostałem, wpierd.oliłem się w kredyt.

Jedyna różnica teraz to to że wymagają od ludzi bez pieniędzy wkładu na poziomie chyba 10-15%. PO-JE-BA-NE. To oznacza jakieś 30-60 tysiecy gotówki na start, fajnie, szkoda ze kłoci  sie  z ideą samego kredytu.

 

 

Plus drugie tyle, jeśli bierzesz stan deweloperski i chcesz to wszystko jakoś w miarę rozsądnie wykończyć.

 

Obecnie mieszkam w mieszkaniu, w dzielnicy willowej więc mam względną ciszę i spokój, a dojazd do centrum komunikacją zbiorową to raptem 20 minut. Oczywiście lokum na krechę w banku, bo nie miałem zasobnych rodziców/babć, po których mógłbym drapnąć 'swoje' cztery kąty. W niedalekiej przyszłości (5 lat) jak allah da, przyjdzie kolej na kolejny kredycik i zastanawiałem się ostatnio co wybrać - czy kolejne mieszkanie, ale o większym metrażu (celuję w 100m2 i wiem, że w okolicy będą takie inwestycje powstawać, albo dogadać się z deweloperem, by na etapie budowy połączył dwa mniejsze w jedno), czy też może dom (tyle że we Wrocławiu, w tej samej dzielnicy).

 

Za mieszkaniem przemawia wygoda, brak zmartwień o tereny zielone, nie muszę dbać o szambo, ogrzewanie, masę pierdół, których tak naprawdę się nie widzi ale jak pogadałem ze szczęśliwymi posiadaczami domów, to jednak jest zapyerdol. Na minus to jednak brak prywatności, sąsiedzkie hałasy (choć obecnie mam bardzo przyzwoicie, zero studenckiej patologii czy też brajankowa z 500 plus), no i jednak chciałbym zrealizować kilka marzeń (m.in. możliwość wstawienia bębnów, żeby nie jeździć przez pół miasta by postukać godzinę-dwie).

 

Dom też jest super, bo miałbym powierzchnię jaka mnie interesuje - zakładając dwójkę bachorów w planach 200m2 byłoby mega optymalne. Mógłbym hałasować, ale nie byłoby spółdzielni, która ze wszystkiego mnie wyręcza. Kolejny minus to spore koszta. Mieszkanie ~100m2 to koszt rzędu 600k w mojej ukochanej dzielnicy, dom to już minimum bańka. Teoretycznie mógłbym się przeprowadzić pod Wrocław i mieć domek za połowę tej ceny, ale wizja dojeżdżania wszędzie samochodem zupełnie do mnie nie przemawia. Pojawią się kiedyś dzieci = trzeba będzie rozwozić je do szkół, na zajęcia dodatkowe, inne pierdoły. Jasne, na terenie miasta też trzeba będzie (póki samodzielne nie będą), ale dystanse znacznie krótsze. No i jednak koszt ogrzania chałupy 200m2 i całego maintenance to pewnie dobre 1500 pln miesięcznie (mniejsze bo mniejsze, ale jednak spore mieszkanie to - strzelam - połowa tej sumy).

 

Zobaczymy jak się sytuacja zmieni przez najbliższe lata, póki co paluchem na piachu pisanie :cool:

Odnośnik do komentarza

Chyba najgorsze jak  nie zrobisz chaty na raz, tylko  zostajesz z kredytem, nie masz siana, a do  zrobienia płot, ogród, podjazd, może jeszcze piętro/ poddasze, wchodzisz w tryb spłacania,  a nie masz jeszcze skonczonej chaty, mam  paru takich  znajomych,  nie mają życia. Siano dostali od rodziców na działke,  kredyt na chate, a po  drodze chcieli odłozyc na te sprawy około domowe. No wyszło to niezbyt. I weź tu mysl o  dziecku jak na liście 15 rzeczy do wykonczenia.

Edytowane przez milan
Odnośnik do komentarza
Gość Kyo

Widać że kolega Arm9 nigdy nie mieszkał w nowym domu, a wiedzę ma czysto teoretyczną. Nie idźmy tą drogą.

Pytałeś wcześniej o jakich kosztach piszemy. Słowo klucz - nowy dom. Więc powiem jeszcze raz - całe życie mieszkałem w domu. Jak był nowy to spoko aż po 25 latach przyszło dachem się zająć ~50 tys piękny kawalerze. I to nie że można poczekać, trzeba to zrobić już. Płot się rozwala? No ~30 tys. Brama garażowa? Wyskakuj z 5 tys. Mogę jeszcze wymieniać ale nie o to chodzi :P Ot wymiana pieca gazowego co 8-10 lat.

 

Bardzo fajnie jak dom jest nowy, ale to skarbonka bez dna. Coś jak z nowym samochode, Super przez pierwsze 2-3 lata (lub nawet dłużej). Ale potem trzeba się przygotować na jakieś wydatki.

Odnośnik do komentarza

Ping jeżeli mówimy o nowym domu ok 200 m kw z materiałów energooszczędnych to tak 1500 ale za całą zimę, no powiedzmy od grudnia do marca. Technologia trzymania ciepła poszła bardzo do przodu, a słabsze i cieplejsze zimy też swoje robią jeżeli chodzi o niższe koszty ogrzewania.

 

@Kyo 5 lat mieszkam w postawionym przez siebie nowym domu i niestety nie mogę się jeszcze zgodzić z twoją teorią. Może za 20-30 lat? No ale do tego czasu chcę mieć coś nowego. Napewno nie budowałem go z myślą, że na całe życia i dla X pokoleń.

Edytowane przez balon
  • Plusik 1
Odnośnik do komentarza

Chyba najgorsze jak  nie zrobisz chaty na raz, tylko  zostajesz z kredytem, nie masz siana, a do  zrobienia płot, ogród, podjazd, może jeszcze piętro/ poddasze, wchodzisz w tryb spłacania,  a nie masz jeszcze skonczonej chaty, mam  paru takich  znajomych,  nie mają życia. Siano dostali od rodziców na działke,  kredyt na chate, a po  drodze chcieli odłozyc na te sprawy około domowe. No wyszło to niezbyt. I weź tu mysl o  dziecku jak na liście 15 rzeczy do wykonczenia.

 

Dlatego ja bym poszedł w wykończony już dom z drugiej ręki w mieście, zamiast świeżą budowę pod miastem. Jedyny minus to PPC dla fiskusa. I tak jestem bezguściem, więc gotowe wykończenie z pewnością będzie lepsze niż to, co bym tam sobie wymyślił + odpada w(pipi).ianie się na każdym kroku przy wykończeniówce, bo zazwyczaj wiele rzeczy idzie nie tak jak trzeba (pomimo brania MEGA poprawki na wszystko).

Odnośnik do komentarza
Gość Kyo

@Kyo 5 lat mieszkam w postawionym przez siebie nowym domu i niestety nie mogę się jeszcze zgodzić z twoją teorią. Może za 20-30 lat? No ale do tego czasu chcę mieć coś nowego. Napewno nie budowałem go z myślą, że na całe życia i dla X pokoleń.

No to jak masz kasę żeby sobie domy zmieniać to nie wiem po chusteczkę udzielasz się w tym temacie xD Tylko nie wmawiaj mi że mieszkanie jest na tym samym poziomie co dom jeśli chodzi o koszty bo nie jest...

 

Komuś przeszkadza koszenie? Niech wynajmie firmę lub ogrodnika albo kupi robota koszącego xD Tylko to cały czas są koszty. System zraszaczy? No (pipi)a - za darmo zrobili :dynia: By tak wymieniać, są plusy i minusy. Do domu na bank kiedyś wrócę ale na teraz to sobie po prostu nie wyobrażam wracać do chaty. Fajnie bo grilla można zrobić, guwniaka wypuścić i niech sobie biega, pewnie kiedyś tak ale na bank nie teraz :D

Odnośnik do komentarza

Przecież balon napisał, że będzie budował nowy dom, jak obecny będzie się zbliżał do końca swojego życia eksploatacyjnego, wciśnie jakiemuś frajerowi "nówka, prawie nie mieszkany", a nowy właściciel 50% wartości domu będzie musiał po 2 latach wpakować w remont. Taki to pożyje. 

 

 

Czynsz, ogrzewanie, woda = 500zł na miesiąc. Woda zawsze gorąca prosto z rury, żadnych pieców i problemów. Kominiarz przychodzi ze spółdzielni. Klatkę sprząta pani ze spółdzielni. Podwórko też. Kaloryfer naprawi pan ze spółdzielni. Ogrzewanie miejskie - zawsze działa. Winda popsuta? Dzwonisz, zaraz ktoś przyjedzie i naprawi.

 

Jak to jest mniej komfortowe niż życie w domu to ja nie wiem xD

Edytowane przez Copper
Odnośnik do komentarza

 

Widać że kolega Arm9 nigdy nie mieszkał w nowym domu, a wiedzę ma czysto teoretyczną. Nie idźmy tą drogą.

Pytałeś wcześniej o jakich kosztach piszemy. Słowo klucz - nowy dom. Więc powiem jeszcze raz - całe życie mieszkałem w domu. Jak był nowy to spoko aż po 25 latach przyszło dachem się zająć ~50 tys piękny kawalerze. I to nie że można poczekać, trzeba to zrobić już. Płot się rozwala? No ~30 tys. Brama garażowa? Wyskakuj z 5 tys. Mogę jeszcze wymieniać ale nie o to chodzi :P Ot wymiana pieca gazowego co 8-10 lat.

 

Bardzo fajnie jak dom jest nowy, ale to skarbonka bez dna. Coś jak z nowym samochode, Super przez pierwsze 2-3 lata (lub nawet dłużej). Ale potem trzeba się przygotować na jakieś wydatki.

 

zgadzam się. ja niestety takie wydatki mam

 

@balon

WIĘKSZOŚĆ ludzi jak buduje dom to dla siebie i dzieci. Przynajmniej tak robia znajomi w olsztynie może u ciebie jest inaczej i dom jak samochód co 5-7 lat wymiana.

Odnośnik do komentarza

Brałem mieszkanie na piętrze to nie myślalem o przyszłych remontach dachu, podobnie jak nie mysle  o  wysokosci mojej emerytury, kurfa mac, trzeba pchac to wszystko do przodu i  się martwic później. Jak się chce życ bezpiecznie to lepiej zostać u  rodziców.

Odnośnik do komentarza

 

 

Widać że kolega Arm9 nigdy nie mieszkał w nowym domu, a wiedzę ma czysto teoretyczną. Nie idźmy tą drogą.

Pytałeś wcześniej o jakich kosztach piszemy. Słowo klucz - nowy dom. Więc powiem jeszcze raz - całe życie mieszkałem w domu. Jak był nowy to spoko aż po 25 latach przyszło dachem się zająć ~50 tys piękny kawalerze. I to nie że można poczekać, trzeba to zrobić już. Płot się rozwala? No ~30 tys. Brama garażowa? Wyskakuj z 5 tys. Mogę jeszcze wymieniać ale nie o to chodzi :P Ot wymiana pieca gazowego co 8-10 lat.

 

Bardzo fajnie jak dom jest nowy, ale to skarbonka bez dna. Coś jak z nowym samochode, Super przez pierwsze 2-3 lata (lub nawet dłużej). Ale potem trzeba się przygotować na jakieś wydatki.

zgadzam się. ja niestety takie wydatki mam

 

@balon

WIĘKSZOŚĆ ludzi jak buduje dom to dla siebie i dzieci. Przynajmniej tak robia znajomi w olsztynie może u ciebie jest inaczej i dom jak samochód co 5-7 lat wymiana.

No na 5 lat to może nie ale na 20 to już tak. Sorra za szczerość ale przez oststnie 7 lat pracowałem w firmie, która kreowała po części rozwiązania energooszczędne. Tu jest taki postęp jak w kartach graficznych. Nie wyobrażam sobie zakładać że dana izolacja elewacji czy stystem ogrzewania będzie opłacalny za 20-30 lat. Trzeba naprawdę nie mieć wyobraźni aby budować obecnie dom na całe życie/pokolenia.

Aha i polecam mieszkać w jednym mieszkaniu przez 20-30 bez remontu:) Przecież w zamkniętych, centralnych strukturach takich jak blok wielorodzinny wymiana takiego co czy hydrauliki to często większy koszy i robota niż wymiana instalacji w domu, gdzie wsio jest pod ręką i tak jest poprowadzone, że nie trzeba rozk urwiać połowy chaty aby wymienić instalację.

Odnośnik do komentarza

 

@MichAelis ja nie mam rekuperacji bo choćby dlatego że nie budowałem domu na całe życie. Mam piec dwufunkcjny gazowy, z czujką temp. w pomieszczeniach i na kominie na zewnątrz. Do tego podłogówka, kominiek, energooszczędne okna zamontowane warstowo, styropian 20 i naprawdę to styka co do kosztów ogrzewania.

Natomiast co do pompy ciepła/rekuperacji to kilku znajomych ma i chwalą ale jak np jak wziąłem koszt tej instalacji do kosztów, które za oszczędzę przez te 20 lat to nie kalkulowało mi się zupełnie. Jakbym gdzieś w górach mieszkał albo na jakiś biegunach zimnw typu Suwałki to bym raczej wziął.

Odnośnik do komentarza

Dołącz do dyskusji

Możesz dodać zawartość już teraz a zarejestrować się później. Jeśli posiadasz już konto, zaloguj się aby dodać zawartość za jego pomocą.
Uwaga: Twój wpis zanim będzie widoczny, będzie wymagał zatwierdzenia moderatora.

Gość
Dodaj odpowiedź do tematu...

×   Wklejono zawartość z formatowaniem.   Usuń formatowanie

  Dozwolonych jest tylko 75 emoji.

×   Odnośnik został automatycznie osadzony.   Przywróć wyświetlanie jako odnośnik

×   Przywrócono poprzednią zawartość.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz bezpośrednio wkleić obrazków. Dodaj lub załącz obrazki z adresu URL.

  • Ostatnio przeglądający   0 użytkowników

    • Brak zarejestrowanych użytkowników przeglądających tę stronę.
×
×
  • Dodaj nową pozycję...

Powiadomienie o plikach cookie

25 maja 2018 roku zacznie obowiązywać w Polsce Rozporządzenie Parlamentu Europejskiego i Rady (UE) 2016/679 z dnia 27 kwietnia 2016 r. w sprawie ochrony osób fizycznych w związku z przetwarzaniem danych osobowych i w sprawie swobodnego przepływu takich danych oraz uchylenia dyrektywy 95/46/WE (określane jako "RODO", "ORODO", "GDPR" lub "Ogólne Rozporządzenie o Ochronie Danych"). W związku z tym prosimy o zapoznanie się ze zaktualizowaną Polityką prywatności Polityka prywatności.